• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

R@Port na półmetku

Łukasz Rudziński
25 listopada 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat R@Port: Triumf teatru odważnego. Podsumowanie
"Niemieckie "Między nami dobrze jest" w reż. Tiny Lanik jest interesującą próbą uchwycienia polskich traum i kompleksów z perspektywy Niemców. "Niemieckie "Między nami dobrze jest" w reż. Tiny Lanik jest interesującą próbą uchwycienia polskich traum i kompleksów z perspektywy Niemców.

Tegoroczny R@Port póki co nie zachwyca. Jeśli festiwalowe pokazy stanowić mają obraz polskiej dramaturgii, to poziom tekstów i ich teatralnych realizacji pozostawia niedosyt. Spośród siedmiu pokazanych spektakli, cztery z nich zasłużyły na szerszy komentarz.



Wizyjny, rozpadający się na szereg epizodów spektakl "Turnadot" w reż. Pawła Passiniego jest grą w skojarzenia - jedną z najbardziej wstrząsających scen jest pokaz chińskich tortur na przykładzie warzyw z wstrzykniętym sokiem buraczanym. Wizyjny, rozpadający się na szereg epizodów spektakl "Turnadot" w reż. Pawła Passiniego jest grą w skojarzenia - jedną z najbardziej wstrząsających scen jest pokaz chińskich tortur na przykładzie warzyw z wstrzykniętym sokiem buraczanym.
"Utwór o matce i ojczyźnie" w reż. Marcina Libera jest z kolei poetycką opowieścią o polskim antysemityzmie i tożsamości polskich Żydów wobec matki-Polski. "Utwór o matce i ojczyźnie" w reż. Marcina Libera jest z kolei poetycką opowieścią o polskim antysemityzmie i tożsamości polskich Żydów wobec matki-Polski.
Spektakl "Nasza klasa" w reż. Ondreja Spišáka celnie obrazuje świetny tekst Tadeusza Słobodzianka. Nie ma ludzi tylko dobrych lub złych - można z narażeniem życia uratować ukochaną i z zimną krwią zamordować kolegę z klasy... Spektakl "Nasza klasa" w reż. Ondreja Spišáka celnie obrazuje świetny tekst Tadeusza Słobodzianka. Nie ma ludzi tylko dobrych lub złych - można z narażeniem życia uratować ukochaną i z zimną krwią zamordować kolegę z klasy...
Festiwal zamknie godzinny "Lament" Krzysztofa Bizio w reż. Wiktora Ryżakowa z Teatru Praktika z Moskwy - pokaz w sobotę 27.11 o godz. 19:30. Festiwal zamknie godzinny "Lament" Krzysztofa Bizio w reż. Wiktora Ryżakowa z Teatru Praktika z Moskwy - pokaz w sobotę 27.11 o godz. 19:30.
Otwierający Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port pokaz "Między nami dobrze jest" niemieckiego teatru Bayerisches Staatsschauspiel z Monachium w ciekawy sposób konfrontuje najbardziej ironiczny polski tekst ostatnich lat z wizją Polaka z perspektywy naszych sąsiadów zza Odry. Dorota Masłowska akcję dramatu umieściła w niby pokoju zwanym w tekście "brakiem pokoju", co za podstawową wskazówkę inscenizacyjną uznał Grzegorz Jarzyna, realizujący światową prapremierę tekstu w koprodukcji TR Warszawa i berlińskiej Schaubühne am Lehniner Platz. Chociaż spektakl Jarzyny stanowił estetyczną perełkę, to odgrywanie sztuki Masłowskiej w minimalistycznym anturażu w pewnym momencie stawało się nużące.

Niemiecka reżyserka Tina Lanik woli serio traktować didaskalia Masłowskiej, tworząc raczej meta-przestrzeń zatopioną w bałaganie. Z morza rekwizytów i pozornego chaosu całej inscenizacji, wraz upływem czasu, wyłania się ściśle określona struktura. Przedstawienie z Monachium jest z kolei próbą uchwycenia polskich paradoksów i sprzeczności, które dla Niemców są niejasne (w Monachium widzowie nie śmieją się z tekstu Masłowskiej, a jedynie z gagów aktorskich). Tina Lanik odważnie stara się uchwycić nasze traumy i kompleksy, ale jest to głos wyważony, pozbawiony nieskrywanej złośliwości Masłowskiej.

