• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spektakl o ciąży niepełnosprawnych. Reportaż z próby "Moja sprawa"

Łukasz Rudziński
2 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Zespół twórców i realizatorów spektaklu "Moja sprawa" prawie w komplecie. Od lewej na stojąco: Oliwia Cubala, Renata Klinkosz, Krzysztof Grabowski, Adam Siekierzyński. Od lewej na siedząco: Marcin Wenta, Zbigniew Biegajło, Marzena Gajewska, Iwona Siekierzyńska, Izabela Stronias i Marzena Majcher. Zespół twórców i realizatorów spektaklu "Moja sprawa" prawie w komplecie. Od lewej na stojąco: Oliwia Cubala, Renata Klinkosz, Krzysztof Grabowski, Adam Siekierzyński. Od lewej na siedząco: Marcin Wenta, Zbigniew Biegajło, Marzena Gajewska, Iwona Siekierzyńska, Izabela Stronias i Marzena Majcher.

Choć żyją wśród nas, często staramy się nie zwracać na nich uwagi, nie dostrzegając przy tym ich potrzeb i oczekiwań. No chyba że osoba niepełnosprawna decyduje się żyć "normalnie" i na przykład założyć rodzinę, mieć dzieci. Temat ciąży w związku osób niepełnosprawnych podejmują twórcy spektaklu "Moja sprawa", przygotowywanego przez społeczny Teatr Biuro Rzeczy Osobistych.



Jak reagujesz na związki osób niepełnosprawnych?

W sumie na scenie jest ich ośmioro - sześcioro z nich to osoby ze stwierdzoną niepełnosprawnością intelektualną z Teatru Biuro Rzeczy Osobistych, dwoje to zawodowi aktorzy. Choć do premiery jeszcze prawie trzy tygodnie, znają kolejne sceny, które próbują odgrywać w różnych wersjach. Często improwizują i oprócz uwag reżyserki sami szukają pomysłu na swoją rolę.

- Pomysł na temat tego spektaklu jest mój, ale tak naprawdę nie jestem pewien, czy jego prawdziwymi autorami nie są nasi aktorzy. Chodziło o to, by stworzyć taką przestrzeń, by aktorzy powiedzieli własnym głosem o swoich sprawach i szukaliśmy osób, które mogłyby nam w tym pomóc. Dlatego pojawiła się reżyserka Iwona Siekierzyńska, autor tekstu Radosław Paczocha, nasza scenograf Izabela Stronias czy aktor Krzysztof Grabowski. Wszyscy nasi aktorzy są niepełnosprawni w różnym stopniu, ale, prawdę mówiąc, nie zaglądam do kartotek. Każdy z nich jest po prostu inny, wyjątkowy i niepowtarzalny - mówi Zbigniew Biegajło, szef Teatru Biuro Rzeczy Osobistych.
Było całowanie, było przytulanie... a teraz to moja sprawa!

Spektakl "Moja sprawa" na podstawie scenariusza Radosława Paczochy w reżyserii Iwony Siekierzyńskiej jest formą teatru w teatrze. W trakcie pracy nad spektaklem jedna z bohaterek dramatu, Wiktoria, kreowana przez niepełnosprawną aktorkę, zachodzi w ciążę. "Moja sprawa" jest opowieścią o jej losie, skomplikowanej sytuacji rodzinnej, konfrontacji z rzeczywistością i konsekwencjami podjętych decyzji.

- To taki jakby teatr. Przychodzę tutaj. Tu jest moja Wiktoria, co z nią gram. Ona jest w ciąży. Ja wchodzę do łazienki, wykrzykuję. Lubię panią Iwonę i pana Zbyszka. Zżyłem się z grupa teatralną - tłumaczy Marcin Wenta, który miał problem z mówieniem na scenie, więc sam wpadł na pomysł, że w jednej z kluczowych scen pójdzie do łazienki, by oddać emocje swojego bohatera, chłopaka Wiktorii.
W role głównych bohaterów spektaklu - Wiktorię i jej chłopaka, którzy dowiadują się, że będą mieli dziecko i muszą temu stawić czoła - wcielą się Marzena Gajewska i Marcin Wenta. W role głównych bohaterów spektaklu - Wiktorię i jej chłopaka, którzy dowiadują się, że będą mieli dziecko i muszą temu stawić czoła - wcielą się Marzena Gajewska i Marcin Wenta.
- Dobrze mi się tu gra. Teatr jest moją pasją, powiem szczerze, że jestem w nim zakochana i nigdy z teatru nie odejdę - wtóruje mu Marzena Gajewska, aktorka wcielająca się w główną bohaterkę, Wiktorię. - Oprócz swojej roli, jestem też kronikarką, opisuję wszystko, co się tu dzieje i wklejam zdjęcia do naszej kroniki - dodaje.
Podczas prób aktorzy Biura Rzeczy Osobistych ciągle wpadają na nowe pomysły. Potrafią nimi zaskoczyć także twórców spektaklu.

