• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udana inauguracja Koncertów Promenadowych w Filharmonii Bałtyckiej

Ewa Palińska
3 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
I Koncert Promenadowy otworzyła kantata  "Carmina Burana" Carla Orffa w wykonaniu Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, Akademickiego Chóru Uniwersytetu Gdańskiego, Chóru Dziecięcego "Canzonetta" przy Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku pod dyr. Massimiliana Caldiego oraz solistów. I Koncert Promenadowy otworzyła kantata  "Carmina Burana" Carla Orffa w wykonaniu Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, Akademickiego Chóru Uniwersytetu Gdańskiego, Chóru Dziecięcego "Canzonetta" przy Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku pod dyr. Massimiliana Caldiego oraz solistów.

Spektakularne wykonanie kantaty Carmina Burana oraz kompilacja najpopularniejszych arii operowych zainaugurowały w piątkowy wieczór cykl Koncertów Promenadowych w Filharmonii Bałtyckiej. Z powodu niesprzyjających warunków pogodowych obie części koncertu odbyły się pod dachem, jednak atmosfera, zarówno na scenie jak i na widowni, była gorąca od pierwszej do ostatniej chwili.



Piątkowy koncert nie tylko inaugurował gdańskie "Promsy", ale również stanowił zakończenie sezonu artystycznego 1016/17. A że każdemu finałowi należy się spektakularna oprawa, dyrekcja Filharmonii Bałtyckiej zadbała o to, aby program wypełniły kompozycje zarówno wartościowe jak i uwielbiane przez publiczność.

I Koncert Promenadowy otworzyło wykonanie jednego z najpopularniejszych i zarazem najbardziej niezwykłych dzieł muzyki symfonicznej XX wieku - kantaty "Carmina Burana". Ideą, jaka przyświecała jego twórcy - Carlowi Orffowi, było stworzenie tzw. Teatru totalnego, czyli synteza muzyki, śpiewu, poezji, tańca oraz gry scenicznej. Skomponowany w 1937 roku utwór ma formę kantaty scenicznej i rozpisany został na ogromny skład wykonawczy - orkiestrę symfoniczną z rozbudowaną sekcją instrumentów perkusyjnych (m. in. dwa zestawy kotłów, czy kastaniety), dwa fortepiany, chór mieszany (podzielony wewnętrznie na 8 głosów), chór chłopięcy oraz solistów (baryton, tenor, sopran).

Massimiliano Caldi - I dyrygent gościnny Orkiestry PFB oraz autor programu tegorocznych Koncertów Promenadowych. Massimiliano Caldi - I dyrygent gościnny Orkiestry PFB oraz autor programu tegorocznych Koncertów Promenadowych.
Filharmonia Bałtycka własnego chóru nie posiada, dlatego do współudziału zaproszono Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego (dyr. Marcin Tomczak) oraz Chór Dziecięcy "Canzonetta" przy Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku (dyr. Teresa Pabjańczyk). Gdańskie chóry spisały się znakomicie, zachwycając słuchaczy efektowną interpretacją.

Na publiczności ogromne wrażenie robiła, oprócz wspomnianej - brawurowej interpretacji zarówno chórów jak i Orkiestry PFB, potęga brzmienia - orkiestra wystąpiła w rozbudowanym składzie, a z balkonu znajdującego się nad sceną śpiewało przeszło stu chórzystów. Niestety, organizatorzy nie udostępnili słuchaczom tłumaczeń pięknych tekstów kantaty, co bez wątpienia uatrakcyjniłoby odbiór muzyki. Przypomnę zatem, że Prolog "Fortuna Imperatrix Mundi" (Fortuna władczyni świata) mówi o niestałości ludzkiego szczęścia. Pierwsza część, "Primo vere" (Wiosna), opiewa uroki budzącej się przyrody. Część druga, "In taberna" (W gospodzie), to pochwała zabawy i uciech podniebienia, a trzecia, "Cour d'amours" (Dwór miłości), sławi miłość ziemską. Całość zamyka powrót do moralizatorskiego prologu, a więc słynnego "O Fortuna".