Zupełnie nieprzystającą do pozostałych propozycji R@Portu jest "Turandot" przywieziony neTTheatre Centrum Kultury w Lublinie i Grupę Coincidentia w Białymstoku. Reżyser Paweł Passini postanowił zajrzeć w duszę Giacomo Pucciniego i opowiedzieć historię chińskiej księżniczki Turandot z perspektywy XX-wiecznych Chin - kraju bezlitosnej komunistycznej dyktatury, tresury dzieci, wyszukanych tortur, śmierci... Wszystko to w obecności głuchoniemego (naprawdę) chóru młodych ludzi, porozumiewających się językiem migowym.

Ubrana w operową, monumentalną i patetyczną ramę inscenizacje rozpada się na szereg epizodów, z bardzo drastyczną sceną tortur na przykładzie warzyw z wszczykniętym do nich sokiem z buraków. Passini wirtuozersko łączy elementy tradycji chińskiej z dzisiejszą kulturą masową i taką samą produkcją "made in China" na przykładzie dziesiątek lalek Barbie umieszczonych na drążkach i stanowiących wiernych poddanych chińskiego reżimu i fascynujący teatr lalek.

Inscenizacja pełna ekstatycznych obrazów, wideoprezentacji i żonglerki skojarzeń jest kontynuacją nagrodzonych na ubiegłorocznym R@Porcie jego "Wszystkich rodzajów śmierci", gdzie Passini opisywał sytuację w Indiach. Wchodzenie w skórę Pucciniego jest z kolei powtórzeniem wiwisekcji Stanisława Wyspiańskiego z innego jego głośnego spektaklu "Odpoczywanie". I choć inscenizacja w wielu miejscach się reżyserowi wymyka, jego twórcze poszukiwania zasługują na wielki szacunek.

"Utwór o matce i ojczyźnie" przygotowany przez Marcina Libera w Teatrze Współczesnym w Szczecienie to kolejny przykład udanego spektaklu opisujący antysemityzm. Dwie kobiety siedzące na przeciwko siebie przy stole są w ciągłej opozycji. Matka i córka, konflikt pokoleń, inny ogląd świata. Nierozerwalna więź dziecka z rodzicem ma swój symboliczny kontekst zaznaczony już w tytule sztuki. Sytuację komplikuje fakt, że matka-ojczyzna-Polska ma dziecko semickie. To poruszające dzieło skontrapunktowane zostało chórem Polaków ubranych w stroje ludowe. Ich wypowiedzi są zbiorem wszelkich ksenofobicznych postaw, przekonań i stereotypów na temat Żydów - rządzi nami "żydokomuna", przez Żydów nie ma przyzwoitych emerytur etc. To głos wobec problemu antysemityzmu uwiera, momentami boli i przede wszystkim uświadamia ile jeszcze dla relacjach polsko-żydowskich jest do zrobienia.

Anonsowana jako główny punkt programu R@Portu, "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Ondreja Spišáka, głosem w kwestii polsko-żydowskiej pewnie najbardziej dobitnym, opisującym "bez znieczulenia" pogrom żydowski w Jedwabnem. Wśród 10 bohaterów nie znajdziemy żadnego krystalicznego człowieka - szlachetne odruchy mieszają się z ludzką podłością i małością. Fascynacja piękną Żydówką nie przeszkodzi pewnemu Polakowi brutalnie jej zgwałcić. Pamięć jest zawodna i manipulowana, dlatego prawda obiektywna to utopia - prawd jest tyle, co jej głosicieli.

Te wszystkie myśli zawarł Tadeusz Słobodzianek w nagrodzonym nagrodą Nike dramacie "Nasza klasa". Opowieść o 10 kolegach i koleżankach z klasy sprzęgł z "Umarłą klasą" Tadeusza Kantora i piosenką "Nasza klasa" Jacka Kaczmarskiego. To zbudowane z prościutkich elementów przedstawienie jest klarowną sceniczną opowieścią. Słowacki reżyser po prostu przeniósł tekst na scenę, bez żadnej wpadki, żadnej interpretacyjnej inwencji wychodzącej poza wizję Słobodzianka, z którym ściśle współpracował. Dlatego, dodając bardzo dobre aktorstwo, powstał spektakl-pomnik, który może wprawdzie wstrząsnąć z swoją tematyką, ale nie prowokuje do dyskusji, bowiem ta przetoczyła się przez Polskę 2-3 lata temu, m.in. po spektaklu "Żyd" nagrodzonym główną nagrodą R@Portu w 2008 roku.

Przed nami jeszcze m.in. "Mesjasz" Małorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reż. Michała Zadary (czwartek 25.11, godz. 19), lalkowy "Janosik. Naprawdę prawdziwa historia" Michała Walczaka w reż. Łukasza Kosa (piąte 26.11, godz. 17), "Niech żyje wojna!!!" Pawła Demirskiego w reż. Moniki Strzępki (piątek 26.11, godz. 19:30).