- Praca z tym zespołem jest wspaniała. To jest naprawdę mocna ekipa. Dużo się dzieje w improwizacjach, aktorzy BRO mają ciągle nowe pomysły, mierzymy się więc z klęską urodzaju - śmieje się Iwona Siekierzyńska, reżyserka spektaklu "Moja sprawa". - Staramy się tak opowiadać tę historię, by dotknąć tematu, ale nie oceniać, nie dawać gotowych odpowiedzi. Chcemy tylko się temu przyjrzeć - czasem z uśmiechem i humorem, czasem w sposób bardzo przejmujący. I tak właśnie przedstawić to widzom. Chcieliśmy, by siłą tej opowieści byli bohaterowie, by widz podążał za nimi i polubił ich na dobre i na złe.
Podobnego zdania jest Krzysztof Grabowski, profesjonalny aktor, na co dzień grający w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, który wciela się w rolę reżysera spektaklu i obok aktorki grającej matkę Wiktorii, będzie jedynym zawodowcem na scenie.

- Pierwszy raz spotykam się zawodowo z osobami niepełnosprawnymi na scenie. Podobne przedstawienia, które widziałem wcześniej, były bardziej ukierunkowane na działania terapeutyczne niż na efekt artystyczny. U nas także występują elementy dramy, ale zależy nam na profesjonalnej robocie. Od naszych niepełnosprawnych aktorów ciągle uczę się prawdy scenicznej, tutaj nie ma żadnego fałszu. Ta praca daje wielką radość. Dziwne, że nikt dotąd nie pomyślał o studiach aktorskich dla osób z niepełnosprawnością. Wszyscy by na tym skorzystali - przyznaje Krzysztof Grabowski.
Teatr i pierścionek zaręczynowy

Temat ciąży i związku osób niepełnosprawnych jest bardzo ważny dla Oliwii Czubali. Na razie Oliwia głównie przygląda się kolegom i koleżankom, ucząc się tekstu, bo do obsady dołączyła niedawno. Jednak nie tylko występy na scenie są dla niej istotne.

- Bardzo mi się tu podoba, ćwiczę swoją rolę. Jestem na działalności teatralnej, jest miło. Czeka na mnie wkrótce bardzo trudny temat, dlatego szukam tutaj różnych wskazówek i jestem zachwycona pomysłem realizacji tego projektu - wyjaśnia Oliwia Cubala, dumnie prezentując swój pierścionek zaręczynowy. - Jestem bardzo szczęśliwa, bo moje marzenia się spełniły!
Spektakl jest eksperymentem artystycznym, angażującym niepełnosprawnych intelektualnie aktorów gdyńskiego Teatru Biuro Rzeczy Osobistych (BRO) i profesjonalnych twórców teatru, wśród nich aktora Krzysztofa Grabowskiego i reżyserkę Iwonę Siekierzyńską. Spektakl jest eksperymentem artystycznym, angażującym niepełnosprawnych intelektualnie aktorów gdyńskiego Teatru Biuro Rzeczy Osobistych (BRO) i profesjonalnych twórców teatru, wśród nich aktora Krzysztofa Grabowskiego i reżyserkę Iwonę Siekierzyńską.
W spektaklu bierze udział także troje innych aktorów teatru BRO - Renata Klinkosz, Adam Siekierzyński i nieobecny na oglądanej przez nas próbie Tomasz Macniak.

