- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 6 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
Andrzej Szadejko wycofuje swoje płyty z Fryderyków
Gdański organista i dyrygent Andrzej Szadejko wycofuje swoje płyty z Fryderyków, jednego z najważniejszych konkursów fonograficznych, organizowanego przez Związek Producentów Audio-Video. Decyzja jest aktem protestu wobec przeniesienia zgłoszonych przez niego płyt do innej kategorii oraz chęcią zwrócenia uwagi na rażącą niesprawiedliwość związaną z faktem, że plebiscyt stanowi "forum promocji dwóch polskich wydawnictw reprezentowanych w Radzie".
Już na wstępie poinformował, że jest to znak protestu wobec nieprawidłowości panujących w Akademii Fonograficznej, przyznającej te nagrody.
Opus Klassik dla Andrzeja Szadejki i Goldberg Baroque Ensamble
Nie takie polskie płyty?
Do tegorocznych Fryderyków, zgodnie z opisami kategorii zawartymi w elektronicznych wnioskach, Andrzej Szadejko zgłosił dwie swoje płyty: Musica Baltica 9. Johann Daniel Pucklitz - Oratorio Secondo (1747) do kategorii Muzyka Dawna i Musica Baltica 10. Friedrich Christian Samuel Mohrheim - Sacred Cantatas & Arias do kategorii Muzyka Oratoryjna i Operowa. Zdaniem Szadejki obie płyty spełniają wymogi tych kategorii.
- Obie płyty były nagrane w Polsce, głównie z polskimi wykonawcami, z polskim repertuarem, za polskie pieniądze (prawa do nagrań ma Narodowe Centrum Kultury i Fundacja Trinitas Artis), wydane zostały natomiast przez niemiecką wytwórnię MDG na naszej licencji w formacie SACD, bo żadna (!) polska wytwórnia fonograficzna nie realizuje regularnie tak zaawansowanych technicznie nagrań (wiem też, że próby takie są od czasu do czasu podejmowane, jednak bez kontynuacji) - tłumaczy Andrzej Szadejko.
Nierówne traktowanie muzyki klasycznej
Obie zgłoszone do Fryderyków płyty zostały jednak przez Radę Akademii sekcji muzyki poważnej przeniesione do kategorii Muzyka Polska za Granicą z uzasadnieniem, że w regulaminie jest dodatkowy zapis (wprowadzony przez tę Radę), iż - jeśli płyta jest wydana przez instytucję, która ma swoją siedzibę poza granicami polski - jest przenoszona do tej właśnie kategorii.
- Zapis ten dotyczy tylko i wyłącznie muzyki klasycznej (sic!) i obowiązuje ponoć od 2012 roku - wyjaśnia Szadejko. - Ciekawe, bo do 2021 roku moje płyty, wydawane jak do tej pory we współpracy z tą samą wytwórnią MDG znajdowały miejsce w "zwykłych" kategoriach. Czy coś się teraz zmieniło? Przypadek?
Ochrona polskich wydawców czy czysty protekcjonizm?
Zdaniem profesora Szadejki takie działania to nic innego jak przykład nieuczciwej konkurencji.
- Ponoć zapis ma "chronić" polskich wydawców przed "zalewem" produkcji zagranicznych. Czyli polskie wytwórnie nie mają być bardziej konkurencyjne poprzez podniesienie poziomu swoich działań, tylko są bezkonkurencyjne, bo inni im nie zagrażają - tłumaczy dodając, że takie "wycinanie" konkurencji jest jawnie sprzeczne z zasadą równego dostępu, a działania Rady nazywa "czystym protekcjonizmem".
To jednak nie koniec zarzutów, jakie pod adresem Rady Fryderyków kieruje Andrzej Szadejko. Twierdzi on też, że kategoria ta (MPzaG) jest niesprawiedliwa również wewnętrznie, bo ma inne wymagania w stosunku do polskich wykonawców, a inne w stosunku do wykonawców zagranicznych, co samo w sobie jest nielogiczne i dyskryminujące.
- W tej kategorii lądują przede wszystkim wielkie wytwórnie zagraniczne i wielkie nazwiska bez rozróżnienia na rodzaj muzyki, którą prezentują, co powoduje, że takie płyty, jak moje, praktycznie nie mają żadnych szans się przebić. Co więcej, miałyby teraz w jednej kategorii konkurować ze sobą - tłumaczy Szadejko. - W zeszłym roku mogłem się przekonać, jak skrupulatnie zadziałał ten przepis, gdy ósma płyta z mojej serii Musica Baltica, która zdobywała nominacje w konkursach europejskich, nawet nie otrzymała fryderykowej nominacji po przeniesieniu do kategorii Muzyka Polska za Granicą. Bo i jak miałaby konkurować z Deutsche Gramophone czy Werner Music - oraz Zimmermannem, Wawrowskim, Nowakiem, Brucem Liu, Orlińskim, Pendereckim. Widziałem więc w zeszłym roku, jak to zdziałało i teraz nie dam się nabrać.
Członkowie Rady Akademii pozbywają się własnej konkurencji?
Andrzej Szadejko zwraca też uwagę na fakt, że Członkowie Rady Akademii sekcji muzyki poważnej w edycjach 2022-2023, którzy podejmują takie decyzje i ustalają dodatkowe zasady, to 10 osób, w tym 4 związane z UMFC - wydawcą Chopin University Press, a 2 związane z DUXem. Dwoma wytwórniami działającymi na polskim rynku.
