• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Symfoniczna salsa w Operze Leśnej. Świetna muzyka, kiepska organizacja

Ewa Palińska
11 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Zobacz naszą relację z koncertu "Salsa symfonicznie".


Jose Torres nie bez powodu jest nazywany ambasadorem muzyki kubańskiej - znakomita muzyka, jaką zaprezentował z towarzyszącymi mu Havana Dreams i PFK Sopot w środowy wieczór w Operze Leśnej, była tego najlepszym dowodem. Publiczność była zachwycona, choć na wyjście artystów na scenę musiała czekać prawie godzinę.



Jose Torres to znakomity, charyzmatyczny artysta o niebywale serdecznym usposobieniu. Nie dziwi zatem, że w środowy wieczór Opera Leśna była wypełniona po brzegi i to mimo niesprzyjającej aury. Rozentuzjazmowana publiczność musiała niestety sporo się naczekać, zanim na scenie pojawił się artysta.

Najpierw poinformowano, że koncert rozpocznie się z opóźnieniem, ponieważ na wejście do Opery Leśnej czeka 200 osób. Tym, którzy siedzieli na swoich miejscach, taka decyzja się nie spodobała.

- Dlaczego mamy czekać na tych, którym nie chciało się przyjść punktualnie - pytał jeden ze zdenerwowanych słuchaczy.

Poziom irytacji na widowni wzrósł, kiedy okazało się, że zaplanowany jest jeszcze jeden punkt programu, o którym słuchacze najwyraźniej nie mieli pojęcia - wręczenie Honorowego Obywatelstwa Miasta Sopotu Irenie Szewińskiej.

Nikt absolutnie nie podważał wagi chwili i osiągnięć wielkiej sportsmenki, a jedynie fakt umiejscowienia tej uroczystości podczas koncertu, bez uprzedniego poinformowania słuchaczy. Ci początkowo byli wyrozumiali, wytrzymali przydługą laudację wygłoszoną przez komentatora sportowego Przemysława Babiarza, a jednak na przemówienia kolejnych osób reagowali nerwowo. Pod koniec pojawiły się piski, gwizdy, niecenzuralne okrzyki, którymi niezadowoleni słuchacze domagali się rozpoczęcia koncertu.

W końcu, po 50 minutach, na scenie pojawił się Jose Torres, kradnąc serca publiczności od pierwszej chwili. Muzyka kubańska wielu osobom kojarzy się z nieokiełznanym szaleństwem, improwizacją, zabawą, czymś, co wypływa prosto z serca artysty i powstaje pod wpływem chwili. Jose Torres jest jednak muzykiem zawodowym, do tego osobą bardzo skrupulatną i zorganizowaną, więc i jego koncert był dopracowany w najdrobniejszym szczególe.

W programie znalazły się największe kubańskie evergreeny, jak "Some paradise", "Obsesion", "Cachita", "Compay Segundo", czy, na zakończenie, słynna "Guantanamera". Zapowiadając każdą z piosenek Torres nie tylko podawał autora, ale również tłumaczył jej tekst, aby publiczność mogła odbierać je w pełni, a nie jedynie zadowalać się muzyką. Cały czas pozostawał w kontakcie z publicznością, a ta z niecierpliwością oczekiwała na kolejny żart, których artysta podczas całego koncertu nie szczędził.

Mimo tego żartobliwego charakteru "konferansjerki" Torresa, sfera muzyczna była jak najbardziej poważna. Artyści z zespołu Havana Dreams wystąpili w strojach wieczorowych, dostosowując się wizualnie do towarzyszących im na scenie muzyków orkiestry Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot. Na uwagę zasługują wspaniałe aranże Filipa Torresa (syna Jose), w których orkiestra nie była jedynie tłem dla popisów zespołu, a integralną częścią całości. "Bésame mucho" meksykańskiej autorki piosenek, Consueli Velázquez, które orkiestra zagrała sama, bez towarzyszenia zespołu, nie tylko zachowało latynoski charakter, ale np. poprzez prezentowanie melodii przez kolejne solowe instrumenty, nabrało finezji. Idealne współbrzmienie kubańskich instrumentów tradycyjnych i orkiestry było możliwe dzięki znakomitej współpracy Jose Torresa, liderującego Havana Dreams oraz Rafała Jacka Delekty, prowadzącego orkiestrę.

Program koncertu był przemyślany i dopracowany w najmniejszym szczególe - całość miała trwać nieco ponad półtorej godziny, a więc tyle, żeby zadowolić słuchaczy, ale ich nie zmęczyć i nie dać im zmarznąć z powodu niesprzyjającej pogody.