- W teatrze Zbigniewa Biegajły jestem kilka lat. Bardzo dobrze, że są takie teatry, gdzie możemy grać, bo nie ma dla nas pracy i w ten sposób możemy realizować swoje marzenia - mówi Renata Klinkosz.
- Bardzo dobrze mi się pracuje w takim mieszanym zespole. Za nami wiele tygodni pracy. Mieliśmy nawet próby przy stoliku. Jestem w tym teatrze już prawie 15 lat i wierzę, że nasze spotkanie z zawodowymi aktorami będzie owocowało w przyszłości - mówi z przekonaniem Adam Siekierzyński.
Przedstawienie "Moja sprawa" jest eksperymentem artystycznym angażującym niepełnosprawnych intelektualnie aktorów gdyńskiego Teatru Biuro Rzeczy Osobistych (BRO) i profesjonalnych twórców teatru. Efektem zderzenia tych dwóch światów będzie spektakl, który stawia pytania w kontekście eugeniki. Zgodnie z jej założeniami zdolni, piękni i bogaci powinni płodzić więcej dzieci, a obarczonym genetycznie należy zabronić posiadania potomstwa. Twórcy spektaklu poruszają kwestie dotyczące praw człowieka, jego samostanowienia, podejmowania decyzji i ponoszenia ich konsekwencji.

Spektakl pokazany będzie czterokrotnie. Jego premierę zaplanowano 23 listopada w Teatrze na Plaży (pokazy o godz. 12 i 17). Później prezentowany będzie także w Centrum Kultury w Gdyni (30 listopada, godz. 12 i 17). Wstęp jest bezpłatny po wcześniejszej rezerwacji. Zaproszenia będą do odbioru w listopadzie w biurze PSOUU w Gdyni. Informacja pod nr. tel. 58 622 93 16.

Kto prowadzi działalność teatralną dla osób z niepełnosprawnością intelektualną w Trójmieście? Jest kilka aktywnie działających zespołów w Trójmieście, wykraczających poza terapię zajęciową:
Teatr Biuro Rzeczy Osobistych, Teatr Kasablanka, Teatr Razem czy Zespół Remont Pomp.

Wszystkie one umożliwiają pełnoletnim osobom z niepełnosprawnością intelektualną działanie teatralne i występy artystyczne. Teatry Biuro Rzeczy Osobistych, Kasablanka i Razem przygotowują spektakle teatralne, a zespół muzyczny Remont Pomp często współpracuje z Teatrem Razem i wspólnie z nim także przygotowuje przedstawienia.

Spektakl

Moja sprawa

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (27) 4 zablokowane

  • podziwiałem

    Widziałem aktorkę "Wiktorię" w "Maszoperii" .
    Kawał Dobrej roboty, sukcesów życzę.

    • 8 0

  • "Moja sprawa" (7)

    Ale dziecka już nie. Ono nie ma wyboru i będzie niepełnosprawne.

    • 16 14

    • Zdrowi rodzice też czasem mają niepełnosprawne dzieci (2)

      ...a niepełnosprawni też rodzą zdrowe dzieci, nie na wszystko mamy wpływ...

      • 13 2

      • (1)

        A kto zapewni temu dziecku utrzymanie i wychowanie? Znowu państwo?

        • 7 3

        • Jakiś katolik, albo dwóch katolików

          pełnych miłości do bliźniego

          • 6 3

    • (3)

      Ma zapewne większe "szanse" niż dziecko zdrowych rodziców, że otrzyma geny odpowiedzialne za chorobę, oczywiście nie każda niepełnosprawność jest uwarunkowana genetycznie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że dziecko trzeba utrzymać i wówczas pojawią sie oczekiwania w stosunku do całego społeczeństwa.

      • 14 2

      • (2)

        To ja już wolę robić społeczną ściepę na dzieci pijaków, bo przynamniej na ciele i umyśle powinny być zdrowe (przeciętne geny, nie obciążone).

        • 1 6

        • (1)

          słyszałeś o FAS ?

          • 3 0

          • a o RAŚ?

            • 0 3

  • Brawo dla Pana łukasza Rudzińskiego

    Bardzo Panu dziękuję za podjęcie tematu niepełnosprawnych "aktorów".
    Od wielu lat dojeżdżam do pracy.Marzenę Gajewską znam od 6 lat .
    Miałam tę przyjemność ,że pokazała mi scenariusz .Osoby niepełnosprawne
    podchodzą do nowych znajomości z dystansem/wielkim/mię się udało.Dojeżdża z kolegą Tomkiem .Społeczeństwo nasze przygląda nam się dziwnie jak Marzena wsiada do "trajtka" i mnie szuka.Panie Łukasza BRAWO.

