• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Artyści vs. pandemia. Będzie pomoc socjalna dla twórców

Patryk Gochniewski
13 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na powrót koncertów musimy jeszcze trochę poczekać. Póki co wielu twórców, którzy zostali bez środków do życia, podnosi ważny temat: co ze wsparciem dla branży kulturalno-rozrywkowej? Na powrót koncertów musimy jeszcze trochę poczekać. Póki co wielu twórców, którzy zostali bez środków do życia, podnosi ważny temat: co ze wsparciem dla branży kulturalno-rozrywkowej?

Koronawirus zbiera żniwo niemal w każdej dziedzinie życia, w tym publicznego. Jedną z największych grup społecznych, która głośno domaga się pomocy od rządu, są artyści. Jednak problem jest zakorzeniony dużo głębiej, ponieważ w tej sytuacji są wszyscy, którzy muszą pracować na własny rachunek - samozatrudnieni czy freelancerzy.



Najbliższe odwołane imprezy w Trójmieście - aktualizacja


Branża rozrywkowa w potrzasku



Czy artyści powinni otrzymać dodatkowe wsparcie?

Na początek jednak mały rzut oka na to, jak pandemia uderza wyłącznie w rynek muzyczny na świecie. Spójrzmy na największych graczy w branży. Live Nation, czyli światowy hegemon, jeśli mówimy o organizacji koncertów, już traci miliony, a może to pójść w miliardy dolarów. Jeszcze 12 lutego akcje LN kosztowały na Wall Street 74 dolary. Dziś? 36 dolarów.

Madison Square Garden Company - właściciele jednego z najbardziej znanych miejsc koncertowych na świecie. 13 lutego akcje były po 307 dolarów. Dziś można je nabyć za 197 dolarów. Niewesoło jest również w CTS Eventim, firmie promotorskiej oraz dystrybuującej bilety. W analogicznym odstępie czasu akcje spadły z niemal 58 dolarów do zaledwie 36. A to dopiero początek. Prognozy są fatalne - nawet w ciągu jednego dnia akcje mogą spaść o kolejnych kilka punktów procentowych. Branża muzyczna jest w zapaści.

Największe zagraniczne festiwale zmieniają terminy



Jakie są inne konsekwencje szalejącego na świecie koronawirusa? Oczywiście masowo odwoływane czy przenoszone koncerty. Coachella zmienia termin na październik. SXSW się nie odbędzie. Największe nazwy, nawet jeśli nie ma odgórnych zaleceń, odwołują trasy ze względów bezpieczeństwa. W trosce o zdrowie fanów swoje koncerty anulowali m.in. Pearl Jam, Green Day, Madonna, My Chemical Romance czy Foals.

Tyle że oni mają ogromne kwoty na kontach. Są zabezpieczeni - wpływy z tantiem, sprzedaży płyt, odsłuchów na platformach streamingowych. Są zabezpieczeni. Inaczej jednak wygląda sytuacja w Polsce. Tu nie jest tak kolorowo, ponieważ wielu artystów, z różnych dziedzin, z dnia na dzień zostało pozbawionych środków do życia.

Czytaj też: Drobni przedsiębiorcy liczą straty i czekają na rządową specustawę

W związku z tym na Facebooku powstała grupa zrzeszająca artystów wszelkiej maści, którzy wymieniają się poglądami, mówią, co ich spotkało i z czym teraz muszą się mierzyć. Większość z tych osób pracuje właśnie na "śmieciówkach" - od zlecenia do zlecenia. Czasem wpadnie lepiej płatna praca, czasem mniej. Tłumaczą, że stworzenie poduszki finansowej na wypadek kryzysu jest praktycznie niemożliwe.

Grupa powstała tak naprawdę po stworzeniu petycji - listu otwartego - do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Piotra Glińskiego, podpisanej przez niemal 5 tys. osób. Co w niej znajdziemy?

Oto część treści i postulatów:

W tej trudnej rzeczywistości artyści niemalże wszystkich dziedzin sztuki zostali pozbawieni z dnia na dzień jakichkolwiek możliwości zarabiania pieniędzy oraz możliwości utrzymania siebie i swoich rodzin.

Propozycje:

1) Zapomoga w ustalonej przez Ministerstwo wysokości dla artystów i instruktorów, którzy wykażą podpisane już umowy zlecenia lub umowy o dzieło bez możliwości ich wykonania ze względu na pandemię koronawirusa.

