• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Artyści vs. pandemia. Będzie pomoc socjalna dla twórców

Patryk Gochniewski
13 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na powrót koncertów musimy jeszcze trochę poczekać. Póki co wielu twórców, którzy zostali bez środków do życia, podnosi ważny temat: co ze wsparciem dla branży kulturalno-rozrywkowej? Na powrót koncertów musimy jeszcze trochę poczekać. Póki co wielu twórców, którzy zostali bez środków do życia, podnosi ważny temat: co ze wsparciem dla branży kulturalno-rozrywkowej?

Koronawirus zbiera żniwo niemal w każdej dziedzinie życia, w tym publicznego. Jedną z największych grup społecznych, która głośno domaga się pomocy od rządu, są artyści. Jednak problem jest zakorzeniony dużo głębiej, ponieważ w tej sytuacji są wszyscy, którzy muszą pracować na własny rachunek - samozatrudnieni czy freelancerzy.



Najbliższe odwołane imprezy w Trójmieście - aktualizacja


Branża rozrywkowa w potrzasku



Czy artyści powinni otrzymać dodatkowe wsparcie?

Na początek jednak mały rzut oka na to, jak pandemia uderza wyłącznie w rynek muzyczny na świecie. Spójrzmy na największych graczy w branży. Live Nation, czyli światowy hegemon, jeśli mówimy o organizacji koncertów, już traci miliony, a może to pójść w miliardy dolarów. Jeszcze 12 lutego akcje LN kosztowały na Wall Street 74 dolary. Dziś? 36 dolarów.

Madison Square Garden Company - właściciele jednego z najbardziej znanych miejsc koncertowych na świecie. 13 lutego akcje były po 307 dolarów. Dziś można je nabyć za 197 dolarów. Niewesoło jest również w CTS Eventim, firmie promotorskiej oraz dystrybuującej bilety. W analogicznym odstępie czasu akcje spadły z niemal 58 dolarów do zaledwie 36. A to dopiero początek. Prognozy są fatalne - nawet w ciągu jednego dnia akcje mogą spaść o kolejnych kilka punktów procentowych. Branża muzyczna jest w zapaści.

Największe zagraniczne festiwale zmieniają terminy



Jakie są inne konsekwencje szalejącego na świecie koronawirusa? Oczywiście masowo odwoływane czy przenoszone koncerty. Coachella zmienia termin na październik. SXSW się nie odbędzie. Największe nazwy, nawet jeśli nie ma odgórnych zaleceń, odwołują trasy ze względów bezpieczeństwa. W trosce o zdrowie fanów swoje koncerty anulowali m.in. Pearl Jam, Green Day, Madonna, My Chemical Romance czy Foals.

Tyle że oni mają ogromne kwoty na kontach. Są zabezpieczeni - wpływy z tantiem, sprzedaży płyt, odsłuchów na platformach streamingowych. Są zabezpieczeni. Inaczej jednak wygląda sytuacja w Polsce. Tu nie jest tak kolorowo, ponieważ wielu artystów, z różnych dziedzin, z dnia na dzień zostało pozbawionych środków do życia.

Czytaj też: Drobni przedsiębiorcy liczą straty i czekają na rządową specustawę

W związku z tym na Facebooku powstała grupa zrzeszająca artystów wszelkiej maści, którzy wymieniają się poglądami, mówią, co ich spotkało i z czym teraz muszą się mierzyć. Większość z tych osób pracuje właśnie na "śmieciówkach" - od zlecenia do zlecenia. Czasem wpadnie lepiej płatna praca, czasem mniej. Tłumaczą, że stworzenie poduszki finansowej na wypadek kryzysu jest praktycznie niemożliwe.

Grupa powstała tak naprawdę po stworzeniu petycji - listu otwartego - do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Piotra Glińskiego, podpisanej przez niemal 5 tys. osób. Co w niej znajdziemy?

Oto część treści i postulatów:

W tej trudnej rzeczywistości artyści niemalże wszystkich dziedzin sztuki zostali pozbawieni z dnia na dzień jakichkolwiek możliwości zarabiania pieniędzy oraz możliwości utrzymania siebie i swoich rodzin.

Propozycje:

1) Zapomoga w ustalonej przez Ministerstwo wysokości dla artystów i instruktorów, którzy wykażą podpisane już umowy zlecenia lub umowy o dzieło bez możliwości ich wykonania ze względu na pandemię koronawirusa.

2) Rekompensata w wysokości 80 proc. dochodów odwołanych spektakli i zajęć edukacyjnych określonych na podstawie umów zlecenia i umów o dzieło.


Czy naprawdę jest już tak źle? Zdania są podzielone



Pojawia się wiele głosów, że każdy jest kowalem własnego losu i dobrze wiedział, w jaką branżę wchodzi, jednak niech za jakiś ogląd sytuacji posłuży wpis Tomka "Lipy" Lipnickiego, znanego m.in. z zespołu Illusion, który umieścił 11 marca na swoim facebookowym profilu:

- Niecałe 200 zybla na koncie, jak na razie pięć koncertów odwołanych, czyli do maja tynk z gruzem na talerzu. Nie ma to jak dobra plaga...
Skoro zatem nawet tak uznane nazwiska mają problem, co dopiero mają powiedzieć ci, którzy walczą o każde zlecenie? Z tym że nawet samo środowisko jest podzielone. Na wspomnianej grupie, gdzie jest niemal 5 tys. członków, sami zainteresowani przeprowadzają płomienne dyskusje - należy im się pomoc socjalna czy też nie?