Nad tak olbrzymim aparatem wykonawczym trudno zapanować, jednak Massimiliano Caldi - I dyrygent gościnny PFB, ze swojej roli wywiązał się po mistrzowsku! Dyrygował "twardą ręką", trzymał wszystko w ryzach, dynamicznie przechodził z jednego numeru do kolejnego, a kiedy pojawiały się problemy z synchronizacją chóru i orkiestry, niezwłocznie przywracał równowagę.

Partie solowe wykonali Magdalena Witczak (sopran), Gabriele Ribis (baryton) oraz Ricardo Mirabelli (tenor). Dwoje pierwszych śpiewaków wokalnie wypadło nie najlepiej (sopranistka miała w miarę dobre dolne i środkowe rejestry, jednak w górnych brzmiała zbyt agresywnie, baryton natomiast śpiewał tak mało wyraziście i cicho, że niejednokrotnie brzmienie jego głosu przykrywała orkiestra). Włoski tenor natomiast bardzo dosłownie wziął sobie do serca ideę Carla Orffa i jak na "Teatr totalny" przystało , odegrał swoją rolę aktorsko - najpierw wprawiając publiczność w osłupienie, a chwilę później w zachwyt.

Podczas piątkowego koncertu głosy małych chórzystów brzmiały tak wspaniale i dziecięco, że niejednego melomana wprawiły w zachwyt.
Podczas piątkowego koncertu głosy małych chórzystów brzmiały tak wspaniale i dziecięco, że niejednego melomana wprawiły w zachwyt.
Niesamowitego uroku dodał również występ dzieci. Często zdarza się, że wykonywaną przez nie partię (szczególnie na nagraniach) realizują renomowane chóry chłopięce, które poprzez intensywną pracę nad emisją głosu tracą swój młodzieńczy urok. Podczas piątkowego koncertu głosy małych chórzystów brzmiały jednak tak wspaniale i dziecięco, że niejednego melomana (a z tego, co się dowiedziałam, to i  członków orkiestry) wprawiły w zachwyt!

Program drugiej części koncertu wypełniło wykonanie kompilacji najpopularniejszych operowych arii. Tutaj soliści (ci sami, którzy brali udział w wykonaniu kantaty) braki wokalne nadrobili wyrazistą grą aktorską, niejednokrotnie rozbawiając i kradnąc serca publiczności.

Oklaskom oczywiście nie było końca, a publiczność, w podziękowaniu za gromkie brawa i niekończącą się owację na stojąco, wysłuchała na bis słynnego "Libiamo, ne'lieti calici" z opery "Traviata" Giuseppe Verdiego.

Nie obyło się niestety bez wpadek organizacyjnych. Kiedy po zakończeniu części pierwszej poszłam pod scenę plenerową zobaczyłam, że zasłaniają ją zaparkowane samochody. Od jednej ze słuchaczek dowiedziałam się, że druga część koncertu jednak odbędzie się pod dachem. Wchodząc z powrotem do filharmonii usłyszałam, jak tę samą informację przekazuje pewna pani swojemu mężowi. On jednak odpowiedział:

- Jedziemy do domu. Gdyby miało być coś jeszcze, powiedzieliby o tym ze sceny.
Takich "niedowiarków" było najwyraźniej więcej, ponieważ podczas drugiej części koncertu frekwencja była niższa. Nie oznacza to jednak (przynajmniej zdaniem słuchaczy), że druga część była gorsza czy nudniejsza.

- Była znacznie lepsza od pierwszej - przekonywała swoją koleżankę nastoletnia słuchaczka, opuszczając mury filharmonii.
Moim zdaniem obie były ciekawe, a tworzący program Massimiliano Caldi doskonale odgadł, jakie są potrzeby i upodobania polskiej publiczności.