2) Rekompensata w wysokości 80 proc. dochodów odwołanych spektakli i zajęć edukacyjnych określonych na podstawie umów zlecenia i umów o dzieło.


Czy naprawdę jest już tak źle? Zdania są podzielone



Pojawia się wiele głosów, że każdy jest kowalem własnego losu i dobrze wiedział, w jaką branżę wchodzi, jednak niech za jakiś ogląd sytuacji posłuży wpis Tomka "Lipy" Lipnickiego, znanego m.in. z zespołu Illusion, który umieścił 11 marca na swoim facebookowym profilu:

- Niecałe 200 zybla na koncie, jak na razie pięć koncertów odwołanych, czyli do maja tynk z gruzem na talerzu. Nie ma to jak dobra plaga...
Skoro zatem nawet tak uznane nazwiska mają problem, co dopiero mają powiedzieć ci, którzy walczą o każde zlecenie? Z tym że nawet samo środowisko jest podzielone. Na wspomnianej grupie, gdzie jest niemal 5 tys. członków, sami zainteresowani przeprowadzają płomienne dyskusje - należy im się pomoc socjalna czy też nie?

Jedni zwracają uwagę na to, że działalność artystyczna jest w ogóle nieuregulowana w Polsce i twórcy oraz artyści są pozostawieni sami sobie. Inaczej niż w Wielkiej Brytanii, Francji czy Stanach Zjednoczonych, gdzie funkcjonują różne organizacje, które regulują pracę tej branży. W związku z tym uważają, że rząd powinien im pomóc.

Drudzy natomiast zauważają, że kraj nie ma własnych pieniędzy. To wszystko są podatki obywateli i nie sposób rozciągać budżet w nieskończoność. Mówią jednocześnie o tym, że wiedzieli, na co się piszą, wybierając taką, a nie inną drogę zawodową.

Powstała już akcja, która ma zachęcać do tego, aby odpuścić i nie żądać zwrotu pieniędzy za kupione już bilety na odwołany koncert. Powstała już akcja, która ma zachęcać do tego, aby odpuścić i nie żądać zwrotu pieniędzy za kupione już bilety na odwołany koncert.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego reaguje



Wokół całej sytuacji zrobił się spory szum i dość szybko zareagowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Osoby związane ze sztuką, które z powodu pandemii i podjętych w związku z nią środków zapobiegawczych zostały pozbawione środków do życia i możliwości zarobkowania, mogą zgłaszać wnioski o pomoc socjalną. Rząd uruchomił specjalną stronę, na której są wszystkie niezbędne informacje.

Piotr Gliński opublikował w piątek list do twórców, artystów i pracowników kultury. Możemy w nim przeczytać m.in. o analizowaniu "możliwości pozyskania dodatkowych środków publicznych i wypracowania nowych narzędzi przeciwdziałania zagrożeniu finansowemu, które już dziś sygnalizują w swych apelach organizacje środowiskowe i indywidualni twórcy".

Na ten moment jednak nie wiadomo, jak duże może być to wsparcie. Sytuacja jest sondowana. To oznacza, że artyści, jeśli ich wniosek zostanie zaakceptowany, jakąś rekompensatę dostaną, ale niekoniecznie tak dużą, jakiej oczekują. Sprawa jest rozwojowa. Środowiska twórcze na pewno wciąż będą trzymały rękę na pulsie.

Problem jest jednak dużo bardziej złożony. Kultura nie jest jedyną dziedziną, która traci na koronawirusie. Transport, turystyka, sport i wiele innych. W przypadku kultury, a raczej organizatorów i ośrodków, pomocną dłoń wyciąga publiczność. Powstała już akcja, która ma zachęcać do tego, aby odpuścić i nie żądać zwrotu pieniędzy za kupione już bilety. Zawsze parę groszy zostanie na dalsze funkcjonowanie, przynajmniej przez jakiś czas.

Panująca na świecie pandemia, która mocno uderza teraz także w Polskę, może być przyczynkiem do zmian. Nie tylko naszych zachowań, ale całego rynku pracy. Zwłaszcza tej jego części, która jest zdana na siebie. Mowa o tych wszystkich, którzy muszą - bo nie mają wyboru - pracować na "śmieciówkach".

