• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Amatorzy wystawiają spektakl - o "Miłości bliźniego" w Centrum Kultury w Gdyni

Łukasz Rudziński
25 maja 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
W spektaklu występuje aż dwadzieścioro uczestników warsztatów "W kaczych butach", którzy zdecydowali się wyjść na scenę i zaprezentować 40-minutowy spektakl. W spektaklu występuje aż dwadzieścioro uczestników warsztatów "W kaczych butach", którzy zdecydowali się wyjść na scenę i zaprezentować 40-minutowy spektakl.

Prosty w formie, zrozumiały w treści i przesłaniu, pełen zaangażowania ze strony występujących. Amatorski spektakl uczestników warsztatów "W kaczych butach" pod tytułem "Miłość bliźniego", można uznać za udany.



Ciekawość zamienia się we frustrację "widzów", gdy okazuje się, że nie będzie tragicznego finału. Oburzona (Barbara Franczak-Kulig, w środku) da temu wyraz w płomiennym monologu. Ciekawość zamienia się we frustrację "widzów", gdy okazuje się, że nie będzie tragicznego finału. Oburzona (Barbara Franczak-Kulig, w środku) da temu wyraz w płomiennym monologu.
Maryla Wolska (na zdjęciu) tworzy ciekawą postać, spokojnej starszej pani, która doskonale wie czego chce. Maryla Wolska (na zdjęciu) tworzy ciekawą postać, spokojnej starszej pani, która doskonale wie czego chce.
Przedstawienie zrealizowane w Centrum Kultury w Gdyni to rezultat warsztatów prowadzonych przez aktorkę i animatorkę kultury - Magdalenę Bochan-Jachimek. W przedstawieniu wystąpiła grupa 20 amatorów w wieku od 19 do 67 lat. Z różnych powodów zdecydowali się oni wyjście na scenę i podzielenie się swoją pasją z publicznością.

Za tekst posłużyła im sztuka Leonida Andrejewa "Miłość bliźniego", napisana przez autora przeszło sto lat temu. W reżyserii Magdaleny Bochan-Jachimek to współczesna opowieść o pogoni za sensacją i grze na ludzkich emocjach. Kolejne osoby: turyści, emerytowane panie, rodzina z dziećmi czy ksiądz, a nawet policjanci widzą mężczyznę siedzącego na skale. Wszyscy spodziewają się, że skoczy i popełni samobójstwo. Policjanci zabezpieczają nawet teren, gdzie najprawdopodobniej spadnie ciało.

Spektakl rozpoczyna prawdziwy pochód bohaterów robiących zdjęcia telefonami komórkowymi temu samemu obiektowi, który urasta do rangi lokalnej sensacji i atrakcji turystycznej. Wszyscy oczekują na skok, by zobaczyć mężczyznę podczas lotu i sfotografować ciało. Wystarczy chwila nieuwagi by stracić dobre miejsce do obserwacji. Wśród czekających narastają różne, większe lub mniejsze, konflikty. Prawdziwe oburzenie pojawia się jednak dopiero w momencie, gdy okazuje się, że mężczyzna siedzący na skale wcale nie ma zamiaru skakać...

Przedstawienie Bochan-Jachimek wyraźnie zmierza w stronę przewrotnego zakończenia, podkreślającego małostkowość i zobojętnienie na ludzką krzywdę. Bohaterowie, którzy tak chętnie obejrzeliby samobójczą śmierć, są oburzeni faktem, że jej nie będzie. Jak najbardziej serio dają temu wyraz, choćby w monologu Oburzonej, odwołującej się do tytułowej miłości bliźniego i współczucia, które niedoszły samobójca miał wzbudzać.

Ta satyra na żądzę sensacji i śmierci - byle tylko znaleźć się w centrum wydarzeń i niczego nie przegapić - dobrze oddaje atmosferę i pozory uczuć znane z tabloidów. Reżyserka w klarowny sposób wydobyła przekaz sztuki, ukazujący przeciętnego mieszkańca społeczności jako pozbawionego skrupułów ale chętnie lansującego się w miejscach, gdzie coś się dzieje.

Spośród dwudziestki grających, największe wyróżnienie należy się najstarszej w tym gronie Maryli Wolskiej - jej dopracowana w szczegółach Wojownicza Dama buntuje się i jawnie domaga widowiskowego pokazu śmierci. Obserwacja takich zdarzeń stanowi jej hobby, bo "miła starsza pani" chwali się wcześniejszymi "obserwacjami". Równie mocno wybrzmiewa ironiczny w kontekście, nieco przerażający, cyniczny monolog Barbary Franczak-Kulig jako Oburzonej, ukazującej zdarzenie jako moralne naganne, bo rzekome przejawy miłości bliźniego zostały wykorzystane do celów komercyjnych. Wyróżnić można także Romana Włodkowskiego za rolę Księdza oraz Tomasza Waberskiego za rolę Męża Damy.

