• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Politycy i bezdomni przy wspólnym stole

Borys Kossakowski
6 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Akcja Mobile Hospitality (mobilna gościnność) w Nowym Jorku. Akcja Mobile Hospitality (mobilna gościnność) w Nowym Jorku.

- Polska jest największym producentem mebli w Europie. Ale nasze firmy muszą jednak jeszcze bardziej docenić siłę designu i odważyć się zatrudniać wykształconych projektantów do budowania kolekcji - mówią Ania Rosinke i Maciej Chmara, znani jako duet projektowy chmara.rosinke. Pochodzą z Trójmiasta, ale od kilku lat prowadzą swoją pracownię w Wiedniu.



Borys Kossakowski: Dostaliście stypendium kulturalne w Wiedniu. Trudno było je wywalczyć?

Ania RosinkeMaciej Chmara: Jest sporo możliwości pozyskiwania dofinansowań na kulturę. Wiedeń jest miastem, które niezwykle popiera innowacje na różnych polach i planuje inwestycje w kulturę i sztukę. Żeby ubiegać się o pozyskanie funduszu na projekt nie trzeba być Austriakiem, ale w większości instytucji trzeba być od co najmniej trzech lat na stale zameldowanym w Austrii. Wydaje mi się, że w Austrii większy nacisk kładziony jest na portfolio artysty, a w Polsce istotną rolą grają listy referencyjne załączone do podania.

Film reklamujący pracę Mobile Hospitality powstał w Gdyni. Poznajecie te miejsca?

Społeczeństwo austriackie jest dużo bogatsze, jest więcej klientów na sztukę. Ale większa jest też konkurencja. Gdzie się lepiej pracuje?

W Polsce jest wiele osób majętnych, ale często mają inne priorytety. Samochody, elektroniczne gadżety. Wyposażenie wnętrz kupują jak najtaniej. Prawdopodobnie Austriacy chętniej kupią drogi obiekt lub mebel którym się zachwycą, który jest jakościowy i będzie im towarzyszył przez długi czas. To mądra i ekologiczna tendencja.

W Paryżu przy jednym stole spotykali się politycy i bezdomni. Stół posiada niezwykłą moc i symbolikę.
W Wiedniu jest więcej osób, które interesują się współczesnym designem. Mają środki finansowe i odwagę, żeby kupić coś od młodych projektantów. Z drugiej strony Polska jest największym producentem mebli w Europie. Polskie firmy muszą jednak jeszcze bardziej docenić siłę designu i odważyć się zatrudniać wykształconych projektantów do budowania kolekcji.

Ania Rosinke i Maciej Chmara od siedmiu lat działają jako Chmara.Rosinke. Zajmują się projektowaniem obiektów, mebli oraz wnętrz, a od niedawna również pracą kuratorską. Ania Rosinke i Maciej Chmara od siedmiu lat działają jako Chmara.Rosinke. Zajmują się projektowaniem obiektów, mebli oraz wnętrz, a od niedawna również pracą kuratorską.
Czego brakuje polskiemu designowi?

W historii designu krzesło jako mebel było dużo bardziej wyrafinowane pod względem ilości typów. Obecnie znane nam są wyłącznie krzesła (wysokie) i fotele (niskie). Kiedyś były jeszcze otomany, chaise longue, krzesła kominkowe, bujane, kawiarniane, ławy... Produkcja mebli była regionalna i dostosowana do potrzeb zamawiającego. Przy globalnej produkcji wszyscy kupują krzesła według uśrednionego profilu ergonomicznego, bo firma produkuje 100 000 sztuk. W efekcie nie kupujemy tego, co prawdziwie potrzebujemy, tylko to, co jest.

Jak oceniacie studia w Gdańsku w porównaniu do szkół austriackich?

Wielkim plusem ASP w Gdańsku jest interdyscyplinarność. Zarówno architekci jak i rzeźbiarze uczą się fotografii, malarstwa, kompozycji. Tego brakuje częściowo w Austrii. ASP przekazuje wiedzę w sposób akademicki, ale zostaje dużo czasu na własne poszukiwania. Studiując w Wiedniu trzeba się liczyć z taką ilością pracy, że nie ma w ogóle czasu na "życie studenckie".

Jak Gdańsk wypada na mapie polskiego designu?

Warszawa jest stolicą, dzieje się tam więcej szczególnie w sferze designu. Są duże instytucje kultury, galerie, sympozja i festiwale. Gdańsk jest jednak jednym z najciekawszych miast na mapie Polski, szczególnie pod względem rozwoju polskiej sztuki krytycznej.

Gotowali w wielu miejscach w całej Europie. - W Paryżu przy jednym stole zasiadali politycy i bezdomni - wspominają. Gotowali w wielu miejscach w całej Europie. - W Paryżu przy jednym stole zasiadali politycy i bezdomni - wspominają.
Jak trafiliście do Wiednia?

Poznaliśmy sie na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku gdzie oboje uczyliśmy się na Wydziale Architektury Wnętrz i Wzornictwa. W 2007 wspólnie wyjechaliśmy na stypendium do Linz w Austrii. W trakcie naszego pobytu. Maciej dostał tam propozycję pracy w Wiedniu przy wystawie i publikacji na temat polskiej architektury XX wieku. Po otwarciu wystawy i sukcesie publikacji zostaliśmy w Wiedniu, tak nam się to miasto spodobało.

