• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Żydówka w teatrze kobiet. O najnowszej premierze w Off de Bicz

Małgorzata Klamann
9 listopada 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
To spektakl dla koneserów, oparty na twórczości Mariana Pankowskiego , jednego z najbardziej kontrowersyjnych polskich pisarzy współczesnych To spektakl dla koneserów, oparty na twórczości Mariana Pankowskiego , jednego z najbardziej kontrowersyjnych polskich pisarzy współczesnych

Prapremiera tekstu "Była Żydówka, nie ma Żydówki" Stajni Pegaza w reżyserii Ewy Ignaczak to gorzka pigułka do przełknięcia - trudna przypowieść o dwóch narodach opowiedziana przez teatr pięciu kobiet.



Po "Księdzu Helenie" kolejny utwór Mariana Pankowskiego trafia na trójmiejską scenę. Świetny tekst laureata Nagrody Literackiej Gdynia 2008 poddany sprawnej scenicznej obróbce (debiut scenopisarski Katarzyny Fidos) jest mocnym punktem przedstawienia. To opowiadanie ma teatralny potencjał i zdecydowanie jest to proza, obok której trudno przejść obojętnie. Proza, dodajmy, bardzo niewygodna - prowokacyjna i niepokorna. Pankowski bez ogródek mówi o antysemityzmie Polaków wyssanym z mlekiem matki i o postaci Żyda-tułacza, Żyda-obcego. Do opowieści wprowadza nas prolog, może zbyt długi i za bardzo najeżony ważkimi kwestiami, ale wraz z pojawieniem się na scenie głównej bohaterki spektakl ustala swój rytm.

Przedstawienie Ignaczak, Fidos i trzech aktorek: Aleksandry Kani, Magdaleny Płanety i Idy Bocian to historia pewnej Żydówki, Fajgi Oberlenderg, jedynej, która ocalała z transportu do gazu wyruszającego z miasteczka N., teraz odwiedzającej Associacion of Eastern European Jews gdzieś w Ameryce. Konfrontacja z rodaczkami, ale rodaczkami z innego świata i przeciwnej strony barykady, staje się sceną dla spektaklu o losie jakiejś kobiety. Paradoksalnie, mimo swojej wyjątkowości na tle narodu, niejaka Fajga staje się Żydowskim każdym.

Szukałam klucza do "Była Żydówka, nie ma Żydówki". Czy czytać ją jako przedstawienie o polskim antysemityzmie? Wolałabym nie. Oczekuję od teatru czegoś więcej niż opowiadanie się po jednej stronie konfliktu, głębokiego i bolesnego, to prawda, ale o ustawionych w dosyć oczywisty sposób racjach. A zatem: czy położyć punkt ciężkości na odrzuceniu, źródłach nienawiści w jej uniwersalnym kształcie? Ten trop wiedzie na manowce, otwierając zbyt szeroką perspektywę, aby wydobyć z niej sedno problemu. To może: opowieść o niej, o Fajdze. Oskarżonej o to, że przeżyła, a tym samym nie okazała się solidarna z tymi, którzy nie ocaleli. O bezwstyd bycia Żydówką, która żyje. Mogłaby to być Fajga cieniowana, nie całkiem biała, ani całkowicie czarna.

Tytułowa Żydówka z przedstawienia Ewy Ignaczak jest jednak papierowa, jest figurą kozła ofiarnego w sieci silnych i drapieżnych kobiet. I na koniec tej wyliczanki w poszukiwaniu klucza: wspomniany teatr kobiet. Ten trop najbardziej do mnie przemawia, chociaż wobec ciężkiej od kontekstów, przerabianej od lat kwestii żydowskiej, ten wątek pozostaje zasłonięty i może dlatego nie dograny do końca. Elementy układanki tworzą ciekawą przestrzeń dramatu, ale nie przylegają do siebie idealnie. Chciałoby się poczuć akcent przyłożony w bardziej neutralnym miejscu.

Podobało mi się jednak w "Była Żydówka, nie ma Żydówki" dosyć ryzykowne ustawienie linii wzajemnych napięć pomiędzy trzema kobietami, z którego Ewa Ignaczak wychodzi obronną ręką. I tak antagonistki tytułowej Żydówki niepostrzeżenie przechodzą w stronniczki - i odwrotnie. Czy to właśnie uosobienie polskiej relacji względem Żydów: brak wyważonego sądu, zmienność i histeryczny chór narzekań i oskarżeń? Przekonujące są w swoich rolach Ida Bocian Kania i Magdalena Płaneta. Groteskowy czasem sąd nad Żydówką organizowany jest przez - kogo? Przyjaciółki? Polki? Polskie Amerykanki z wystudiowaną empatią, które nigdy nie zrozumieją jaka jest cena załatwienia sobie "biletu na przeżycie".

Szkoda, że Fajga Oberlender, grana przez Aleksandrę Kanię, uosabia raczej typ niż indywidualność, jest bardziej figurą przypowieści niż człowiekiem z krwi i kości. Chwile, kiedy przemawia głosem prostej dziewczyny z miasta N, tłumaczącej sobie świat bez uciekania się do metafor, własne ocalenie traktującej jako przypadkowy dar, ale i brzemię; te chwile, kiedy zaczyna przechylać się wymownie to w przód to w tył, kuli się i wyje niczym przerażone zwierzę, przeplatają się w finale z wykrzyczanym, pełnym samoświadomości oskarżeniem, w usta Fajgi włożonym głosem narodu. Który pobrzmiewa dysonansem, wprowadza cień patosu. Jak smutny refren powraca szeptana przez bohaterkę litania nazwisk i imion znajomych i bliskich, przypominająca wiersz w obcym języku - łańcuch istnień ludzkich. Byli Żydzi, nie ma Żydów. Pozostaje tylko echo egzotycznych brzmień. Tylko słowa i numery obozowe. To chwile, które pozostają w pamięci.

Są też w przedstawieniu momenty parodystycznych, nieraz okrutnych komediowych zagrywek, które mogą razić, ale uważam, że są potrzebne, żeby rozładować atmosferę gęstą od wypowiedzianych i przemilczanych pretensji. I żeby uświadomić sobie, że śmiech oznacza współudział, angażuje nas w problem silniej, niż byśmy tego chcieli.

Żałuję, że historia o Żydówce i palącej kwestii my-oni o sprecyzowanych stanowiskach nie stała się w przedstawieniu Stajni Pegaza odskocznią do podjęcia tematu o okrucieństwo i nienawiść względem jednostki - jednostki jakiejś, ale niejednoznacznej. Bo "Była Żydówka, nie ma Żydówki" nie może odpowiedzieć na pytanie, skąd wzięła się nienawiść - takiej odpowiedzi uzyskać po prostu się nie da, nie takimi środkami. Ale podobnie jak proza Pankowskiego, sopockie przedstawienie reprezentuje ważny głos w dyskusji o niezaleczonych ranach Żydów i Polaków - głos, którego warto posłuchać.
Małgorzata Klamann

Miejsca

Opinie (15) 8 zablokowanych

  • ? (9)

    "...Pankowski bez ogródek mówi o antysemityzmie Polaków wyssanym z mlekiem matki i o postaci Żyda-tułacza, Żyda-obcego" oraz "...uosobienie polskiej relacji względem Żydów: brak wyważonego sądu, zmienność i histeryczny chór narzekań i oskarżeń" - rozumiem że publikując takie poglądy portal trójmiasto identyfikuje sie z nimi?

    - to zapewne z powodu owego "antysemityzmu" Polaków, I i II Rzeczpospolitą zamieszkiwało kilka milionów żydów (uciekających z całej europy przed prześladowaniami)
    - to zapewne wynikiem owego "antysemityzmu" samym tylko tytułem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata" obdarzono około 6135 Polaków, najwięcej spośród wszystkich narodów! a warto dodać że odwaga na OKUPOWANYCH przez NIEMCÓW ziemiach Polskich wtedy kosztowała dużo, życie...

    Ale co tam najprostsze fakty - skoro autorka oceniając sztukę (?) Pankowiego wie jak sama pisze co "wyssałem z mlekiem matki". Musi mieć olbrzymią wiedzę, skoro to samo mówi o Matkach milionów Polaków i o nich samych.

    • 14 9

    • (8)

      Niestety autorka ma rację. Wielu moich znajomych mimo, iż pochodzi z dobrych domów, są świetnie wykształceni itp. nienawidzi Żydów tak samo jak ich rodzice i dziadowie. "Antysemityzm wyssany z mlekiem matki" to szczera prawda. Jeśli nie wierzysz, że Polacy maja to we krwi zrób sobie taki mały eksperyment, zapytaj się pierwszego lepszego dziecka o to kto to jest Żyd i czy lubi Żydów. Zdziwisz się mocno, gdy usłyszysz odpowiedzi.

