- 1 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 2 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (68 opinii)
- 3 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
- 4 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (26 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 6 Ten spektakl nie jest atakiem na kościół (61 opinii)
Trójmiasto: jesteśmy peryferiami świata sztuki?
Według "Setki Obiegu", czyli rankingu wpływowych osób i instytucji w świeci sztuki, Trójmiasto to peryferia. W zestawieniu reprezentują nas jedynie Aneta Szyłak i Grzegorz Klaman. Jest się czym przejmować?
- W naszym rankingu staramy się uchwycić siłę sugestywności wybranych osób, siłę ich oddziaływania na wyobraźnię innych uczestników artystycznego życia - tłumaczy Grzegorz Borkowski z redakcji "Obiegu". - To wypadkowa naszych odczuć tworzona przez cztery osoby z redakcji Obiegu i dwie z redakcji ArtBazaar. Staramy się oglądać i wychwytywać wiele z tego, co się dzieje także poza Warszawą, ale wiadomo, że wiele nam może umknąć. Mamy zatem świadomość, ze jest to nasz obraz i mogą być jakieś fascynujące zjawiska, których nie uwzględniliśmy.
W tym zestawieniu Trójmiasto po raz kolejny reprezentują tylko dwie osoby: Aneta Szyłak i Grzegorz Klaman. W tym roku wspólnie znaleźli się na 34. miejscu. W poprzednich latach zajmowali kolejno 16. i 65. miejsce (2009 roku) oraz 10 i 52 miejsce (2008 rok).
- Duet Szyłak-Klaman, jako prowadzący Instytut Sztuki Wyspa, znalazł się w naszym rankingu, ponieważ to wciąż najbardziej rozpoznawalna marka sztuki Trójmiasta - tłumaczy Borkowski.
Jakie znaczenie ma dla pani obecność w Setce "Obiegu"? Czy to zestawienie jest odbiciem tego, co dzieje się w polskiej i trójmiejskiej sztuce?
Aneta Szyłak: Wszelkie rankingi staram się traktować z przymrużeniem oka, ale wiem, że one na swój dziwaczny sposób wpływają na to, jak środowisko myśli o sobie i jak jest oceniane z zewnątrz. Nietrudno zauważyć, że dominuje w nim Warszawa, wiodące instytucje publiczne i związki z rynkiem sztuki. Zauważmy, że dziennikarze i krytycy ze stolicy prawie nigdy nie przyjeżdżają do Trójmiasta, więc na jakiej podstawie powstaje ocena? Ogólnego wrażenia? Lektury naszego newslettera? Ile było recenzji w gazetach o krajowym zasięgu?
To, co miłe w tym rankingu, to docenienie trwałości, utrzymywanie pewnego szanowanego statusu, co jest może mniej spektakularne, za to trudniejsze i wymagające niejednokrotnie dużego poświęcenia i determinacji. Poza tym ogólnikowość ocen w tym rankingu powoduje, że fantastyczne projekty, które biły rekordy uczestnictwa, takie jak Subiektywna Linia Autobusowa Grzegorza Klamana w ogóle nie są nawet wspomniane. Nie dlatego, ze nie było narzędzi docenienia ich, ale dlatego, ze nikt się nie przyjechał z Warszawy, żeby wziąć w nich udział.
Jak czujecie się jako jedyne osoby z Trójmiasta, które są na tej liście? Czy ten fakt mówi coś o sytuacji w tutejszym światku sztuki?
Czujemy się OK (śmiech), ale dobrze by było mieć towarzystwo. W Trójmieście mamy problem oryginalności oferty. Powstaje tu za mało projektów, które nie są popłuczyną po czymś już skądinąd znanym. Ważna jest oryginalność myślenia. Nie wszystko musi być wielkie i spektakularne, wystarczy, ze jest po prostu dobre, przemyślane i stawiające ciekawe pytania.