Wydarzenia

V Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port (9 opinii)

(9 opinii)
20-50 zł
spektakl dramatyczny, festiwal teatralny, spotkanie, konferencja

Miejsca

Zobacz także

Opinie (10) 1 zablokowana

  • dziękujemy prezydentu Szczurku za ten piękny festiwal (1)

    i za wszystko

    • 5 3

    • wazeliniarz

      • 1 0

  • nasza klasa

    i antypolska hucpe pod nazwa popularnego portalu spolecznosciowego...

    • 2 6

  • no

    widziałam "Turandot" i "Mesjasza" - oba bardzo mi się podobały. Pierwszy agresywny, z pięknymi, wyrafinowanymi estetycznie scenami. Drugi chłodny, formalny, ale w dziwny, drażniący wręcz sposób uwodzący. Więcej takiego teatru w Trójmieście!

    • 3 2

  • nasza klasa

    byłam, widziałam, bardzo mi się podobał spektakl, i za każdym razem sie zastanawiam , jak ci aktorzy zapamiętują tak dużo kwesti , to strasznie cięzkie jest chyba przecież ten spektakl trwał 180 minut( z przerwą )

    • 2 0

  • SKANDAL_okropne fopa organizacyjne

    na dzisiejszy spektakl "niech zyje wojna" nie wpuscili gosci z zaproszeniami, bo najpierw wpuszczali tych z biletami a dla reszty miejsc zabraklo!!!!! skoro ktos mial zaproszenie to nie kupowal wczsniej biletu- logiczne bo i po co, a nadmienie ( to istotne) ze byly specjalne sektory dla tych z zaproszeniami wiec wiedziony bylem przekonaniem ze miejsce mam a dowiedzialem sie dotarwszy ze sie moge smakiem obejsc bo "sprzedali moje miejsca ", chcialem naprawde zobaczyc ten spektakl, kupil bym wczesniej bilet, gdybym wiedzial ze taka sytuacja nastapi- chęć zarobienia pieniedzy to jedno, a chamskie traktowanie ludzi to drugie bo to bylo poprostu bezczelne , jak na tak kulturalne wydażenie nie przystoi.Duży minus dla Teatru Gombrowicza, kolejny niestety,cos spada na psy ten nasz caly teatr.

    • 5 0

  • Wstyd!! (1)

    Za wczorajszy spektakl "Niech żyje wojna" organizatorzy R@port powinni się wstydzić! Naprawdę niezły spektakl, rewelacyjna gra aktorska, tylko co z tego, jak wszystko przyćmił ból nóg i pleców po dwóch godzinach stania, bo organizatorzy nie zapewnili dostatecznej ilości krzesełek dla widzów. Fakt przeprosili przed samym spektaklem za warunki. Tylko, że ja szanuję pracę aktorów i dlatego zapłaciłam za bilet. W związku z tym nie rozumiem dlaczego Teatr Miejski nie szanuje swoich jakby nie było klientów i każe im stać przez dwie godziny lub siedzieć na podłodze czy schodach. Może na przyszłość organizatorzy jednak powinni policzyć ile mają miejsc siedzących, ilu będzie gości, a dopiero potem sprzedawać odpowiednią ilość biletów na dwugodzinny spektakl bez przerwy!!!

    • 5 0

    • popieram- rozczarowałam sie strasznie wczorajszym wieczorem

      liczyli tylko ile zarobią bo chetnych było dużo szkoda ze kosztem nas widzów, bo przecierz dzieki nam te pieniądze zarabiają- jestem mocno zniesmaczona- tak jak dwójka poprzedników

      • 2 0

  • Fetiwal Antypolskich Sztuk Współczesnych

    Raport - Festiwal Antypolskich Sztuk Współczesnych.

    • 0 1

  • Rapot - Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych

    Zdarza sie, że na festiawlach teatralnych, gdzie jast tak duże zainteresowanie widzów siedzi się na podłodze lub stoi ( nie narzekam zawsze było warto) Nie raz się siedziało niewygodnie lub stało np. Warszawskie Sp. Teatr , Festiwal Dialog Wrocław, Festiwal Kontakt, czy gościnne spektakle teatrów zagranicznych.
    Tak niestety bywa w przypadku spektakularnych wydarzeń artystycznych.
    To dobry znak.

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Najstarszy teatr w Trójmieście to...?

 

Najczęściej czytane