Jedni zwracają uwagę na to, że działalność artystyczna jest w ogóle nieuregulowana w Polsce i twórcy oraz artyści są pozostawieni sami sobie. Inaczej niż w Wielkiej Brytanii, Francji czy Stanach Zjednoczonych, gdzie funkcjonują różne organizacje, które regulują pracę tej branży. W związku z tym uważają, że rząd powinien im pomóc.

Drudzy natomiast zauważają, że kraj nie ma własnych pieniędzy. To wszystko są podatki obywateli i nie sposób rozciągać budżet w nieskończoność. Mówią jednocześnie o tym, że wiedzieli, na co się piszą, wybierając taką, a nie inną drogę zawodową.

Powstała już akcja, która ma zachęcać do tego, aby odpuścić i nie żądać zwrotu pieniędzy za kupione już bilety na odwołany koncert. Powstała już akcja, która ma zachęcać do tego, aby odpuścić i nie żądać zwrotu pieniędzy za kupione już bilety na odwołany koncert.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego reaguje



Wokół całej sytuacji zrobił się spory szum i dość szybko zareagowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Osoby związane ze sztuką, które z powodu pandemii i podjętych w związku z nią środków zapobiegawczych zostały pozbawione środków do życia i możliwości zarobkowania, mogą zgłaszać wnioski o pomoc socjalną. Rząd uruchomił specjalną stronę, na której są wszystkie niezbędne informacje.

Piotr Gliński opublikował w piątek list do twórców, artystów i pracowników kultury. Możemy w nim przeczytać m.in. o analizowaniu "możliwości pozyskania dodatkowych środków publicznych i wypracowania nowych narzędzi przeciwdziałania zagrożeniu finansowemu, które już dziś sygnalizują w swych apelach organizacje środowiskowe i indywidualni twórcy".

Na ten moment jednak nie wiadomo, jak duże może być to wsparcie. Sytuacja jest sondowana. To oznacza, że artyści, jeśli ich wniosek zostanie zaakceptowany, jakąś rekompensatę dostaną, ale niekoniecznie tak dużą, jakiej oczekują. Sprawa jest rozwojowa. Środowiska twórcze na pewno wciąż będą trzymały rękę na pulsie.

Problem jest jednak dużo bardziej złożony. Kultura nie jest jedyną dziedziną, która traci na koronawirusie. Transport, turystyka, sport i wiele innych. W przypadku kultury, a raczej organizatorów i ośrodków, pomocną dłoń wyciąga publiczność. Powstała już akcja, która ma zachęcać do tego, aby odpuścić i nie żądać zwrotu pieniędzy za kupione już bilety. Zawsze parę groszy zostanie na dalsze funkcjonowanie, przynajmniej przez jakiś czas.

Panująca na świecie pandemia, która mocno uderza teraz także w Polskę, może być przyczynkiem do zmian. Nie tylko naszych zachowań, ale całego rynku pracy. Zwłaszcza tej jego części, która jest zdana na siebie. Mowa o tych wszystkich, którzy muszą - bo nie mają wyboru - pracować na "śmieciówkach".

Środowiska twórcze po raz kolejny poruszyły bardzo ważny temat, ponieważ dotyczy on nie tylko ich. Czy kiedy wyjdziemy już z cienia koronawirusa, znajdziemy czas na reorganizację rynku pracy - restrukturyzacji umów cywilnoprawnych, roli pracodawców i tego, co mogą, a czego nie? To bardzo duży sprawdzian odpowiedzialności społecznej. Być może jeszcze większy niż higieniczna samodyscyplina w czasach zarazy.

Czas pokaże, czy wyciągniemy wnioski z tego, jakie pogorzelisko pozostawi po sobie koronawirus. Na razie są pewne symptomy, że - wbrew pozorom - może on być przyczynkiem do przynajmniej kilku bardzo znaczących zmian.

Opinie (261) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (11)

    A to, ze za sylwestra za 15 minut grania zgarniają 200 tys złotych to nie powiedzą.
    do normalnej roboty jak tak źle

    • 109 3

    • nie wymyslaj kwot bo to nie pomaga

      nie wymyslaj kwot bo to nie pomaga

      • 0 0

    • (5)

      nieważne te 17 lat szkoły i studiów. No i 15min grania = 3h prób przed + dojazd i powrót czyli pewnie wszystko łącznie to jakieś 5-6h. Chciałbyś zarabiać 32-40zł na godzinę w sylwestra po 17latach specjalistycznej edukacji?

      • 4 15

      • Tak wybrałeś, ryzywko znane (4)

        Nikogo Twój KOSZT nie obchodzi.
        Liczy się tylko ile jest warte to co możesz wnieść w danym momencie.