Środowiska twórcze po raz kolejny poruszyły bardzo ważny temat, ponieważ dotyczy on nie tylko ich. Czy kiedy wyjdziemy już z cienia koronawirusa, znajdziemy czas na reorganizację rynku pracy - restrukturyzacji umów cywilnoprawnych, roli pracodawców i tego, co mogą, a czego nie? To bardzo duży sprawdzian odpowiedzialności społecznej. Być może jeszcze większy niż higieniczna samodyscyplina w czasach zarazy.

Czas pokaże, czy wyciągniemy wnioski z tego, jakie pogorzelisko pozostawi po sobie koronawirus. Na razie są pewne symptomy, że - wbrew pozorom - może on być przyczynkiem do przynajmniej kilku bardzo znaczących zmian.

Opinie (261) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (3)

    Ja mam jeszcze z podatków płacić na Sławomira czy innego Podsiadło oraz Rickiego Martina bo musiał odwołać koncert!!!!!!!! Żarty. Mam nadzieje, ze tyczy się to tylko sfery kultury wyższej, ewentualnie teatrów.

    • 119 6

    • pomoc musi być

      Zenek

      • 2 6

    • Nie rozumiesz. (1)

      Za każdym artystą czy klubem stoją dziesiątki pracowników. Oni są bez pieniędzy, bez pracy. Nie mają pracodawcy na stałe. Pracują od okazji do okazji. Nie mają stałych pensji. Często prowadzą działalność. Dotarło ?

      • 2 21

      • Co za głupoty!

        Chłopie oni koncertują non stop! To sa dochody w okolicach 50 tys. za jeden występ! (Jedni więcej a drudzy mniej). I pauza miesięczna lub nawet dwumiesięczna to dla nich dramat? Powinno być im wstyd. Co innego aktorzy teatrów itp. Ale na litość boska nie dotujmy ludzi, którzy przez jeden weekend zarabiali tyle co przeciętny Polak w rok.

        • 19 1

  • Nauczyciele też mieli dostać z urzędu miasta za strajk (3)

    • 23 9

    • Ja mam pomysł. (1)

      Niech artyści opiekują się dziećmi tych, którzy muszą teraz pracować.

      • 13 0

      • Jasne, bo mają kwalifikacje do bycia niańką.

        • 0 2

    • I nie dostali

      ...

      • 0 0

  • Takie artykuły irytują 90% społeczeństwa (3)

    Jak nie mają co robić, to zapraszamy do działu praca - oferty

    • 145 8

    • żadnej pracy się nie boję (2)

      odwołano mi 25 koncertów w Polsce i Europie, na których organizowanie i wypromowanie przeznaczyliśmy wraz z zespołem wszystkie nasze pieniądze i 10 miesięcy wielogodzinnej pracy. Jeśli rolnicy dostają odszkodowania za zniszczone plony myślę, że przydałoby się minimalne wsparcie. nie za te koncerty, ale za pracę, czas i pieniądze poświęcone na ich organizację

      • 2 26

      • Dej

        Ja tez pracowalem ostatnie 10 miesiecy i zainwestowalem sprzet i ludzi. Panstwo powinno mi oddac!

        • 13 0

      • Skoro żadnej pracy się nie boisz, to idź grabić liście.

        Zarobisz kilkaset złotych i spokojnie przetrwasz kryzys. Chyba że po godzinie twoje delikatne, artystyczne dłonie dostaną odcisków od grabi.

        • 3 0

  • (23)

    No cóż pora zabrać się do pracy, zakasać rękawy i ro roboty.

    • 86 9

    • (7)

      tylko tu chodzi o pieniądze za prace już wykonaną. przecież koncert to dopiero zbieranie plonów całorocznej pracy (jak u rolnika) komponowania, prób, nagrywania, promocji itd. Rolnik dostaje odszkodowanie za zniszczony plon, bo włożył pracę i pieniądze, to przecież u artystów działa tak samo

      • 3 9

      • (6)

        naginasz rzeczywistosć i dobrze o tym wiesz

        • 8 2

        • (5)

