• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Arabela" - nowoczesna bajka dla wszystkich - o premierze Teatru Wybrzeże

Łukasz Rudziński
2 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Trzeba było czekać kilkanaście lat, by w Teatrze Wybrzeże przypomniano sobie o młodszych widzach. Twórcom "Arabeli" udała się sztuka niezwykle rzadka - stworzyli spektakl, który świetnie odbierają zarówno dzieci, jak i ich rodzice.



Lalkowatą Arabela (Katarzyna Dałek) i ekscentrycznego Rumburaka (świetny Michał Jaros) różni niemal wszystko. Chociaż to ona jest postacią tytułową, to właśnie posępny czarodziej budzi największe emocje małych widzów. Lalkowatą Arabela (Katarzyna Dałek) i ekscentrycznego Rumburaka (świetny Michał Jaros) różni niemal wszystko. Chociaż to ona jest postacią tytułową, to właśnie posępny czarodziej budzi największe emocje małych widzów.
Uroczego, zniewieściałego anty-bohatera Wilibalda popisowo kreuje Maciej Konopiński. Uroczego, zniewieściałego anty-bohatera Wilibalda popisowo kreuje Maciej Konopiński.
Zdecydowanie najlepsza wśród aktorek jest Małgorzata Oracz (po prawej), szczególnie jako "fałszywa" Królowa, która o tron stoczy bój z każdym, nawet z własną córką Xenią (Katarzyna Kaźmierczak, po lewej). Zdecydowanie najlepsza wśród aktorek jest Małgorzata Oracz (po prawej), szczególnie jako "fałszywa" Królowa, która o tron stoczy bój z każdym, nawet z własną córką Xenią (Katarzyna Kaźmierczak, po lewej).
Bohaterem drugiego planu okazuje się głupkowaty, ale poczciwy diabeł Blekota (jedna z najlepszych ról  w Teatrze Wybrzeże Piotra Łukawskiego, w środku). Bohaterem drugiego planu okazuje się głupkowaty, ale poczciwy diabeł Blekota (jedna z najlepszych ról  w Teatrze Wybrzeże Piotra Łukawskiego, w środku).
Czechosłowacki serial "Arabela" z 1979 roku bardzo szybko stał się telewizyjnym przebojem także w Polsce. Połączenie świata magii (pełnym cudownych atrybutów, jak magiczne pierścienie, czarodziejskie płaszcze, zaczarowany dzwoneczek) z realiami socjalizmu i romantyczną miłością w tle, okazało się strzałem w dziesiątkę. Serial z miejsca podbił serca małych widzów, a magiczne pierścienie zmieniające rzeczywistość działały na wyobraźnię. Losy czarodzieja Rumburaka czy księżniczki Arabeli Telewizja Polska przypominała regularnie przez następne kilkanaście lat.

Pomysł, by sięgnąć po tę socjalistyczną bajkę, o przenikających się światach magii i ludzi, wydawać się może szalony. Na tle dzisiejszych bajek czechosłowacką "Arabelę", podobnie jak polską "Jankę", oglądać można już tylko z sentymentu. Zarówno w obrazie, formie, jak i sposobie prowadzenia akcji film (i teatr) przeszedł od jej powstania prawdziwą rewolucję. Zamiast powoli, konsekwentnie rozwijanej fabuły, króluje dynamiczne tempo, opisana skrótowo, pełna widowiskowych zwrotów akcja, i przywleczona z Zachodu "gadżetomania". Przez to bajki naszych rodziców i dziadków wydają się dziś niemiłosiernie staroświeckie.

W Teatrze Wybrzeże znaleziono złoty środek. Zaangażowano Pawła Aignera - reżysera średniego pokolenia, który zadbał o posmak tradycyjnej bajki, wymazując bezpośrednie odwołania do epoki socjalizmu oraz jedną z najlepszych współczesnych polskich dramatopisarek dla dzieci, Malinę Prześlugę, doskonale odnajdującą się w formie i przekazie, jaki dzisiaj jest bliski dzieciom. Dlatego spektakl bawi widza w wieku kilku, kilkunastu i kilkudziesięciu lat.

Reżyser dał ogromną przestrzeń aktorom, ograniczonym jedynie niezbyt imponującymi, ale wykorzystanymi do maksimum, możliwościami technicznymi sceny. To oni - jak Michał Jaros, kreujący Rumburaka na ekscentryka, podobnego do Johnny'ego Deppa w "Piratach z Karaibów", temperamentna Małgorzata Oracz, która wydaje się stworzona do podwójnej roli Wiedźmy i Królowej Bajek, czy ujmujący Maciej Konopiński świetnie grający zniewieściałego Wilibalda, "współczesnego" królewicza z bajki - decydują o sukcesie zwariowanej opowieści o zepsutych bajkach i powikłanych losach bajkowych bohaterów.

