• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To był festiwal dla koneserów. Podsumowanie IV Solidarity of Arts

Ewa Palińska
3 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Instalacja "Koncert na wstążki" to niespodziewana pereła IV Solidarity of Arts. Nie trzeba było znać założeń, jakimi kierował się twórca, nie trzeba było domyślać się, co artysta miał na myśli. Wystarczyło stanąć pod konstrukcją i cieszyć się feerią barw i dźwięków.


Polską premierą kantaty "Genesis" zakończył się w niedzielę w Filharmonii Bałtyckiej IV Solidarity of Arts. Trwający prawie miesiąc w Gdańsku festiwal trafił przede wszystkim do odbiorcy szukającego wyrafinowanych wrażeń artystycznych.



Finał IV edycji Solidarity of Arts okazał się prawdziwą gratką dla melomanów. Orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej pod batutą nowego dyrektora artystycznego, Ernsta van Tiela, z towarzyszeniem Państwowego Chóru Filharmonii w Mińsku i tenora Wojciecha Parchema wykonała VIII symfonię Mieczysława Weinberga "Kwiaty Polskie", a w drugiej części koncertu po raz pierwszy w Polsce "Genesis" - kantatę na orkiestrę, chór, narratora i solistów, skomponowaną wspólnie przez siedmiu wybitnych kompozytorów (partię narratora wspólnie wykonali Marcin Dorociński oraz Wanda Skorny). Oba utwory zostały wykonane bez zarzutu, dziwi jednak fakt, że do wykonania symfonii, której ważnym elementem jest przekazanie tekstu Tuwima w języku polskim, zaangażowano chór białoruski. Niestety, ucierpiał na tym przekaz słowny.

Przypomnijmy, festiwal rozpoczął 8 sierpnia jeden z największych wirtuozów skrzypiec, Maxim Vengerov. Na scenie towarzyszyli mu skrzypaczka Maria Włoszczowska oraz organista, Roman Perucki. Odbiór był różny. Słuchaczom bardziej konserwatywnym połączenie brzmienia skrzypiec i organów pasowało jak kwiatek do kożucha, muzycznym liberałom się podobało.

Plenerowy koncert "Stańko+" okazał się mistrzostwem, jeżeli chodzi o realizację. Były wprawdzie pewne problemy z dźwiękiem, ale rozmieszczenie telebimów i jakość prezentowanego na nich obrazu zasługują na uznanie. Również reżysersko odbyło się bez zarzutu. W  koncercie trudno było się jednak doszukać "idei solidarności", która miała stanowić podstawę widowiska. Brakowało również elementu scalającego. Takim elementem miały być utwory Komedy, ale stanowiły raczej przerywnik niż spoiwo. Do tego największy zbuk wieczoru - występ zespołu R.U.T.A. Osoba, która wpuściła go na scenę powinna odpowiadać za sabotaż imprezy. Publiczność była zdegustowana, zespół został wygwizdany, a niesmak pozostanie jeszcze na długo.

Jak oceniasz tegoroczny Solidarity of Arts?



Premiera filmu Michała Bielawskiego "Mundial. Gra o wszystko" nie spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, jakiego spodziewali się organizatorzy. A szkoda, bo film jest dobry. W oryginalny sposób pokazuje sukces polskiej reprezentacji na mundialu w 1982 r. Ci, którzy pamiętają stan wojenny oraz pasjonaci futbolu będą zachwyceni. Spodoba się również osobom interesującym się polityką i historią.

Solidarity of Arts to także coroczna okazja do wręczenia Neptunów - nagród, przyznawanych osobom szczególnie zasłużonym dla Gdańska. W tym roku prezydent Paweł Adamowicz nagrodził aktorkę Halinę Winiarską, skrzypka Konstantego Andrzeja Kulkę oraz historyk sztuki, Andę Rottenberg.