      • 1 5

      • (3)

        Akurat rodzina moich znajomych ukrywała Żydów w czasie wojny.
        Poza tym trudno "nienawidzieć" kogoś, kogo nie ma.
        Żydów widuję tylko na festiwalach muzyki.

        • 2 2

        • (2)

          >Akurat rodzina moich znajomych ukrywała Żydów w czasie wojny.
          >Poza tym trudno "nienawidzieć" kogoś, kogo nie ma.
          >Żydów widuję tylko na festiwalach muzyki.

          to jest właśnie paradoks Polski, że jest antysemityzm bez Żydów, odziedziczony po czasach gdy w Polsce mieszkali Żydzi. Nawet brat Kolbe był antysemitą, wydawał pisma antysemickie przed wojną.

          • 1 1

          • antysemityzm jest na pewno w Twojej głowie (1)

            jak z o. Kolbe potrafisz zrobic antysemitę, to faktycznie nic tylko płakac

            • 1 1

            • Przez o. Kolbe przeszła gazetka, którą ostatecznie wydawał kto inny, i w której nawoływano do gospodarczego bojkotu Żydów, podobnie jak teraz - nieustannie nawołuje się do bojkotu hipermarketów i kupowania u p. Kazi na straganie lub co najmniej w małym sklepiku.

              • 1 1

      • (1)

        ...a wśród moich znajomych nie spotkałem się nigdy z przejawem nienawiści czy chociażby niechęci do Żydów, choć temat był poruszany...

        • 2 1

        • wśród moich znajomych nie mam antysemitów, ale wśród mojej dalszej rodziny to i owszem. Znajomych się wybiera, rodzinę nie...

          • 0 1

      • Autorka nie ma racji, bo opisuje co najwyzej jakis wycinek

        Jeden kojarzy Zyda jako osobe innej wiary, inny jako Izraelczyka.

        Jeden udaje tolerancje ale wyssal z mlekiem matki, inny nie lubi ale nie nienawidzi.

        A wielu dzis zyjacych nie ma pojecia, czy w ich pokoleniu wojennym nie trafili sie jacys Zydzi, przeciez wtedy niejeden nie byl tym za kogo sie podawal.

        Nie ma nic gorszego niz generalizacja a'la gazeta wybiorcza.

        • 2 1

      • nie wiem co to antysemityzm bo się z nim nie spotkałem - ale własnie dowiedziałem się co to antypolonizm i polakofobia, wspołczuję uprzedzeń narodowościowych i umiejętności generalizowania jak i zwyczajnej nieznajomości faktycznej a nie "mitologicznej" historii Polski

        • 1 2

  • dziś "Żyda" zastąpił "gej"

    niektóre grupy społeczne potrzebują wroga, to takie narzędzie do samookreslania się, integracji.

    • 6 4

  • PRAWDA JEST TAKA

    ZE ZYDZI NIE RATUJA OBECNIE ZADNEGO CZLOWIEKA A POWINNI

    • 3 5

  • Żyd jest obcym wśród nas z własnego wyboru

    Polacy zawsze traktowali Żydów porządnie to oni nie chcieli uważać się za naszych bliźnich, dzięki nam ta rasa w ogóle przetrwała a teraz w podziękowaniu odpłaca nam tego typu "twórczością".

    • 4 5

  • wszystko fajnie, wszystko pieknie, ale jak to się przekłada na problemy współczesnych Polaków? (1)

    rozumiem, że żyd jak bieda dziecka otwiera portfele, ale co to ma wspólnego z nami??
    rozumiem, że niejaki bartoszewski będąc ministrem spraw zagranicznych RP brał kase od szwabskiej fundacji
    ale nie rozumiem czemu go z tego jeszcze nie rozliczono?
    świat chyba nie ma przykładu żeby minister brał kase od niedawnego wroga
    przynajmniej świat cywilizowany!!!

    • 3 5

    • co ty kubuś wiesz o cywilizowanym świecie

      żal cię czytać

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Najdłuższy festiwal teatralny w Trójmieście to:

 

Najczęściej czytane