• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Arcydzieła malarstwa w Gdańsku. Wystawa "Van Eyck - Memling - Bruegel"

Weronika Korbal
10 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Już od pierwszych dni wystawa przyciąga tłumy zwiedzających.



Takie kolekcje pojawiają się w Trójmieście niezmiernie rzadko. Wystawa "Van Eyck - Memling - Bruegel" jest prezentacją złotego wieku malarstwa północnej Europy w niewielkiej, ale niezwykle smakowitej pigułce.



Wybierzesz się na wystawę w Muzeum Narodowym?

Jeśli sięgnąć pamięcią wstecz, to tak ważnych dla europejskiego malarstwa twórców nie oglądaliśmy w Trójmieście co najmniej od czasu "Złotego wieku malarstwa flamandzkiego", prezentowanego przed dwoma laty i "Transalpinum" z 2004 roku. Najnowsza wystawa, pokazywana w Muzeum Narodowym w Gdańsku, ma wielką szansę, by odnieść podobny sukces, jak dwie poprzednie.

I nie szkodzi nawet to, że na wystawę "Van Eyck - Memling - Bruegel. Arcydzieła malarstwa z kolekcji Muzeum Narodowego im. Brukenthala w Sibiu (Rumunia)" składa się jedynie 35 prac. Za to jakich autorów!

Podróż przez XVII-wieczny świat zaczynamy od cyklu martwych natur, które pokazują zamiłowanie dawnych mistrzów do drobiazgowego uwieczniania przepięknych przedmiotów codziennego użytku, jedzenia czy roślinności. Niewielka grupa malarstwa rodzajowego rzuca światło na styl życia i rozrywki w dawnych czasach. Perełką tej części ekspozycji jest "Pejzaż zimowy z łyżwiarzami i pułapką na ptaki" Pietera Bruegela (Breughela - używane są dwie pisownie tego nazwiska) Młodszego. Od niego płynnie przechodzimy do malarstwa pejzażowego z elementami sztafażu, by następnie prześledzić wpływy włoskie i angielskie we flamandzkim i niderlandzkim malarstwie. Ekspozycję zamykają przedstawienia religijne i mitologiczne oraz portretowe. Akcentem, wieńczącym całość, jest dzieło "Mężczyzna w niebieskim chaperonie" Jana Van Eycka.

Oglądamy dzieła wielkiej wartości i dlatego nie powinniśmy narzekać na skromne rozmiary wystawy. To nawet jej zaleta! I nie chodzi tu tylko o możliwości ekspozycyjne, choć niewątpliwą zaletą jest skonstruowanie wystawy w przejrzysty i atrakcyjny sposób, bez zbędnego natłoku. Dzięki temu ogląda się ją po prostu dobrze, z niesłabnącym zainteresowaniem i skupieniem. A przecież pewnie każdy z nas choć raz doznał uczucia nadmiaru i znudzenia, opuszczając muzeum z najwspanialszymi nawet, ale trudnymi do ogarnięcia zbiorami.

Wystawę wzbogaca film, prezentujący Muzeum Narodowe im. Brukenthala w Sibiu oraz replika pierścionka, uwiecznionego na wspomnianym obrazie Van Eycka, do 1991 roku przypisywanego Durerowi. Jest to zapowiedź nowego projektu Muzeum Narodowego, który zakłada tworzenie wiernych kopii biżuterii, jaką można oglądać na obrazach, znajdujących się w gdańskich zbiorach. Wiernie wykonana kopia z zachowaniem tradycyjnych metod technologicznych ma stanowić przykład kolejnych realizacji, dostępnych na zamówienie za pośrednictwem Muzeum Narodowego. Wystawie towarzyszy również program naukowy w postaci wykładów dla dorosłych oraz zajęć dla dzieci.

Wystawę "Van Eyck - Memling - Bruegel" można oglądać do końca roku w Oddziale Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego przy ul. Toruńskiej w Gdańsku.

Wydarzenia

Van Eyck - Memling - Bruegel. Arcydzieła malarstwa z kolekcji Brukenthal National Museum w Sibiu (19 opinii)

(19 opinii)
10-15 zł
wystawa

Miejsca

Zobacz także

Opinie (44) 7 zablokowanych

  • (2)

    I czym się tutaj cieszyć ? Szczerze, moim zdaniem te 35 obrazów powinno być na stałe w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Kilka miesięcy temu odwiedziłam Muzea Narodowe w Warszawie, Krakowie i Poznaniu. Nasze gdańskie wypada przy nich beznadziejnie. Gdzie są dzieła europejskich wielkich malarzy z okresu baroku czy impresjonizmu, rzeźby ze średniowiecza, przedmioty ze starożytności czy innych kultur czy wielkie dzieła naszych polsch artystów ? Wszystko to co jest w Gdańsku to niestety mało. Cieszy mnie fakt, iż MN organizuje takie wystawy jak ta ale to wszystko mało. Muzeum Czartoryskich jest dla mnie wzorem muzeum z dużym rozmachem da Vinci, Rembrandt, obrazy królów, książąt polskich, obiekty kultury egipskiej czy greckiej to ja rozumiem. Gdańsk wypada słabo ...