Z drugiej jednak strony to prawda, że z Trójmiasta pochodzi niewiele osób rozpoznawalnych w kraju i na świecie. Ale pamiętajmy, ze są w "Setce Obiegu" są osoby pochodzące z Trójmiasta, choć tutaj nie mieszkające. Dominik Kurylek, świetny młody krytyk i kurator, pracujący w Krakowie z Ewą Tatar - ta dwójka wytępiła mole w Muzeum Narodowym w Krakowie, a teraz przygotowuje wystawę o historii Wyspy. Kurator Kuba Szreder - moim zdaniem najciekawsza obecnie osoba zajmująca się przestrzenią publiczną. Niestety obecnie w Warszawie, choć planujemy wspólne przedsięwzięcie w Gdańsku. Poza tym mamy w Trójmieście kilku artystów, którzy są rozpoznawalni na arenie międzynarodowej jak Julita Wójcik i Dominik Lejman czy młodych obiecujących krytyków jak Kamila Wielebska.
Dlaczego jesteście państwo jedynymi postaciami z Trójmiasta w tym zestawieniu? Jesteśmy mało ciekawym ośrodkiem pod względem projektów artystycznych?
Jeśli chodzi o kuratorów lub dyrektorów, to mamy tu mało osób z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem. Wyspa to fenomen - powstała na ugorze bez tradycji awangardowej w połowie lat 80. jako twór niezależny i przez szereg lat przez nikogo nie finansowany. Środowisko Wyspy aktywizowało teren Wyspy Spichrzów, działało w akademiku ASP, powołało CSW Łaźnia a teraz Modelarnię i Instytut w Stoczni. Mamy bardzo długie doświadczenie instytucjonalne w miejscach, które sami stworzyliśmy. Jesteśmy właściwie jedyną trwałą tradycją nowej sztuki w Trójmieście, która przetrwała tak wiele lat i tyle turbulencji polskiej demokracji i neoliberalnej ekonomii. To jest konglomerat naszej wiedzy, aktywizmu, długoletnich doświadczeń i świetnych, międzynarodowych kontaktów.
Środowisko akademickie z nielicznymi wyjątkami "nie miesza się" z artystycznym, więc nie ma wystarczającego fermentu niezbędnego, by stymulować rozwój twórczych indywidualności. Jest też sporo bierności - to środowisko za mało podróżuje, za mało rzuca się na głęboką wodę, nie jeździ na stypendia etc. Wiedza i kontakty nie wezmą się znikąd. A z trójmiejskimi instytucjami dobrze nie jest. No i nie mamy muzeum sztuki współczesnej i boje się, ze możemy skończyć jako jedyna tak wielka polska aglomeracja bez takiego muzeum, które już na przykład dużo mniejszy Toruń i które zaraz zbuduje Wrocław.
Chcemy rozpocząć merytoryczną i rzetelną dyskusję na temat Trójmiejskiej sztuki na stronach Portalu. Co tydzień będziemy zapraszać do dyskusji ludzi ze świata sztuki: artystów, kuratorów, dyrektorów galerii i wykładowców akademickich, aby spróbować zanalizować jak kształtuje się sytuacja w trójmiejskim świecie sztuki.
Opinie (93) 7 zablokowanych
-
2010-02-24 14:47
ESK 2016 niech przeczytają artykuł i wezmą się do pracy bo wydają nasze pieniążki (1)
- 7 0
-
2010-02-24 15:08
od dawna zadawalem sobie sprawe ze z ESK nic nie wyjdzie, ale nie wiedzialem, ze ESK tak naprawde tylko wezmie pieniadze, zrobi sobie niby fajne wizytowki, a poza tym pracy bedzie zero. niech ESK da pieniadze potrzebujacym dzieciakom, bo to bedzie najlepsze z wszystkich rzeczy ktore zrobili. no, chyba ze teatr w oknie to frajda dla milosnikow sztuki.
