- 1 Pogadaj o książkach... przy piwie (24 opinie)
- 2 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (9 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 4 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (18 opinii)
- 5 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (17 opinii)
- 6 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
Zamieszanie z dyrektorem artystycznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
Nowym dyrektorem artystycznym gdyńskiego festiwalu miał zostać krytyk filmowy, Janusz Wróblewski. Tak niespełna dwa tygodnie temu zdecydowała specjalna komisja. Teraz okazuje się, że może nim być inny krytyk - Michał Chaciński.
Przez ostatnie lata dyrektorem artystycznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni był Mirosław Bork. Po jego rezygnacji organizatorzy rozpoczęli poszukiwania następcy. Ogłoszono konkurs. Zgłosiło się dziesięcioro kandydatów, wśród których najciekawsze oferty przedstawili krytycy filmowy: Janusz Wróblewski i Michał Chaciński.
- Zaprezentowana przez Janusza Wróblewskiego wizja programu festiwalu była najbardziej rozbudowana i konsekwentna, a zarazem stawiała na stopniową ewolucję festiwalu, a nie rewolucję - komentował Sławomir Idziak, przewodniczący komisji selekcyjnej konkursu na dyrektora artystycznego FPFF. - Nie bez znaczenia był fakt, że Wróblewski zobowiązał się powołać radę artystyczną, która będzie miała wpływ na selekcję filmów na festiwal.
Wróblewski wygrał jednym punktem - 4:3.
Ten wybór miał jeszcze zatwierdzić Komitet Organizacyjny FPFF. I taka informacja znalazła się na stronie internetowej festiwalu w dniu 1 lutego 2011. Przeczytać tam można m.in. "Komitet Organizacyjny, po zapoznaniu się z przedstawioną przez kandydata wizją rozwoju artystycznego Festiwalu i związanymi z nią wymaganiami finansowymi (...) podejmie decyzję w formie uchwały w sprawie wniosku do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o powołanie go na trzyletnią kadencję".
Dziwi zatem fakt, że Komitet Organizacyjny tej rekomendacji Wróblewskiemu ciągle nie udzielił. Więcej - dał jeszcze szanse Chacińskiemu.
- Po zapoznaniu się z protokołem obrad komisji selekcyjnej okazało się, że przez długi czas był remis między tymi kandydatami. Po rozmowie z Januszem Wróblewskim postanowiliśmy spotkać się jeszcze z Michałem Chacińskim - tłumaczy Leszek Kopeć, główny dyrektor festiwalu i członek Komitetu Organizacyjnego.
W komitecie zasiadają jeszcze Agnieszka Odorowicz (dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej), Zina Jarmoszuk (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego), Jacek Bromski (prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich), Beata Jaworowska (Urząd Marszałkowski w Gdańsku), Włodzimierz Grzechnik (Urząd Miasta Gdyni), Beata Ryczkowska (Canal+) i Wojciech Holik (TVP).
Czy członkowie Komitetu Organizacyjnego byli zgodni, by dać Chacińskiemu jeszcze szanse?
- Nie było głosów sprzeciwu - zaznacza Kopeć.
Członkowie Komitetu Organizacyjnego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni z Chacińskim spotkają się w najbliższy wtorek. Wtedy też ma zapaść ostateczna decyzja kto będzie dyrektorem artystycznym festiwalu.
Tegoroczna, 36. edycja FPFF odbędzie się w dniach 6-11 czerwca.
Opinie (12) 1 zablokowana
-
2011-02-13 14:11
komisja (2)
Nie wiem czy krytyk filmowy powinien być dyrektorem festiwalu, szczególnie tak ważnego. Może. Dziwi tylko, że specjalna komisja kogoś wybrała a potem jakaś nadkomisja ten wybór podważa. Bo jak inaczej nazwać, to, że temu drugiemu dają jeszcze szanse.
