• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Tosca (8 opinii)

kasy:
58 763-49-06
7.4
38 ocen
Giacomo Puccini
opera w 3 aktach


libretto: Luigi Illica i Giuseppe Giacosa wg dramatu Victoriena Sardou

kierownictwo muzyczne: Andrzej Knap
reżyseria: Stanisław Daniel Kotliński
scenografia: Tomasz Dobrowolski
przygotowania chóru: Elżbieta Wiesztordt
premiera: 27 marca 1998 roku

oryginalna wersja językowa
przekład libretta wyświetlany nad sceną: Stanisław Daniel Kotliński

czas trwania: 2h 30’ z dwiema przerwami

Tosca to jedna z najokrutniejszych oper. Konkurować z nią może bodaj jedynie tylko Żydówka, której bohaterka w finale zostaje ugotowana żywcem. Spośród czwórki głównych bohaterów Toski ani jeden nie dożywa finału. Mało tego: wszyscy umierają w tragiczny sposób: Angelotti – gdy ma zostać aresztowany popełnia samobójstwo, Scarpia zostaje zasztyletowany przez Toskę, Cavaradossi ginie rozstrzelany, a Tosca, dramatycznie, z wysokim h na ustach, rzuca się z dużej wysokości na rzymski bruk. Uf! Mimo wszystko, to jednak z najefektowniejszych oper, pełna scenicznych trików i niezwykłe urody i wyrazistości muzyki. Tosca - operowy melodramat: historia nieszczęśliwej miłości, bohaterowie której zostają wplątani w polityczno-kryminalną intrygę. Pełno tu kapitalnych rozwiązań sceniczno-muzycznych: brutalna scena przesłuchania Cavaradossiego odbywa się na tle dobiegającej zza sceny uroczystej kantaty śpiewnej przez Toskę i chór. Finał pełnego napięć i grozy II aktu kończy się długą, niemą sceną, kiedy to Tosca wyprawia Scarpii symboliczny pogrzeb – miast odprężenia kompozytor serwuje nam kolejną dawkę stresu (nakryją Tosce czy nie? dlaczego tak się grzebie? uciekaj! uciekaj!). W końcu początek III aktu: dobiegająca z daleka tęskna pieść pastuszka, scena świtu i muzyka rzymskich dzwonów, a po chwili aria arii – słynny wokalny popis Cavaradossiego E lucevan le stelle.
Tosca to także dwie fascynujące postaci. Tytułowa bohaterka – nieco chimeryczna diva, namiętnie kochająca, podejrzliwie zazdrosna, potrafiąca z równą pasja oddawać czułym pieszczotom, jak i wbić nóż w pierś wroga. Stanowcza, zdecydowana, ale też wzruszająco nieszczęśliwa. Jej przeciwnikiem jest sadystyczny baron Scarpia – interesowny cynik, lubieżnik wykorzystujący swą władzę. Ich wspólne sceny należą do najlepszych fragmentów dzieła. Natomiast nieco irytująco postacią jest Mario Cavaradossi, kochanek Toski, malarz, duży chłopiec bawiący się w politykę. Nawet nie spostrzega momentu, w którym wciąga siebie i ukochaną w intrygę bez happy endu.
Wbrew popremierowym utyskiwaniom krytyków w roku 1900 (niesmaczne, za mało liryczne) Tosca szturmem zdobyła teatry i serca melomanów. Dziś należy do żelaznego kanonu repertuarowego.


Treść: Akcja toczy się w Rzymie w okresie, gdy półwysep Apeniński był miejscem walk wojsk napoleońskich i prohabsburskich. Wolnomyśliciel Cavaradossi udziela pomocy politycznemu więźniowi Angelottiemu. Za to zostaje uwięziony i skazany na śmierć przez barona Scarpię. Ceną za jego życie ma być Tosca - ukochana malarza, o której marzy także okrutny baron. Tosca bierze jednak sprawy w swoje ręce i zabija barona, gdy tez chce ją posiąść. Morderstwo tyrana nie uwalnia jednak kochanków od kłopotów. Zemsta Scarpii dosięga ich nawet po jego śmierci.

Opinie (8)

  • no,no (opinia sprzed 17 lat)

    jestem pod wrazeniem wczorajszej produkcji...Panie Nawotka-proszę częsciej uwzględniac nazwisko Borowicz

    z pozdrowieniami dla calego zespolu opery

    kaja

    • 0 1

  • po prostu borowicz (opinia sprzed 17 lat)

    wczorajsze przedstawienie-ekstaza!!!!!!gratuluję dyrygentowi i pozostałym muzykom(zwłaszcza orkiestrze)!!!Talent jakich mało!!

    • 1 0

  • TOSCA (opinia sprzed 17 lat)

    Tosca przez c a nie k jak u góry storny Toska - to chyba taki ser :)

    • 1 0

  • niezły kryminał (opinia sprzed 18 lat)

    moja kuzynka nie lubi opery ale kocha kryminały,namówiłem więc ją na wyjście do opery na Toscę. obydwoje byliśmy oczarowani.Opera zmroziła nam krew w żyłach.prawie płakaliśmy gdy Tosca śpiewała swą słynną modlitwę i bardzo baliśmy się burzliwych wydarzeń w II akcie.bardzo podobały nam się dekoracje,chociaż są one zbyt wielkie (na scenie robi się ciasno,gdy wychodzi chór).polecam wszystkim to dzieło,od tamtej pory do Opery Bałtyckiej chadzam tylko z kuzynką,która pokochała operę

    • 0 0

  • (opinia sprzed 18 lat)

    Pan Leszek Skrla śpiewał ale kiepsko go było słychać a co do pozostałej obsady to OK. Całkiem fajnie-dzięki.

    • 0 0

  • Trzyma w napięciu (opinia sprzed 18 lat)

    Do opery wybrałam się nastawiona dość sceptycznie (Verdi jest moim mistrzem, na innych kompozytorów patrzę trochę inaczej), ale wyszłam oczarowana!
    Wzruszający śpiew Caravadossiego (o czarnych oczach Toski) w pierwszym akcie, trzymający w napięciu akt drugi (naprawdę mocny) i zmierzający ku tragicznemu końcu akt trzeci wywarły na mnie niezatarte wrażenie.

    • 0 0

  • (opinia sprzed 19 lat)

    Jestem ciągle pod wrażeniem Te Deum - brawa dla chóru

    • 2 0

  • Nawet niezłe (opinia sprzed 19 lat)

    Po pierwszym akcie nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego - na szczęście się miło rozczarowałam - mimo iż gra nieciekawa - to śpiew super! Polecam.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery