• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Gdańsku powstaje film dokumentalny o kobietach

Daga Ochendowska
27 maja 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
W filmie Grzegorza Karbowskiego zobaczymy m.in. Małgośkę Szumowską. W filmie Grzegorza Karbowskiego zobaczymy m.in. Małgośkę Szumowską.

Video Studio Gdańsk wraz ze Stowarzyszeniem Waga, zainspirowane filmem "Miss Representation" J. Siebel Newsom, pod koniec zeszłego roku rozpoczęły w Trójmieście pracę nad rozbudowanym projektem edukacyjnym, skupionym na sylwetce kobiety w przestrzeni publicznej. Jego celem jest zwrócenie uwagi szerokiej grupy odbiorców na fakt niedoreprezentowania kobiet w wielu najważniejszych sferach życia oraz na to, jak bardzo ich obraz ulega generalizacji i manipulacji przez media.



Wizerunek kobiet i sposób ich postrzegania nieustannie zmieniał się na przestrzeni wieków, wciąż ewoluując i próbując dorównać pozycji mężczyzn. Jaki realny wpływ ma dziś płeć piękna, nazywana niesprawiedliwie także słabą, na politykę, gospodarkę, naukę, kulturę czy świat biznesu? Czy są to zmiany pozytywnie wpływające na sfery życia publicznego i ogół społeczeństwa?

Na te i wiele innych pytań próbuje odpowiedzieć realizowany w ramach projektu film dokumentalny w reżyserii Grzegorza Karbowskiego "Kobieta bez przestrzeni" z udziałem znanych i cenionych kobiet, m.in. Katarzyny Figury (aktorka), Małgośki Szumowskiej (reżyser), Agnieszki Odorowicz (Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej), Henryki Bochniarz (Prezydent Konfederacji Lewiatan) czy Joanny Muchy (Posłanka, była Minister Sportu i Turystyki).

Bohaterki "Kobieta bez przestrzeni" to przede wszystkim silne i dojrzałe kobiety, które odniosły sukces zawodowy. Wśród osób biorących udział w filmie znaleźli się także mężczyźni: Michał Oleszczyk (Dyrektor artystyczny Gdyńskiego Festiwalu Filmowego), Wojciech Eichelberger (pisarz i psychoterapeuta) oraz Maciej Mrozowski (prawnik i medioznawca). Wywiady z nimi mają zachęcić widza do krytycznego spojrzenia na kwestię wizerunku kobiety we współczesnym świecie, kreowanym w dużej mierze przez media w sposób tendencyjny. Widać to m.in. w reklamach, gdzie bohaterki przedstawiane są jako postaci położone na przeciwległych biegunach - roznegliżowana i wulgarna seksbomba lub pruderyjna "perfekcyjna pani domu".

Autorzy projektu nie tylko chcą zwrócić uwagę publiczności na ten problem, ale na poszczególnych etapach tworzenia filmu sami próbują odnaleźć odpowiedź na pytanie, czy kobiety w ogóle mogą zmienić te sfery życia, dziś wciąż zdeterminowane przez mężczyzn.

  • W filmie zobaczymy również Katarzynę Figurę.
  • Joanna Mucha - posłanka, była Minister Sportu i Turystyki.
  • Henryka Bochniarz - Prezydent Konfederacji Lewiatan.
  • Wojciech Eichelberger - pisarz i psychoterapeuta.

- Jak bardzo ulegamy stereotypom w ocenie wartości kobiet obecnych w życiu publicznym? Czy to jest największa przeciwność do pokonania, czy może to, co w kobietach zostało kulturowo zaprogramowane przez patriarchat? Czy wrogiem kobiety jest sama kobieta? Jak codzienność wpływa na wybory życiowe kobiet? System, prawo, kultura, wychowanie, edukacja - w jaki sposób ograniczają ambicje kobiet? Nasz film będzie docierać do źródeł problemu, analizować przyczyny i skutki. Co najważniejsze - wskazywać niedomagania naszego dzisiejszego porządku społecznego, dostarczać dowodów na to, że brak znaczącej reprezentacji kobiet w najważniejszych organach decyzyjnych, przysparza strat nam wszystkim - mówi Joanna Pacana, koordynatorka z Video Studio Gdańsk.

