• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyobraź sobie „Fantazy”

Łukasz Rudziński, fot. Łukasz Unterschuetz
6 marca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
"Fantazy" rozgrywa się w studio radiowym i... wyobraźni widzów. Największe uznanie budzi świetna kreacja Majora w wykonaniu Eugeniusza Krzysztofa Kujawskiego (w środku). "Fantazy" rozgrywa się w studio radiowym i... wyobraźni widzów. Największe uznanie budzi świetna kreacja Majora w wykonaniu Eugeniusza Krzysztofa Kujawskiego (w środku).

Najnowszy spektakl Teatru Miejskiego "Fantazy" łączy dwa rodzaje teatru - teatr dramatyczny i słuchowisko radiowe. Ten niecodzienny związek nie jest jednak mezaliansem, a nadspodziewanie zgodnym małżeństwem.



Piotr Cieplak, reżyser gdyńskiego przedstawienia, jest gwarancją rzetelnego i niesztampowego spektaklu. Tym razem zaproponował klasykę - mało znany tekst Juliusza Słowackiego "Fantazy", przeczytany przez niektórych aktorów z kartką w ręku, bardzo wiernie i bez większych skrótów. Efekt? - najlepszy spektakl Teatru Miejskiego od kilku lat.

Tekst Słowackiego od współczesnej polszczyzny oddziela "ściana lasu". Cała sztuka polega więc w tym, aby losy Respektów, Fantazego, Idalii, Jana i Dianny przedstawić w sposób czytelny dla widza, nie gubiąc przy tym urody języka użytego przez naszego narodowego wieszcza. Dlatego zamiast inscenizacji dramatu, oglądamy inscenizację słuchowiska transmitowanego przez Radio Gombrowicz.

Za szybami studia nagrań obserwujemy nieśpieszną krzątaninę grupki ludzi, którzy najwidoczniej zbyt wcześnie rano musieli przyjść do pracy. Witają się, ziewają, szwendają po studiu radiowym, piją kawę. Ożywienie w ich poczynania wprowadza zapowiedź zbliżającego się słuchowiska przez (znajdującego się w przyległej do studia budce) spikera radiowego (Mateusz Ławrynowicz). Okazuje się, że nie ma jednego z biorących udział w słuchowisku bohaterów - Kajetana. Spiker stara się zyskać na czasie sprzedając słuchaczom nieświeże grepsy, a rolę Kajetana bierze na siebie Major (Eugeniusz Krzysztof Kujawski), zawodząc kwestie służącego Respektów falsetem.

Aktorzy wyglądają zwyczajnie (z wyjątkiem Małgorzaty Talarczyk - Respektowej, której włosy, mówiąc delikatnie, pozostają w artystycznym nieładzie). Stoją przed nami w normalnych ubraniach i odgrywają "Fantazego" w na wpół surowej wersji - głównie wypowiadając swoje kwestie do mikrofonów. Ten nietypowy rodzaj aktorstwa, sprowadzonego do deklamacji wiersza Słowackiego i imitowania dźwięków, jakie wydobywane są podczas dramatu przez bohaterów (otwieranie skrzypiących drzwi, kroki po dziedzińcu i po posadzce), sprawdza się doskonale. Tym bardziej, że aktorzy przełamują ascetyczną formę recytacji i odgrywają niekiedy gesty swoich postaci, wzbogacając spektakl o dodatkową ekspresję.

Cieplak wydobywa bogactwo fraz Słowackiego, a aktorzy Teatru Miejskiego zaskakują świetną dykcją i przejmującą interpretacją. Dzięki muzycznemu wręcz wyczuciu tekstu i rewelacyjnej intonacji, Dorota Lulka z dość płaskiej u Słowackiego intrygantki Idalii tworzy pełnokrwistą, złożoną postać upokorzonej, kochającej, pełnej ludzkiego ciepła kobiety. Długo brzmi w uszach pełen pasji monolog zhańbionej, przehandlowanej za pieniądze Fantazemu Dianny (Olga Barbara Długońska), wypowiedziany przez aktorkę do mikrofonu ponad niewzruszonym Fantazym (Dariusz Siastacz). Swobodna i naturalna w roli energicznego podlotka - Stelli - jest Katarzyna Bieniek. Wreszcie zapatrzeni w pieniądze i zanurzeni w hipokryzji do końca spektaklu są Respektowie (Sławomir Lewandowski i Małgorzata Talarczyk).

Klasą dla siebie pozostaje jednak Eugeniusz Krzysztof Kujawski. Rola Majora jest kreacją mistrzowską, jakiej nie powstydziłyby się największe tuzy polskiej sceny. Kujawski nie tylko świetnie radzi sobie z "gadżetami" wywołującymi efekty dźwiękowe, ale też rewelacyjnie interpretuje tekst Słowackiego. Finałowy monolog Majora Kujawski podaje z mocą doświadczonego, w pełni świadomego, gasnącego człowieka. Prostym gestem i precyzyjnie zaakcentowanym słowem podkreśla piękno języka Słowackiego i jego ogromne emocjonalne bogactwo.

Jednym przykrym zgrzytem "Fantazego" jest jego radiowa rama. Reżyser chciał skonfrontować świat Słowackiego z naszą rzeczywistością (widocznym za wielkim "oknem" w tle sceny), która w tym zestawieniu nie wytrzymuje porównania, bo też w spektaklu Cieplaka nie ma na to szans. Radio Gombrowicz jest nie tylko tandetne, ale też prostacko banalne (nawiązania do "Ferdydurke", zagadywanie słuchaczy o "herbatkę, kawkę i siku"). Interesujący pomysł na konkurs "o co chodzi w pierwszej kwestii dramatu?" rozgrywany jest na żenującym poziomie. Mateusz Ławrynowicz jako spiker dostał więc niewdzięczną rolę niezbyt śmiesznego błazna.

Najnowszy spektakl Miejskiego jest popisem aktorskim, bo mimo nietypowego, "radiowego" grania cały zespół radzi sobie bardzo dobrze. "Fantazy" przekonuje, że XIX-wieczny tekst może brzmieć aktualnie, przejmująco i mieć wielką siłę rażenia bez specjalnych uwspółcześnień. Trzeba po prostu wiedzieć jak to zrobić. Tylko (i aż) tyle.

Miejsca

Spektakle

Opinie (18) 3 zablokowane

  • no po prostu świetne

    Bo jednak Słowacki wielkim poetą był, i w Fantazym to widać i słychać. Bardzo fajny pomysł z tym słuchowiskiem, i nie zgadzam się , ze "ramy" radiowe, czyli radio Gombrowicz, to zgrzyt. Wręcz przeciwnie. To było mocne zderzenie z naszym tu i teraz i dopiero dzięki temu widać: a) aktualność / geniusz Słowaka, b) marnotę kultury popularnej obecnie nam panującej. Aktorzy kochani! Dzięki! Wiwat pan reżyser!

    • 8 4

  • nie zgadzam się

    Mnie się zamysł reżysera nie podobał. Znakomity Krzysztof Kujawski reszta średnia.
    Niestety chyba następny spektakl robiony dla aktorów nie dla widzów.
    Może widownia w teatrze jest już niepotrzebna?. Jednym słowem sztuka dla sztuki.

    • 6 12

  • nie ma to jak Rubik...

    • 3 2

  • Bardzo dobry spektakl.
    O dziwo, bardzo dobre aktorstwo.

    Tylko to "radio Gombrowicz" do wycięcia i będzie super.

    • 2 3

  • NIEUK (2)

    Panie Rudziński, Fantazy to jeden ze sztandarowych utworów Słowackiego! Pańskie tzw. recenzje to granda, bełkot i popelina. O zaopatrzeniu Galerii Bałtyckiej pisz pan lepiej. Spektakl znakomity, Talarczyk i Kujawski WIELCY!

    • 5 7

    • ktoś

      ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem

      • 1 0

    • taaa X-mall

      Panie Łukaszu. Proszę się nie przejmować plującym jadem frustratem.
      Bardzo cenię sobie Pana zdanie i na ten spektakl chętnie się wybiorę i nie omieszkam opisać swoich wrażeń.

      A Słowacki jest tak bardzo znany, że co pilniejsi pamiętają z ogólniaka "Kordiana" i może jeszcze "Balladynę". "Fantazego" nikt nie zna, może ktoś słyszał... ciekawe, czy X-mall zna wymienione dramaty, czy tylko ściągi z nich widziałeś/-łaś.

      Dlatego bardzo się cieszę, że Pan Cieplak zrobił taki spektakl i na taki temat. :)

      • 3 0

  • Polecamy!

    Nareszcie przedstawienie, po ktorym czlowiek wychodzi i nie czuje, ze stracil czas i pieniadze. Rezyser poslugujac sie forma sluchowiska daje widzowi swobode interprecji, a nie narzuca ram scenografii i kostiumow. Podobalo nam sie to, ze tak jak przy czytaniu ksiazki, mozna bylo sobie ,,dowyobrazic" postaci jak i scenerie. Aktorzy swietnie radza sobie z trudnym tekstem. Az milo sluchac!
    Wiecej takich rezyserow w tym teatrze. Polecamy!

    • 7 1

  • jeden pomysł to za mało na dobry spektakl

    A ja się wynudziłam. Cieplak miał jakiś pomysł na inscenizację, ale nie podjął się próby interpretacji dramatu. Sama zabawa tekstem, brzmieniem archaicznego wiersza i różnymi efektami akustycznymi typowymi dla słuchowiska to jednak za mało, by uzasadnić sięgnięcie po tę sztukę tu i teraz. Aktorstwo także prowincjonalne, niestety.

    • 3 7

  • jest to

    przedstawienie na poziomie europejskim. W dyskusji o nim, w skali jeden-do-jeden sprawdza się powiedzenie o perłach i tych drugich. DŁUGO nie zobaczymy w Trójmieście LEPSZEGO przedstawienia. Miłośnicy teatru przedwojennego (mowa oczywiście o wojnie punickiej): TO się gra w Berlinie, Paryżu, Londynie, Moskwie - na pewno słyszeliście o tych miastach. W trasę! Zobaczcie. Pozdrawiam

    • 7 2

  • FANTAZY (1)

    Bardzo piękny spektakl, tylko co z tego. Temu teatrowi nic nie pomoże, jedynie zmiana dyrektora. Siastacz i Frątczak świetni. Natomiast po spektaklu w foyer gdzie Prezydent uhonorował Siastacza z okazji jubileuszu - koledzy ze sceny nie popisali się - Długońska - WSTYD!

    • 2 3

    • słyszałam,

      że długońska i siastacz prywatnie się lubią, no, nie aż tak, żeby nie mogli się od siebie oderwać, i ciągle wpadali na siebie, ale - a z widowni wygląda, że na scenie się rozumieją, więc oco kaman, pytam, Widzu i Słyszu?????????????????????!!!!!!!!!!!!

      • 0 0

  • (1)

    mój boże, cóż za prowincjonalny, letni, mdły, banalny, nudny spektakl, kompletnie bez sensu

    • 2 8

    • bre-

      - dzisz

      • 3 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ważnym trójmiejskim artystą street artu, tworzącym pod pseudonimem M-city, który stworzył "galerię społecznego muralu" komentującą polską rzeczywistość społeczno-polityczną, jest:

 

Najczęściej czytane