        • 18 2

        • (3)

          Jasne, bo jesteś taki ważny z tym swoim licencjatem z płatej uczelni. Złapałeś robotę do której przyuczenia potrzebujesz kilku tygodni, dostałeś firmowego laptopa, pare tysi na umowie i myślisz że jesteś taki świetny. Podczas gdy tak naprawdę to nie zasługa Twoich nadzwyczajnych umiejętności i wykształcenia tylko tego że twoja firma sprzedaje produkt który jest akurat na czasie a ty miałeś farta że się do niej dostać, a może ktoś pracę ci załatwił.Wypełniasz tabelki w exelu i piszesz raporty, a gdybyś miał zarabiać tylko swoimi umiejętnościami albo coś tworzyć dzień po dniu to okazałoby się że nie potrafisz nic. I czujesz się lepszy bo mierzysz wszystko miarą pieniądza a nie umiejętności.

          • 3 13

          • (2)

            W latach 70-siątych mój brat miał wiejską kapelę (taką na wesela). Koniecznie chciał abym się nauczył grać na gitarze i żebym wszedł do ich zespołu. Wbrew zaleceniom brata, ciotek, nauczycieli a szczególnie poradni psychologiczno zawodowej, wybrałem zawód inżyniera. Przez ostatnie 30 lat tylko 1 miesiąc byłem bez pracy.

            • 8 0

            • (1)

              A jak to się ma do wykształconych muzyków pracujących w instytucjach kultury?

              • 1 2

              • że sam jesteś kowalem swojego losu i jako dorosły człowiek bierzesz na klatę swoje życiowe wybory a nie jęczysz, żeby cię utrzymywał plebs od tabelek którym pogardzasz bo w swoich oczach jesteś idealistą i dobrem narodowym?

                • 4 1

    • na 500+ byli wielce oburzeni a teraz sami wyciagaja rece i tak to wyglada wlasnie

      • 12 0

    • Ale to sa nieliczni z nielicznych.

      • 0 1

    • To ci najwięksi, popularni, a większość to ludzie raczej niszowi, co zarabiają na czysto niewiele więcej (1)

      niż średnia krajowa.

      • 8 3

      • Więc niech wezmą się za normalną pracę, a muzykowanie traktują jako hobby, jeśli z tego nie potrafią wyżyć.

        • 24 4

  • nei wierze ze nie maja oszednosci - jak stac kogos na kredyt to musi sie liczyc z choroba etc

    nie mają oszczędności? żyją z dnia na dzień i wzięli kredyt? nie bierze się kredyty jak się nie ma stałych dochodów. A jakby choroba albo coś? całe życe człoweik wynajmuje mieszkania małe bo nei sta.ć go n akredyty a teraz ktos dostaje kase za darmo?

    • 0 0

  • Rzeczywistość

    To rząd wprowadzając kwarantannę, zabronił organizowania koncertów, prowadzenia zajęć edukacyjnych itp. Zdecydował się więc w ten sposób na ingerencję w sprawy rynkowe - gospodarcze firm i osób fizycznych. Artysta ryzykuje finansowo biorąc udział w "wolnym rynku" (konkurencja), rząd natomiast musi ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje, a tymczasem rząd jest bezkarny. Zobaczcie jak jest. Gdyby rząd ogłosił stan wyjątkowy to wtedy każdy poszkodowany finansowo mógłby walczyć o odszkodowanie w sądzie. W chwili obecnej rząd olał artystów i nie tylko ich zresztą. Każdy kto nie rozumie, że branże muszą być chronione w wyjątkowych sytuacjach, ten za chwile obudzi się w kraju wielkiego kryzysu gospodarczego i niezadowolenia społecznego. Nie da się olewać pewnych grup społecznych i myśleć, że to nie będzie miało wpływu na całość życia gospodarczo-społecznego. Takie myślenie jest po prostu egoistyczne i i**otyczne.

    • 0 0

  • Ani grosza z moich podatków,

    Gdyby jeszcze jakaś skruchę i kulturę wykazali,. Zupa u Alberta czeka ,a nikt nie kazał wam willi i Porsche kupować.

    • 2 0

  • Czyli Ci co tyrają i odkładają

    Ciężko zarobione pieniądze mają dać tym co życie na bani prowadzą,?!!!!

    • 3 0

  • Najpierw plują na władzę i rząd a teraz nagle PIS-owskie pieniądze już nie śmierdzą ? Może już czas napisać do Brukseli skargę ,że junta nie chce im dać pieniędzy za darmo ? Czyżby Vega nie miał na raty leasingowe na swojego Lamborghini ? Trzeba chłopu pomóc wyjść z tej biedy bo jeszcze wpadnie w depresję i więcej już nie nakręci żadnych arcydzieł kinematografii.

    • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Niechęć do artystów i freelancerów pokazuje (14)

    ciekawą cechę naszego społeczeństwa. Otóż ludzie w większości nie cierpią swojej roboty, czy to w korpo, czy w usługach, czy w budżetówce. I wyłazi z nich zawiść - taki to tylko rzępoli na gitarze, nie "pracuje" jak ja...dobrze mu tak! A niby na czym polega sensowność przewalania papierków w urzędzie, czy kolejne "szkolenia" i "konferencje"? Artystyczna działalność utalentowanych ludzi ma więcej sensu.

    • 54 79

    • Bez przesady , Marylka głoduje mając 25tys.zł miesięcznie ,Inni podobnie ?

