• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z piekła do piekła, czyli przepis na związek - o "Amatorkach" Teatru Wybrzeże

Łukasz Rudziński
25 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

"Amatorki" Teatru Wybrzeże są propozycją odważną, inteligentną, a przy tym zbieżną z myślą Elfriede Jelinek, która pod płaszczykiem melodramatu opisuje destrukcyjną moc miłości. Zobacz nagranie próby spektaklu.


Nieczęsto ogląda się spektakle, w których aktorzy dosłownie spalają się na oczach widzów, wykorzystując do maksimum swoją siłę i energię po to, aby w lekki, farsowy sposób opowiedzieć o trudnym temacie. Dlatego "Amatorki" Teatru Wybrzeże zasługują na duże uznanie.



Pod pozorem układnego, wspaniałego życia, za jakim podążają zdeterminowane bohaterki, kryje się brutalna, pozbawiona cienia romantyzmu prawda... (na zdjęciu na pierwszym planie "rodzice" - Małgorzata Brajner i Krzysztof Matuszewski). Pod pozorem układnego, wspaniałego życia, za jakim podążają zdeterminowane bohaterki, kryje się brutalna, pozbawiona cienia romantyzmu prawda... (na zdjęciu na pierwszym planie "rodzice" - Małgorzata Brajner i Krzysztof Matuszewski).
Kobiety w "Amatorkach" zdają sobie sprawę z tego, że ciało to ich główny atut w walce o mężczyzn i nie wahają się go użyć (na zdjęciu Dorota Androsz i Piotr Biedroń). Kobiety w "Amatorkach" zdają sobie sprawę z tego, że ciało to ich główny atut w walce o mężczyzn i nie wahają się go użyć (na zdjęciu Dorota Androsz i Piotr Biedroń).
Wielkie zaangażowanie aktorów i bardziej eksponowane role, tworzą z pary Paula - Erich (czyli Katarzyna Dałek z Piotrem Domalewskim) najciekawsze postaci spektaklu. Wielkie zaangażowanie aktorów i bardziej eksponowane role, tworzą z pary Paula - Erich (czyli Katarzyna Dałek z Piotrem Domalewskim) najciekawsze postaci spektaklu.
"Amatorki" są historią dwóch par - Pauli i Ericha oraz Brigitte i Heinza - których losy, choć z pozoru dość odmienne, zbudowane są na równie wielkim, co niezaspokojonym pragnieniu miłości. Miłości, która niejedno ma imię. Bowiem dla Brigitte to mała życiowa stabilizacja, w której centrum znajduje się mąż i dzieci, dla Pauli - coś wyjątkowego, dzięki czemu może czuć się kimś lepszym niż koleżanki ze wsi. Z kolei dla Heiza i Ericha to coś, co zapewnia im władzę i całkowite panowanie nad swoimi kobietami.

W spektaklu Teatru Wybrzeże z książki Elfriede Jelinek (austriackiej noblistki) dramaturg Michał Buszewicz zachował szkielet fabularny, zbudowany na czterech głównych bohaterach i zuniwersalizowanych postaciach Ojca oraz Matki. Prowadzona równolegle opowieść o dwóch związkach z perspektywy kobiet, to ironiczno-groteskowe zderzenie służalczego podporządkowania regułom patriarchatu z próbą ocalenia ideałów wykraczających poza przyziemne obowiązki i powinności kobiety. Jelinek oczywiście nie pozostawia złudzeń jak walka o wolność i kobieca emancypacja może się skończyć. Zwłaszcza, że kreśli obraz życia dwóch młodych kobiet mieszkających na wsi i dźwigających na swoich barkach ciężar konserwatywnych oczekiwań społecznych.

Skrajnie pesymistyczna w swoim wydźwięku proza Jelinek opowiedziana jest świetnym, pełnym groteski językiem, co reżyserka gdańskiego przedstawienia, Ewelina Marciniak, przenosi także na język ciała każdego z bohaterów. Reżyserka prowadzi akcję balansując na granicy zabawy teatrem, farsy i improwizacji aktorskich. Wielka w tym zasługa choreograf Dominiki Knapik, która zbudowała świetnie wkomponowane w spektakl układy taneczne i pomogła ułożyć ogromny repertuar oryginalnych aktorskich gestów.

Czy wierzysz w szczęśliwy związek?

