• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prawie Filharmonia Berlińska - po koncercie sekcji wiolonczel tej orkiestry

Stefan Wesołowski
28 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Dwanaścioro wiolonczelistów oczarowało słuchaczy zgromadzonych w niedzielę w Filharmonii na Ołowiance. Dwanaścioro wiolonczelistów oczarowało słuchaczy zgromadzonych w niedzielę w Filharmonii na Ołowiance.

Na koncert "12 wiolonczelistów Filharmonii Berlińskiej" poszedłem z chęcią, ale też ze sporym dystansem. Nie przewidywałem, żeby tego rodzaju występ jakoś specjalnie zaangażował moje emocje - zespół jest instytucją niemal popkulturalną, realizuje teledyski i z pewnością ma oddane fanki. Nawet taki jednak, komercyjny profil funkcjonowania, jest do przełknięcia, jeśli do instrumentów zasiadają wybitni muzycy, a tak właśnie jest w tym wypadku.



Grupa złożona z dziesięciu wiolonczelistów i dwóch wiolonczelistek rozpoczęła koncert od przejmującego pierwszego kontrapunktu z "Kunst der Fuge". Dzieło Jana Sebastiana Bacha, nie posiadające wskazówek dotyczących instrumentacji, fantastycznie zabrzmiało w takim składzie, artyści zaś grali z najwyższą dbałością o jego strukturę polifoniczną.

Po tercecie z oratorium "Eliasz" Felixa Mendelssohna, w którym berlińczycy zabłysnęli imponującą intonacją we właściwych skrzypcom rejestrach, przyszedł czas na kantatę "Figure Humaine" Francisa Poulenca. W tym utworze, napisanym przez kompozytora w czasie okupacji niemieckiej i będącej wyrazem niepodległości duchowej Francuzów, zespół pokazał wszystko, co było potrzebne, żeby zwalić słuchacza z nóg.

Idealne zgranie, doskonała intonacja, przemyślana konstrukcja i nieprawdopodobna rozpiętość dynamiczna, której mogłaby pozazdrościć niejedna dobra orkiestra kameralna, musiały zachwycić każdego, najbardziej nawet konserwatywnego melomana. Gdy natomiast "Die 12 Cellisten der Berliner Philharmoniker" połechtało gust szerszej publiczności wykonując brawurowo "La Resurreccion del Angel" Astora Piazzolli, ta odwdzięczyła się owacją, która niemal doprowadziła do niespotykanej sytuacji zagrania bisu przed zejściem na przerwę.

Drugą część koncertu rozpoczęło światowe prawykonanie dzieła Krzesimira Dębskiego - "Cello Animation". Podejrzewam, że artyści nie mieli zbyt wiele czasu na przygotowanie tego utworu, był to bowiem pierwszy moment tego wieczoru, kiedy grupa wyraźnie niedomagała intonacyjnie i rozchodziła się rytmicznie. Dość komicznie brzmiały też rozpisane, quasi-jazzowe solówki, których karkołomność przygniatała nawet koncertmistrza zespołu, a na pewno daleko mu było do właściwego takiej muzyce luzu.

Myślę jednak, że cel tego utworu został osiągnięty - wszyscy słuchacze mieli na twarzach uśmiechy. Nawet ja, choć żarty muzyczne są ostatnią rzeczą, która jest w stanie mnie rozbawić, nie mogłem opanować śmiechu, gdy zmuszeni przez kompozytora do chuchania i śpiewania artyści okazywali różne podejście do tych zabiegów. Jeden - nadgorliwiec - otwierał usta szerzej niż niejeden wokalista, intensywnie przy tym podrygując. Drugi - gbur - wydawał z siebie ledwo pomruki, siedząc z grobową miną i patrząc znacząco na kolegów. Jedna z wiolonczelistek zaś - wstydliwa - przed każdym swoim wejściem płonęła rumieńcem, po czym chowała głowę za pulpitem, próbując ukryć śmiech.

