• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seks, prochy i rock'n'rollowiec z odzysku

Łukasz Rudziński
28 maja 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Grzegorz Wolf dwoi się i troi podczas monodramu "Seks, prochy i rock and roll". Zobacz fragment próby do spektaklu.


Grzegorz Wolf przed premierą "Seks, prochy i rock and roll" zapewniał, że ten spektakl powstał z potrzeby ducha. Aktor przez osiemdziesiąt minut robi wszystko, żeby udźwignąć bardzo wymagający monodram. I rzeczywiście mu się to udaje.



W każdym epizodzie aktor wciela się w inną postać. A tekst Bogosiana wygłasza głównie na tle plakatów, które sam wcześniej rozwiesza. W każdym epizodzie aktor wciela się w inną postać. A tekst Bogosiana wygłasza głównie na tle plakatów, które sam wcześniej rozwiesza.
W epizodzie "zbierający butelki" jego bohater notorycznie się drapie. W epizodzie "zbierający butelki" jego bohater notorycznie się drapie.
Kawiarniana przestrzeń foyer Teatru Miejskiego w Gdyni świetnie pasuje do bezpośredniej, chropowatej formy przedstawiania. Kawiarniana przestrzeń foyer Teatru Miejskiego w Gdyni świetnie pasuje do bezpośredniej, chropowatej formy przedstawiania.
Tekst Erica Bogosiana to rozpisany na jedenaście epizodów wgląd w męską psychikę, z przeróżnymi lękami, obawami, projekcjami, fantazjami, wzlotami i upadkami, wreszcie z próbami zmian, jakim musi stawić czoło mężczyzna w dorosłym życiu. Nie ma tu jednego, spójnego obrazu męskiego świata. Jest kilkanaście odsłon, alternatywnych rzeczywistości, konglomerat postaci, kalejdoskop zdarzeń. A w to wszystko wrzucony zostaje on - komentator, gawędziarz, szaleniec, łóżkowy superman, bezdomny, bogacz, reżyser, cwaniak... czyli aktor-everyman.

Reżyserka gdyńskiego spektaklu, Ula Kijak, bohatera sztuki Bogosiana widzi jako postać z kreskówki. Dlatego Grzegorz Wolf paraduje w stroju przypominającym wdzianko Pana Iniemamocnego z filmowej bajki "Iniemamocni", ale w barwach biało-niebieskich. Za pelerynkę służy mu zresztą flaga Gdyni. Gdyński superbohater wygląda więc naprawdę efektownie, tyle że ten wymyślny kostium mocno też aktora ogranicza. Dużo łatwiej odgrywać w nim nabuzowanego rapera niż eleganckiego biznesmena. Dlatego w każdym z epizodów (ostatecznie w spektaklu prezentowanych jest dziewięć z jedenastu) Wolf inaczej się zachowuje, porusza, mówi - kreując nową postać pomimo tego samego kostiumu, co udaje mu się raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem.

To jest "one man show" w pełnym tego słowa znaczeniu. Aktor dwoi się i troi - śpiewa przebój Pink Floyd, zanuci Marleya, Jacksona, biega po całym foyer Teatru Miejskiego, sam zajmuje się scenografią, wprowadzając przyczepę reklamową i zamieszczając na niej korespondujące z kolejnymi scenami plakaty, nawiązuje kontakt z widownią, a kwestie wypowiada widzom prosto w twarz. Tekst Bogosiana uwiera, wywołuje śmiech połączony z konsternacją. A aktor daje wybrzmieć frazom, mocno zresztą skróconym, aby utrzymać bardzo duże tempo spektaklu.

Trudno produkcję Teatru Miejskiego w Gdyni porównywać z superprodukcją Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, gdzie Bronisław Wrocławski z wielkim powodzeniem gra "Seks, prochy i rock and roll" już od 14 lat i niedawno świętował 1000 pokaz swojego przedstawienia. Tamtemu spektaklowi bliżej do mistrzowskich, pełnych skupienia i cyzelowanych emocji ról Jerzego Treli, niż buntowniczych manifestów wykrzyczanych przez Bogusia (Eryk Lubos) z głośnego legnickiego "Made in Poland" (w reżyserii Przemysława Wojcieszka).