Aktorzy grają bardzo odważnie. W ciągu niespełna półtoragodzinnego spektaklu szczególnie bohaterki (perspektywa kobiety u Jelinek jest zdecydowanie ważniejsza) wypowiadają swoje kwestie z zaskakującą, pełną determinacji seksualną drapieżnością. Ciało to w tym spektaklu główny atut kobiety w walce o mężczyznę. Zarówno Paula (świetna, niezwykle przejmująca Katarzyna Dałek), jak i Brigitte (Dorota Androsz) potrafią z niego korzystać. Właśnie poprzez ciało Paula do końca walczy o swoją niezależność, która okazuje się raczej sumą bezsilności i zawodów. Brigitte wystarczy zwyczajna rodzinna stabilizacja, na którą godzi się, chociaż nienawidzi dzieci.

Spektakl oparty jest na wielkim zaangażowaniu i staje się zbiorowym popisem całej szóstki aktorów. Swój talent potwierdza Piotr Domalewski, którego drwal Erich ma w sobie rysy komiksowego bohatera i wiejskiego maczo. Niewiele ustępuje mu Piotr Biedroń, niemal skrojony do roli niedojrzałego, beztroskiego dzieciaka Heinza, hołdującego patriarchalnym wartościom, więc chętnie wchodzącego też w rolę ojca i męża. Świetnie wypadają również epizody rodziców (bardzo dobre role Małgorzaty BrajnerKrzysztofa Matuszewskiego).

W zaproponowanej przez Ewelinę Marciniak (studentkę V roku reżyserii na PWST w Krakowie) konwencji spektaklu (pełnej teatralnych chwytów i skrótów) praktycznie nie ma słabych punktów. Wartkie tempo akcji i kipiący wręcz od energii aktorów spektakl niekiedy niepotrzebnie spowalnia obecna przez cały czas na scenie śpiewaczka Ala Masskotka (Zofia Wądołowska-Więcek). W błyskotliwy sposób ograne zostają rekwizyty (np. ciasto, cerata). Ciekawym i efektownym tłem dla bohaterów jest gąszcz paproci, stanowiący niemal całą scenografię Marty Stoces Mizbeware. Jedynie moment, gdy czwórka najważniejszych aktorów rozbiera się do naga wydaje się zupełnie niepotrzebny.

Bardzo efektowna forma "Amatorek" nie przesłania treści. Z tej farsy na pierwszy plan przebija się prawdziwy ludzki dramat. Dobrze, że udało się go zaprezentować w naprawdę udanym przedstawieniu.

Spektakl

7.1
86 ocen

Amatorki - online

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (23) 1 zablokowana

  • Monologi głównych bohaterek naprawdę dobre. Wszyscy aktorzy dobrzy kondycyjnie. Dziwię się jednak, że chcą/muszą grać w sposób naruszający ich intymność - treści, które chciały przekazać Jelinek i reżyserka na pewno są ważne, ale wystarczyłaby sama wymowność akrobacji z pogranicza tańca współczesnego :-) . Scena, w której aktorzy rozbierają się do naga jest zbędna, jest niepotrzebnym epatowaniem nagością.

    • 9 2

  • Jak zwykle z recenzją zgadzam się połowicznie.

    Im więcej czytam recenzji Pana Rudzińskiego, tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że na aktorstwie się on nie zna, a gust aktorski ma bardzo słaby. Zgodzę się, młoda ekipa (bardzo z resztą dobrego) spektaklu Amatorki - rewelacyjna. Niestety, starsza 'obsada' czyli Matuszewski i Brajner praktycznie nie dają rady. Wygrywają swoje każde słowo, pauzują, brakuje im naturalności, która z młodych aktorów aż kipi. Owszem, były momenty, gdy to mniej przeszkadzało, ale "momenty".
    Co do spektaklu, świetna praca, nagość moim zdaniem nie była konieczna, ale nie przeszkadzała. Wartkość akcji, genialna sprawność i ruch sceniczny (przypominał wręcz momentami dobrze wykonany taniec współczesny) no i trudny temat podany w świetnej, pozornie lekkiej acz refleksyjnej formie.

    Amatorki TAK!

    • 2 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku w Gdańsku odbył się pierwszy spektakl operowy i jaki był jego tytuł?

 

Najczęściej czytane