• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Akcja gdańskiego artysty: antyreklamy zamiast billboardów

Łukasz Stafiej
29 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Ksawery Kirklewski: - Antyreklamy występują w przestrzeni reklamowej, ale zamiast promować produkty, zwracają uwagę na różne problemy, np. konsumpcjonizm, materializm czy uzależnienie od mediów.
  • Prace Kirklewskiego były wyświetlane m.in. na ekranach LED w centrum Gdańska.
  • Część projekcji wyświetlana była na ścianach budynków.

- Tak długo projektuję reklamy, że zacząłem już wątpić w ich sens. Są wszędzie i są bardzo agresywne. Dzisiejsze ulice wręcz krzyczą do przechodniów, billboardy się przepychają, jeden baner zasłania drugi. Zrozumiałem, że sam przyczyniam się do powstawiania tego szumu - mówi gdańszczanin Ksawery Kirklewski, autor antyreklam, które można było niedawno zobaczyć na ścianach budynków, ekranach reklamowych oraz w autobusach. Wystawa odbędzie się na nadchodzącym festiwalu Gdynia Design Days.



Łukasz Stafiej: Co to są antyreklamy?

Ksawery Kirklewski: To robocza nazwa moich prac, które występując w przestrzeni reklamowej, zamiast promować produkty, zwracają uwagę na różne problemy, np. konsumpcjonizm, materializm czy uzależnienie od mediów. Jakiś czas temu wiele słyszało o ustawie krajobrazowej i próbie skrócenia działań marketingowych w przestrzeni publicznej. Nie widać jednak zbytniej zmiany - billboardy, banery, ekrany LED czy siatki na budynkach jak były, tak są. A my jesteśmy zmuszani je oglądać i tolerować. Nie da się przed nimi uciec i nie da się ich wyłączyć. Swoimi pracami chciałbym po pierwsze przeciwdziałać takiej metodzie przymusowej perswazji, a po drugie znaleźć miejsce do wyrażania własnych przemyśleń jako obywatel. Dyplom robiłem w Pracowni Propagandy Społecznej na gdańskim ASP, co ma spore znaczenie. Wiem już też, że nie jestem w mojej opinii odosobniony - jeden z właścicieli ekranów powiedział mi, że od jakiegoś czasu się ich pozbywa, bo są szpetne, źle wykorzystywane, a często wręcz niebezpieczne. Na pomysł na kampanię społeczną odpowiedział, że jest "kategorycznie za".

Jak wyglądają twoje prace?

To zapętlone, proste animacje oparte na kilku klatkach i wyświetlane na ekranach i billboardach w różnych miejscach w mieście. Jest to trochę taki plakat społeczny w ruchu. Ta rytmiczna, powtarzająca się forma ma na mnie hipnotyczny wpływ, dlatego tak mi się podoba. Wiadomo też, że to, co ruchome bardziej zwraca uwagę, niż statyczny obraz, a to w środowisku reklam jest istotne.

Jesteś grafikiem, na co dzień sam projektujesz reklamy. Skąd ten zwrot o 180 stopni?

Tak długo projektuję reklamy, że zacząłem już wątpić w ich sens, a przynajmniej w obecną ich formę. Reklamy są wszędzie i są bardzo agresywne. Dzisiejsze ulice wręcz krzyczą do przechodniów, billboardy się przepychają, jeden baner zasłania drugi. Każda reklama stara się być inna, bardziej efektowna, przez co razem są jednym wielkim, nieczytelnym zlepkiem informacji. Zrozumiałem, że sam przyczyniam się do powstawiania tego szumu. Moja praca dyplomowa ma dla mnie też duże znaczenie osobiste. Poruszam kwestię zawłaszczenia przestrzeni publicznej przez reklamy, ale też tematy społeczne, które są dla mnie ważne.

Gdzie dotąd pokazywałeś swoje prace?

Dotychczas animacje zostały wyświetlone na inforscreenach w 90 autobusach i trolejbusach w Gdyni i w Sopocie (łącznie 169 ekranów), na 5 ekranach LED przy ulicach oraz na kilkunastu budynkach w Gdańsku. Poruszając temat przestrzeni publicznej nie mogłem wymarzyć sobie lepszych nośników niż ekrany reklamowe i wielkie ściany. Wydaje mi się, że takie działanie można by wliczyć w street-art, może nawet graffiti. Zdecydowanie jednak atutem jest aspekt prawny takich działań: projekcje nie są aktem wandalizmu, nie kwalifikują się też do zakłócania porządku.

Kiedy będzie można zobaczyć kolejne projekcje w Trójmieście?

Na pewno na nadchodzącym festiwalu Gdynia Design Days, gdzie znalazło się miejsce na moją małą wystawę. Prawdopodobnie pojawię się też na festiwalu Traffic Design. Zrobię też wszystko, co w mojej mocy, aby trafić na festiwal Narracje jesienią. Jednocześnie staram się też o dobry kontakt z właścicielami ekranów LED z nadzieją, że uda się jeszcze je wykorzystać.