W gdyńskim przedstawieniu najważniejszy jest właśnie bunt, kontestacja, punk-rockowy ogląd świata. Wytatuowane na czole Bogusia "fuck off" i groteskowy, ale przecież głupkowaty kostium bohatera granego przez Grzegorza Wolfa, spełniają podobną rolę. To prowokacja, wyzwanie rzucone sobie i całemu światu. I temu wyzwaniu Wolf podołał. Dawno nie widziałem tego aktora w takiej formie. Energią z "Seksu..." obdzielić by można połowę zespołu Teatru Miejskiego. Pierwszy w karierze aktora monodram można spokojnie zaliczyć do udanych.

"Seks, prochy i rock and roll" Teatru Miejskiego w Gdyni nie jest spektaklem wybitnym i raczej na pewno 1000-go pokazu nie doczeka. Ale solidnej porcji dobrej rozrywki, popartej świetnym tekstem i przekonującym aktorstwem wciąż nie oglądamy w Trójmieście za wiele. Dzięki Grzegorzowi Wolfowi i ekipie realizującej ostatnią w tym sezonie premierę w budynku Teatru Miejskiego jest jeszcze jedna, godna uwagi propozycja.

Spektakl

7.4
26 ocen

Seks, prochy i rock and roll

spektakl dramatyczny

Miejsca

Opinie (12) 3 zablokowane

  • Kupiłem na to bilet, ale coś czuję, że był to zły wybór...

    • 16 10

  • Warto

    naprawdę warto poświęcić czas żeby to obejrzeć,pewnie jeszcze raz pójdziemy na to latem na scenę w Orłowie

    • 7 6

  • denerwują mnie te teatralne wynaturzenia (2)

    normalni ludzie nie potrzebują teatru bo mają w PRAWDZIWYM życiu wiele wrażeń i to nie raz mocniejszych.

    • 11 28

    • (1)

      to filmów też nie oglądasz?

      • 8 4

      • tez

        tylko reklamy utwierdzaja w mnie w samozadowoleniu z mojej plazmy.

        • 9 1

  • Wolf dajesz!

    byłam na premierze, spektakl byl super. Wolf naprawdę daje rade, to wulkan energii.
    szczerze polecam!

    • 10 4

  • GRATULACJE!!!

    Chciałam z całego serca pogratulować i podziękować Grzegorzowi, ze z uporem maniaka starał się przekonać dyrektorów aby wybrali ten temat.... i udało się. Wolf na scenie i zachwyca i przeraża - jest po prostu rewelacyjny. Widziałam ile zmęczenia i potu kosztował go ten spektakl (chyba nawet kilka kilo spadło :) )... Cieszę się, że Ula Kijak podjęła się reżyserii! Gratuluję wszystkim!!!!

    • 6 4

  • podroba made in poland wojcieszka? (1)

    przeinaczenie tamtego dramatu tak zeby sie wszyscy mogli posmiac wylacznie.

    • 3 6

    • Nie wiesz co piszesz, albo nie zrozumiałeś filmiku, bo tekstu nie czytałeś na pewno.

      • 3 1

  • do myślenia

    zarówno o tym co na scenie jak i o tym co na widowni...i śmieszne i przerażające. uznanie dla kunsztu aktorskiego...

    • 8 3

  • Tyle lat czekałam aż ktoś wreszcie pozwoli Wolfowi pokazać co potrafi nareszcieeee!!! mam już bilety na sobote i nie moge się doczekac. Wolf górą!!

    • 4 1

  • zaskoczony

    jestem, bo poszedłem w niedzielę i okazało się, że można - spektakl zupełnie udany, a dla Grzesia Wolfa wielki szacunek. Nie pamiętam, żeby grał tak dobrze. Wielkim aktorem to on nie jest i nie będzie, ale tutaj naprawdę daje radę.

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbyła się pierwsza polska edycja zawodów Red Bull Air Race?

 

Najczęściej czytane