• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

WF, czyli lekcja przetrwania - recenzja musicalu "Księga Dżungli"

Łukasz Rudziński
9 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Konfrontacja tygrysa Shere Khana i Mowgliego odbywa się na oczach wszystkich mieszkańców dżungli. W środku, w cętkowanych kostiumach tapiry (Piotr Stawowy i Tymon Kajetanowicz). Konfrontacja tygrysa Shere Khana i Mowgliego odbywa się na oczach wszystkich mieszkańców dżungli. W środku, w cętkowanych kostiumach tapiry (Piotr Stawowy i Tymon Kajetanowicz).

Musical wystawiony w Sali Koncertowej Portu Gdynia "Księga Dżungli" Teatru Komedii Valldal Junior przez Tomasza Czarneckiego przekonuje, że dżungla i szkolna rzeczywistość mogą mieć wiele wspólnego. Przetrwa tam tylko ten, kto zdoła oderwać się od wyświetlacza telefonu i weźmie sprawy w swoje ręce.



Rzadka to sytuacja, by kilkuletnie dzieci, gimnazjaliści i dorośli czerpali podobną, sądząc po reakcjach, przyjemność z oglądania spektaklu. Udało się to jednak Tomaszowi Valldal Czarenckiemu, reżyserowi przedsięwzięcia, które przygotował z tancerką Vilde Valldal Johannessen (odpowiedzialną za choreografię), artystą kabaretowym Szymonem Jachimkiem (autorem scenariusza), Arturem Guzą (autorem muzyki) oraz Moniką Iką Wójcik (scenografia). Wspólnie z kilkudziesięcioma pełnymi energii osobami w wieku od 8 do 18 lat oraz aktorem Jeremiaszem Gzylem, wyczarowali przed widzami baśniowy świat książki Rudyarda Kiplinga, połączony z aktualnym, satyrycznym obrazem gimnazjum.

Konfrontacja tygrysa Shere Khana z Mowglim (na zdjęciu w tej roli Piotr Zamudio-Zeidler) nie jest kluczowym zagadnieniem spektaklu, bo jego przesłanie to zachęta do oglądania świata na żywo, nie przez szybkę wyświetlacza w telefonie. Konfrontacja tygrysa Shere Khana z Mowglim (na zdjęciu w tej roli Piotr Zamudio-Zeidler) nie jest kluczowym zagadnieniem spektaklu, bo jego przesłanie to zachęta do oglądania świata na żywo, nie przez szybkę wyświetlacza w telefonie.
Do szkoły trafia "nowy" - unikający dotąd WF-u uczeń Mowgliński, którego bardziej niż pierwsza lekcja w nowej szkole interesuje własny telefon. Wpatrzony w wyświetlacz zdawkowo odpowiada na pytania pani higienistki. Gdy okazuje się, że chłopak powinien być na WF-ie, higienistka obiecuje osobiście wstawić się za nim u Pana Szykana, prowadząc go na salę gimnastyczną. Nic dziwnego, bo Pan Szykan to prawdziwy nauczycielski czarny charakter - porywczy, gburowaty, bardzo nieprzyjemny typ, którego dzieciaki po prostu się boją. Tylko wygimnastykowana Gira i rugbista Balon nie unikają zajęć wychowania fizycznego i nie przynoszą "fałszywych" zwolnień z lekcji WF-u, a za "nowym" odważnie wstawią się u nauczyciela. Mowgliński jednak od razu narazi się Panu Szykanowi. Od przesadnego wysiłku straci przytomność i przeniesie się wprost w sam środek dzikiej i niebezpiecznej puszczy, którą rządzi prawo dżungli.

Ta nieco naiwna rama musicalu "Księga Dżungli" stanowi pretekst by zestawić szkolnych bohaterów z ich zwierzęcymi odpowiednikami. Cała trójka obrońców Mowglińskiego - pani higienistka, Gira i Balon - stają się dzikimi pomocnikami i przyjaciółmi chłopca: Wilczycą, panterą Bagheerą i słoniem Baloo. Oczywiście po metamorfozie Pan Szynkan stanie się groźnym tygrysem Shere Khanem, a trójka szkolnych lizusów bandą szakali. Chłopiec (w dżungli nazywany Mowglie i uważany za bezbronne ludzkie szczenię) w nowym środowisku zupełnie sobie początkowo nie radzi, bo nigdy specjalnie nie dbał o sprawność fizyczną. Jednak już podczas pierwszych lekcji z Bagheerą wykazuje się zdolnościami abstrakcyjnego myślenia i kreatywnego zastosowania liany - "teraz rozumiecie, dlaczego naczelne mają nad nami przewagę?" - pyta retorycznie mieszkańców dżungli Bagheera. Mowglie szybko adaptuje się do nowej sytuacji, pewnie radząc sobie w obcym, niezbyt przyjaznym, ale coraz bardziej znanym świecie dżungli.

