• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Wielkie dni małej floty w malarstwie Adama Werki (18 opinii)

Wielkie dni małej floty w malarstwie Adama Werki - wystawa czasowa w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Adam Werka (1917-2000) pozostaje ciągle jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich marynistów w historii polskiej sztuki współczesnej. Nigdy nie doczekał się artystycznej konkurencji, mogącej przyćmić jego osiągnięcia plastyczne w odtwarzaniu scen morskich. Pomimo niezwykłej popularności, artysta dotąd nie doczekał się monograficznej wystawy swoich dzieł. W Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni po raz pierwszy będzie można zobaczyć oryginalne prace malarza z kolekcji Marty Werki - wnuczki artysty. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających od 26 czerwca 2016 roku do 28 listopada roku 2017.

Adam Franciszek Werka przyszedł na świat 2 czerwca 1917 r. w miejscowości Dublany koło Lwowa. Jego ojcem był Michał Werka - urzędnik Akademii Rolniczej w Dublanach, syn Filipa i Julii Kellerman, a matką Anna Maria Manik, córka Franciszka i Marii Rokickiej.

Adam Werka w warszawskim mieszkaniu
Adam Werka w warszawskim mieszkaniu
1 września 1926 r. Adam Werka został przyjęty do Miejskiego Gimnazjum Męskiego im. M. Kopernika w Bydgoszczy, gdzie w 1936 roku zdawał egzamin dojrzałości typu matematyczno-przyrodniczego. Po maturze odbył roczną służbę wojskową w Wołyńskiej Szkole Podchorążych Rezerwy im. Marcina Katskiego, w garnizonie Włodzimierz Wołyński. Brał udział w walkach w 1939 r., w tym w krwawych starciach w Bitwie nad Bzurą. Do niewoli dostał się w miejscowości Gąbin około 17 września. Z niewoli został zwolniony 9 października 1939 r. i udał się do rodzinnej Bydgoszczy. Okupację spędził w Warszawie, pracując fizycznie w piekarni i innych prywatnych firmach, a w wolnych chwilach studiując malarstwo i grafikę. Wybuch powstania warszawskiego zastał go na Pradze, skąd trafił do obozu pracy, z którego zbiegł do Bydgoszczy. Tam do końca okupacji ukrywał się przed Niemcami. Po zdobyciu miasta przez wojska radzieckie i polskie w 1945 r., znalazł zatrudnienie jako artysta malarz w Wojewódzkim Urzędzie Informacji i Propagandy Województwa Pomorskiego, w charakterze plastyka - projektanta plakatów.

W maju 1945 r. został powołany do Wojska Polskiego jako oficer rezerwy w stopniu podporucznika i służył w JW. 3475 w Łodzi razem z Tadeuszem Trepkowskim - jednym z twórców polskiej szkoły plakatu i Włodzimierzem Zakrzewskim - kierownikiem Pracowni Plakatu Frontowego. W okresie służby był zatrudniony w pracowni plastycznej na stanowisku artysty malarza. Zajmował się tam nie tylko pracą twórczą, ale również organizacją wystaw.

ORP "Piorun" podczas pościgu
ORP "Piorun" podczas pościgu
Brał, między innymi, udział w IV Wystawie Artystów Plastyków Wojska Polskiego zorganizowanej pomiędzy 9 maja 1946 r. a 9 czerwca 1946 r. w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Wystawił na niej siedemnaście prac. Wśród nich były pierwsze morskie tytuły: Łódź podwodna "Dzik" w akcji na Morzu Śródziemnym, Niemiecki kontrtorpedowiec w płomieniach, "Dar Pomorza", Płonący "Gneisenau" w Gdyni, Kontrtorpedowiec polski w akcji. W 1946 roku w życiu Adama Werki miały miejsce trzy istotne wydarzenia - 7 maja awansował do stopnia porucznika, a dwa dni później został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi za bohaterskie czyny i dzielne zachowanie się w walce z niemieckim najeźdźcą (prawdopodobnie odznaczenie to otrzymał za udział w walkach 1939 r.), a 21 listopada, w Łodzi, ożenił się z Heleną Nieciecką. W następnym roku, 21 października, został przeniesiony do rezerwy. Po demobilizacji, od 1 listopada 1947 r. pracował w Biurze Sprzedaży Wyrobów Lnianych Hurtowni Centrali Tekstylnej w Łodzi, jako referent i kierownik archiwum ogólnego. Po przeprowadzce do Warszawy pracował w latach 1951-56 jako grafik, a od 1955 jako redaktor w Składnicy Druków CZPU "Orbis". Od 1956 r. był zatrudniony w pracowni graficznej wydawnictwa Wiedza Powszechna. W nowej pracy wykonywał najróżniejsze ilustracje począwszy od ilustracji botanicznych do wielkoformatowych plansz edukacyjnych dla szkół. Od tego czasu datuje się jego współpraca z innymi wydawnictwami: Wydawnictwem Morskim, Wydawnictwem Poznańskim, Wydawnictwem MON, PZWS oraz czasopismami: "Morze", "Mały Modelarz", "Plany Modelarskie".

