• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Witkacy trafił pod strzechy - spektakl w prywatnym mieszkaniu

Łukasz Rudziński
14 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Spektakl "Mateczka" - premierowo w ramach projektu "Teatr Domowy" - obejrzał "nadkomplet" widzów w prywatnym mieszkaniu pana Dariusza i pani Wandy w Chwarznie. Spektakl "Mateczka" - premierowo w ramach projektu "Teatr Domowy" - obejrzał "nadkomplet" widzów w prywatnym mieszkaniu pana Dariusza i pani Wandy w Chwarznie.

Na taki spektakl wybiera się jak w gości do znajomych, bo... odbywa się u sąsiada. Realizowany przez artystów skupionych w Klinice Kultury projekt "Teatr Zajechał" po raz pierwszy trafił do prywatnego mieszkania. 13 listopada odbyła się inauguracja tego wyjątkowego przedsięwzięcia.



Ida Bocian, czyli tytułowa Mateczka po raz pierwszy grała w takich warunkach i w tak małej przestrzeni, ale wywiązała się ze swej roli znakomicie. Ida Bocian, czyli tytułowa Mateczka po raz pierwszy grała w takich warunkach i w tak małej przestrzeni, ale wywiązała się ze swej roli znakomicie.
Pomysł, by wejść na prywatną posesję narodził się spontanicznie i podczas tej edycji projektu "Teatr Zajechał" był wydarzeniem jednorazowym. Jednak Ewa Ignaczak (na zdjęciu) już zapowiada jego kontynuację w kolejnej odsłonie projektu. Pomysł, by wejść na prywatną posesję narodził się spontanicznie i podczas tej edycji projektu "Teatr Zajechał" był wydarzeniem jednorazowym. Jednak Ewa Ignaczak (na zdjęciu) już zapowiada jego kontynuację w kolejnej odsłonie projektu.

Co myślisz o graniu spektakli w prywatnych mieszkaniach?

Odświętnie jest już przed wyjściem z domu, bo to nie jest zwykła wizyta w teatrze. Nie wiadomo, czy wypada wziąć ze sobą ciasto a może jakiś drobny prezent dla gospodarza, którym okazuje się pani Wanda, mieszkająca w domku jednorodzinnym przy ulicy Jowisza w Chwarznie. Większość z około 35 widzów zasiadających w salonie jej mieszkania to znajomi gospodyni lub sąsiedzi, z którymi pani Wanda zna się tylko z widzenia. Niektórzy są zupełnie obcy, ale dom dla wszystkich gości stoi otworem. W salonie pani Wandy Ida Bocian dla tej kameralnej widowni zagrała "Mateczkę" według "Matki" Witkacego. Spektakl reżyserowała Ewa Ignaczak.

- Mamy porę roku taką, jaką mamy. Jesień za oknem, nie ma kontaktu z ludźmi. Wszyscy gdzieś się spieszą, nie ma jak porozmawiać, a jeśli już to zdawkowo przy zakupach czy podczas spaceru z psami. Od początku była mowa, że to integracja sąsiedzka, dla znajomych i - jak się okazało - osób zupełnie obcych. Znam dobrze Ewę i o część artystyczną się nie bałam. Obawiałam się tylko tego, czy wszyscy się pomieszczą i co ja mam przygotować, jak przyjąć gości - tłumaczy pani Wanda.

"Mateczka" nigdy nie miała oficjalnej premiery. Ida Bocian w monodramie rysowanym wprawną ręką reżyserki i siłą aktorskiego wyrazu przyciąga uwagę od pierwszej sceny, gdy Matka Leona Węgorzewskiego budzi się nagle w świecie matczynych trosk i lęków o syna. Leon całymi dniami nic robi, zasłaniając się snuciem teorii egzystencjalnych. Aktorka nie ma miejsca z oddech. Gra kilkadziesiąt centymetrów od pierwszych widzów. W intymnym wnętrzu, spektakl wybrzmiewa bardzo dobitnie (m.in. dzięki naturalnym rekwizytom, jak tykanie zegara), a tekst sprzed niemal 90 lat okazuje się niepokojąco aktualny. Choć spektakl zagrany został bardzo dobrze, celem pokazu nie był efekt artystyczny.