- 13 2
-
2011-02-13 17:54
A to może poczytaj sobie na stronie festiwalu ogłoszenie o konkursie - od razu był taki zapis, że rekomendację (nie decyzję ostateczną) komisji musi zatwierdzić komitet organizacyjny. Więc tu wszystko ok. A skoro sama komisja miała problem (o czym piszą inne media szerze, trójmiasto jak widać upraszczając gubi nieco sens całej sprawy) i najpierw był remis w głosowaniu a potem jeden głos przeważył na stronę p. Wróblewskiego, to tym bardziej nie dziwi decyzja organizatorów, by jednak drugiemu w kolejce kandydatowi też dać szansę. Widać panowie obaj mieli albo bardzo podobne pomysły albo obaj aż tak dobre a festiwalowi potrzebny jest dyrektor artystyczny z wizją.
A że krytycy filmowi... kto bronił zgłaszać się takie filmowcom? Pamiętam w zeszłym roku, gdy p. Bork miał odejść, sporo mówiło się o tym, że filmowcy wcale nie chcą rządzić festiwalem. Bo to trochę kłopotliwe decydować o tym, który z filmów kolegów przejdzie a który odpadnie i nie pokaże się na festiwalu. No i taki dyrektor sam chyba w danym roku wypada z obiegu, zamiast robić filmy robi festiwal. Toteż nie ma się co dziwić.- 3 2
-
2011-02-13 19:26
TO TYPOWE DLA PLATFUSÓW
- 2 3
-
2011-02-13 18:42
OSOBISCIE GDYBYM ZOBACZYŁ TAKIE DZIWACZNE PRZEPYCHANKI TO NA MIEJSCU TYCH DWOCH KANDYDATOW BYM SAM WYCOFAŁ SWOJA KANDYDATURE.
Takie dziecinady i walki o stołki, dyskusje, komisje, zatwierdzenia,pozniej podwazanie kto przed kto lepszy itd. JAK CI DWAJ KANDYDACI WIDZĄ TAKĄ PARANOJE ''PO POLSKU'' TO SAMI Z SIEBIE POWINNI SIE WYCOFAC I NIECH SIE TE KOMISJE SAME ZE SOBĄ SPIERAJĄ I NIECH SOBIE Z SAMYCH SIEBIE WYBIORĄ KOGOS. NAP{RAWDE NIEWARTO NIERAZ BYC DYREKTOREM PO CZYMS TAKIM I JAK KTOS JEST PRAWDZIWYM FACETEM TO POWINIEN PO TAKIM ARTYKULE POWIEDZIEC - DZIEKUJE, ZABIERAM PAPIERY MIMO ZE WYGRAŁEM I DO WIDZENIA I TYLE.
- 4 3
-
2011-02-13 19:30
Ale "kręcenie lodów"
- 4 2
-
2011-02-13 21:34
Takimi przepychankami komisji
tylko syf się robi. Niesmak pozostanie.
- 3 2
-
2011-02-13 22:37
A jesteście pewni, że chodzi o przepychanki? Pan Wróblewski, przy całej sympatii do niego jako recenzenta, raczej nie nadaje się na dyrektora artystycznego festiwalu.
- 1 2
-
2011-02-14 07:31
Wroblewski raczej nagrod nie umie dawac.
..wiec bedziemy miec co roku festiwal bez zwyciezcow - ciezko jest gust pana Wroblewskiego zadowolic..
- 2 2
-
2011-02-14 18:32
Niesmak !
Coś tutaj pachnie nieciekawie !Już został wskazany i nagle coś od ponownie ?
- 1 1
-
2011-02-14 20:30
Wróblewski bez gustu i odwagi
Wróblewski to konserwa i ulubieniec leśnych dziadków z SFP Różyczka to dla niego najlepszy film 2010 z nim festiwal będzie ciągle taki sam
- 1 1
-
2011-02-14 21:16
Czas na restart!!
Zrestartujmy w końcu ten festiwal! Przy Wróblewskim kompletnie nic się nie zmieni. Będą ciągle te same filmy i ci sami twórcy. Kapliczka wzajemnej adoracji. Rzygać się chce. Wpuśćmy trochę świeżego powietrza. Prosimy o pana Chacińskiego.
- 2 1
-
2011-02-15 12:45
to jakiś skandal, ogłasza się konkurs, który ktoś wygrywa, a potem jakaś superkomisja i tak wyciąga z rękawa swojego kandydata - obrzydliwość
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.