Pierwszą opublikowaną w miesięczniku "Morze" ilustracją Adama Werki, był rysunek barki desantowej typu LCM Mk III pod polską banderą w Nr 11 z 1954 r. w artykule pt. Nocny rejs barki desantowej. Miesiąc później sztormujący masowiec s.s."Gopło" trafił na okładkę pisma. Wśród pierwszych publikowanych w "Morzu" ilustracji, przeważały statki żaglowe oraz sylwetki marynarzy ilustrujące treści artykułów. We wrześniu 1955 pojawia się pierwszy rysunek z okrętem II RP - minowcem ORP "Mewa" w walce z niemieckim lotnictwem 1 września 1939 r. jako ilustracja do artykułu Edmunda Kosiarza. W październiku 1955 r. na okładkę trafia niszczyciel ORP "Błyskawica". W marcu 1956 r. ORP "Jastrząb" został ilustracją do opowiadania Stanisława Strumph - Wojtkiewicza Omyłka. W czerwcu 1956 r. na okładkę trafia ORP "Orzeł" z podpisem: Okręt podwodny "Orzeł" - jednostka, której działania okryły chwałą polską banderę w latach wojny.

W grudniu 1957 r. autor otrzymał od kmdr por. Władysława Kosianowskiego-Lorenza z Londynu krótką notkę gratulacyjną: Drogi Mistrzu! Jestem szczęśliwy, że Polska ma w Panu nareszcie, tak potrzebnego artystę grafika, który doskonale wyczuwa morskie motywy. Serdeczne życzenia Świąteczne, Noworoczne zasyła Wł. Kosianowski P.S. Nie chciałem psuć kartki - może przyda się na wzór czy t.p. Tak autor legendarnego albumu "Polska Marynarka Wojenna od pierwszej do ostatniej salwy w drugiej wojnie światowej" dziękował w imieniu emigracyjnego środowiska marynarzy, za uwiecznianie ich czynów w twórczości Adama Werki. Lata 1958-1978 to czas, gdy ilustracji morskich Adama Werki ukazało się w druku najwięcej. Okładki "Miniatur Morskich" stały się jego specjalnością i wyróżniały serię spośród innych publikacji tego czasu. Jednocześnie w miesięczniku "Morze" ukazywały się liczne ilustracje statków i okrętów, czyniąc z Adama Werki najbardziej znanego w środowisku shiploverów polskiego marynistę. Ukoronowaniem dorobku Adama Werki stały się ilustracje w książce Jana Piwowońskiego "Flota spod biało-czerwonej" wydanej w 1989 r. Była to pierwsza publikacja wydana w jakości umożliwiającej w pełni docenić kunszt artysty.

Pomimo uznania czytelników i wielotysięcznych nakładów swoich ilustracji, Adam Werka długo musiał czekać na przyjęcie go do Związku Polskich Artystów Plastyków. Decyzją Zarządu Warszawskiego ZPAP został przyjęty w poczet członków rzeczywistych ZPAP dopiero 24 maja 1976 r. Miał wtedy 59 lat, a za sobą 31 lat doświadczenia w pracy artysty malarza. Należał również do Stowarzyszenia Marynistów Polskich.