Świat ludzi zredukowany zostaje do rodziny Majerów (pokazywanych na tle "papierowej" scenografii z epoki Gierka) i zabawnego filmu o perypetiach bajkowych postaci na Długiej, Długim Targu i w okolicy Teatru Wybrzeże (udany epizod dyrektora Wybrzeża, Adama Orzechowskiego, w roli kierowcy "wesołego" autobusu). Więcej przyglądamy się bajkowym bohaterom w pałacu króla, czy "czarnym charakterom" w ponurym zamczysku Rumburaka (które wyłania się na scenę dzięki podnośniom).

Częste zmiany urozmaiconej, dookreślonej praktycznymi rekwizytami scenografii Magdaleny Gajewskiej, z wykorzystaniem całej maszynerii sceny, nie udają się wprawdzie bez drobnych zacięć i ujawnienia teatralnych szwów. Jednak publiczność bez trudu to wybacza, bo te miniwpadki dobrze wpisują się w żartobliwą konwencję spektaklu. Całość świetnie uzupełnia pulsująca, dynamiczna muzyka Piotra Klimka.

Czy którąś z bajek swojego dzieciństwa darzysz szczególnym sentymentem?

Nie sposób opisać "Arabeli", nie pozbawiając zaskoczenia, z jakiego reżyser i autorka scenariusza budują cały komizm przedstawienia. Są świetne sceny komediowe (cała kreacja Królewicza Wilibalda z bajki "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" w wykonaniu Macieja Konopińskiego, czy kapitalna scena w Krainie Kiczu, do której w stroju kucyka Pony zesłano Rumburaka, albo dopracowane wizualnie więzienie Rumburaka w klatce). Są momenty dramatyczne (pojedynek na szpady, ścinanie głowy prawdziwą siekierą). Dzieci pomimo tego, że spektakl trwa 2,5 godziny, chłoną go z wypiekami na buziach, a pod koniec przedstawienia chóralnie krzyczą "tak", gdy bohaterowie zastanawiają się czy ukarać Rumburaka.

Oprócz wspomnianych już solistów, swoje pięć minut mają też aktorzy drugiego planu. Wyrazistą, niemal wyjętą z kreskówki postać diabła Blekoty kreuje Piotr Łukawski, rozkapryszona Xenia w wykonaniu Katarzyny Kaźmierczak (starsza siostra Arabeli), buntuje się przeciw wszystkim i wszystkiemu jak najprawdziwsza nastolatka, z kolei w bardzo plastyczną Czarownicę wciela się Monika Chomicka. Zaś Pan Majer (Mirosław Krawczyk) z pasją czyta pomieszane bajki - powód całego zamieszania w Świecie Baśni. Jedynie Arabela (debiutująca tą rolą w Teatrze Wybrzeże Katarzyna Dałek) wprawdzie słusznie wyżala się, że jej postać jest banalna, ale także aktorsko wypada blado nawet na tle postaci epizodycznych (np. Nauczycielki Śpiewu Małgorzaty Brajner).

Zwariowana bajka, pełna odniesień do reklam (zaklęcia Rumburaka w klatce), PRL-owskiej kinematografii ("Przyjaciel wesołego diabła"), czy kiczowatych bajek dla dzieci ("Małe Kucyki Pony") stanowi doskonałą rozrywkę dla całej rodziny. Zarzucić można jedynie fatalne nagłośnienie aktorów podczas piosenek i banalne rozwiązanie akcji w kulminacyjnym momencie spektaklu (przyjście Fantomasa). Jednak pierwszy od lat flirt Teatru Wybrzeże z młodszym widzem jest prawdziwym artystycznym sukcesem. Tym bardziej, że pod płaszczykiem dobrej rozrywki prezentuje sytuacje i relacje, jakie spotkać można w realnym, pozbawionym bajkowego lukru życiu.

Zobacz making of przygotowań do "Arabeli".

Spektakl

8.5
93 oceny

Arabela

spektakl dramatyczny, teatr dla dzieci

Miejsca

Spektakle

Opinie (32) 5 zablokowanych

  • !

    Bylam dzisiaj z dzieckiem na spektaklu,,Arabella"i z całym szacunkiem nie jest to spektakl dla malych dzieci.Niektore teksty i sceny nie nadaja się dla tak malej publicznosci.Pani z dzieckiem siedząca z jednej strony i pan z drugiej strony mieli takie samo zdanie i po pierwszej polowie już nie wrocili.Spektakl owszem fajny ale tylko dla doroslych i młodzieży!.