Więcej prac zobaczysz na stronie artysty.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (23) ponad 10 zablokowanych

  • Przecież ten artykuł to jest reklama... (4)

    Ludzie przeczytajcie dokładnie treść artykułu. Przecież to jest ewidentna i perfidna reklama. Artysta "jak sam się nazywa" zajmował się kreacją i projektowaniem przestrzeni reklamowej. Wreszcie gdy go olśniło i przejrzał na oczy zajął się antyreklamą... (cokolwiek to znaczy). Ale przecież nadal wykorzystuje te same nośniki, które wykorzystywał, robi to w ten sam sposób, w który robił to wcześniej. Z tą różnicą, że wyszydzając swoich wcześniejszych "pracodawców" reklamuje siebie. Cała treść tego artykułu to niemalże "artykuł sponsorowany".

    • 57 23

    • (2)

      Ktoś pamięta tą akcję z doklejaniem na bilbordach wulgarnego dopisku " i ch.j" ?
      Mimo że akcja była bardzo wulgarna to mi się bardzo podobała.

      • 13 0

      • rat (1)

        Tak :) To był chyba RAT (radykalna akcja twórcza). oni ogólnie niezłe prace mieli. ten kolektyw żyje jeszcze?

        • 4 0

        • Rzadko ale dzialaja. A ksawerek chcialby byc jak oni. Obawiam sie ze to bedzie najwieksza praca w jego artystycznym dorobku...

          • 0 1

    • To co? Siedzieć w domu i nic nie robić, bo pokazanie się innym też jest reklamą?

      • 6 3

  • Od lat wiszą szmaty na przychodni PKP koło dworca i to nikomu nie przeszkadza. (1)

    Bo są równi i równiejsi, ważne kogo znasz i w jakim środowisku się obracasz i wtedy nikt ci nic nie zrobi. Biznes, partie i kościół były zawsze blisko siebie - uważnie patrzcie kto z kim i gdzie się spotyka :)

    • 24 2

    • Wydaje mi się, że takie działanie można by wliczyć w street-art, może nawet graffiti

      taaaa chcialbys:)

      • 1 1

  • New York

    Lepiej jedź do Nowego Jorku albo Tokio i tam znajdź swój sens :d
    A ile prądu na to idzie, że kilka wiosek można było by obdarować i jakoś nikt nie trąbi o tym.

    • 8 11

  • Nie ma gołej pupy, to nie ma sztuki - jak pan artysta zamieści gołą pupę to będzie sztuka dopiero.

    Dzisiaj każdy szanujący się artysta tworzy dzieła z gołą zawartością, inne się nie licz proszę pana!!

    • 9 7

  • To już wolę reklamy niż twórczość takich "artystów". (1)

    • 6 19

    • Reklamy to też twórczość takich artystów

      • 2 0

  • 360

    Dla mnie to zwrot o 360 stopni :)

    • 13 3

  • A wystarczyłby przepis prawa... (3)

    Sprawa jest prosta i nie trzeba się nad nią rozwodzić, wystarczy zakazać umieszczania reklam na elewacjach budynków, odpowiedni gminny urząd budownictwa może wydać takie postanowienie. Kary za naruszenie powyżej 50.000 Euro i problem zniknie. Wiele jest Państw (np. Niemcy) gdzie kompletnie zakazane jest wywieszanie ohydnych reklam i jakoś gospodarka się u nich nie zawaliła. Tylko w Polsce kapitalistyczne rządy wolą dbać o interesy korporacji a nie o dobro obywateli!!!

    • 19 2

    • A ustawą znieść ubóstwo!!!

      • 6 1

    • A rządy są socjalistyczne, a nie kapitalistyczne. Poza tym to o czym myślisz to korporacjonizm. Proponuję trochę poczytać, zanim samemu coś się napisze.

      • 2 2

    • odp

      Widze ze nie bywa Pan za granica i to co Pan pisze to bzdura w niektórych krajach wprowadzono pewne ograniczenia co do scislych centrow miast ale nawet w samym Berlinie który Pan przywoluje wielki format istnieje i będzie istniał dodatkowo pewne restrykcje reklamowe w Berlinie sa lagodzone

      • 1 0

  • Najlepiej byłoby jakby zamienić napis kup na obey.

    • 7 2

  • (1)

    Hmm..
    (...) jeszcze mleko ma pod nosem będzie teraz zmieniał świat na lepsze.
    Już tyyyle lat na rynku pracuje.
    Nazwie się artystą, a może i mistrzem?
    Naprawdę potrzeba nam takich opiniotwórców?
    Słaby gość ale za to wyżej sr* niż d*pę ma.

    • 6 19

    • he hehe

      a kolega coś zrobił w tej materii? Czy tylko z piwem opartym na tłustym brzuchu uprawia w gaciach przed kompem zwykłem malkontenctwo?

      • 7 1

  • To nie gdańszczanin! Proszę nas nie kojarzyć z takim "artystami"!!!

    • 1 5

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Która edycja Festiwalu Szekspirowskiego odbyła się w 2023 roku?

 

Najczęściej czytane