          Ja jestem doktorantem, pracuję dużo ale za "pół darmo" bo w ten sposób spłacam zobowiązanie wobec uczelni. Oprócz tego pracuję w szkole. Do tego koncerty . Nie zarabiam dużo ale nie mogę podjąć kolejnej pracy w innej branży bo nie wystarczy mi czasu na przygotowania do zajęc ze studentami, ćwiczenie i pracę nad doktoratem. Taki jest niestety jest w tym momencie i godzę się na to bo wiem że jak to przetrwam będzie lepiej. I nie jestem jedyny, wielu artystów tak funkcjonuje. Natomiast w tym momencie pandemia zabrała mi wszystkie formy zarobku.. Zamknięto przecież szkoły i uczelnie, odwołano wydarzenia. A działając na umowach o dzieło (bo tylko takie były możliwe a lepsze to niż nic) nie mam żadnego zabezpieczenia. Sugerujesz że obijam się, nie pracuje? Zapraszam do mojej roboty, zobaczymy jak długo wytrzymasz. Poza tym w tymm momencie nikt mnie nigdzie nie zatrudni, trwa kwarantanna i nikt nie myśli o nowych pracownikach.

          • 2 5

          • (1)

            tak ciężko pracujesz i nie odłożyłeś paru tysi na przeżycie?

            • 8 2

            • Niestety tak. Jak pracujesz na uczelni za darmo a większośc zarobionych pieniędzy inwestujesz w instrumenty i kursy mistrzowskie to tak to wygląda. Nie mówię że mam zero na końcie, ale po miesiącu takiego przestoju wszystkie oszczędności zostana przejedzone.

              • 1 3

          • (2)

            Nauczyciele w szkole nie mogą pracować na umowę o dzieło. Ewentualnie na kawałek etatu. A podstawowe wynagrodzenie otrzymają

            • 8 0

            • (1)

              W szkołach artystycznych mogą. I na takiej umowy nie otrzymają, bo dostajesz wynagrodzenie tylko za zajęcia które sie fizycznie odbyły.

              • 1 3

              • no to ktoś was ładnie... tryka

                • 7 0

    • (4)

      Proszę Pana, muzycy cięzko pracują całe życie, od dzieciństwa, żeby móc pracować w tym zawodzie. Takie komentarze wynikają z ignorancji i braku wiedzy na temat branży. To cięzki i wymagający zawód, do tego kosztowny. I nie każdy może go wykonywać bo nie każdy ma talent czy zdolności albo determinację i chyba stąd ta zawiśc i niechęc do artystów. Fajnie jest pójśc sobie na dobry koncert po pracy, mieć świetnego nauczyciela muzyki albo móc posłuchać sobie ulubionej płyty w domu i to wszystko najlepiej za pół darmo, ale jak tylko artyści ośmielą się mieć jakieś wymagania to zaraz zaczyna się mówienie że przecież nikt im nie kazał, że jak się nie podoba albo źle to zmieńcie zawód. Takiej pracy nie można z dnia na dzień tak sobie porzucić. Za dużo wkładamy do niej umiejętności i serca. To jest zawód i styl życi który nas określa i definiuje. Poza tym sztuka, w takiej czy innej formie jest potrzebna każdemu człowiekowi, nawet jeśli nie chce się do tego przyznać. Tak jak napisał ktoś wyżej. Rolnicy dostaja odszkodowania, dlaczego my nie możemy? Nie jesteśmy chronieni tak jak pracownicy "na etacie". A znalezienie dodatkowej pracy w innej branży na czas pandemii też jest praktycznie niemożliwe, przecież teraz nikt nie będzie rekrutował nowych pracowników, raczej idzie się w stronę redukcji.

      • 2 5

      • (3)

        5 lat temu gdy córka prosiła o lekcje pianina to nie było mnie stać na nauczyciela muzyki dla dzieci bo ci żądali jakieś bajońskie kwoty. Szkoda że Orlen, Energa i inne firmy państwowe nie wykupią udziałów w Operze Bałtyckiej, podobnie jak zostały zmuszone do wykupienia w Polskiej Grupie Górniczej, wówczas byłaby gwarancja zatrudnienia.

        • 2 0

        • (2)

          A co, chciałeś płacić 20 zł za godzinę?

          • 0 1

          • 15 (1)

            Więcej to nie było warte. A teraz to nawet 5 nie jest warte.

            • 1 1

            • No to informuję Cię ze za taką kwotę nikt nie będzie uczył. A swoją drogą jakbyś się czuł gdyby ktoś tak mowił o twojej pracy?