    • 10 0

  • Niestety ale niekontrolowane zachowania seksualne niepełnosprawnych SĄ problemem (4)

    I nikt z tym nic nie robi, pomimo że wiadomo, że osoby niepełnosprawne umysłowo nie są w stanie zapewnić bytu (ani materialnie ani emocjonalnie) dziecku, przede wszystkim dlatego że same są niepełnosprawne (i to często poważnie). Zachowania seksualne niepełnosprawnych niestety obarczają ich samych dużą krzywdą, trudno powiedzieć aby były dobrowolne tak jak jest to u osób pełnosprawnych, raczej decyduje tu czysty instynkt - jak u zwierząt.

    Drugim aspektem jest genetyczne uwarunkowanie wielu upośledzeń, więc kwestia ciąży i rozmnażania osób które już same są upośledzone, jest chyba dość oczywista.

    Ale polityczna poprawność nie pozwala rzeczowo dyskutować na takie tematy.

    • 30 5

    • przecież mogą używać środków antykoncepcyjnych (1)

      spirala za 500 zł to bezpieczny seks na 4-5 lat.

      • 3 1

      • Mówimy o osobach upośledzonych umysłowo, które decyzji o spirali nie podejmą samodzielnie bo.... są upośledzone umysłowo, więc nie ogarniają tak abstrakcyjnych konsekwencji swojego działania... Jedynie ktoś (kto? państwo?) mógłby taką decyzję podjąć za nie, dla ich własnego dobra.

        • 8 0

    • Mity (1)

      Zastanawiam się skąd autor/ka owego postu czerpie wiedzę o seksualności osób z niepełnosprawnością intelektualną? Czytam ten stek bzdur i słabo mi się robi. Dlaczego niekontrolowane? Instynk jak u zwierząt??? Tak twierdzić może ktoś, kto nie ma bladego pojęcia o tych osobach, jak zyją, jak funkcjonują i jak dojrzałe mogą być w kwesti sexu. same stereotypy rodem ze średniowiecza. Ten spektakl daje szansę na otwarcie dyskusji.

      • 5 1

      • Nie. Dane aktualne z pierwszej ręki. Też mam takie informacje. Ale politpoprawność działa lepiej niż klasyczna cenzura, momentalnie znajdują się tacy komentatorzy jak ty.

        • 2 1

  • (6)

    Tu natura nie "pomyślała"bo osoby niepełnosprawne intelektualnie NATURA powinna czynić bezpłodnymi

    • 9 6

    • (5)

      W warunkach NATURALNYCH by nie przetrwały wogóle. Żyją wyłącznie dzięki KULTURZE, cywilizacji. No ale to już szerszy temat "czy natura czy kultura". Natura czyni bezpłodnymi (względnie lub bezwzględnie) osoby, które przetrwałyby, ale nie powinny przekazywać swoich genów (homoseksualiści, osoby bezpłodne itp). I tu rzeczywiście natura rozwiązuje problem, no chyba że ktoś z uporem maniaka próbuje z nią walczyć (in vitro, zmuszanie homoseksualistów do związków hetero).

      • 3 2

      • (4)

        twierdzisz więc, że homoseksualizm jest naturalny?

        • 1 0

        • Tak

          • 4 3

        • oczywiście że jest naturalny

          Homoseksualne zachowania zwierząt zachowania zwierząt wobec osobników tej samej płci, które zazwyczaj są typowe dla par różnopłciowych tego gatunku. Zachowania te obejmują czynności seksualne, takie jak kopulacja lub wzajemna masturbacja, oraz związane z łączeniem się w pary lub wspólną opieką nad potomstwem. Występują szczególnie często u gatunków żyjących w społecznościach np. u ptaków morskich i ssaków, w tym także wśród najbliżej spokrewnionych z człowiekiem szympansów. Odnotowano je do tej pory u ponad 1500 żyjących na wolności gatunków, a zjawisko to dobrze udokumentowano u ponad pięciuset z nich. W opiniach niektórych badaczy zwierząt, np. wśród żyraf czy bizonów zachowania homoseksualne są częstsze od heteroseksualnych.

          • 5 4

        • dawno temu czytałam artykuł, (1)

          że gdzieś w Chinach w jakimś miejskim parku zadomowiła się samica pewnego bardzo rzadkiego gatunku kaczki. Władze miasta postanowiły skorzystać z okazji i za grubą kasę sprowadziły dwóch samców tego samego gatunku, aby doprowadzić do naturalnego rozmnożenia tych ptaków na ich terenie. Ku wielkiej tragedii władz miasta okazało się, ze kaczka nadal pozostała samotną samiczką, bo samce zapałały wielką miłością... ale do siebie samych. Homoseksualizm nie jest domeną wyłącznie ludzką, w świecie zwierząt również się zdarza, ale ,o dziwo, to przeszkadza wyłącznie ludziom.