Prościutki w zamyśle tekst został konsekwentnie przedstawiony na scenie. To spektakl amatorów, co trzeba mieć na uwadze, oglądając przedstawienie. Jest to jednak również spektakl pełen szczerego zaangażowania, tworzony z pasji i potrzeby serca przez osoby, które przeważnie na co dzień z teatrem nie mają wiele wspólnego. Warto podkreślić prostą scenografię Aleksandry Kuleszy (w spektaklu grającej Policjantkę) - stworzoną z ławek wykonanych z towarowych palet i rozłożonego parasola ogrodowego oraz tabliczek reklamowych różnych przedsiębiorstw, w tym towarzystwa ubezpieczeniowego, serwującego ubezpieczenia na życie.

Ci, którzy chcieliby w kolejnych latach zmierzyć się na scenie ze sztuką i zagrać w teatrze, mogą wziąć udział w zajęciach w ramach warsztatów "W kaczych butach", które odbywają się w Centrum Kultury w Gdyni w każdą środę o godz. 18:30. Zajrzeć można także na prowadzony przez Bochan-Jachimek w CK Gdynia "Teatrzyk Bezwstydny" - rodzaj teatralnego jam session, którego najbliższa odsłona odbędzie się 5 czerwca o godz. 19.

Spektakl

9.4
13 ocen

Miłość bliźniego

spektakl dramatyczny

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (35)

  • Brzmi cudownie !!!

    Nie było mnie na spektaklu nie wie ktoś czy jeszcze będzie wystawiany ???
    GM

    • 0 0

  • Takie recenzje, a tylko 2 spektakle! (1)

    A nie można by jeszcze kiedyś tego pokazać?
    Nie zdążyłam zobaczyć, a jestem ciekawa tych wyśmienitych Amatorów!

    Prosimy o powtórkę!

    • 5 0

    • Przyłączam się do prośby.

      • 0 0

  • Czekam na więcej

    Nawet jeżeli to amatorzy, to widać dobry warsztat...Czekam na więcej....Ogólnie spektakl na plus

    • 1 0

  • Szkoda, że nie widziałem.

    Planowałem przybyć na spektakl. Niestety smutek iż nie mogłem się pojawić, kłuje niemal jak odłamek żywego lodu w moim sercu. Mrozi mą posokę i arteriami pompuje żal, karmiąc nim moje ciało. Na duchu już upadłem, gdyż szansa na ujrzenie tej sztuki minęła niczym ostatni promień zachodzącego słońca nad horyzontem. Tak i horyzont mojej duszy spowiła ciemność nocy. Dnia już nie doczekam. Spoglądam naiwnie przez ramię na wschód, szukając nadziei na promień choć nikły jeden. Wzrok natężam lecz ciemność tam tylko pusta. Przepadła okazja. Szkoda.

    • 1 1

  • Polecam

    Z czystym sumieniem mogę polecić przedstawienie.

    • 0 0

  • sztuka

    Ja również nie widziałam ale sporo słyszałam. Szkoda że nie bedzie wystawione powtórnie:(

    • 0 0

  • Super

    Świetna zabawa, świetna obsada!

    • 2 1

  • Chcę więcej!

    Znakomity spektakl, znakomite postacie i przednia zabawa. Widać, że dla przdstawiających to takźe niezła rozrywka. Duże brawa dla wszystkich grających i pani reżyser. A dla mnie najlepszy był ten koleś - popychadło, na którego wszyscy napadali, a on najwcześniej zrozumiał żądzę krwi oczekującego końca tłumu.Chętnie zobaczyłabym to przedstawienie ponownie, no i czekam na kolejne premiery. Dzięki za wczorajsze przeżycia!

    • 1 1

  • Centrum do Centrum!!!

    Dobrze, że Centrum Kultury w Gdyni daje możliwość rozwijania pasji i talentów, a widzom radość, Tylko dlaczego tak daleko od centrum miasta? Wdziałem ten popis aktorów - amatorów i jestem poruszony. Dobra robota!

    • 0 0

  • Gorąco polecam !!

    Sztuka naprawdę godna polecenia. Czekamy na kolejny spektakl w tak znakomitej obsadzie !!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Na dachu którego teatru w sezonie letnim możemy oglądać filmy na wielkim ekranie?

 

Najczęściej czytane