Na Sali Koncertowej Portu Gdynia występuje kilkadziesiąt uzdolnionych aktorsko młodych osób, którym pomaga aktor Jeremiasz Gzyl w roli Pana Szykana i Shere Khana. Na Sali Koncertowej Portu Gdynia występuje kilkadziesiąt uzdolnionych aktorsko młodych osób, którym pomaga aktor Jeremiasz Gzyl w roli Pana Szykana i Shere Khana.
Spektakl, co ważne, pomimo jasno wyrażanego w piosenkach poglądu na temat zdrowego trybu życia i aktywności na każdym polu, nie jest nachalnie edukacyjny, bo błyskotliwy tekst Szymona Jachimka i zamysł inscenizacyjny Tomasza Valldal Czarneckiego, po prostu na to nie pozwalają. Wielu bohaterów - jak znajdujące się nieco na marginesie całej opowieści depresyjne Emo w szkole i zakompleksione tapiry w dżungli, czy przezabawny chór owadów, które zdychają tak szybko, że nim zdążą ukończyć piosenkę, żegnają swoich zmarłych w trakcie śpiewania towarzyszy i witają nowych, świeżo narodzonych - wnosi ze sobą ożywczy, komediowy charakter. Bo musical Teatru Komedii Valldal Junior jest tak naprawdę brawurowo poprowadzoną inscenizacyjnie komedią muzyczną, w której praktycznie każdy z uczestników ma swoje pięć minut.

Czarnecki bardzo mądrze prowadzi podopiecznych. Sam pomysł scenograficzny, by miejscem akcji uczynić salę gimnastyczną, pełną materaców i drabinek do ćwiczeń, które w odpowiednim momencie staną się na przykład jaskinią wilczycy lub skałą, na którą powiedzie Mowgliego Wąż Kaa - pozwala na wiele prostych i praktycznych rozwiązań. Dzięki temu młodzież sama bez kłopotu przygotowuje miejsce akcji, które łatwo i bezpiecznie zaadaptować można na potrzeby kolejnej sceny. Spektakl ma również bardzo dobrą choreografię (niekiedy są to układy naprawdę zaawansowane tanecznie), przygotowaną przez Vilde Valldal Johannessen oraz adekwatną do zdarzeń scenicznych warstwę brzmieniową. Dodatkową atrakcję i ozdobę spektaklu stanowią małpy odgrywane przez dzieci i młodzież ze Szkoły Tańca Akrobatycznego Aerial Dance Mira-Art, które prezentują świetną sprawność fizyczną i elementy akrobatyczne (m.in. kilka metrów nad sceną na kółku lub na szarfach).

Wielu mieszkańców dżungli nosi efektowne maski informujące widzów o tym, z kim mamy do czynienia. Na zdjęciu wilczyca w otoczeniu szakali. Wielu mieszkańców dżungli nosi efektowne maski informujące widzów o tym, z kim mamy do czynienia. Na zdjęciu wilczyca w otoczeniu szakali.
Tomasz Czarnecki większą uwagę poświęca inscenizacji i aktorstwu niż przygotowaniu wokalnemu młodych aktorów. Dlatego praktycznie każdy bez wyjątku na scenie wypada swobodnie i naturalnie. U niektórych wprawdzie wyraźnie widać jeszcze charakterystyczną dziecięcą manierę grania, jednak nie przeszkadza to w ogólnym bardzo dobrym odbiorze przedstawienia. W pamięć zapadają nie tylko najbardziej eksponowane role - Mowglińskiego/Mowgliego w wykonaniu Mikołaja Kowalczyka czy jego przyjaciół Wilczycy (Sandra Niklas), Bagheery (najdojrzalsza aktorsko Malwina Laska) i Baloo (Jakub Oleszczuk), ale też na przykład Żabki Alicji KleinAnastazji Madej, wdzięczące się Dziunie i Pawie (Nina BiedunkiewiczWiktoria Żywicka) czy bardzo dobrze zagrani Dresiarze/Pawiany (Bartek OkrojKacper Dykban). Dobrze i z niezbędnym do tego dystansem w role sfrustrowanych epizodycznymi rolami tapirów wcielili się Piotr StawowyKonrad Wojtowicz.

