- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (14 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (69 opinii)
- 4 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
- 5 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
- 6 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
Po raz kolejny festiwal All About Freedom okazał się strzałem w dziesiątkę. To jedna z najbardziej wyróżniających się imprez na mapie kulturalnej Trójmiasta. Przy kilku poprawkach ma szanse stać się jeszcze lepsza i bardziej rozpoznawalna w skali kraju.
"Wolność" to nuda? Nie, jeśli opowiadają o niej prace - przede wszystkim filmy - prezentowane w ramach tego festiwalu. Projekcje dobrano spośród tak szerokiego grona, że opowiadały w nienachalny, ale bardzo interesujący sposób o różnych wolnościach: politycznej, kulturowej i osobistej.
Siłą wybranych projekcji jest poruszanie tematu wolności przez pryzmat niekoniecznie heroicznych wydarzeń: fałszywych inwestycji w małym francuskim miasteczku ("Początek"), relacji między matką i synem ("Zabiłem matkę"), codziennych problemów nastolatków ("Siódmy Krąg", "Wszyscy umrą a ja nie"), tematyki praw autorskich ("Kultura Remixu") czy problemów w zrozumieniu wśród wielokulturowego społeczeństwa (przejmujący "Dzień spódnicy").
Wstrząsający był "Głód" Steve'a McQueena obrazujący protest irlandzkich bojowników walczących o niepodległość kraju, którzy w ramach postanawiają zagłodzić się na śmierć.
Ciekawa, choć niedopracowana, była część muzyczna festiwalu. Bo o ile koncert "Zrozumieć Polskę 39/89" był wydarzeniem interesującym, to pozostałe atrakcje - reklamowane jako występy gwiazd alternatywy - nie do końca się sprawdziły.
Najciekawiej zaprezentował się szwedzki duet Wildbirds & Peacedrums, który w Centrum Stocznia Gdańska pokazał (może przypadkowo?), że mimo ograniczonej wolności i możliwości artysty (przez bardzo skromne instrumentarium - perkusja, wokal i odrobina elektroniki) można stworzyć porywającą i rozbudowaną muzykę. Występująca po nich Speech Debelle robiła już takiego wrażenia swoimi hiphopowo-akustycznymi kompozycjami.
Wydaje się jednak, że organizatorzy błędnie zestawili artystów. Chyba lepiej byłoby zorganizować kilka koncertów w mniejszych klubach, prezentując przekrój sceny alternatywnej, niż stawiać na jedno, duże wydarzenie. A jeśli już, to powinno się postawić na artystę, który faktycznie przyciągnie rzeszę słuchaczy.
Tegoroczna edycja to także odsłona teatralna, która opisuje wolność z dwóch krańcowo różnych perspektyw.
Pokazana w Teatrze Wybrzeże "Sprawa Dantona" Stanisławy Przybyszewskiej w reżyserii Jana Klaty to błyskotliwy obraz rewolucji w stylu punk rockowym. Nie jest to już Klata zbuntowany, a Klata dojrzały, który w efektownej, farsowej formie umieszcza jasny przekaz, wręcz wykładnię "prawdziwej twarzy rewolucji", wyzbytej patosu i wzniosłych idei. Rewolucja jest tu fraszką - chodzi o władzę nad pospólstwem, które dla rywalizujących Robespierre'a i Dantona jest środkiem do nieskrępowanego i bezpiecznego panowania. Klata narzuca jednak swoją interpretację w formie skończonej, a niezbyt odkrywczej - rewolucja zjada własne dzieci, a czyni to dziś równie spektakularnie jak w XVIII wieku, tyle że obecnie publiczne egzekucje zastąpił medialny show.
Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku pokazanej w Malarni "Pani z Birmy" w reżyserii Anny Smolar. Nie ma w nim widowiskowych zagrań pod publiczkę (jak w przedstawieniu Klaty), jest natomiast pełna powagi i wyciszenia historia birmańskiej opozycjonistki Aung San Suu Kyi, więzionej przez birmańską juntę wojskową w swoim własnym domu. Reżyserka nie znalazła jednak sposobu, aby wstrząsający reportaż Pawła Smoleńskiego o losie Suu Kyi wprowadzić na deski teatru. Wartość przedstawienia jako dokumentu idealnie komponuje się za to z tytułowym przesłaniem festiwalu i stanowi ważny, heroiczny, a co najważniejsze prawdziwy przykład walki o demokrację w beznadziejnej sytuacji dzisiejszej Birmy - państwa biedy, terroru i korupcji.
Festiwal All About Freedom to impreza udana (poza niedociągnięciami przy muzycznej części). Jednak ECS, podobnie jak większość trójmiejskich organizatorów imprez, zdaje się zapominać o odpowiedniej kampanii reklamowej. Aby przyciągnąć publiczność i zyskać rozgłos w całym kraju, festiwal trzeba reklamować z z kilkumiesięcznym, a nie kilkutygodniowym wyprzedzeniem. To za późno, by festiwal trafił na usta wszystkich. Planując kolejną edycję już na 4 czerwca organizatorzy powinni o tym pamiętać.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (25) 2 zablokowane
-
2009-11-23 19:15
świetne spektakle teatralne, polskie premiery dobrych filmów, a do tego jeszcze piękna muzyka. Bardzo klimatyczny festiwal, na którym każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
- 5 0
-
2009-11-23 21:14
PR (2)
Świetny festiwal, znakomicie pomyślany, zaskakujący, otwierający nowe horyzonty, pokazujący rzeczy trudne, zarówno w kwestii tematyki, jak i gatunków, w bardzo istotny sposób poruszający mnogość odcieni wolności. Świetnie! Tak trzymać!