W dalszej części koncertu 12 wiolonczelistów Filharmonii Berlińskiej nie pokazało już nic nowego, aczkolwiek wieńczące występ utwory Piazzolli, podobnie jak przed przerwą, rozpaliły publiczność, która najchętniej zatrzymałaby zespół na zawsze. Ja zresztą też chętnie zatrzymałbym taką sekcję wiolonczel na zawsze. I choć wszyscy na koncercie bawili się doskonale, nie mogłem oprzeć się lekkiemu frasunkowi. Wieczór wcześniej Berlińscy Filharmonicy pod batutą sir Simona Rattle'a zagrali wspaniały koncert w Filharmonii Narodowej. Szkoda, że do nas przyjeżdża jedna tylko jej sekcja.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (16)

  • raczej zauroczyl zmiana godziny rozpoczecia

    to ci kultura i brakiem wejsciowek

    • 1 0

  • brawa! (2)

    Bardzo lubię czytać Pańskie recenzje Panie Stefanie: fachowo, odważnie i z polotem.
    Co do wrażeń z koncertu, zgadzam się w 100%. Dodam, że mi również się marzy koncert pełnej orkiestry Berliner Philharmoniker. Może się jednak doczekamy...? W końcu kandydujemy do tytułu europejskiej stolicy kultury, więc miejmy nadzieję! Trochę szkoda, że takie recenzje pojawiają się na tym portalu, bo za chwilę zostaną okraszone komentarzami o budyniu, dziurach na drogach i mniejszościach narodowych. Pozdrawiam.

    • 10 1

    • a ja nie pozdrawiam i nie lubie

      bez polotu,a co do fachowosci i odwagi to daleka droga!
      marzyc to mozna sobie pomarzyc.......

      • 0 8

    • polot

      to tak sie to teraz nazywa?
      z polotem?

      • 0 1

  • zgadzam sie

    dobra puenta z ta Filharmonia Berlinska! :))))

    • 4 1

  • "podejrzewam ze.." (6)

    gdyby babcia miala wasy to by byla dziadkiem!

    no a my podejrzewamy,ze......

    a te brawa panie/pani wazjektumi to dla kogo?dla tych co moze nie mieli czasu?a moze....

    a moze raczej brawa dla przyjaciela redaktora z bozej laski?

    • 1 4

    • ....plonela rumiencem.... (5)

      od razu WSTYDLIWA?
      lubie takie wstydliwe, ale dlaczego ukrywala smiech?Przeciez smiech to samo ZDROWIE!
      chyba to byla przepiekna wiolonczelistka?
      Skad?z Berlina?a moze jakas wstydliwa,rozpromieniona Polka?

      • 0 0

      • NOTOWANIA (3)

        ktos czuwa nad punktacja,jak widac dniem i noca i...
        ale lepiej to miec MINUSIKI niz 00
        wiec prosze o wiecej!oczywiscie tych minusow,a plusy to wiadomo.......
        I co,beda?

        • 1 0

        • tak,tak! (2)

          CZUWAJCIE,bo nie znacie dnia ani godziny

          • 1 0

          • (1)

            masz problem z capslockiem?

            • 0 0

            • caps co?

              no problem!

              • 1 0

      • zdjecie

        czy ta wiolonczelistka na zdjeciu to wlasnie ta wstydliwa ktora plonela rumiencem?chyba jednak nie,bo jakas taka blada

        • 0 0

  • Szanowny Stefciu!

    Za 25 Euro możesz Waść posłuchać Berlińskich Filharmoników w Berlinie bez żadnych ograniczeń. A co do programu Filharmonii Baltyckiej na wrzesień i październik znalazłem tam tylko jeden interesujący koncert . Życie muzyczne Wybrzeża "zdominowane" przez Romana Peruckiego Niezwyciężonego to obraz nędzy i rozpaczy. Trudno to zresztą opisać słowami , gdyż muzyka posługuje się innym językiem.

    • 5 0

  • prawie ?

    prawie filharmonia berlinska a filharmonia berlinska to raczej daleka droga!
    I z pewnoscia wszyscy filharmonicy berlinscy by sie na tej sali na olowiance nie pomiescili,chyba ze bylby to koncert kameralny w zmniejszonym skladzie,moze wiec jakis mozart,albo haydn?
    i byloby taniej?

    • 1 0

  • Grupa złożona z dziesięciu wiolonczelistów i dwóch wiolonczelistek ..

    a powinno być:
    Grupa złożona z dwóch wiolonczelistek i dziesięciu wiolonczelistów ....

    • 2 0

  • super fotografia

    z ta wiolonczela jak z panienka

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Najlepszy film Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymuje:

 

Najczęściej czytane