              • 1 0

    • (9)

      Hmmm....jako architekt i projektant wnetrz mam teraz rowy kopac. Super.
      Ludzie cebule wiedza lepiej.

      • 2 7

      • (6)

        uważasz, że kopanie rowów hańbi?

        • 10 0

        • (5)

          Żadna praca nie hańbi ale jest to swego rodzaju upokorzenie dla człowieka który całe życie uczy się po to żeby nie musieć tego robić.

          • 1 4

          • (4)

            a nie uważasz, że to siedzi tylko w twojej głowie? abstrahując od tej sytuacji - człowiek świadomy swojej wartości nie powinien mieć problemu z taką pracą jeśli wymagałyby tego od niego okoliczności. to raczej ludzie słabi i z kompleksami mają problem, żeby na przykład po sobie posprzątać.

            • 3 1

            • (3)

              Przede wszystkim nie ma jeszcze takiej konieczności. Gdyby była, pewnie bym się podjął takiej pracy, bo to lepsze niż głodowanie. Ale w czasach pokoju i względnego dobrobytu, jest to pewnego rodzaju upokorzenie.

              • 1 2

              • (2)

                kwestia podejścia, mi zawsze imponowali ludzie "na pozycji", którzy nie mieli oporów przed ubrudzeniem sobie rąk pracą poniżej ich możliwości

                • 2 0

              • (1)

                Nie jest moim celem w życiu zaimponowanie Tobie. Odnoszę wrażenie że niektórzy czerpią przeyjemnośc ze świadomości że artyści i ludzie sztuki będą pracować jako fizyczni. Kompleksy leczycie czy cos?

                • 1 2

              • no nie wiem, czytając komentarze wypowiadających się tu artystów taka szkoła by im się przydała. w ramach leczenia rozdętego ego.

                • 1 0

      • Możesz tynk skrobać na swój obiad.

        • 4 0

      • jako architekt i projektant wnetrz

        podobnie jak każdy rozsądny człowiek należy zgromadzić oszczędności na kilka miesięcy skromnego życia nawet jeśli będzie to kosztem wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie.
        Nie, tak nie można: pobiera się na 3 letni kredyt bajfona z abonamentem 120 złotych miesięcznie, laptop za 8 tysięcy bo musi wyglądać, jeździ się autem w cenie małego mieszkania bo trzeba się dobrze pokazać klientowi.

        • 5 0

  • (2)

    Tacy ważni autorytety w programach informacyjnych panelach nt unii imigrantów pkb i spraw wszystkich.
    Ale jak na 2 tygodnie wprowadza się kwarantannę to pierwsi o chleb żebrają.
    Wstyd
    Trzeba kupić maski i sprzęt dla szpitali, pomóc starszym i dzieciom, a nie panu co całe życie zamiast się wziąć za coś konstruktywnego to rzępoli na gitarze.

    • 86 9

    • możesz po polski pisac trollu?;)

      • 1 14

    • przebranżowić się !!!

      Ludzie tracili pracę , bo tyle zakładów pracy upadało w czasie transformacji , nie mieli latami normalnej pracy . I musieli sobie jakoś dać radę , wyjeżdżali za granicę za pracą , brali różne fuchy dorywczo - malowanie ,sprzątanie , opieka nad starszymi itp. . A tu 2 tygodnie kwarantanny i już płacz że nie mają za co żyć.

      • 12 0

  • (3)

    jaja sobie z ludzi robicie wszyscy się bawią na barkach zwykłych pracujących ludzi, same kasty uprzywilejowane !
    skandal

    • 87 6

    • To chodź się zamienimy. (2)

      Jako muzyk poświęciłem na swoje wykształcenie ok. 16tys. godzin (ponad 2x więcej niż lekarz z doktoratem). na jeden koncert (~500zł gaży) przypada mi około 45h pracy, bez ubezpieczenia i emerytury. Na prawdę artyści to kasta uprzywilejowana?

      • 1 12

      • Dlaczego miałbym się z tobą zamieniać? Wiedziałem, że w tej branży trudno o godziwe zarobki jeśli nie jest się naprawdę dobrym, a przy okazji trzeba mieć trochę szczęścia, więc wybrałem branże, z której mogę spokojnie żyć. Ty kiedyś też miałeś taki wybór.