          • 5 4

          • Dawno temu,

            w wysokich Andach kondor jajo zniósł.
            Pierwsze jajo zniósł,
            drugie jajo zniósł,
            trzecie jajo zniósł,
            a potem zdechł,
            a to pech.

            • 3 0

  • Nieścisłość (1)

    Ta sama dziewczyna na jednym zdjęciu podpisana jest jako Marzena, a na drugim jako Marta. Moglibyście się zdecydować.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Treść została poprawiona.

    • 2 0

    • Marzena to prawdziwe imię tej Pani

      • 0 0

  • bardzo chciałabym obejrzeć

    Niestety albo nie pasują mi terminy, albo lokalizacja. Założę się, że spektakl zrobi furorę i zostanie zagrany więcej niż 4 razy. Wybrałabym się na pewno.

    • 4 0

  • Jak reagujesz na związki osób niepełnosrawnych? (1)

    • 0 0

    • Byłam osobą niepełnosprawną przez wiele lat. Po wypadku samochodowym(2006r) do br(30.11). Niepełnosprawność nie przeszkodziła mi w tym, aby pracować i wyjść za mąż. W niczym. Mam jedynie problemy z pamięcią krótką, ale z tym można żyć. Prowadzę kalendarz, korzystam z przypomnień w komórce, w naszym domu nie brakuje tzw. 'sklerotek' i w taki sposób radzę sobie ze swoim defektem. Nauczyłam się z tym żyć i mam na to takje rozwiązanie, z czego jestem dumna! Mogłam ubiegać się o przedłużenie niepełnosprawności, mam odpowiednią dokumentację, ale nie chciałam. Jestem młoda, cały świat stoi przede mną otworem i moim celem jest czynne życie, zawodowe i osobiste. Wyszłam z niepełnosprawności dzięki swojej silnej woli zmiany takiego stanu rzeczy, trwałej i czynnej rehabilitacji, pomocy terapii psychologicznych oraz uporowi mamy - mojej powierniczki i mojego trenera. To nikt inny, jak mama motywował mnie do codziennej rehabilitacji, ćwiczeń logopedycznych i 'zaciskania zębów' w dążeniu przez napotykane trudności do celu. Był nim jak najszybszy powrót do zdrowia, sprawności i samodzielności. Z przyczyn zdrowotnych obawiam się trochę ciąży, ale na to także istnieje rozwiązanie. Planujemy z mężem świadomą ciążę, z uwzględnieniem wszystkich ewentualnych powikłań zdrowotnych, moich i dziecka. Jesteśmy na dobrej drodze ku realizacji świadomej ciąży, a później rodzicielstwa. Jest masa niewiadomych, obaw i lęków. Przede wszystkim zdrowie moje i dziecka dlatego obawiam się trochę o zdrowie.Pomyśleć, że parę lat temu leżałam na OIMie z nikłymi szansami na przeżycie, a moją rodzinę proszono o ostatnie pożegnanie się ze mną! Cuda się zdarzają i warto w nie wierzyć! W tym tkwi nasza siła! Dostałam drugą szansę i żyję inaczej, niż przedtem. Może polega to na większej świadomości zagrożeń i kruchości życia, cieszeniu się oraz dziękowaniu za każdą dodatkową minutę życia oraz zarażaniu optyzmizmem. Nieważne. Najważniejsze jest to, że daje to mi i innym radość, większą samoświadomość i wiarę w ludzką dobroć. Każdy z nas jest z założenia dobry! Pamiętajmy o tym i dzielmy się nią z potrzebującymi tej pomocy. Nie bądźmy obojętni na ludzką krzywdę i nie przechodźmy obok niej obojętnie. Wystarczy uwierzyć w swoje siły i brnąć śmiało z podniesionym czołem do przodu, ponad przeszkodami! Twoje zwycięstwo w dużej mierze zależy od Twojego nastawienia i postrzegania siebie, świata.
      Powodzenia! Tobie też się uda!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Trylogię kryminalną: "Boska proporcja", "Materiał ludzki" i "Białe kłamstwa" napisał mieszkający w Trójmieście:

 

Najczęściej czytane