Artystyczna wena jest ważnym aspektem jej życia. Z wykształcenia jest architektem wnętrz, a pracuje jako projektant odzieży. Tworzy także niesamowite ilustracje. Agnieszka Adamiak ma mnóstwo pomysłów na modę, sztukę i pobudzanie kreatywności.
Joanna Puchala: Skąd wzięło się w twoim życiu zamiłowanie do sztuki?Agnieszka Adamiak: Pomimo tego, że na początku wybrałam bardziej ścisłe kierunki, to myślę, że to zamiłowanie było zawsze. Byłam w liceum biologiczno-chemicznym, a na maturze zdawałam rozszerzoną biologię. Jednak przed maturą postanowiłam podążać w stronę mojego artystycznego pierwiastka i wybrać architekturę wnętrz.
Właśnie, z wykształcenia jesteś architektem wnętrz, zawodowo zajmujesz się projektowaniem mody, tworzysz niesamowite ilustracje. Co skłoniło cię do pozostawienia wnętrz i podążania za modą? Architektura wnętrz i projektowanie mody to dla mnie bardzo powiązane dziedziny. Projektowanie dla potrzeb ludzkich czy projektowanie codzienności tych ludzi łączy projektowanie wnętrz i mody oraz sprawia, że te branże są ze sobą spójne. Dla mnie rozwój obu moich pasji również się ze sobą przenika. Podczas studiów architektury wnętrz zaczęłam pracę jako projektant odzieży.
Pracujesz jako projektant koszul dla jednej z najbardziej znanych polskich firm odzieżowych, LPP.Obecnie jestem tak bardzo związana ze światem mody, że nie mam przestrzeni, aby zająć się innymi pasjami. Po prostu na tyle mocno uwielbiam to, co teraz robię, by w pełni się tym cieszyć.
Czym się inspirujesz w swoich projektach? Codziennością. Inspiruje mnie przede wszystkim ulica i to nie tylko taka, którą mijam, ale też ta, którą pokazują mi ludzie poprzez media społecznościowe. Bardzo dużo stylizacji modowych ulicznych obserwuję na Instagramie. Uważam, że to się uzupełnia wspólnie z trendami, które są kreowane przez domy mody czy portale trendowe. W ten sposób zdobywam informacje o aktualnej modzie połączonej z codziennością. Pozwala mi to stworzyć produkt, który chciałabym dać swoim odbiorcom.
Kiedy przychodzą ci do głowy najbardziej oryginalne pomysły?W najmniej oczekiwanych momentach, czyli wtedy, gdy faktycznie nie mam czasu się tym zająć. Często jest tak, że gdy jestem w pracy, przychodzi mi do głowy niesamowity pomysł, który chciałabym natychmiast zrealizować. Muszę jednak pohamować swoją niecierpliwość, poczekać kilka godzin aż wrócę do domu i przelać myśl na papier. Dopiero wtedy czuję się spełniona.
Ta niecierpliwość w pewien sposób motywuje. Bardzo często, gdy zaczynam rysować, to siedzę do bardzo późnych godzin nocnych, ponieważ chciałabym zobaczyć już finalne efekty. W podróży często używam szkicowników, żeby zanotować pierwszą myśl, którą rozwijam, jak mam więcej czasu.
Podróże są częścią twojej pracy. Bardzo się cieszę, kiedy mogę oderwać się od trójmiejskiego biura, spotkać z innymi ludźmi, czerpać z ich kultury i zobaczyć, jak się ubierają. Często robię zdjęcia przypadkowym ludziom, bo gdzieś zachwycił mnie element stylizacji lub połączenie kolorystyczne. Potem przekazuję to w swoich pracach.
Artystyczna wena to nieodłączny element twojej pasji. Mam mnóstwo pomysłów, chociaż artystyczna wena nie jest obecna zawsze. To by było chyba niezbyt zdrowe. Kiedy jej brakuje, pomocne okazują się właśnie podróże. Nabieram dystansu, dopuszczam powietrze i wtedy czuję ogromną chęć do działania. Bardzo ważny jest balans.
Ten balans jest wyczuwalny w twoich ilustracjach. Każda z nich ma w sobie coś charakterystycznego. W swoich ilustracjach zawieram przede wszystkim detal i na nim się skupiam. Najczęściej jest to twarz, precyzyjnie oddana koronka czy nadruk. Myślę, że moje prace są bardzo kobiece. Większość z nich to interpretacje projektantów, którzy mnie inspirują. W ten sposób wyrażam swój zachwyt nad daną kolekcją. W momencie rysowania mogę dodać walor, ciężkość tkaniny. Dzięki temu odnotowuję swoje odczucia.
Masz swojego modowego guru, kogoś godnego naśladowania?Obserwując moje projekty, szczególnie ilustracyjne, można zauważyć, że uwielbiam Chloe. Jestem absolutnie oczarowana kreacjami i wszystkim tym, co tworzą dookoła siebie. Zachwycam się nie tylko pracami, ale i sposobem, w jaki przedstawiają się publiczności oraz klimatem, jaki przedstawiają na zdjęciach z pokazów czy Instagramie.
Chciałabyś z nimi pracować?Tak, nawet jeśli nie jako projektant, to bardzo chciałabym ilustrować ich pokazy. Marzę o zaproszeniu na pokaz mody, by móc na żywo stworzyć ilustrowane kreacje ich nowych kolekcji.
Jakie gwiazdy chciałabyś ubierać?Najbardziej szalonym pomysłem, jaki przyszedł mi do głowy, jest stworzenie czegoś zupełnie innego od tego, czym zajmuję się codziennie. Chodzi tu o oderwanie od produktu codziennego, jakim jest projektowany przeze mnie ubiór. Chciałabym stworzyć kolekcję unikatowych kreacji, które byłyby sztuką, a nie tylko produktem. Być może taka kolekcja mogłaby zostać wykorzystana jako kostiumy do serialu "Gra o tron".
To jest twoje największe marzenie?Chciałabym także stworzyć coś, co będzie połączeniem moich pasji: rysowania, ilustrowania i architektury. Chciałabym przypisywać postaciom to, co widzę z połączeniem miejsca, w którym żyją.