Jedyny minus - PR festiwalu. Mam wrażenie, że organizator liczy na efekt śnieżnej kuli, która sama się potoczy, sama napędzi i sama będzie się powiększać. Szkoda. Żal było patrzeć na pustki w kinach, w teatrze, na koncercie. Żal, bo "to se ne vrati" a mogło ucieszyć o wiele, wiele więcej osób, do których informacja od tym wydarzeniu nie miała szansy dotrzeć.- 7 0
-
2009-11-23 22:31
pustki (1)
Na Sprawie Dantona to raczej pustek nie było, bo byłam i ludzie zabijali sie o bilety, a na innych widowiska festiwalu niestety nie byłam wiedz może to prawda. Ale dla mnie SD rewelacja. Tylko skoda ze nasze wybrzeże o tej sztuce zapomniało.
- 3 0
-
2009-11-24 12:57
Prawda
Prawda, na Sprawie Dantona były komplety, także na L.U.C'u i ostatnim koncercie, na pozostałych rzeczach frekwencja nie dopisywała, a szkoda. Nawet na filmie otwarcia i zamknięcia, na które były rozdawane zaproszenia i sprzedawane bilety, sala zapełniona była w 1/3 - to niestety wybitnie świadczy o słabym rozreklamowaniu festiwalu.
- 6 0
-
2009-11-23 22:50
żałuje
źałuje tylko tego ze zamiast iść na koncert Julii Marcella wybrałam Parlament. Filmy super najbardziej Głód, LUC w Neptunie mnie wmurowało, koncert piątkowy Wildbirds & Peacedrums niesamowita, co można zrobi tylko z perkusją i super głosem wokalistki. W skali 1 do 10 daje 20
- 4 0
-
2009-11-23 23:01
Oglądałem teatralne rzeczy - "Sprawa Dantona" to majstersztyk - można sobie przypomnieć jak wygląda gra aktorska i dobra reżyseria. "Pani z Birmy" - niewypał, ale opowieść o tej noblistce wzruszająca (i mam wrażenie, że realizatorzy starali się wciągnąć jej historię pod kategorię melodramatu, a tu chyba o coś znacznie ważniejszego chodzi). Generalnie - fajnie, że coś takiego do nas przyjechało. :)
- 5 0
-
2009-11-23 23:23
AAFF
Jestem zachwycona programem tegorocznego festiwalu ,dotyczy to glownie czesci kinowej ,bo w innych imprezach nie bralam udzialu .Poniewaz zalezalo mi na zobaczeniu filmu " W Berlinie " nie moglam np zobaczyc sztuki "Pani z Birmy " , nie moglam tez wziac udzialu w dyskusji , ktora odbyla sie w Teatrze Wybrzeze , bo wtedy musialabym zrezygnowac z filmow prezentowanych tego dnia .
Uwazam ,ze jest to jedna z najlepszych imprez jakie sa na Wybrzezu i tylko nie moglam sie nadziwic ,ze tak malo osob bylo tym festiwalaem zainteresowanych . Od razu nasuwalo mi sie porownanie z Warszawskim Festiwalem Filmowym gdzie ludzie wypelniaja wiele sal kinowych. Chyba slaba promocja . Na pewno ,bo ja tu mieszkam i tak naprawde dopiero w tym roku szukajac czegos w internecie zwrocilam uwage na ten festiwal . Codziennie bralam katalog i komu tylko moglam wreczalam , namawiajac do wziecia udzialu .
Jestem pewna ,ze AAFF moze stac sie wazna impreza na skale krajowa tylko trzeba to rozreklamowac .
Brawa dla organizatorow .Juz czekam na 4-ego czerwca ,zeby tylko termin AAFF nie pokryl sie z Festiwalem " Dwa Teatry " .- 6 0
-
2009-11-24 10:15
AAFF
Naprawdę fajowy festiwal tylko szkoda ze nie było zdanych dyskusji po filmach
- 3 1
-
2009-11-24 10:57
Rewelacja.
Dziękujemy organizatorom oraz artystom za wspaniałą i magiczną atmosferę festiwalową.
Doskonale dobrany repertuar, "wypasione" filmy, obłędne koncerty i przedstawienia teatralne, całość współgra jak szwajcarski zegarek.
Festiwal jest świetną wizytówką i promocją miasta.
Wolność ponad wszystko, trzymajmy ten poziom w przyszłych latach.- 6 0
-
2009-11-24 15:52
od obrzezania (1)
tez wolnosc
- 0 2
-
2009-11-24 16:10
niedzwiedz miałeś iść spać
- 1 0
-
2009-11-24 21:26
AAFF
takiego festiwalu to w Gdańsku dawno nie było. ESC sie w końcu postarał się a nie smęnty takie jak Kylie Minogue i Scorpions dla dziadków i jeszcze, Ennio Morricone który się na daje, ale do filharmoni a nie na festiwale S
- 2 0
-
2009-11-25 16:21
ciekawe ze swiat reaguje
na kuse sukienki studentki uniwersytetu w SAO PAULO a u nas na filmy i iluzje
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.