Na projekt realizowany w ramach "Obywatele dla Demokracji" i finansowany z Funduszy EOG, składać się będą także pokazy i debaty w kilkunastu miastach w Polsce. Planowana jest również emisja filmu w telewizji o ogólnopolskim zasięgu i Internecie. Gdańska premiera filmu zaplanowana jest na 8 września w Europejskim Centrum Solidarności.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (74) 2 zablokowane

  • Na co by tu kase zmarnować???Nakrecimy film o ludziach w trójmiescie?

    Nie to moze jeszcze przynieść zyski,to może o politykach?Jeszcze jakąś aferę odkryjemy to lepiej nie to musi byc jakis banalnie głupi pomysł!!Już wiem nakrecimy film o kobietach.One takie wiecznie pokrzywdzone są zmęczone bo muszą kłapac dziobem cała dobe:) Na dodatek te ciezkie bieganie po galeriach handlowych za ciuchami i użeranie sie z facetami ze tysiac zł na ciuchy to zwyczajna konieczność i tak to tanio jest!!Oj długo można by tak wymieniać ,lepiej juz film nakrecic kasa zmarnowana na 200-300 %!!

    • 8 7

  • Bzdet.

    Kolejny bzdet poprawny politycznie za nasze pieniądze.

    • 11 6

  • mucha buhehee

    Akurat to ona sie nie popisala

    • 8 4

  • Fajny pomysl

    Trzeba zrobic film o Kopacz, najwieksza tragedia i klęska w dziejach Polski.

    • 9 4

  • "W Gdańsku powstaje film dokumentalny o wyjątkowych kobietach"

    Nie czytałem treści. Ale wierzę że jest adekwatna do tytułu.
    Czyli jednym słowem film o wszystkich kobietach...

    • 5 4

  • (13)

    To nie kobietom "się nie daje" być w tejże przestrzeni publicznej (co to za język, tak w ogóle? kto pisał ten tekst, jakiś pijarowiec, który dostał wytyczne z UE w sprawie poprawności politycznej?) tylko kobiety nie do wszystkiego się nadają tak dobrze, jak mężczyźni.
    Większość psychologów biznesu mówi to samo, że jeśli porówna się zachowanie dwojga pracowników jednej firmy, zajmujących takie same stanowiska, to faceci w większości po prostu będą pewniejsi siebie, bardziej przebojowi, pokażą się jako bardziej kompetentni. A kobiety będą zazwyczaj mniej pewne siebie, nie powiedzą od razu, bez zastanowienia "tak, pewnie, że dam rade to zrobić" itp.
    I nie ma w tym nic złego, tacy po prostu jesteśmy. Różni. W jednych obszarach życia lepiej czują się i lepiej sprawdzają mężczyźni, w innych kobiety. A te wszystkie "członkinie", "prezeski", "ministry" wywołują niestety uśmiech politowania na twarzy, bo są nam wciskane na siłę i ze straszną powagą. Śmiejmy się z siebie, miejmy więcej dystansu i nie bójmy się być "panią dyrektor", "panią prezes", "panią premier".

    • 9 9

    • Dlaczego podpisałeś się "Ewa" ? (11)

      Większość psychologów biznesu?? Znasz ich?? Faceci są pewniejsi siebie, wynika to z wychowania, kultury i patriarchatu. Kobiety mniej, bo tak są chowane. I koniec. W dodatku kościoł robi bardzo krecią robotę kobietom od setek lat. "Członkinie, prezeski, ministry" tak cię bolą? Co nam wciskane? Nam? czyli komu? Bo mi nie. Tak naprawdę, ale zupełnie naprawdę, nie różnimy się między sobą aż tak bardzo jak sobie wmawiamy, jak sugeruja stereotypy i jajogłowi. A różnice, jeśli są - żródła mają w kulturze, a nie w naturze. BYć może powstaje wartościowy ciekawy film, ale prawie każdy wpis jest negatywny. Bo film dotyczy kobiet. Jedna z feministek, chyba Gretkowska powiedziała kiedyś, ze Polska jest krajem, w którym nienawidzi się kobiet. Smutne. Poczytaj trochę Adamie, to bardzo pomaga...