    • 0 0

  • Arabella

    Właśnie wróciłam z teatru. Lekka, zabawna czeska bajka zamieniona została w ordynarne, przaśne przedstawienie. Aktorzy b. często udawali, że pierdzą, że im się odbija. Niby śmieszne pokrzykiwania o wolnej miłości były dla dzieci raczej niezrozumiałe. Owszem, dziecięca widownia śmiała się, kiedy na scenie co chwila padały słowa, których ani pani w szkole, ani rodzice nie pozwalają używać. Dzieci wychodząc z teatru pewne bezkarności, bo przecież tak mówili aktorzy, wykrzykiwały: kurza d*pa! uważaj debilu! odsuń się kurduplu!
    Żenada! Żeby nie było wątpliwości: dorośli nie mają tam również czego szukać.

    • 1 4

  • czy ktoś był z 3,5-latkiem na takim przedstawieniu?

    dostałam właśnie bilety na przedstawienie Arabela i zastanawiam się czy 3,5 latek nie jest na nie za mały? co prawda jest bardzo grzeczny, cierpliwy i zainteresowany bo już oglądał nie raz różne przedstawienia teatralne ale nigdy takie długie. czy ktoś może bym na tym przedstawieniu z dzieckiem w tym wieku?

    • 0 0

  • BRAVO!

    REWELACJA!!!! dawno nie byłam na tak dobrym spektaklu. podobał się dzieciom...i dorosłym! Piękne kostiumy, super scenografia, teksty...bajka.

    • 1 0

  • zwariowana komedia :)

    jestem pod wrażeniem - niesamowita zabawa!!!!! totalne szaleństwo i świetne teksty!!!!!!!!! Polecam bardzo! Byliśmy z dziećmi - i nawet córka 5 lat zachwycona :) DZIĘKUJĘ - naprawdę wspaniały wieczór - rozrywka na wysokim poziomie

    • 1 0

  • o recenzji!!!!

    wreszcie!!! brawo Panie Łukaszu!!
    udało się napisać coś konkretnego! Gratuluje i oby tak dalej!

    • 1 1

  • super

    Bardzo fajne przedstawienie.Dzieciaki bawiły się super,dorośli 2xsuper!Wielkie brawa dla Pani Małgorzaty Oracz,która w roli fałszywej królowej była rewelacyjna!!!Ogromne brawa dla Michała Jarosa i Macieja Konopińskiego!!!!! Faktyczne Arabella czyli Katarzyna Dałek bezbarwna i nijaka.

    • 4 1

  • To teraz zagrajcie Szekspira ,Moliera w klasyczny sposób według autora... (3)

    ...a scenografia i kostiumy według epoki w której dzieje się sztuka i moze ten teatr odzyska wiarygodność.

    • 4 7

    • (2)

      Ale po co? Powstaje Teatr Szekspirowski i tam będzie grana ta klasyka. Wybrzeże grało już Szekspira w strojach z epoki i w prawdziwej scenerii gdańskiej Katowni. Nie muszą w tym temacie nic udowadniać. To było naprawdę dobre przedstawienie.
      Lepiej niech zrobią przedstawienie na podstawie książek takich jak np. Trainspotting, Ulica Marzycieli, Lęk i odraza w Las Vegas, albo chociażby Paragraf 22, czy Lemoniadowy Joe... To są wyzwania, a nie ziejące nudą to be or not to be.

      • 6 5

      • (1)

        Brednie piszesz. Moliera i Szekspira nigdy dość , tylko tu trzeba prawdziwego talentu.....

        • 2 3

        • a kto nie ma?

          • 0 0

  • NAJLEPSZY SPEKTAKL 1

    najlepszy spektaklt na jakim byłam ! polecam bardzo wszystkim ! dzieciom jak i dorosłym !!!

    • 7 0

  • genialne (3)

    poszliśmy na przedstawienie ponieważ gra tam piesek naszych znajomych. GERDA - tak ma na imię jamnik, okazała się urodzoną aktorką :) Gratulujemy właścicielom! Bajka rewelacyjna. Piękne kostiumy, scenografia. Bawiliśmy się świetnie. Polecamy nie tylko dzieciom.

    • 3 2

    • Gerda (1)

      Niestety nie, ale podobny piesek. Prawda? Też myśleliśmy, że to ona - szkoda.

      • 1 0

      • Trudno się mówi...

        z tak utalentowaną Gerdą można byłoby pokusić się o wystawienie na deskach Psa Cywila, albo Czterech pancernych :)

        • 0 0

    • Portret ślubny Majerów

      Na portrecie ślubnym pani Majerowej z jamnikiem też widniała Gerda?

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Urodzony w Gdyni satyryk, współtwórca teatru Bim Bom, i komentator rzeczywistości. O kim mowa?

 

Najczęściej czytane