Wydarzenia

Zakończenie sezonu artystycznego 2016/2017. I Koncert Promenadowy

muzyka poważna

Miejsca

Zobacz także

Opinie (27) 1 zablokowana

  • "Filharmonia Bałtycka własnego chóru nie posiada"

    Nikt się nawet nad tym nie zastanawia, a może szkoda?
    Własny,filharmoniczny chór (czy operowy ), to są chóry profesjonalne,a nawet w Polsce takie są. Wiele dzieł, wybitnych dzieł wymaga profesjonalnego śpiewania, nie tylko grania,a przez to repertuar filharMonia, gdańskiej filharmonii jest bardzo okrojony, bo pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.Tak więc mamy to co mamy.
    Żal? Trochę żal,bo niejeden melomani chciałby usłyszeć czasami wielkie arcydzieła w profesjonalnym wykonaniu,a tak to trzeba "wsiąść do pociągu,byle jakiego,nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet. ."

    • 1 1

  • (4)

    zastanawiałem się czemu na drugą część koncertu, po przerwie nie wróciła jakaś 1/3 widzów? I doszedłem do wniosku, że przyszli na koncert tylko po to żeby strzelić sobie fotkę swojego dziecka/studenta w chórze, jeżeli później go nie było to po co zostawać. Przede mną siedziała mamuśka która przez pół koncertu celowała telefonem to w chór to na orkiestrę... A dramatem w drugiej połowie było to jak ubrana na różowo mamuśka w pierwszym rzędzie najpierw ukradkowo nagrywała występ, a później bez cienia żenady celowała telefonem w artystów. Zastanawiam się, czy następnym razem jak przyjdę na koncert też może go sobie nagrać, jeżeli nikt konsekwencji nie wyciąga...

    • 3 0

    • Powinni powiedzieć coś ze sceny o drugim koncercie, fakt, większość to były rodziny wykonawców. Ta pani siedziała obok mnie, synek był w chórze , miałam podgląd na ekran.Mała skala, kiepska reklama , szkoda utworu ...

      • 1 0

    • Następnym razem (1)

      na gdańskim "PROMS" ..
      proponuję rzucić petardę i zawołać :bomba! No i koniecznie sfilmować to,co później będzie się działo.Będzie interesujący filmik! Nie?

      • 0 2

      • INSTRUKCJE ppoż i inne:

        Spokojnie!Orkiestra jest już dobrze przeszkolona i wie jak i którędy uciekać, a inni sobie sami poradzą.Z pewnością tak sądzi dyrekcja PFB.
        Uwaga! Warto przypomnieć,że kapitan schodzi ostatni!

        • 0 0

    • 1/3

      Siedzieli na tym koncercie za który zapłacili, a że zapłacili, to i wolno! W końcu -to nasze wydane pieniądze! Niech filharmonia cieszy się że mogła na nas zarobić! ha ha!
      Zamiast drugiej części koncertu wybraliśmy spacer, bo pogoda dopisała! ...

      • 1 3

  • Byłam, odsłuchałam , uważam, jest to moje zdanie, że filharmonia nie nadaje się na takie koncerty symfoniczne, chór był zgnieciony do granic możliwości, nie mieścili się, dźwiękowca to bym powiesiła bo tak skopanego nagłośnienia to nigdzie nie widziałam, soliści bez mikrofonöw, więc nie było ich słychać,panowie z chóru nie nadążali z tekstem za dyrygentem, a na koniec uszkodziłam kostkę na bruku przed filharmonią bo nie da się po tym iść. Co za sadysta zrobił tam bruk dla kobiet na obcasach????!!!! Fakt, nikt nie wiedział o drugim koncercie, szkoda . Mogło być wspaniałe, szkoda

    • 2 1

  • Jakie "niesprzyjające warunki pogodowe"???? (1)

    Przecież było dosyć ciepło i deszcz nie padał. Wielu ludzi czekało na ten koncert nad Motławą, ale nie doczekali się. Ot, zwykłe lekceważenie publiczności. Wstyd!!!!