"Każdy idzie własną drogą i ma swój wybrany cel, nikt nie będzie drugim tobą" śpiewają w jednej z najważniejszych piosenek młodzi wykonawcy. Po "Księdze Dżungli" widać, że droga artystyczna, jaką podąża Tomasz Valldal Czarnecki z młodzieżą Teatru Komedii Valldal Junior warta jest wnikliwej obserwacji. Bo stworzenie niskobudżetowego musicalu na tak wysokim poziomie inscenizacyjnym i z tak liczną obsadą to wielkie osiągniecie.

Spektakl

8.7
55 ocen

Księga Dżungli

musical, teatr dla dzieci

Miejsca

Spektakle

Opinie (15) 2 zablokowane

  • Świetny spektakl!

    Coś cudownego! Świetnie poprowadzona fabula, pomysłowe rozwiązania, piękna muzyka, genialne wykonanie, ciekawa scenografia, piękne światło. Spektakl wciąga od pierwszej minuty, a młodzi aktorzy są po prostu rewelacyjni! Są naturalni, zaangażowani i wypadają naprawdę profesjonalnie!
    Serdecznie polecam - zarówno dzieciom, jak i dorosłym! Każdy będzie się świetnie bawił!
    Gratuluję wszystkim twórcom i młodym wykonawcom!! Naprawdę dobra robota!

    • 46 0

  • Super

    Serdecznie polecam spektakl. Świetnie wyreżyserowany, nie miałam odczucia że grają dzieciaki amatorzy. Bardzo dobry scenariusz napisany przez p. Jachimka. Dawno się tak nie uśmiałam. Brawo!!!

    • 38 0

  • Gratulacje.

    • 23 0

  • (1)

    Rewelacja! Wszyscy bawiliśmy się świetnie - my dorośli i nasze dzieci.Dawno się tak nie uśmiałam.Spektakl na najwyższym poziomie.Muszę podkreślić wspaniałą rolę Jeremiasza Gzyla i duet fenomenalnie zagranych i rozśmieszających Emo/Tapirów -Piotra Stawowego i Konrada Wojtowicza. Cały zespół mega utalentowany. Serdecznie polecam wszystkim :)

    • 27 0

    • Gratulacje

      Gratuluje bardzo udanego ,familijnego spektaklu,gdzie dorośli się nie nudzą!
      Kostiumy są bardzo ładne i pomysłowe.Dzieci śpiewają czysto i równo. Małpeczki super wygimnastykowane.Bardzo dużo energii i talentu na scenie.Komiczne epizody chóru,tapirów i małp-przezabawne.Bardzo,bardzo mi się podobało.
      Dziękuję za miły wieczór :)

      • 14 0

  • Bardzo ładne stroje sceniczne. (1)

    Kto je robił?

    • 20 0

    • kostiumy i scenografia

      p.Monika IKA Wójcik ;)

      • 6 0

  • Super

    Jestem zachwycona! Już dawno w Gdyni nie było nowego przedstawienia na którym świetnie bawią się dorośli i dzieci! Spektakl pełen humoru, świetnej muzyki i energii! Jedynym minusem była słaba widoczność z tylnych rzędów.

    • 13 1

  • Gratuluję

    Niezapomniane wrażenia. Brawo!!!

    • 13 0

  • Gorąco polecam!

    Spektakl wywołujący śmiech, a czasem łzy, świetna rozrywka na profesjonalnym poziomie, gorąco polecam widzom w każdym wieku.

    • 16 0

  • Niesamowite

    Gratulacje Gorąco polecam wszystkim.

    • 14 0

  • 99% satysfakcji :-)

    Pełen szacunek dla młodzieży, nie tylko z powodu naprawdę udanego, a w niektórych fragmentach wręcz rewelacyjnego spektaklu (np. występy owadów, które doprowadzały czasem do łez śmiechu), ale przede wszystkim za wysiłek i czas poświęcony na próby. Nie wiem, ile trwały przygotowania, ale biorąc pod uwagę, że większość aktorów chodziła w tym samym czasie do szkoły, można sobie wyobrazić, ile w to wszystko włożyli.
    A czemu nie 100% satysfakcji? Cóż, sala na Rotterdamskiej, jakkolwiek znacznie lepsza, niż w Małym Kacku, nie nadaje się na tego typu spektakle, bo widoczność z tylnych rzędów i z bocznych krzeseł jest kiepska, zwłaszcza dla niewysokich widzów. Do tego nieustający szum wentylacji (choć bez niej byłoby kiepsko ;-)
    Reasumując, warstwa artystyczna na 6 (no, w nielicznych, nieco przydługich scenach na 4+), a warstwa organizacyjna na 4.

    • 11 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się aktor Teatru Wybrzeże, który zagrał w filmie Jana Komasy "Hejter"?

 

Najczęściej czytane