Niezwykle zaskakujące jest to, że nie zorganizowano indywidualnej wystawy prac Adama Werki za życia artysty. Nie ma również zbyt wielu informacji o jego udziale w wystawach zbiorowych po 1946 r. Werka został uhonorowany odznaczeniami "Zasłużony Pracownik Morza" przez Ministra Żeglugi w 1971 r., "Medalem za zasługi dla Marynarki Wojennej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej" przez dowódcę Marynarki Wojennej w 1973 r., "Zasłużony Działacz Kultury" przez Ministra Kultury i Sztuki w 1976 r. i wreszcie "Krzyżem kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski" przez przewodniczącego Rady Państwa w 1982 r.

Adam Werka zmarł 16 grudnia 2000 r. w Warszawie, zostawiając po sobie kolekcję liczącą ponad 500 prac, które nigdy nie były prezentowane na indywidualnych wystawach. Niestety, większość jego utworów plastycznych przepadła w redakcjach pism i wydawnictw, z którymi współpracował. Prawdopodobnie, większość z nich została rozproszona podczas likwidacji tych przedsiębiorstw, w ostatniej dekadzie XX wieku. W zachowanym rodzinnym zbiorze dominują prace o tematyce marynistycznej, które można podzielić tematycznie na: polskie statki handlowe, polskie okręty, epizody z konfliktów i katastrof morskich, historię światowego budownictwa okrętowego i żeglugi (w tym ekspresyjne i realistyczne wizerunki statków i okrętów żaglowych z różnych epok). Wśród pozostałych prac można znaleźć tematy batalistyczne, krajobrazy i architekturę, gdzie również przedstawienia zostały wykonane z dbałością o najdrobniejsze szczegóły i poprawność merytoryczną. Być może miało to związek z drugą, mniej znaną pasją Adama Werki - fotografowaniem. Pozostał po nim zbiór fotografii, które były wykonane z dużą dbałością o kompozycję kadru i jakość techniczną. Większość miłośników malarskiej twórczości artysty może nie widzieć, że oprócz prac plastycznych, Adam Werka publikował w różnych wydawnictwa swoje zdjęcia, głównie jako ilustracje do przewodników turystycznych. Dorobek spuścizny Adama Werki wciąż czeka na jego pełne naukowe opracowanie.

Lech Trawicki, kurator wystawy

Wystawa "Wielkie dni małej floty w malarstwie Adama Werki" została objęta patronatem honorowym Prezydenta Miasta Gdyni. Partnerem wystawy jest Stocznia Nauta S. A. Patronaty medialne przyjęły: "Polska Zbrojna", "Morza i Okręty", Telewizja Polska Oddział Gdańsk, "Dziennik Bałtycki", Trojmiasto.pl i Radio Gdańsk.

Wstęp na podstawie biletów do muzeum. W niedzielę 26 czerwca, z okazji Święta Morza i Święta Marynarki Wojennej wstęp do Muzeum MW BĘDZIE BEZPŁATNY.

Przeczytaj także

Informacja o biletach

Wstęp na podstawie biletów do muzeum

Opinie (18) 7 zablokowanych

  • przez ostatnie 8 lat rządów PO (7)

    polska marynarka poszła w ruinę, jeszcze nikt z Polaków tak nie przyłożył sie do zniszczenia floty jak rząd Donalda. Zresztą Unie też rozwalił. Ale jak ktoś kto kominy maluje, a potem rządzi krajem to musi się to tak skończyć. Teraz Kaczyński powoli odbudowuje Polską flotę wojenną

    • 46 87

    • lecz sie pisowki trollu (1)

      • 16 19

      • prawda musi boleć, ale nikomu nie ubliżaj

        stosujesz faszystowskie metody

        • 16 9

    • Dokładnie wina Tuska (1)

      Na szczęście przyszedł Antoni Cudotwórca i w dwa miesiąca wyciągnął Wojsko Polskie z ruiny, i doprowadził do doskonałego stanu. Jak sam twierdzi...