- O takim projekcie myślałam już dwa lata temu na zasadzie "co by było gdyby...". Myślałam, że trzeba będzie przygotować specjalny spektakl, który mógłby się wydarzyć przy stole. Ale w ramach "Teatru Zajechał" nie mieliśmy gdzie zagrać w Chwarznie, bo jedyną dostępną przestrzenią była szkoła. W końcu pół żartem, pół serio, zaproponowałam szwagierce, że zagram u niej w domu. I jakoś od słowa do słowa pomysł zaczął się rozwijać - cieszy się Ewa Ignaczak. - Będziemy kontynuować ten projekt. Bo jeśli teatr stał się pretekstem do spotkania, a po spektaklu ludzie żywo rozmawiają, dyskutują o sztuce i przedstawieniu, to nasz pomysł sprawdza się w stu procentach. Teatr Domowy ma być okazją do spotkania i budowania relacji sąsiedzkich.

Po spektaklu większość widzów pozostała u pani Wandy. Przy cieście i ponczu przygotowanym przez gospodynię była okazja, by podzielić się refleksjami, podziękować gospodyni, zamienić słowo z reżyserką i aktorką. Zamiast widzów są to już goście pani Wandy, którzy ożywione dyskusje prowadzą jeszcze długo po zakończeniu przedstawienia.

- Czasami można grać przestrzenią, bo ona inspiruje, ale nie spodziewałam się, że będzie tego aż tyle - przyznaje Ida Bocian. - Wchodzenie ze spektaklem do prywatnego mieszkania jest trudne dla nas i domowników, bo wiąże się z pewną ingerencją w życie rodziny i adaptacją mieszkania na potrzeby spektaklu. Jednak ta inicjatywa bardzo mi się podoba, bo od czasu, gdy media elektroniczne zawładnęły naszym życiem, rozluźniły nam się relacje towarzyskie. Widzę to we własnym domu, gdzie często po wspólnym posiłku każdy odwiedza swoje konto na Facebooku. Proponując bezpośrednie spotkanie staramy się zintegrować społeczność lokalną.

Projekt spotkał się dużym zainteresowaniem jeszcze przed swoją premierą.

- Już mam pytania od kolejnych chętnych o to, czy u nich w domu też mogłoby się coś takiego wydarzyć i czy można się zgłosić. Można. Wystarczy się z nami skontaktować lub przyjść do Teatru Gdynia Główna, gdzie jesteśmy na co dzień. Na pewno w przyszłym roku w ramach projektu "Teatr Zajechał" będziemy częściej grać spektakle w mieszkaniach prywatnych. Teraz już wiemy, że warto - kończy Ewa Ignaczak.

Spektakle nie są biletowane. Wystarczy tylko (i aż) zostać zaproszonym przez gospodarza przedstawienia.

Wydarzenia

Teatr Zajechał (2 opinie)

(2 opinie)
spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (26) 2 zablokowane

  • (1)

    dobre palenie :)

    • 2 5

    • Tez byli

      • 0 0

  • Wandzia dorobisz więcej kanapek? (1)

    A potem zobacz czy mamy jeszcze kran w łazience.

    • 8 13

    • Don't worry, jak coś, to kran dam (gratis). Używany, ale działa. Trochę cieknie, ale co tam, ważne, że woda leci jak trza. Kanapki przyniosę swoje, więc też spoko.

      • 0 0

  • (1)

    Żadna nowość! Pan Łukasz się nie przygotował. Teatr Wybrzeże "Wróżby Kumaka" jakieś 15 lat temu już grał w mieszkaniu we Wrzeszczu. Swoją drogą było świetnie. A tu widzę- znowu alternatywka. W teatrze musi być przestrzeń na kontemplację, nie każdy lubi, jak mu aktor nagle na głowie siedzi. To nie teatr uliczny. Inna sprawa, ze jak widać po ostatnich artykułach na trójmieście, teatr teraz może niestety robić każdy i wszędzie. A że badziewnie...no cóż....