- 3 0
-
2010-02-24 14:51
Poza Wyspą i Łaźnią nie ma w Trójmieście widocznych instytucji, które zajmowałyby się w sensowny sposób sztuką współczesną. Ostatnio powstaje coraz więcej małych galerii m.in. na Głównym Mieście w Gdańsku, ale ich oferta jest dosyć mizerna.
- 4 2
-
2010-02-24 14:59
3 razy czytałem i nie zrozumiałem (1)
co za bzdety
- 7 4
-
2010-02-24 17:56
jak to wpływowa sztuka
- 0 0
-
2010-02-24 15:10
włodarze
sztuka jest albo niezauważana, niechciana, albo wykorzystywana. przez włodarzy miasta Gda szczególnie.ot co. hę... to Grass-omania nie jest w obiegu? ; )
- 2 0
-
2010-02-24 15:11
podziemie
KALI, Kali to artysta z gryfu i kości!
- 1 0
-
2010-02-24 15:12
Ważne że ECS będzie za grubą kasę (2)
Najważniejszy jest ten niewyobrażalny GNIOT i nikomu nie potrzeby za ogromna kase .
- 17 2
-
2010-02-24 15:16
To, że tobie jest niepotrzebny, to jeszcze nie znaczy, że nikomu. (1)
Musisz się jeszcze dużo uczyć, żeby zrozumieć.
- 3 9
-
2010-02-25 01:16
Zrozumiec co?
Ze Car Adamowicz trwoni kase na bzdety i dyrdymaly a nawet drog wyremontowac nie potrafi, ze juz nie wspomne o sztuce (bo co on o tym moze o tym wiedziec?)
- 3 1
-
2010-02-24 15:15
Trójmiasto zawsze było zadu.... Jedynie latem trochę się dzieje ale i tak po 22 życie tutaj zamiera!
Co innego Kraków, Warszawa, Łódz czy Poznań! Tam widac różnice!!!
- 12 3
-
2010-02-24 15:32
murale
chyba z warszawy zapomnieli że gdansk to murales bardzo rozwinięty i kontynuowany jesli chodzi o przestrzeń miejska:szwabe,waras,powracajacy roskowinski,odbywa sie przecież największa w europie akcja malarska na zaspie monumentalart i tworzaca się kolekcja swiatowego muralu-galeria murali
to mało???niewystarczająco?- 4 3
-
2010-02-24 15:39
murale...
murale - bez urazy - dobrze że są ale to jak sztuka nagrobna, nic żywego. to nie jest to z czego powinniśmy tylko słynąć...
- 4 3
-
2010-02-24 15:56
Niestety (2)
imho w Gdańsku w ogóle "nie widać" sztuki (no chyba, żeby wybrać się do muzeum czy galerii, ale chyba nie o to chodzi). W ogóle - to pustynia kulturalna można by rzec. Dlaczego np. chociażby nie mamy takiej fontanny jak we Wrocławiu (potrafimy tylko likwidować nawet - np. tę małą, która była obok D.H. Wielki Młyn). W takiej scenerii wielkiej interaktywnej fontanny możnaby wystawiać chociażby opery. Jak to zapytał swego czasu JMJ na koncercie w Gdańsku - "żgadzacie siem" ?
- 1 2
-
2010-02-24 19:34
Może pustynią nie Jesteśmy, ale sawanną na pewno.. !
Wspomniałeś "gościu" o fontannie we Wrocławiu, ostatnio
o tym rozmawiałem z pewną miłą damą i powiedziałem tylko
jedno, że gdańska fontanna "Czterech Kwartalów"
wygląda przy wrocławskiej, jak ubogi krewny..
www.fontannawrocław.pl
Ale niech o skali obu przedsięwzięć powiedzą kwoty.
W Gdańsku chyba 300tys.PLN, we Wrocławiu... 38mlnPLN.
A JMJ będzie czarował Polską publiczność już 1.03.2010r.
w "Spodku", zazdroszczę.- 0 0
-
2010-02-25 08:44
albo fontanna w Łodzi
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.