        • 12 1

      • 500 zl? Co to miernota :D

        • 4 0

  • Jak ja nie mam pracy to szukam innej.... (5)

    Jest tyle ofert pracy, na 2-3 miesiące mogą się przebranżowić, a potem wrócić do ukochanej pasji tfórczej....

    • 85 11

    • (2)

      a co z pracą na przygotowanie tych odwołanych spektakli i koncertów? jak Panu/i ktoś by nie zapłacił za ostatnie miesiące pracy to nie chciał/a by Pan/i o to zawalczyć?

      • 3 10

      • Dokładnie, koncerty i spektakle nie doszły do skutku ale wiele godzin pracy zostało wykonane.

        • 3 8

      • gdzieś ten koncert i spektakl miał być, prawda? jakaś umowa została podpisana i tak bez żadnego zabezpieczenia?

        • 10 1

    • A kto teraz zatrudnia jak się wszystko naokoło zamyka?

      • 0 6

    • To od razu widać

      że nie szukałeś pracy od wielu lat, i ciągle ustawiasz te same kartongipsy

      • 0 2

  • Hierarchia ważności (7)

    Czytałem, że Maryla Rodowicz martwi się, że nie będzie miała na rachunki. Ze względu na wkład Pani Maryli w dziedzictwo/ kulturę narodową ją należałoby w pierwszej kolejności wspomóc. I nie mam tu na myśli jakiejś zrzutki, ale pomoc systemową z budżetu państwa np. comiesięczne zapomogi, specjalną emeryturę państwową, specjalne ulgi podatkowe, być może w ogóle zwolnienie z podatków. Dopiero jak zostaną zaspokojone tuzy naszej narodowej kultury, wówczas - jeżeli jeszcze starczy - będzie można wspomóc aktorów teatralnych, lalkarzy itp.

    • 14 84

    • Zapomogi (3)

      Za nim przyznacie zapomogi to sprawdźcie w urzędzie skarbowym ile Ci ludzie rocznie zarabiają. Może nauczą się oszczędzać.

      • 24 1

      • Mój głos (2)

        Musisz zrozumieć, że wielcy artyści maja też wielkie potrzeby. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Co oni winni, że nastała pandemia, dlaczego mają być stratni. Wiadomo, że artyści miary M. Rodowicz maja większe potrzeby niż np. skrzypaczka z Filharmonii. Państwo musi to uwzględnić.

        • 3 16

        • Tak, tak... (1)

          ponoć pani Maryla musi uwzględniać rachunki za ogrodnika, służbę w swoim domu oraz za wynajem auta, bo mąż z którym się rozwodzi zabrał jej Range Rovera...

          • 23 0

          • Za pół miona!

            I mało jej 25 tys alimentów.
            Puknij się:D

            • 7 0

    • Pani Maryla miała nieporównywalnie więcej koncertów i większe gaże niż wielu innych muzyków. Poza tym nawet jeśli już nie pracuje to otrzymuje pieniądze z tantiem i innych tego typu rzeczy. Takie osoby, na najwyszym pułapie finansowym wśród artystów mają możliwości żeby sobie same zapewnić i zabezpieczyć przyszłość.

      • 11 0

    • 25 000 alimentów

      • 4 0

    • Bierze z 120 tys za 1 koncert!

      Poj cię?!

      • 1 0

  • (11)

    A to, ze za sylwestra za 15 minut grania zgarniają 200 tys złotych to nie powiedzą.
    do normalnej roboty jak tak źle

    • 109 3

    • To ci najwięksi, popularni, a większość to ludzie raczej niszowi, co zarabiają na czysto niewiele więcej (1)

      niż średnia krajowa.

      • 8 3

      • Więc niech wezmą się za normalną pracę, a muzykowanie traktują jako hobby, jeśli z tego nie potrafią wyżyć.

        • 24 4

    • (5)

      nieważne te 17 lat szkoły i studiów. No i 15min grania = 3h prób przed + dojazd i powrót czyli pewnie wszystko łącznie to jakieś 5-6h. Chciałbyś zarabiać 32-40zł na godzinę w sylwestra po 17latach specjalistycznej edukacji?

      • 4 15

      • Tak wybrałeś, ryzywko znane (4)

        Nikogo Twój KOSZT nie obchodzi.
        Liczy się tylko ile jest warte to co możesz wnieść w danym momencie.