      • 1 0

    • Jaka niechęć? Nie mam nic przeciwko artystom i freelancerom. (2)

      Co nie zmienia faktu, że musza oni działać w realiach ekonomicznych. Niechęć jest co najwyżej do tego, żeby wspomagać ich finansowo w inny sposób niz kupowaniem ich usług, utworów, dzieł itp.
      Jeżeli taki np. malarz nie jest w stanie się z tego utrzymać to niech w tygodniu maluje ściany w mieszkaniach a w weekend tworzy ta swoją sztukę, jakiś muzyk niech grywa na chałturach i weselach żeby zarobić na chleb a w wolnych chwilach niech tworzy swoje dzieła. Jeśli potrafią utrzymać się tylko ze swoich dzieł wyższej sztuki to tylko pogratulować i niech się dalej rozwijają. Takie sa realia.

      • 16 3

      • Przywołany w tekście Lipa (1)

        50 lat i 200zł na koncie.
        Nic więcej się nie dało odłożyć pomimo 50% kosztów uzyskania przychodu?
        Troszkę odpowiedzialności proszę.
        Tym niemniej, uważam że trzeba pomóc.

        • 3 0

        • przecież Lipa to kodziarz, on musi krakac zgodnie z narracja antypisową

          nie wierzyłbym zbytnio w jego wyznania

          • 4 0

    • Masz dużo racji (3)

      Masz sporo racji np. w konstatacji, że w naszym społeczeństwie jest dużo zawiści. I niewątpliwie - mając tą świadomość - trzeba z tym walczyć - zarówno człowiek sam ze sobą (praca na d sobą) jak i poprzez odpowiednie wychowanie dzieci, rozmowę z innymi. Z tym że czasami niektórzy artyści są sobie sami winni wylewając żale publicznie i to w społeczeństwie, w którym jest jeszcze dużo, może nie ubóstwa, ale biedy. Nie dość tego - ich nie roztropne komentarze mogą rykoszetem odbić się na innych artystach autentycznie potrzebujących wsparcia np. z teatrów lalkarskich, filharmonii, tancerzy i muzyków z opery itp. Rozsądek i rozwaga po obu stronach dyskursu publicznego. Solidarność społeczna - podstawą społeczeństwa obywatelskiego. Pozdrawiam!

      • 12 3

      • (2)

        artyści z teatrów są na etacie więc ich w to nie mieszaj

        • 3 1

        • (1)

          Nie masz racji. Część osób pracujących w teatrze jest na etacie - to prawda, ale nie wszyscy! A ci, co są na etacie, dostają tylko podstawę, czyli mniej niż średnia krajową, ponieważ nie grają! Za każdy zagrany spektakl dostają kasę, a skoro nie grają - nie ma tych pieniądzy! Pomijasz też rzesze ludzi z obsługi - zatrudnionych na zleceniach albo dziennikarzy piszacych o tych artystach z teatrów...

          • 3 3

          • dostają podstawę, czyli tak jak większość na "postojowym". trzeba nauczyć się żyć oszczędnie.

            • 3 2

    • Jaka niechec??

      Nie ma niecheci do artystow czy kogokolwiek ale jak jeden z drugim nie potrafi odlozyc na czarna godzine zeby mogl funkcjonowac minimum 6m-cy bez dochodu (np. Nie kupując na mieście żarcia i kawusi) no to teraz mają. Posłuchajcie na YT bajeczki o koniku polnym i mrówce ś.p. Krzysztof Habich. To zrozumiecie. Pozdrawiam.

      • 4 0

    • To nie niechęć ale zwyczajne poczucie sprawiedliwości (3)

      Ja pracuję, to jem. Idą ciężkie czasy to korzystam z oszczędności, które jakimś cudem udało mi się odłożyć bo państwo sporo zabrało w podatkach a część z tych podatków właśnie poszło na kulturę i artystów, których nie koniecznie chciałbym oglądać.
      I co najlepsze ja lubię to robić to co robię, ma to sens bo zaspokajam potrzeby ludzi a nie próbuje udowodnić, że biurokracja jest produktywna i potrzebna oraz nie korzystam z pomocy i dotacji budżetu na który ja i inni produktywnie pracujący się zrzucamy.
      Wolałbym się złożyć na ludzi, którzy np. nie mogą prowadzić serwisu pralek albo mają problemy z warsztatami niż na bezproduktywnych.

      • 15 0

      • Jak pracuje, to jem (2)

        No, zachowaj higienę człowieku! chociaż teraz - nie jedz w trakcie pracy!!

        • 1 4

        • Ale ja jestem degustatorem i kiperem

          to i jem i piję w pracy. Zatkało kakao?

          • 3 0

        • Proszę bardzo artysta, rozwinął moją wypowiedź.

          Mam Tobie dokładnie napisać jak to wygląda ;D. Jeżeli nie jesteś trollem to wygląda to tak: rozwiązuje problemy ludzi, oni mi za to płacą, wtedy idę do sklepu i kupuję jedzenie. Rozumiesz?

          • 1 0

    • no w takim czasie jak ten to akurat szeroko pojęta działalność artystyczna i kulturalna jest zwyczajnie zbędna. nic, literalnie nic się nie zawali i mówię to jako pracownik kultury.

      natomiast w przeciwieństwie do wspomnianych artystów którzy najwyraźniej żyją z dnia na dzień mam jakieś oszczędności. płaca w kulturze jest na tyle kiepska, a zlecenia na tyle... niesolidne i okazyjne, że życie bez oszczędności równa się zwykłej głupocie. a za głupotę się płaci, a nie z płaczem leci do państwa. co by było, gdyby pan artysta złamał rękę? też by długo nie zagrał koncertu, o tym też nie pomyślał?

      no chyba, że ten płacz jest z czystego wyrachowania i chęci przycięcia dodatkowego hajsu :)

      • 21 6

  • Opinia wyróżniona

    Oszczędności (48)

    Mnie najbardziej dziwi brak odpowiedzialności wielu osób i życie ponad stan. Gospodarka zatrzymała się na miesiąc dwa, a już nie maja za co żyć!!!
    Oszczędności gdzie? A no nie ma bo jak dochód był trzeba było mieć to i owo, to teraz brakuje.

    Dotyczy to wszystkich i artystów i spawaczy i tych w biurach.

    • 135 9

    • (3)

      no ale to klasyka, znam "gwiazdy" co żyją z miesiąca na miesiąc a hajsy wydają na sukienki, szpilki i kosmetyki z wyższej półki, a potem biorą pożyczkę na zrobienie zęba ;)

      • 28 3

      • (2)

        Nasza firma płaci grubą kasę do Zaiksu, StoArtu i Zpavu, to gdzie są teraz te pieniążki? Taksówkarze, restauratorzy, kluby, gabinety? Wszystkich kroją, to mogliby teraz zasponsorować artystom.

        • 6 5

        • (1)

          Zaiksu i stoartu nie płaci się filharmoniom i operom

          • 1 0

          • tam są etaty sponsorowane przez samorząd więc nie powinni płakać

            • 2 0

    • (24)

      Wierz mi bycie artysta w Polsce to brak oszczednosci.
      To nie cieplutka posadka z zapewniona pensja i oplatami.
      Bosz ludzie jacy Wy jestescie zajadli i wredni.
      Korona wynosi Was na poziomy buractwa.

      • 1 24

      • (19)

        no ale to problem państwa i reszty społeczeństwa?

        • 16 0

        • (18)

          Tak, bo sztuka to dobro narodowe. Nie każdy może być artystą, takich ludzi należy wspierać. Żeby wykształcić "zwykłego" pracownika wystarczy kilka lat. Na wykształcenie artysty potrzeba kilkadziesiąt. To jest dbanie o wydane pieniądze.

          • 5 24

          • (15)

            kto jest bardziej potrzebny światu - wykształcony przez kilka lat lekarz, inżynier, informatyk czy kształcona przez kilkadziesiąt (edukacja muzyczna to 6+6+5, więc nie wiem skąd to "dziesiąt") lat nauczycielka rytmiki czy drugie skrzypce w orkiestrze?
            i tak, studenci akademii muzycznych są z tego co mi zawsze powtarzano najdrożsi ze wszystkich - czyli lata pakowania kasy w studentów, a potem lata pakowania kasy w bezrobotnych. to ma ogromny społeczny sens ;)

            • 22 0

            • (5)

              Kilkadziesiąt odnosi się do ponad 10 lat. Sprawdź słownik. Poza tym dolicz jeszcze studia doktorancki, staż artystyczny itd. I dlaczego nie szanujesz ludzi i ich zawodu? Ty jesteś najlepszy na świecie w tym co robisz? A może chociaż w pierwszej dziesiątce? Czy normalny pracownik wykonujący swoją pracę dobrze i sumiennie nie zasługuje na wynagrodzenie? Przecież ty je dostajesz. Poza tym sztuka napędza biznes bardziej niż myślisz. Na czym opiera się turystyka w ogromnej części? Ludzie albo podrózują odwiedzając cuda natury albo cuda kultury. Znani artyści to marki same w sobie, dobro narodowe na którym zarabia kraj. Chwalimy się nimi, jesteśmy dumni z nich, ale jak przychodzi co do czego, jak trzeba pomóc, to wylewa się morze pogardy. A żeby je tworzyć potrzebni są ludzie wykształceni w tym kierunku. A w czasie wojen i kryzysów to kultura i sztuka podnosiła morale i pomagała zachować tożsamość narodową, pozwalała zachować godnośc. Potrzebujemy lekarzy żeby leczyć ciało, inżynierów żeby leczyć kraj i sztukę żeby leczyć duszę.

              • 1 2

              • (4)

                1/ za sjp "kilkadziesiąt «zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę w przedziale od 20 do 99»"
                2/ każdy pracownik, dosłownie każdy może powiedzieć że kształci się nieustannie, wszędzie są szkolenia, nowe programy itd.
                3/ Gdańsk i jego artyści nie ściągają turystów - opera nie ściąga, teatr nie ściąga, filharmonia nie ściąga. turyści nie przyjeżdżają tu specjalnie na koncerty lokalnych artystów, więc nie kłam. w tej kategorii jedynie może bronić się teatr muzyczny (ale to Gdynia).
                4/ "Nie każdy może być artystą, takich ludzi należy wspierać. Żeby wykształcić "zwykłego" pracownika wystarczy kilka lat. " sam stawiasz się wyżej, niż reszta szarych pracowników na etacie jako ten specjalnej troski. dlaczego ktoś ma odjąć sobie od gęby, żeby dać komuś, kto w imię wyimaginowanych "wyższych ideałów" nie zadbał chociażby o oszczędności. cała masa pracowników jest w sytuacji takiej jak wy, a żadna inna grupa zawodowa tak nie jęczy.
                5/ bez ciała nie ma duszy, więc still, na pierwszym miejscu są lekarze. chyba jesteś na tyle bystry, żeby dojść do konkluzji, że ty bez lekarza i inżyniera sobie nie poradzisz, ale oni bez ciebie tak.