- A więc sami zainteresowani otrzymywaniem tych nagród mający większość w Radzie, przesuwając moje płyty do innej kategorii, pozbywają się konkurencji, teoretycznie zgodnie z prawem, które sami ustalili, co jest podręcznikowym wręcz konfliktem interesów - podkreśla Szadejko. - I to działa. Dość powiedzieć, że w zeszłym roku na 50 nominacji - 30 pochodziło od Duxa, wydawnictwa UMFC i artystów związanych z tą uczelnią. Czy naprawdę wszyscy inni artyści w Polsce tak dalece odstają od tego towarzystwa?
Dyskryminacja osób i instytucji, które "chcą czegoś więcej"
Gdański organista i dyrygent na tym nie poprzestaje. Za absolutnie oburzające uważa fakt, że nagroda Fryderyka, jedyna obecnie nagroda przemysłu muzycznego w Polsce, nie odzwierciedla rzeczywistych osiągnięć polskich artystów, a staje się jedynie kolejnym "bezpłatnym" forum do promocji swoich produkcji głównie przez dwóch polskich wydawców reprezentowanych w Radzie Akademii, a ZPAV "nie przyznaje się do winy" i nie widzi problemu.
- Jest to niesprawiedliwe i należy to zmienić - deklaruje Andrzej Szadejko. - Teraz na znak protestu wycofuję swoje płyty z tych pseudo zmagań, zgłaszam swój sprzeciw i niezgodę na takie warunki konkursu. Nie przesądzam, czy moje płyty by cokolwiek uzyskały, ale w wyniku działań Rady, nie mógłbym się o tym nawet przekonać. W przypadku płyt, które reprezentuję, to wiele lat pracy wielu moich kolegów i koleżanek, polskich muzyków i muzykologów na rzecz polskiej kultury, która z przyczyn merkantylnych, nie będzie miała szansy na dotarcie do opinii publicznej w ramach tej nagrody. Jedynej nagrody, która co do zasady miała promować twórczość nagraniową polskich artystów i polską kulturę muzyczną na polskim rynku, a jak się okazuje, nie robi tego bezinteresownie.
Oświadczam, że nie będę uczestniczył w tej i kolejnych edycjach Fryderyków, jeśli zasady tego konkursu będą w dalszym ciągu dyskryminować osoby i instytucje, które chcą czegoś więcej, niż tylko wydać cokolwiek w wytwórniach, które "sprywatyzowały" sobie nagrody Fryderyk. Już teraz powoduje to pauperyzację polskiego rynku muzycznego, brak impulsów do polepszenia jego jakości i szukanie tej jakości poza granicami naszego kraju. Bardzo to przykre.
Opinie wybrane
-
2023-03-06 21:43
Popieram protest (5)
Miałam okazję słyszeć Goldberg Baroque Ensemble w Gdańsku i moim zdaniem to niesamowita praca, żeby dotrzeć do dawnych, często nam już nieznanych utworów, przełożyć tamte zapisy nutowe na współczesne, zagrać utwory z muzykami grającymi nieraz na dawnych instrumentach - i zagrać jeszcze świetny koncert. To naprawdę wyjątkowe projekty. Z tego co
Miałam okazję słyszeć Goldberg Baroque Ensemble w Gdańsku i moim zdaniem to niesamowita praca, żeby dotrzeć do dawnych, często nam już nieznanych utworów, przełożyć tamte zapisy nutowe na współczesne, zagrać utwory z muzykami grającymi nieraz na dawnych instrumentach - i zagrać jeszcze świetny koncert. To naprawdę wyjątkowe projekty. Z tego co pamiętam, sporą pracą było też odszukanie utworów, które byłyby ciekawe dla współczesnej publiczności - i np. pochodziły z Gdańska. Co to ma wspólnego z produkcją zagraniczną... ? Przedziwne...
- 78 6
-
2023-03-07 15:37
Nie znam się, ale wypowiem się (1)
Pan Profesor ma co do zasady rację, ale...
Spojrzałem na piękne okładki obu płyt i co widzę? Na okładce MB 10 cztery nazwiska kluczowych wykonawców i żadne z nich nie jest polskie i nie są to Polacy, więc nie jest do końca tak, że to polska muzyka w polskim wykonaniu.
Co do reszty zarzutów - 1000% poparcia dla Pana Profesora- 2 1
-
2023-03-08 14:34
jeśli uważnie przeczytasz, to
napisane jest wyraźnie, że obie płyty były nagrane głównie, a nie wyłącznie z polskimi wykonawcami...
- 0 0
-
2023-03-06 23:19
Jakby jeszcze umial sie wypowiadac w ojczystym jezyku ;P (2)
"Zdaniem Szadejki obie płyty spełniają wymogi tych kategorii." wymogow - ignorancie :)
- 0 43
-
2023-03-07 01:27
Seba (1)
spełniają wymogi , nie spełniają wymogów -ignorancie :)
- 28 0
-
2023-03-07 13:42
Piękne samozaoranie :)
- 5 0
-
2023-03-06 16:04
Świetnie (2)
- 68 3
-
2023-03-06 23:18
"Zdaniem Szadejki obie płyty spełniają wymogi tych kategorii." wymogow - ignorancie :) (1)
Moze tak naucz sie po polsku.
- 0 25
-
2023-03-07 00:06
Seba
Wymogów ... to mogą nie spełniać -ignorancie :)
- 21 0
-
2023-03-06 16:06
I bardzo dobrze, jak konkurs ma być tylko dla picu, to po co brać udział? (2)
- 120 5
-
2023-03-06 23:21
On jest dla ludzi szanujacych swoj jezyk. (1)
- 1 17
-
2023-03-07 11:55
To szanuj ten język i używaj polskich znaków diakrytycznych, hipokryto.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.