        • 18 2

        • (3)

          Jasne, bo jesteś taki ważny z tym swoim licencjatem z płatej uczelni. Złapałeś robotę do której przyuczenia potrzebujesz kilku tygodni, dostałeś firmowego laptopa, pare tysi na umowie i myślisz że jesteś taki świetny. Podczas gdy tak naprawdę to nie zasługa Twoich nadzwyczajnych umiejętności i wykształcenia tylko tego że twoja firma sprzedaje produkt który jest akurat na czasie a ty miałeś farta że się do niej dostać, a może ktoś pracę ci załatwił.Wypełniasz tabelki w exelu i piszesz raporty, a gdybyś miał zarabiać tylko swoimi umiejętnościami albo coś tworzyć dzień po dniu to okazałoby się że nie potrafisz nic. I czujesz się lepszy bo mierzysz wszystko miarą pieniądza a nie umiejętności.

          • 3 13

          • (2)

            W latach 70-siątych mój brat miał wiejską kapelę (taką na wesela). Koniecznie chciał abym się nauczył grać na gitarze i żebym wszedł do ich zespołu. Wbrew zaleceniom brata, ciotek, nauczycieli a szczególnie poradni psychologiczno zawodowej, wybrałem zawód inżyniera. Przez ostatnie 30 lat tylko 1 miesiąc byłem bez pracy.

            • 8 0

            • (1)

              A jak to się ma do wykształconych muzyków pracujących w instytucjach kultury?

              • 1 2

              • że sam jesteś kowalem swojego losu i jako dorosły człowiek bierzesz na klatę swoje życiowe wybory a nie jęczysz, żeby cię utrzymywał plebs od tabelek którym pogardzasz bo w swoich oczach jesteś idealistą i dobrem narodowym?

                • 4 1

    • Ale to sa nieliczni z nielicznych.

      • 0 1

    • na 500+ byli wielce oburzeni a teraz sami wyciagaja rece i tak to wyglada wlasnie

      • 12 0

    • nie wymyslaj kwot bo to nie pomaga

      nie wymyslaj kwot bo to nie pomaga

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Niechęć do artystów i freelancerów pokazuje (14)

    ciekawą cechę naszego społeczeństwa. Otóż ludzie w większości nie cierpią swojej roboty, czy to w korpo, czy w usługach, czy w budżetówce. I wyłazi z nich zawiść - taki to tylko rzępoli na gitarze, nie "pracuje" jak ja...dobrze mu tak! A niby na czym polega sensowność przewalania papierków w urzędzie, czy kolejne "szkolenia" i "konferencje"? Artystyczna działalność utalentowanych ludzi ma więcej sensu.

    • 54 79

    • Masz dużo racji (3)

      Masz sporo racji np. w konstatacji, że w naszym społeczeństwie jest dużo zawiści. I niewątpliwie - mając tą świadomość - trzeba z tym walczyć - zarówno człowiek sam ze sobą (praca na d sobą) jak i poprzez odpowiednie wychowanie dzieci, rozmowę z innymi. Z tym że czasami niektórzy artyści są sobie sami winni wylewając żale publicznie i to w społeczeństwie, w którym jest jeszcze dużo, może nie ubóstwa, ale biedy. Nie dość tego - ich nie roztropne komentarze mogą rykoszetem odbić się na innych artystach autentycznie potrzebujących wsparcia np. z teatrów lalkarskich, filharmonii, tancerzy i muzyków z opery itp. Rozsądek i rozwaga po obu stronach dyskursu publicznego. Solidarność społeczna - podstawą społeczeństwa obywatelskiego. Pozdrawiam!

      • 12 3

      • (2)

        artyści z teatrów są na etacie więc ich w to nie mieszaj

        • 3 1

        • (1)

          Nie masz racji. Część osób pracujących w teatrze jest na etacie - to prawda, ale nie wszyscy! A ci, co są na etacie, dostają tylko podstawę, czyli mniej niż średnia krajową, ponieważ nie grają! Za każdy zagrany spektakl dostają kasę, a skoro nie grają - nie ma tych pieniądzy! Pomijasz też rzesze ludzi z obsługi - zatrudnionych na zleceniach albo dziennikarzy piszacych o tych artystach z teatrów...

          • 3 3

          • dostają podstawę, czyli tak jak większość na "postojowym". trzeba nauczyć się żyć oszczędnie.