                • 4 0

              • (3)

                1. Mój błąd, chodziło mi o kilkanaście ale to wciąż więcej niż przeciętny pracownik który potrzebuje kilku.
                2. Powiedzieć może każdy ale chodzi o poważne dokształcanie a nie kursy internetowe albo jednodniowe.
                3. Oczywiście że ściągają, a co z festiwalem Goldbergowskim? Tam występują artyści gdańscy i polscy i zagraniczni, mnóstwo ludzi przyjeżdza. W Filharmonii Bałtyckiej dokonano kilku światowych prawykonań. Poza tym w sensie ogólnym Gdańsk przyciąga kulturą na którą składają się też architektura, muzea, itd.
                4. Nie stawiam się wyżej, tylko nie rozumiem pogardy dla ludzi którzy poświęcili naprawe dużo żeby zostać tym kim są i zdobyć wiedzę którą mają. Oczekuję szacunku tak jak do każdego innego człowieka i pracownika. Dodatkowo uważam że wspierani powinni być wszyscy , nie tylko artyści, ale o artystach jest ten artykuł więc chyba logicznym jest że o nich piszemy. Wszyscy oddają coś państwu ze swoich pensji żeby bylo na czarną godzinę, ale bardzo często w przypadku artystów się na tym oszczędza. To teraz właśnie te oszczędności wszystkim bokiem wyjdą.
                6. Jest masa zawodów bez których można sobie poradzić w sytuacji kryzysowej. Czy to oznacza że masz tych ludzi nie szanować, nie płacić im, nie pomagać? Akurat lekarze w tym momencie chociaż mają cięzko to przynajmniej mogą wykonywać swój zawód i na tym zarobić. I nie mówię tego ze złośliwością, tak po prostu jest. Do tego nawet Ci co mają duzo gorzej chća im pomóc, gastronomowie chća wydawać lekarzom darmowe posiłki. Pamiętaj też że artyści też wielokrotnie pomagają w akcjach charytatywnych, nie biorąc wynagrodzenia . Chociażby WOŚP. Grają za darmo żeby pomóc w zbiórce na leczenie. Teraz sami oczekują odrobiny wsparcia. Jak widać tutaj sztuka leczy ciało. Poza tym czym ludzie wspomagają się w tym trudnym czasie? Słuchają muzyki, czytają książki, oglądają filmy. Otaczają się kulturą która pomaga im przetrwać ten czas. Nie twórzmy więc pogardliwej hierarchii "przydatności" zawodów.

                • 1 2

              • (2)

                ad 2/ widać, że niewiele wiesz. wyjdź ze swojej skorupki i chociaż spróbuj dowiedzieć się co muszą robić ludzie w innych branżach, żeby być na powierzchni.

                ad 3/ goldbergowski i actus humanus ściągają głównie lokalną publiczność, ale za to bądźmy poważni, lokalni muzycy robią tam ogony ;)

                ad 4/ co mają architektura i rządzące się zupełnie innymi prawami muzea wspólnego z tym, że ty chcesz kasę za odwołane koncerty...? jest w tym jakiś logiczny ciąg?

                ad 4/ poczytaj se komentarze o "sprzedawczykach", "sweterkowcach", "szaraczkach" i swoje własne, pełne pogardy i poczucia wyższości, bo ktoś ci wmówił, że jesteś jakąś elitą. Oszczędności na kulturze? zgadza się, tak właśnie jest, ale kto ma o to walczyć? kto walczy o podwyżki dla nauczycieli? górników? pielęgniarek? oni sami. ale wy nie zawalczycie bo przecież nie będziecie się zniżać do jakiegoś tam protestującego plebsu ;)

                ad 6/ "Nie każdy może być artystą, takich ludzi należy wspierać. Żeby wykształcić "zwykłego" pracownika wystarczy kilka lat." tak tylko przypominam kto zaczął z pogardą.
                restauracje mają zapasy, które trzeba jakoś spożytkować, żeby się nie popsuły, stąd akcja darmowego żarcia dla lekarzy, zresztą sam sobie odpowiedz, ile w tym troski a ile marketingu (tyle samo troski i bezinteresowności co na koncertach charytatywnych ;)

                • 1 1

              • (1)

                Tyle w tobie jadu i pogardy ze już nie chce mi się ciągnąć tej dyskusji. Ilość lat poświęconych na wykształcenie to po prostu fakt, sam sobie mojaą pogarde dopowiadasz. A swoją drogą widać nie pracujesz zbyt intensywnie skoro masz czas komentować z taką intensywnością na tym forum. Ja to jestem biednym roszczeniowym muzykiem i czasu mam dużo ale ty? Podpora ekonomiczna nasego społeczeństwa? A tak swoją drogą ciekawe że nazywasz ogonami Alinę Ratkowską i Mikołaja Szadejkę którzy są gdańszczanami a jednocześnie organizatorami i jednymi z głownych wykonawców Festiwalu Goldbergowskiego. Podobnie jak członkowie duża grupa grającego tam Ensemble. A na Actus umanus przyjeżdzają ludzie z całej Polski. Zorientuj się może trochę w temacie, wyjdź ze swojej skorupki. Naprawdę jesteś tak cyniczny że będziesz kwestionował intencje każdych działąń charytatywnych? I nawet jeśli przy tym będzie trochę marketingu i jakaś korzyść własna to wciąż są działania godne naśladowania. Z ciebie taka Matka Teresa? Kiedy ostatio zrobiłeś coś bezinteresownego dla innych?