    • 7 1

    • muzeum to nie wyścig (1)

      Pewnie nie będzie chciało Ci się czytać poniższego wywodu. Dlaczego? - wyjaśnienie poniżej.

      --------------------------------------------------

      Kolekcja w Gdańsku jest, jaka jest. A w Krakowie jest inna. Na tym polega różnorodność świata, że w jednym miejscu jest jedno, a w innym miejscu jest coś innego. Rozumiem, że trudno Ci zrozumieć, że różnorodność jest wartością: przecież na każdym kroku promuje się unifikację wszystkiego. McDonald's wszędzie działa na takich samych zasadach i podaje takie same "dania", w każdej "Galerii" handlowej są identyczne sklepy, moda mówi w co się należy ubierać (ale tak by w swej oryginalności nie wyjść z kręgu tego samego), a powtarzane słowa "na całym świecie mówi się o... (np. Paris Hilton) dają wrażenie globalnej wioski.

      Ale to wszystko pozory. Świat dla gimnazjalistów widzących tylko "najlepszy" i "najgorszy". Świat, w którym liczy się tylko czarne i białe. Świat odarty ze swojego piękna subtelności. To świat promowany przez media manipulujące "ludożerką". Świat w którym ma liczyć się wyłącznie kasa i każda wartość powinna być przeliczana na pieniądze. Świat w którym jeden nie szanuje drugiego, bo tamten mniej zarabia...

      Na szczęście NIE MAMY w Gdańskim MN obrazów królów polskich (możesz je zobaczyć w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównego Miasta), mamy dzieła WIELKICH MALARZY GDAŃSKICH okresu baroku. Mamy całkiem dobrą kolekcję GOTYCKIEJ RZEŹBY POMORSKIEJ. No i mamy prawdziwe arcydzieło - czyli SĄD OSTATECZNY Hansa Memlinga, nierozerwalnie związany z Gdańskiem. Wspaniałe dzieła GDAŃSKICH ZŁOTNIKÓW czy SNYCERZY. Mamy wreszcie dobrą kolekcję MALARSTWA HOLENDERSKIEGO.

      Wartością Muzeum Narodowego są dzieła lokalne, pokazujące specyficzność Gdańska oraz dzieła związane nierozerwalnie z historią i kulturą tego miasta. Nie musimy być tacy jak MN w Wawie czy Krakowie, bo promujemy inne wartości.

      I zapamiętaj: "INACZEJ TO NIE ZNACZY ŹLE LUB GORZEJ. PO PROSTU INACZEJ..."

      • 5 1

      • Sąd Ostateczny Memlinga - tylko tym szczyci się gdańskie MN. A tak poza tym ? I po co ta ironia ? Widać inaczej postrzegamy sztukę.

        • 0 0

  • (1)

    Czy w gdańskim Muzeum Narodowym można zobaczyć obrazy francuskich, włoskich lub hiszpańskich malarzy oraz rzeźby/kamienie ze starożytoności ?

    • 0 3

    • odpowiedź na to da wizyta w Muzeum, można też wejść na stronę, trzeba tylko chcieć. Polecam.

      • 0 0

  • PORAZKA

    nudy i snobizm!,,,,bbrrrrr

    • 2 6

  • BAZGROŁY I FOTOMONTARZ.

    • 1 5

  • A biedne sopockie dzieci głodują...

    • 1 2

  • w magazynach sa

    nasi wielcy artysci

    • 0 0

  • Pomyłka

    Autorom tejże wystawy czasowej chyba trochę pomylił się tytuł...ale rozumiem-chwyt marketingowy. Nieskuteczny niestety. Jeden obraz Breughel`a, jeden van Eyck`a i dwa Memling`a, reszta (też niewielka, to mało znani malarze niderlandzcy i flamandzcy). Za to ochroniarzy i ludzi z tzw. obsługi więcej niż zwiedzających (w sobotnie popołudnie). Szok.

    • 0 1

  • Byśta se demoty pooglądali lepiej.

    Pffffrt.

    • 1 0

  • Warto zobaczyć

    Warto zobaczyć tu, bo jak nie tu, to trzeba specjalnie jechać do muzeów zagranicznych. A wystawa jest mała i "czysta", nie przegadana, bez popisów scenograficznych, można spokojnie obejrzeć kilka bardzo dobrych obrazów. Byłem raz i pójdę jeszcze raz.

    • 1 0

  • 36 ciekawych ?

    Panie Kriegseisen, co to znaczy ciekawych?

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakiego pseudonimu używa Stefan Chwin, polski powieściopisarz, krytyk literacki, eseista, historyk literatury związany z Gdańskiem?

 

Najczęściej czytane