            • 3 2

    • no w takim czasie jak ten to akurat szeroko pojęta działalność artystyczna i kulturalna jest zwyczajnie zbędna. nic, literalnie nic się nie zawali i mówię to jako pracownik kultury.

      natomiast w przeciwieństwie do wspomnianych artystów którzy najwyraźniej żyją z dnia na dzień mam jakieś oszczędności. płaca w kulturze jest na tyle kiepska, a zlecenia na tyle... niesolidne i okazyjne, że życie bez oszczędności równa się zwykłej głupocie. a za głupotę się płaci, a nie z płaczem leci do państwa. co by było, gdyby pan artysta złamał rękę? też by długo nie zagrał koncertu, o tym też nie pomyślał?

      no chyba, że ten płacz jest z czystego wyrachowania i chęci przycięcia dodatkowego hajsu :)

      • 21 6

    • Jaka niechęć? Nie mam nic przeciwko artystom i freelancerom. (2)

      Co nie zmienia faktu, że musza oni działać w realiach ekonomicznych. Niechęć jest co najwyżej do tego, żeby wspomagać ich finansowo w inny sposób niz kupowaniem ich usług, utworów, dzieł itp.
      Jeżeli taki np. malarz nie jest w stanie się z tego utrzymać to niech w tygodniu maluje ściany w mieszkaniach a w weekend tworzy ta swoją sztukę, jakiś muzyk niech grywa na chałturach i weselach żeby zarobić na chleb a w wolnych chwilach niech tworzy swoje dzieła. Jeśli potrafią utrzymać się tylko ze swoich dzieł wyższej sztuki to tylko pogratulować i niech się dalej rozwijają. Takie sa realia.

      • 16 3

      • Przywołany w tekście Lipa (1)

        50 lat i 200zł na koncie.
        Nic więcej się nie dało odłożyć pomimo 50% kosztów uzyskania przychodu?
        Troszkę odpowiedzialności proszę.
        Tym niemniej, uważam że trzeba pomóc.

        • 3 0

        • przecież Lipa to kodziarz, on musi krakac zgodnie z narracja antypisową

          nie wierzyłbym zbytnio w jego wyznania

          • 4 0

    • To nie niechęć ale zwyczajne poczucie sprawiedliwości (3)

      Ja pracuję, to jem. Idą ciężkie czasy to korzystam z oszczędności, które jakimś cudem udało mi się odłożyć bo państwo sporo zabrało w podatkach a część z tych podatków właśnie poszło na kulturę i artystów, których nie koniecznie chciałbym oglądać.
      I co najlepsze ja lubię to robić to co robię, ma to sens bo zaspokajam potrzeby ludzi a nie próbuje udowodnić, że biurokracja jest produktywna i potrzebna oraz nie korzystam z pomocy i dotacji budżetu na który ja i inni produktywnie pracujący się zrzucamy.
      Wolałbym się złożyć na ludzi, którzy np. nie mogą prowadzić serwisu pralek albo mają problemy z warsztatami niż na bezproduktywnych.

      • 15 0

      • Jak pracuje, to jem (2)

        No, zachowaj higienę człowieku! chociaż teraz - nie jedz w trakcie pracy!!

        • 1 4

        • Proszę bardzo artysta, rozwinął moją wypowiedź.

          Mam Tobie dokładnie napisać jak to wygląda ;D. Jeżeli nie jesteś trollem to wygląda to tak: rozwiązuje problemy ludzi, oni mi za to płacą, wtedy idę do sklepu i kupuję jedzenie. Rozumiesz?

          • 1 0

        • Ale ja jestem degustatorem i kiperem

          to i jem i piję w pracy. Zatkało kakao?

          • 3 0

    • Jaka niechec??

      Nie ma niecheci do artystow czy kogokolwiek ale jak jeden z drugim nie potrafi odlozyc na czarna godzine zeby mogl funkcjonowac minimum 6m-cy bez dochodu (np. Nie kupując na mieście żarcia i kawusi) no to teraz mają. Posłuchajcie na YT bajeczki o koniku polnym i mrówce ś.p. Krzysztof Habich. To zrozumiecie. Pozdrawiam.

      • 4 0

    • Bez przesady , Marylka głoduje mając 25tys.zł miesięcznie ,Inni podobnie ?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Którą z powieści Pawła Huellego wyreżyserował Wojciech Marczewski?

 

Najczęściej czytane