                • 0 3

              • no to nie ciągnij, tylko dalej nie potrafisz uzasadnić dlaczego fakt wieloletniego kształcenia (na koszt państwa) miałby być argumentem za jakimś szczególnym traktowaniem przy dostawaniu hajsu.

                oczywiście, że mam czas, jest weekend. jako szarak i sprzedawczyk pracuję 8-16, zapomniałeś?

                • 1 0

            • (6)

              Od zawsze od tego był mecenat.

              • 1 0

              • (4)

                Na mecenat trzeba sobie zasłużyć. Same chęci i milosc do muzyki to za mało

                • 4 0

              • (3)

                Na wypłatę trzeba sobie zasłużyć. Same chęci i bycie przeciętnym pracownikiem przeciętnej firmy to za mało.

                • 1 3

              • (2)

                dokształć się w wiedzy ogólnej, bo w analogie to nie umiesz

                • 2 1

              • (1)

                Dokształć się z muzyki, może wtedy nie będziesz gadać takich głupot. Dobra analogia?

                • 0 3

              • nie, dalej nie potrafisz odbić piłeczki.

                • 1 0

              • To ostan mecenasem. Wszyscy się tak do tego mecenatu odnoszą a zapominają że w systemie anglosaskim w którym on występuje jest on bardzo rozbudowany i powszechny nawet wśród zwykłych obywateli. A Ty kiedy ostatnio wsparłeś jakiegoś artystę?

                • 0 2

            • Wszyscy są potrzebni światu i lekarze i artyści (1)

              Ale takie mamy czasy, że za lekarza się nie przebierzesz, a za artystę tak. Najgorsze są wydziały rozrywki, na które można się dostać nie znając nawet nut - taka sytuacja jest w Gdańsku. Więc profesjonalny artysta to 6+6+5 lub krótsza kombinacja wynikająca ze startu edukacji muzycznej, ale trzeba skończyć I stopień i II i wtedy dopiero studia. I to jest drogie, ale też warte. Reszta nie.

              • 4 1

              • nie zapominaj o wokalno-aktorskim, tam tez nie trzeba znać nutek ;)

                • 1 0

          • He he (1)

            To niech artysta wydaje swoje pieniądze.

            • 1 0

            • A Ty za swoje studia płaciłeś? Daj przykład.

              • 0 2

      • Wierz mi. (3)

        Życie Polaków nie posiadających artystycznych zdolności i umiejętności jest dużo cięższe. Jeszcze do niedawna wielu pracowało za 1200zł 1400zł bez możliwości i perspektyw na zmiany. To dlatego miliony Polaków nie artystów wyjechało za chlebem za granicę. Jak pamiętam środowiska artystyczne nie były wtedy solidarne z ludźmi z mniejszych ośrodków których ta sytuacja dotykała. Raczej bardzo wielu zgłaszało solidarność z ultra liberalną władzą. Nie rzadko odnosili się do wspóobywateli z pogardą z powodu ich niskiego statusu materialnego.
        Nie liczcie więc dziś naszą Solidarność.

        • 14 0

        • Jestem artystą (1)

          I społecznikiem i nigdy, przenigdy tak nie myślałam o innych ludziach. Pochodzę z małej wsi. Wiem jakie są realia. Ludzie powinni być solidarni. Zawsze.

          • 3 0

          • Jeżeli .

            Jeżeli to prawda bądź spokojny lokalna społeczność z którą byłeś szczerze solidarny w czasie trudnym dla nich, nie pozwoli by teraz w czasie trudnym dla ciebie stała Ci się krzywda. Bo tak wygląda solidarność między ludzka ona nie patrzy na to jak i ile zarabiasz ona widzi ludzi potrzebujących jeżeli widziałeś ich gdy cierpieli oni zobaczą ciebie w trudnym czasie.

            • 1 0

        • A pracowałeś w branży artystycznej że możesz być wiarygodny w tym porównaniu? Czy tylko "masz znajomego który pracował"?

          • 0 2

    • (16)

      Czasem nie ma z czego okładać. Działalnośc artystyczna pochłania ogromne ilości pieniędzy. A łączenie tej pracy z drugą, "normalną" nie pozwala na dziłalnośc na najwyzszym poziomie bo wymaga dzielenia czasu na dwoje. Stawki często nie powalają a do tego nie ma gwarancji ciągłości pracy więc nawet jak w jednym miesiącu zarobisz więcej to wydasz to w następnym bo zleceń było mniej. To nie jest życie ponad stan. To smutna rzecywistośc polskich artystów. Mimo to wolimy takie życie niż inne bo bez sztuki nie możemy życ. Jesli nie wiesz jak to jest, nie zrozumiesz

      • 11 31

      • Rozumiem, że czasem nie ma z czego odkładać (5)

        Wiele razy byłem w takiej sytuacji i stałem przed dylematem. Robić to co lubię czy to co się opłaca? Wybrałem to drugie bo nie potrafię żyć w strachu o przyszłość.
        A jak się dorobię to będę pracował tam gdzie mi się podoba.