Tym większym zaskoczeniem okazał się fakt, że zarządzono przerwę po wykonaniu raptem kilku piosenek (zakładam, że pomysł nie wyszedł od artystów). Niektórzy słuchacze, nienastawieni na tak długi koncert, zdecydowali się opuścić Operę Leśną. Publiczność nie przeniosła jednak na wykonawców złości za błędy organizatorów, czego dowodem były gromkie owacje zarówno w trakcie koncertu, jak i po jego zakończeniu.

Miejsca

  • BART Sopot, Stanisława Moniuszki 12
  • Opera Leśna Sopot, Stanisława Moniuszki 12

Wydarzenia

Opinie (44) 3 zablokowane

  • Kiełbasa wyborcza Karnowskiego (10)

    Sam koncert też słabiutki,Torres smęcił tak że połowa widzów opuściła opere lesną już w przerwie,zresztą ogłoszenie przerwy po wykonaniu zaledwie pięciu czy szesciu utworów wydalo mi sie co najmniej dziwne.Wcześniej na scenie produkował sie Karnowski i kolesie nawzajem dekorując sie medalami."pełen stadion" to efekt darmowych rozdawanych od dawna biletów

    • 45 7

    • Masz rację (1)

      Żałosne przedwyborcze bicie piany,rąsia,klapa,goździk i meeeeegasukcesy karnosia. Pytam się jakie sukcesy? Dno do potęgi. I to wszystko za nasze pieniądze.Jedyne co mogło się podobać to opowieść pana Babiarza.

      • 23 5

      • światowy sukces z wychodzącymi w tysiącach

        Była euforia, że tylko w Sopocie na spotkanie porzychodzi 5 000 mieszkańców, ale rekordem świata jest ile tysięcy szybko wychodzi

        • 0 0

    • Puste całe rzędy w sektorach i opuszczenie ławek w trakcie koncertu to własnie efekt rozdawania biletów za free. Zanim ktoś wyda nawet głupie 15 zł na bilet, to zastanowi się czy chce na niego pójść. Jak ktoś dostanie bilet za darmo to albo wcale nie przyjdzie, albo ostentacyjnie wyjdzie w trakcie wykonu przeszkadzając dodatkowo innym.

      Niezapowiedziane i przedłużające się punkty programu to już kompletne przegięcie. Ale kiedyś ktoś się z tego powodu wkurzy. Zakup biletu to jakby nie patrzeć zawarcie umowy...

      • 14 5

    • Żałosne to z Ireną... (2)

      czy ona jest kukłą obwoźną?
      Dajcie jeszcze Gołotę, Olbrychskiego i Jandę, ale podstępnie bo nikt nie przyjdzie!

      • 13 2

      • Pani Ireno po co daję się Pani wrabiać w jakieś gierki marnych polityków? (1)

        • 9 1

        • ,, marni politycy,, jak to powiedziano to radni

          Ktorzy na sesji przyznali honorowe obywalelstwo to tak dla informacji o , ktorej widac nie masz pojecia

          • 0 1

    • ale wrobili tego Afroamerykanina... (1)

      • 9 3

      • Afroamerykanin kurcze co za nieuk

        • 0 0

    • co za brednie

      • 0 0

    • Beznadzieja z naglośnieniem

      Trudno powidziec coś o koncercie, bo z kolumn biła w nas jakaś kakofonia. Orkiestra umie grać, więc nie mogła być to ich wina. Torres ma muzykę we krwi, więc też nie mógł tak żle grać. Z tego powodu współczuję sobie i wszytskim innym. Najbardziej pani Irenie,która już pierwszego dna przekonała się, jak cieżko jest być Sopocianką. Po poprzednim koncercie były opinie, że pianista nie umiał grać, a przecież było o wiele lepiej niż z tą salsą.

      • 0 0

  • Widownia (2)

    Równie bardzo zirytowało mnie czekanie na koncert jak i opuszczanie widowni przez słuchaczy podczas ostatniego utworu. Sam koncert nie porywał, ale gdy Torres zapowiedział ostatnią piosenkę większość ludzi wstała i zaczęła wychodzić, gdy skończyli grać część zatrzymała się i zaczęła klaskać, jednak na bis ruszyli dalej ku wyjściu! Ludzie trochę szacunku dla artystów! Siedziałam na balkonie przed końcem zupełnie opustoszał, a przejście z opery do centrum wcale nie wiązało się z przepychaniem przez tłum.

    • 23 5

    • moim zdaniem normalna sprawa... najwyraźniej się im nie podobało to wyszli w trakcie. Gdyby koncert im się podobał to by siedzieli do końca i jeszcze krzyczeli o bis... Albo wykonawca był słaby albo widownia niedobrana do artyst.

      • 9 1

    • jak jest na siłę fajnie to wychodzę!!!