      • 8 7

      • (3)

        Znam ich, mam stały kontakt zawodowy z psychologami biznesu, trenerami itp. I owszem, jestem kobietą. Ba, nawet znam kilka osób związanych z tym filmem. :)
        MNIE nie bolą prezeski i ministry, mnie jest tylko trochę głupio za własną płeć, bo uważam, że choć w społeczeństwie patriarchalnym funkcjonuje wiele wypaczeń i strasznych rzeczy, to zachowanie wojujących o zmianę sytuacji kobiet (a nawet ta zaczepność czy wręcz agresja w poście do mnie) to ośmieszanie naszej płci. Krecia robota właśnie. To kobiety na siłę walczące o zmianę nawyków językowych (choć w języku nigdy jeszcze żaden sztuczny twór nie przetrwał), zamiast zawalczyć o prawa kobiet maltretowanych, o prawa dziewczynek, które kastruje się masowo w Afryce, o prawo do emerytur dla kobiet, które nie pracują, ale wychowują dzieci itp. To są rzeczy, o które trzeba walczyć, natomiast w dyspucie publicznej niestety zbyt często słyszymy o poprawności językowej, o końcówkach i tym podobnych drobiazgach. Bzdurach, które się przyjmą same w mowie codziennej, jeśli używający tej mowy ludzie będą chcieli tak mówić.

        • 4 4

        • Czemu portal nie zezwala na edycję własnego posta? W każdym razie: absolutnie nie zgadzam się z tezą, że Polska to kraj, w którym nienawidzi się kobiet - to właśnie takie stawianie sprawy, takie przerysowywanie tematu sprawia moim zdaniem, że jest on tak a nie inaczej postrzegany przez społeczeństwo. Vide komentarze pod tym artykułem...

          • 4 4

        • Język jest gigantycznym narzędziem tworzenia rzeczywistości... (1)

          zawsze był, feministki świetnie to wiedzą, dlatego niektóre z nich tak uparcie promują "ministry" itp. Od języka baaaardzo wiele się zaczyna, a zmiana nazewnictwa to proces. Kiedyś nie było "krawcowej" jako nazwy zawodu, była to żona krawca, dzisiaj nazywamy tak osobę wykonującą zawód i jest ok. Pomimo błędu - przyjęło się. Jeszcze niedawno określenie "posłanka" było śmieszne, aż boki zrywać. Teraz funkcjonuje w zwykłej mowie i jest ok. Mnóstwo sztucznych tworów przetrwało w języku i dzisiaj bez zastanowienia ich używamy. Kiedyś śmieszyły, zawstydzały, dzisiaj nikt nie zastanawia się nad ich pochodzeniem. Wiele zawdzięczamy wojującym w przeszłości kobietom, sufrażystkom, feministkom, kobietom "na siłę walczącym o zmianę nawyków językowych". Od zmian językowych zaczynają się inne zmiany. Na szczęście... Silne, pewne siebie, nie dające się ośmieszyć, grające do jednej bramki i w jednej drużynie kobiety, ministrowie, posłanki, "ministry"- jakkolwiek - zdziałają o wiele więcej nie tylko w sprawie Polek w Polsce, ale też w sprawach kobiet i dziewczynek w Afryce... Myślę, że kobiety, które - jak piszesz - walczą na siłę, nie robią tego wbrew sobie, ale z wewnętrznej potrzeby, więc w sumie są wierne sobie, wiec w sumie nie robią tego na siłę :) Pozdrawiam.

          • 5 2

          • Tak tak

            Oral zawsze wygrywa

            • 1 3

      • (5)

        Tak przy okazji, polecam słynne zdanie Jacka Santorskiego, gdy go zapytano, czemu kobiety tak rzadko osiągają najwyższe stanowiska. :-)

        • 1 2

        • Tak slynne, ze nawet o nim nie slyszalam. (4)

          A swoja droga trzeba miec mocno zryty beret, zeby jako facet udawac kobiete na forum lub jako kobieta kopac sama siebie. Szczerze wspolczuje.