      • 15 2

      • tego bajzlu w MONie jaki narobił Klichu z Simoniakiem to nie ogarną nawet w 10 lat

        • 15 7

    • amoze przyklady? haha

      • 4 3

    • o czym jest artykuł? O znakomitym malarzu marynistycznym. Ale nie, przecież jestem zakompleksionym matołem, któremu nic w życiu się nie udało (poza zasiłkiem 500+), więc wyleję trochę zatęchłej trollowej żółci na PO, zupełnie nie na temat...
      Lecz się na nogi, bo na łeb już za późno...

      • 2 2

    • Trolu, pszesz jakieś pitoly zupełnie nie na temat artykulu. Żenada. Zdaje się że zapomniałeś leki wziąć

      • 0 0

  • Do Warszawiaka (2)

    No prosze ,nie wiedzialem że to znowu wina Tuska. Bo ja byłem przekonany że wszystkie rządy od 89 roku przyczyniły się do upadku MW. I brexit to też wina Tuska ? Nie wiedziałem.Ciekawa ta Twoja teoria. Acha ,rozumiem to teoria jaśnie panującego nadprezydenta i nadpremiera i nadprezesa która ty bierzesz za prawdę.Żenujące !!!!!!!!

    • 57 27

    • mało rozumiesz, POpierdółko

      weź skocz na konsultacje na Sreberko

      • 1 4

    • tak

      pomijając Donalda ktoś tę flotę rozwalił może jest niepotrzebna, bo na wybrzeżu nie ma już marynarzy, a Polacy w UK

      • 0 0

  • Termin wystawy -błąd

    Wkradł się błąd. Wystawa trwa owszem do 28 listopada, ale 2017 roku!

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 2 1

  • Moze by tak powrocic do tematu balwany.

    • 9 4

  • wstep na zaproszenia

    Odbiliśmy się od drzwi..

    • 6 0

  • Satyr

    Warto dodać, że do dnia dzisiejszego jedyny album z malarstwem Adama Werki ukazał się w... Japonii (już po Jego śmierci).

    • 10 1

  • Adam Werka był mistrzem nad mistrze!

    Żaden inny malarz marynista nie potrafił tak oddać barwy, dynamiki, gry światła i cienia, falowania itd. morza, jak właśnie On. Na jego ilustracjach morza i oceany żyją - są niezwykle naturalistyczne. Wspaniale radził sobie z rysowaniem (malowaniem) statków handlowych, okrętów, tak nowoczesnych, jak i historycznych. Oddawał z niepodrabialnym klimatem zarówno bitwy morskie, jak i dostojnie płynące statki handlowe. Lata 70-te i 80-te to okres, gdy trudno było znaleźć marynistyczną książkę, czasopismo czy jakich periodyk modelarski, do którego okładki oraz ilustracji nie przygotowałby pan Adam. Do tego wydawane były wspaniałe kalendarze z jego ilustracjami. Jest on tym dla polskiego malarstwa-ilustratorstwa marynistycznego, czym był niedościgniony Jan Marcin Szancer dla ilustratorstwa bajek i baśni. Takie jest moje zdanie.

    • 8 1

  • może nasze morze

    To, że artysta nie miał wystaw indywidualnych , to zasługa samego arysty. Oglądając prace autorstwa Adama Werka można tylko tyle i w-aż tyle powiedzieć, że dobry realizm zawsze się dobrze sprzeda. Gońmy za wydawnictwem made in japan i dajmy zarobić Muzeum na biletach.Pozdrawiam zwłaszcza tych co-to niezbyt cz esto mieszają sztukę z polityką. PROF. Janusz Nusik Powalski

    • 3 0

  • Przydalo by sie opublikowac jakis album z

    obrazami Adama Werki I opublikowac go za granica. W Stanach zjednoczonych absolutnie nikt nic o nim nie wie. Musialem im otworzyc strone z jego rysunko obrazami na Google. Album powinien byc wydany w kilku jezykach moze I z zalaczonym CD.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Dwa spektakle Teatru Wybrzeże zarejestrowała Telewizja Polska w ostatnich kilku latach i wyemitowała w TVP Kultura. Jakie?