      • 5 1

  • niesmak pozostał

    politykierstwo totalne! Panie Karnowski, ma Pan Urząd Miejski od takich zabaw w medale, odznaczenia i przemowy, opera leśna to opera, a nie mównica wyborcza, czas to zrozumieć. z tego powodu koncert przesunięty o 45 minut, szkoda, że więcej osób nie skandowało "koncert, koncert!" bo ta szopka może by się skończyła wcześniej. sam koncert słabiutki, oklepane utwory dla mas, pokazy taneczne na jedno kopyto, szacunek dla orkiestry za wkład i zaangażowanie, ale niestety nie było po prostu jej słychać ... no i ekipa tańcująca sobie z boku - brawo! a co do wychodzenia z koncertu, jaki poziom na scenie, taki na widowni !!!
    poza tym masakryczne warunki dot. parkowania zmusiły ludzi do uciekania chyłkiem z koncertu żeby nie stać w korku po koncercie. organizacja na wysokim poziomie, jak i ochrona, co nie dopuściła by 'pseudo paparazzi' zasłaniali scenę!!!

    • 45 5

  • Zniesmaczona politykami (1)

    Bardzo mnie zniesmaczyła ta cała szopka zorganizowana z okazji zbliżających się wyborów... Fałsz aż wylewał się ze sceny. Przykro mi również, że została wykorzystana do tego pani Irena Szewińska... Źle to świadczy o obecnych rządzących.

    • 45 6

    • Brawo za spostrzegawczość :)))))

      • 1 1

  • (5)

    cały Sopocik - snobistyczne miasteczko hipsterów i egocentryczny szef tej całej ceremonii. Nadal niesmacznie... Poza tym, rok temu festiwal Sopot Classica tez schrzanił witając tylko mieszkańców Sopotu, a dla Pana Seweryna przyjechali też inni z większych miast, choc widać wyobrazni nie starczyło. Śmieszny ten kurorcik:D:D:D

    • 35 6

    • f... off od sopociku

      f... off od sopociku

      • 1 10

    • smieszny to jestes ty lemingu (3)

      • 2 5

      • (2)

        szczęscie moje, że nie mam nic wspólnego ani z Śledziowem ani Sopocikiem ani Budyniowem:D jaki pan taki kram:D ale wy to traktujecie serio serio:D??

        • 0 2

        • Ja też się cieszę (1)

          j.w.

          • 0 0

          • :D:D:D:D:D no no:D

            • 0 0

  • Jak w PRLu (3)

    Pan Karnowski odznacza się przed publicznością, która zapłaciła za bilety. To granda bo nie płąciłem za takie "widowisko" . Bicie piany poponuję urządzać w ścianach urzędu w gronie oddanych przełożonych. Wstyd!!!

    • 38 4

    • agitacja wyborcza (2)

      Czemu wszyscy jadą tylko na Karnowskiego, a wciskane ulotki wyborcze przed operą, Czajkowska - nasz kandydat na prezydenta, też nie było na miejscu. Poza tym, Pani Czajkowska wraz zmężem weszli na trybuny juz po rozpoczęciu imprezy - to dało się zauważyć - zły przykład i brak szacunku dla innych
      I na kogo teraz głosować?

      • 5 3

      • musisz teraz częściej chodzić na koncerty (1)

        i koniecznie głosować na tych którzy się nie spóźniają...

        • 0 0

        • Jaka kultura taki człowiek

          • 0 0

  • Budka Suflera nie bawem ....

    czekam na ten pożegnalny koncert ... tylko ... mało kto wie,że przed będzie prelekcja strażaka nt. zagrożenia czadem ! hmm ... temat słuszny,ale przed pożegnalnym koncertem Budki ???

    • 10 3

  • reklamacja

    A ja złożyłam reklamacje koncertu do BARTu. nie zgadzam sie na takie oszustwa i manipulacje i nie bede z własnej kieszeni płacić za wiece wyborcze.

    • 36 3

  • Więcej oriętacji pani redaktor (3)

    Po pierwsze pani redaktor gwizdy były na prezesa lotosu a nie niecierpliwość widzów, moze wiecej oriętacji w temacie

    • 18 6

    • ZoriĘtowaliśmy się już. Spoko.

      • 7 1

    • gwizdy

      nieprawda ja gwizdałem nie na prezesa tylko z niecierpliwości

      • 3 3

    • Dziwne bo ja byłem zniecierpliwiony a nic osobistego

      • 2 0

  • te koncerty to przykrywka

    na każdym koncercie prowadzona jest kampania samorządowa i Karnowski pokazuje swoje plecy (wcześniej Komorowski, teraz ta szopka), wszystkie koncerty są opóźnione, ten z serii dla mieszkańców był najsłabszy niestety, nie stroją po prostu (pewnie pogoda) ale sorry tak mamy klimat

    • 16 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Organizatorem Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port jest:

 

Najczęściej czytane