          • 1 4

          • (3)

            To ja kopię kobiety? No proszę, czego to się człowiek dowiaduje. Do twojej/pani wiadomości: do niedawna prowadziłam swoją firmę, małą, kilkuosobową. Współpracowałam głównie z młodymi matkami - grafikami komputerowymi, plastykami, autorkami tekstów reklamowych. Jako jeden z niewielu pracodawców nie tylko nie ignorowałam młodych matek (wielu pracodawców nie lubi zatrudniać kobiet około trzydziestki, bo boją się, że one będą miały zaraz dzieci), ale specjalnie starałam się stworzyć taki system współpracy, by mimo wychowywania dzieci, nie były zmuszone rezygnować z pracy. Żadna nigdy nie powiedziała mi, że ją kopię, wręcz przeciwnie. WSPIERAĆ WŁASNĄ PŁEĆ TRZEBA UMIEĆ.

            Firmy co prawda już nie prowadzę, ale problemem, który pchnął mnie do zamknięcia biznesu były ciągłe przestoje płatnicze, a nie system współpracy z matkami, który sprawdził się bardzo dobrze.

            • 4 0

            • WSPIERAĆ WŁASNĄ PŁEĆ TRZEBA UMIEĆ, ale nie ma jednego (2)

              właściwego sposobu takiego wsparcia. Wsparciem będzie okazanie solidarności, zrozumienie położenia drugiej osoby, itp., ale też wymuszanie zmian w języku, właśnie te "prezeski i ministry", przecież to jest forma wsparcia. Dlaczego jej nie docenić? Czasami inaczej niż wymusić się po prostu nie da. Parytety w parlamencie też wydają się "wymuszeniem" udziału kobiet w rządzie. Ale, skoro rządy mężczyzn nie sprawdzają się zbyt dobrze, dlaczego nie spróbować rządów męsko-kobiecych albo kobiecych? Ja osobiście wolę, gdy reprezentuje moje interesy kobieta, nawet siłą wepchnięta na listę, iż pierwszy lepszy cwaniaczek, od lat przekonany, że nadaje się lepiej od innych. Jak go zweryfikować, jeśli od lat jest poklepywany po plecach przez podobnych do siebie ? Mam nadzieję, że kiedyś w końcu przestaniemy, opierając się na opiniach (ciągle się zmieniających) jakiś ekspertów zastanawiać się, czy kobiety nadają się mniej lub bardziej do czegoś. I zamiast skupiać się na różnicach, skupimy się na współpracy. Najbardziej niezrównoważonym szefem, z jakim miałam okazję pracować był mężczyzna. A my ciągle przypisujemy te cechy kobietom. Po co? Najbardziej plotkującymi pracownikami zawsze - w moim zawodowym życiu - byli mężczyźni, większość z nich bez żadnych oporów przekazywała ploty na prawo i lewo, beż żadnej żenady. A o kobietach tak myślimy. Dlaczego? I te stereotypy i te przekonania tworzą naszą rzeczywistość, a opierają się na powierzchownych, powielanych opiniach, które sobie bezmyślnie przekazujemy...

              • 5 2

              • Przestań pier... (1)

                Kobieta pisze ci o konkretnych działaniach, a ty wylewasz z flakonu dyrdymały o słówkach, parytetach, opiniach i stereotypach. Gdzie ty w ogóle się obracasz, że wokół ciebie wciąż plotkują mężczyźni???

                • 3 5

              • psychiatra chyba nieskuteczny, radzę zmienić

                • 3 0

      • Ale pierdzielisz...

        Wszystko co napisała Ewa to niestety prawda. W pogoni za oświeconą poprawnością we łbach już się nam poprzewracało.

        • 6 4

    • Masz rację

      tylko zapomnij o facetach, chyba, że piszesz o facetkach.

      • 3 1

  • bez sensu

    na to ida fundusze EOG...
    dajcie mi prace... za 2 tysiace...

    • 8 2

  • A czy o Pani Grodzkiej też bendzie?

    Ta wyjątkowa i mondra pani powinna również znaleść się w filmowym panteonie kobit

    • 9 2

  • Figura retoryczna

    Te cenione kobiety, to jakiś żart?

    • 8 4

  • Małgośka?

    Zgadza się. Kidersztuba prosto z obory!

    • 6 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

spektakl dramatyczny

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z teatralnych budynków w Trójmieście w "Blaszanym Bębenku" Güntera Grassa nazwany został "młynkiem do kawy"?

 

Najczęściej czytane