Na koniec warto wspomnieć o prawdziwej perełce tegorocznego festiwalu. Była nią instalacja przestrzenna "Koncert na wstążki" autorstwa polskiego artysty mieszkającego od wielu lat w Hiszpanii, Jerzego Janiszewskiego. To jedyne wydarzenie festiwalu, które było adresowane do wszystkich. Nad skwerem przy Wielkim Młynie powiewały różnobarwne, 10-metrowe wstążki, rozwieszone między czterema stalowymi, 20-metrowymi wieżami. Nie trzeba było znać założeń, jakimi kierował się twórca, nie trzeba było domyślać się, co artysta miał na myśli, wystarczyło stanąć pod konstrukcją i cieszyć zmysły feerią barw oraz dźwięków, jakie wydawały poruszające się na wietrze wstążki.

Organizatorzy Solidarity of Arts po raz kolejny postawili na jakość, przez co prezentowane wydarzenia skierowane były do wysublimowanego grona odbiorców. Koncerty inauguracyjny i finałowy oraz projekcja filmu nie odbyły się przy pełnej widowni, za to poziom artystyczny był znakomity. Pocieszający jest fakt, że w Gdańsku z publicznej kasy organizowane są festiwale, w których ważniejsza jest jakość wydarzeń, a nie tylko ilość sprzedanych biletów, osiąganą często kosztem obniżenia standardów.

Tak wyglądał koncert "Stańko ".

Wydarzenia

Opinie (17)

  • To jest fajny festiwal a

    na zloty m jak mdłości, zapraszamy do Gdyni

    • 9 4

  • beznadzieja i to za publiczne pienądze! (1)

    a jakość "wydarzeń"beznadziejna

    • 6 17

    • wolę pieniądze na ten festiwal a nie jak w Holandii co 2 miesiące wymieniają trawnik w Muzeum w Amsterdamie za około 50 tys euro tylko bo chcą mieć piknik rodzinny...

      • 0 0

  • Dobry "eufemizm" - Festiwal dla koneserów... (4)

    ...żeby nie powiedzieć pieniądze wyrzucone w błoto ;)

    • 7 11

    • nie twoje (2)

      przecież cię matka utrzymuje

      • 7 3

      • (1)

        Chyba Twoja.

        • 2 1

        • chciałbyś

          • 0 0

    • bober wracaj w błoto z pod którego wypełzłeś... są gusta i guściki.

      • 1 0

  • Te wstążki mogłyby zostać na stałe

    Wyglądają pięknie, nie to co tysiącpięćsetosiemnasty pomnik..

    • 15 4

  • tak zgaduję i spekuluje (2)

    festiwal urzędników dla urzędników
    za pieniądze ciężko pracujących kowalskich
    ale jest fajno
    bawmy się

    by żyło się lepiej

    • 4 10

    • A po co się bawisz trollu z pisuaru ?

      Bawiąc się wykorzystujesz pieniądze ciężko pracujących Kowalskich

      • 2 2

    • wyczuwam w tobie nutkę dekadencji... czyżby bezrobotny na zasiłku?
      Wypad do pośredniaka albo kosić trawnik na morenie czy gdzie tam narzekali że nie koszą przed budynkami komunalnymi...

      • 0 0

  • Z całym szacunkiem dla organizatorów ale...

    Jedynym wydarzeniem zarówno godnym jak i pasującym do imprezy jest instalacja z powiewających kolorowych wstęg.
    Reszta to popelina dla dygnitarzy. Nie ma nic wspólnego z solidarnością ani ze sztuką.

    • 3 10

  • wyrafinowanie mysi być
    Wiadomo Mędrzec Europy i styropianowi geniusze

    • 2 5

  • "skierowane były do wysublimowanego grona odbiorców." - bardzo mi przykro, ale idea festiwalu nie jest skierowana do " wysublimowanego" grona, myli się Pani.

    • 1 0

  • "pisarkę Andę Rottenberg"???

    Nie macie dostępu do Wiki w redakcji?

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Treść została poprawiona.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki tytuł nosi wystawa ERGO Hestii w Muzeum Narodowym w Warszawie?

 

Najczęściej czytane