    • 10 5

    • I co ? Tylko raz jeden i nic dalej ? A bylo jak piszesz - swietnie.

      • 0 0

  • Jestem na TAK

    Fajny pomysł. Tak trzymaj Ewa :)

    • 15 5

  • (4)

    Dobre by były pornole na żywo w prywatnych mieszkaniach...
    Taki mój pomysł na niszę w biznesie.
    Taki wiecie pornol z klasą, z dobrym scenariuszem, dialogami...

    • 10 4

    • (2)

      i żeby można było aktywnie uczestniczyć w przedstawieniu

      • 1 1

      • (1)

        Żeby tylko pan reżyser z aktorem Cię nie wy***mali i nie zrobili pornola gejowskiego.

        • 0 0

        • A moze o to chodzi ?

          • 1 0

    • Jakby co, mam gotowych kilka scenariuszy. Pornole oglądam codziennie, więc mam doświadczenie. Scenariusz dam gratis, a co tam.

      • 1 0

  • Wszyscy widzowie siedzą rozwaleni na krzesłach z założonymi rękami (3)

    i typowo polską naburmuszoną miną.

    • 4 7

    • (1)

      zostali tam na siłę zciągnięci, skuszeni darmowym ponczem.

      • 1 1

      • Chcesz przrpis?

        • 1 1

    • Może krzesła twarde i ich gniecie. Jak jak siedzę na twardym to mnie zawsze gniecie. Dlatego chodzę wszędzie z jaśkiem pod pachą, bo wtedy nie gniecie, a i hemoroidy nie doskwierają.

      • 2 0

  • Świetna sprawa.

    Jak też tak robię, na razie wystawiam same monodramy. Tylko nikt nie chce przyjść, ale nie zniechęcam się.

    • 4 0

  • nareszcie! (2)

    Nareszcie Panie Ida i Ewa znalazły miejsce dla swojej "Sztuki".
    W marcu mam urodziny, zapraszam do mnie, przyjdzie parę osób, będzie fajnie.
    Gdzie można się zapisać?
    A macie coś lekkiego, tak żeby było wesoło?
    Panie Łukaszu, Pana też zapraszam, zrobi Pan kilka zdjęć, napisze coś miłego.

    • 3 2

    • pytanie zasadnicze

      A które to urodziny ???

      • 2 1

    • Szkoda, że mnie nikt nie chce zaprosić. A gościńca bym przyniósł, i nawet własne papcie. Ale rozumiem, po co komu w domu taki świr jak ja. Z góry nie gniewam się, kocham Was i życzę udanej imprezy :)
      I jeszcze plusa Wam dam, a niech tam.

      • 0 2

  • niesamowite (2)

    "O takim projekcie myślałam już dwa lata temu na zasadzie "co by było gdyby...". Myślałam, że trzeba będzie przygotować specjalny spektakl, który mógłby się wydarzyć przy stole."-mówi pani Ignaczak. Nie wiem czy się śmiać czy płakać, no ale Gdynia oczywiście posikana, bo to pustynia kulturalna a na Chwarznie to tylko sklepy. To także świetne dziennikarstwo Łukasza Rudzińskiego, który ma nosa do wydarzeń najwyższej rangi. Siara

    • 3 6

    • Rozumiem ze przy Twoim stole odbywaja sie bardzo dobre spektakle? No i pewnie jeszcze w samym centrum wielkiego miasta a nie na takim wygnajewie jak Chwarzno

      • 3 2

    • Zgadzam się w 100%. Pseudointelektualne rozważania samozwańczych aktorów. Masakra

      • 2 3

  • "Obawiałam się tylko tego, czy wszyscy się pomieszczą i co ja mam przygotować, jak przyjąć gości"

    Może peyotl?

    • 0 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Skąd wzięła się nazwa Babi Dół w Gdyni?

 

Najczęściej czytane