Wasz najbardziej znany projekt to Mobile Hospitality.

Powstał on dla festiwalu sztuki i designu. Mieliśmy zlecenie na projekt w przestrzeni miejskiej. Nie chcieliśmy nic szokującego, co konsternuje mieszkańców i wzbudza kontrowersje. Chcieliśmy wejść w kontakt z mieszkańcami. Powstała myśl żeby zaprosić nieznajomych do jednego stołu. Żeby zaś zatrzymać gości przy stole trzeba podać dobre jedzenie i trunki.

Istotne było żeby materiały były łatwe do kupienia, nie kosztowały zbyt wiele i byśmy byli w stanie obiekty sami zbudować.

Doświadczenia z realizacji projektu były bardzo ciekawe. Na przykład w Paryżu przy jednym stole spotykali się politycy i bezdomni. Stół posiada niezwykłą moc i symbolikę. Obcy ludzie, którzy spontanicznie siadają razem i dzielą ze sobą swój cenny czas. Bardzo ciekawe było budowanie kuchni i stołu oraz gotowanie w Nowym Jorku. Prowadziliśmy loterie biletów na kolacje i obiady, tak, by ludzie przy stole się nie znali.

Ania Rosinke i Maciej Chmara od kilku lat mieszkają w Wiedniu. Oboje urodzili się w Gdyni i skończyli gdańską Akademię Sztuk Pięknych. Ania Rosinke i Maciej Chmara od kilku lat mieszkają w Wiedniu. Oboje urodzili się w Gdyni i skończyli gdańską Akademię Sztuk Pięknych.
Pracujecie nad projektem Cucina Futurista 2.0.

Interesujemy się coraz bardziej kuchnią oraz gotowaniem. Fascynują nas publikacje włoskich futurystów pt: "Cucina futurista" z lat 20. XX wieku. Ich propozycje były jeszcze odważniejsze niż obecne prace nawet najbardziej ekstremalnych food designerów. Projektowali nawet ubrania czy kombinezony dla gości z aluminium i gąbki, przebierali w nich gości czy rozpylali perfumy w trakcie jedzenia, a wszystko po to, by zwiększyć doznania zmysłowe podczas posiłku.

W naszym projekcie, przy współpracy z uhonorowanymi na świecie kucharzami projektujemy wszystko, co potrzebne jest do niezwykle wykwintnej kolacji haute cousine dla 12 osób, od widelca i szklanek do wina, po kuchnie, stoły, krzesła i choreografię kelnerów. Po premierze projektu w muzeum MAK w Wiedniu będziemy chcieli pokazać go w innych miastach. Może zawitamy również do Gdańska.

Opinie (16)

  • Skoro oboje urodzili się w Gdyni, to czemu autor artykułu nie zapyta, jak na tle Polski wypada Gdynia? (2)

    Pyta tylko, jak wypada Gdańsk. Wiem, że wstyd pytać o Gdynię, ale wypadałoby ;)

    • 15 9

    • ale studiowali w Gdańsku :)

      i o to chodziło w pytaniu

      • 4 1

    • bo w Gdyni nie ma ASP

      • 2 0

  • Politycy i bezdomni przy wspólnym stole w Nowym Jorku. To możliwe!

    Ale w POlsce juz nie!!

    • 18 3

  • O jednym zapomnieli.

    O przenośnym kiblu.
    Spotkanie polityków z bezdomnymi? A jakże. Tylko że wtedy jedni potrzą na stół z góry, a drudzy z dołu zbierając resztki z podłogi.

    • 13 3

  • Ja to skojarzyłem inaczej. (2)

    Statystyczny Polak ma 0,XY mieszkania na łeb. Bezdomny ma 0,00. a nasz gdański znany polityk ma 7 i kilka działek. Hmmm....

    To se chyba ne uda.

    • 17 1

    • to czy ma 7 to nie dokońca jeszce jest pewne liczenie cały czas trwa :) (1)

      • 11 1

      • jak psl bedzie liczyl to z 15 mu wyjdzie

        • 4 0

  • "W Polsce jest wiele osób majętnych"

    Taaak, ale najwięcej nowobogackich i byłych komunistów, dlatego mają tak bardzo wysublimowany gust.

    • 13 2

  • Dzisiaj żyjesz jutro gnijesz, czy jesteś bezdomny czy polityk.

    • 6 0

  • (1)

    ASP? Może w latach 30-stych takie ubrania jak na ostatnim zdjęciu były modne, ale nie teraz.

    • 6 5

    • taka stylizacja na nazistów.
      I ten fryz i buty, płaszcze i ten Wiedeń.

      • 1 0

  • U nas w Polszy, to co oni projektują i nazywają meblami, nikt nie kupi.

    Takie coś to zrobi uczeń po podstawówce na ZPT, nie trza iść na studia.

    • 6 7

  • A'la Makłowicz, hehe.

    • 2 2

  • Trochę lumpeksu, trochę Ikei i mamy sztukę.

    • 1 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Hardziej Studio z Gdyni prowadzone przez Patryka Hardzieja zajmuje się:

 

Najczęściej czytane