        • 21 1

        • (4)

          A ja wolę robić to co lubie i kocham niż codziennie umierać po trochu w pracy której nie lubie lub jest mi obojętna w imię stałych przelewów. Każdy ma inne priorytety.

          • 2 12

          • (3)

            no i dzięki temu teraz codziennie będziesz umierać po trochu z niedożywienia, niebieski ptaszku

            • 17 1

            • (1)

              To nie jest bycie niebieskim ptakiem tylko wiernośc swoim przekonaniom i kosekwencja. Ale co ty o tym wiesz, sprzedawczyku za średnią krajową.

              • 0 4

              • no to teraz konsekwentnie żryj gruz, a nie żebrz o pieniądze od "sprzedawczyków za średnią krajową"

                • 3 0

            • Ale dzięki nim nie jest tak głucho w pracy i w domu. Ich działalności nie widać, a jest wszechobecna. Tyle, ze każdy jest kowalem swego losu.

              • 0 2

      • (8)

        No to jak wolisz to teraz sobie radź a nie uszczuplaj już i tak wątły budżet. Egoistyczny dzieciaku.

        • 25 4

        • (7)

          Ale na dobry koncert do filharmonii masz ochotę przyjść? I to najlepiej z tanim biletem. Albo do opery?

          • 8 23

          • (6)

            dobra sztuka kosztuje i powinna kosztować, dlatego tutaj powinno być tanio, zwłaszcza w operze ;)

            • 6 4

            • (4)

              Taki żywot. Kiedyś byli mecenasi sztuki, bo artystom zawsze żyło się kiepsko. A lepszy tani bilet, niż pusta widownia. Są też wydarzenia, na które brak biletów od miesięcy. Na "szczęście" kultura weszła pod strzechy i "sweterkowcy' też są wpuszczani do teatrów, robiąc za publikę. Trochę to upokarzające dla artystów, ale przynajmniej jest czym chleb posmarować.

              • 2 5

              • (2)

                w skali światowej jesteś na poziomie tych "sweterkowców" (ale tutaj widać, że prowo, bo do teatru i opery jak lumpy chodzą inni artyści i studenci uczelni artystycznych, odstawieni jak szczur na otwarcie kanału są ci, co bywają raz na dekadę), opera w Gdańsku to poziom prowincji, Teatr stoi niewiele wyżej. żyj z tym.

                • 2 0

              • (1)

                A czy Ciebie mierzymy skalą światową, panie pracujący przy laptopie? Dlaczego muzyków ocenia się w skali światowej a innych zawodów już nie?

                • 1 3

              • toteż takie macie wynagrodzenia, a wcześniejszy rant odnosi się raczej do bezczelnej i chamowatej postawy "artysty", który w swoim mniemaniu upokarza się graniem dla "sweterkowców", a w rzeczywistości poziomem nie odstaje od nich ani o jotę.

                • 2 0

              • połowa z tych 'sweterkowców' to inni artyści:)

                a wiesz, ze jest spora grupa ludzi, która jeździ do bydgoszczy czy warszawy, bo nasza opera...cóż...

                • 4 0

            • ...powinno być tanio?

              To dlatego jest drogo, bo sztuka "musi kosztować"? I koło się zamyka.
              Najwięcej jęczą ci, co najwięcej mają. Mało, mało,mao, mao........

              • 5 0

      • Ja łączę, okładam i robię

        Pracuję za dwóch, ale kto nie pracuje w tych czasach?

        • 3 0

    • Przypomnę tylko (1)

      Stawki Artystów za 1 (słownie JEDEN) sylwestrowy występ zaczynają się od rocznego przychodu z najniższej krajowej czyli tego za co pracuje 66% Polaków.
      Dla bardzo wielu artystów rozmowa o ewentualnym występie rozpoczyna się od połowy przychodu rocznego z najniższej krajowej.
      Jednocześnie pamiętam jak wielu artystów z głęboką szczerą pogardą mówili o beneficjentach rządowych programów PLUS. Ze szczególnym uwzględnieniem 500+.
      A dziś proszą o pomoc socjalną ?
      Rozumiem że nie wszyscy pracują za Sylwestrowe stawki gwiazd z telewizji ale w trudnych czasach solidarność środowiskowa Artystów mogła by zadziałać a nie wyciągać rękę po kasę do tych co żyją z 500+

      • 37 4

      • Myślisz o zenku?

        • 1 4

  • Nauczyciele też mieli dostać z urzędu miasta za strajk (3)

    • 23 9

    • I nie dostali

      ...

      • 0 0

    • Ja mam pomysł. (1)

      Niech artyści opiekują się dziećmi tych, którzy muszą teraz pracować.

      • 13 0

      • Jasne, bo mają kwalifikacje do bycia niańką.

        • 0 2

  • Zarty (1)

    A kto da rekompensate wolnym zawodom?

    • 4 0

    • ty

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Najdłuższy festiwal teatralny w Trójmieście to:

 

Najczęściej czytane