    • 19 2

    • Nad Motławą?

      Może by gdańska filharmonia dokładnie sprecyzować w swoich informacjach umiejscowienie letniej sceny! ?
      Sprawdzając też stronę internetową filharmonii i podane tam szczegóły można wyczytać,że druga część koncertu nie jest bezpłatna! niestety, ale miejsca siedzące są płatne! Bezpłatnie to my możemy tylko sobie pospacerować. Chcielibyśmy więc chociaż wiedzieć gdzie mieści się ta gdanska promenada.Oczekujemy również na PFB pogodynkę conajmniej na najbliższy Proms 11.06. i "the last night of proms"(17.06.2017)

      • 0 0

  • A tymczasowym w Niemczech 70 tyś ludzi ewakuowano z koncertu. Dalszego... (1)

    • 8 2

    • A tymczasem

      A tymczasem w Turynie.......

      • 1 0

  • (1)

    A może Pani Wegorzewska pomoże przywrócić porządek w operze?

    • 3 2

    • Ha-ha-ha!

      Dobre! i może wybuduje do spółki z ministrem kultury nowy budynek opery?
      Tyle było ambitnych planów wokół tej budowy,a skończyło się na czym? Bla,bla.bla!
      A może nic nie wiem o rozpoczętej budowie?

      • 2 2

  • A W OPERZE NIE (3)

    Dostali podwyżkę, w lutym ani jedynego dnia w pracy i lament bo w lipcu do roboty. Widzę już ten potok zwolnień lekarskich.... Panie dyrektorze Kung zrób Pan porządek z tymi leniami.

    • 5 3

    • Sezon ogórkowy? (2)

      W lutym w Operze Bałtyckiej był sezon ogórkowy? Dlaczego? Normalnie, to opery pracują w ciągu roku, a potem są wakacje! Chyba w Gdańsku jest coś nie tak! Może mają chiński kalendarz?

      • 3 0

      • Ale pieniądze przytulili... takie wrażliwe artystycznie istoty
        .

        • 4 0

      • Strajkowali....

        • 2 1

  • Udana Inauguracja czy nie?

    Czytając nagłówek można uwierzyć że tak było, jednak zagłębiając się dalej w rozwinięcie tematu, to jedno zaprzecza drugiemu.
    Podsumowując więc treść artykułu, to chyba więcej jest tych minusów niż plusów.
    Trochę mi to kojarzy się z powiedzeniem "nie chwal dnia przed zachodem słońca!"

    • 1 1

  • (2)

    Opera Smierdzoncymi leniami stoi. Pracują po 30 godzin w miesiącu za 3tys. I źle. Dyrektor Kunc dobry dyrygent i trzymam kciuki za niego niech to towarzystwo Marnych artystów ustawi.

    • 4 4

    • widzę że nic nie wiesz a się wypowiadasz (1)

      wywalili kunca i z Łodzi i ze Szczecina - tam według ciebie też pewnie orkiestry "Smierdzoncymi leniami" (naucz się pisać) stoją. Kunc nic sobą nie prezentuje ani artystycznie ani organizacyjnie a jego wypowiedź w czwartkowej "Sprawie dla Reportera" tez powaliła erudycją

      • 3 2

      • Niestety piszę z tabletka. I sam zmienia pisownię. Oglądałem program. Wygląda to tak,ze Wam się należy a dyrektor nie powinien czegokolwiek wymagać bo przecież wyście inne etaty. Z podatków wszystkich żyjecie?

        • 3 0

  • twardą ręką (1)

    Hahaha!!!!!!

    • 3 2

    • to i owo

      Massimiliano Caldi nie od dziś przebywa i dyryguje w Polsce,tak więc przez te wszystkie lata to i owo mu stwardniało,nie tylko ręka. ..

      • 1 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Na którym gdyńskim wzgórzu według legendy objawiał się św. Mikołaj?

 

Najczęściej czytane