- 1 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 2 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 3 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
- 6 Ogromne zainteresowanie wernisażem (15 opinii)
"Otello" prosto z Madrytu w Teatrze Szekspirowskim
Zobacz czego można spodziewać się po "Otellu" Verdiego z Teatro Real w Madrycie.
Po raz pierwszy w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim obejrzeć będzie można spektakl operowy. Relacja "na żywo" opery "Otello" Giuseppe Verdiego z Teatro Real w Madrycie rozpocznie się w sobotę 24 września, punktualnie o godz. 20. Wydarzenie odbywa się w ramach projektu "60+ Kultura". Udział w wydarzeniu przeznaczony jest jednak dla każdego, kto odbierze z kasy GTS bezpłatną wejściówkę. Można je odbierać już od soboty 17 września, od godz. 14.
W sobotę 24 września operę "Otello" Giuseppe Verdiego w reżyserii Davida Aldena i Renato Palumbo (kierownik muzyczny) obejrzą jednocześnie widzowie w Teatro Real w Madrycie oraz w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Historię opartą o ponadczasową sztukę Williama Szekspira spisał w formie libretta Arrigo Boito. Muzykę do "Otella" skomponował Giuseppe Verdi.
- Transmisja opery "Otello" z Madrytu sfinansowana jest przez międzynarodowy projekt Shakespeare Lives, działający przy British Council, którego celem jest popularyzacja twórczości Williama Szekspira z okazji przypadającej na 2016 r. 400. rocznicy śmierci Szekspira. Często zdarza się, że rozmawiając z różnymi instytucjami o długofalowych planach i współpracy, niejako przy okazji naszych rozmów pojawiają się dodatkowe możliwości. Tak też było w tym przypadku. Dzięki temu nasi widzowie obejrzą transmisję opery za darmo. Trzeba jednak odebrać wcześniej bezpłatne wejściówki w kasie teatru - zastrzega Magdalena Hajdysz z Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.
Wspomniane bezpłatne wejściówki odbierać będzie można w kasie teatru od godz. 14 w sobotę 17 września, czyli tydzień przed planowanym pokazem. Jedna osoba może odebrać maksymalnie dwie wejściówki. Nie ma możliwości wcześniejszej rezerwacji miejsc. Ponieważ transmisję wpisano w ogólnopolską akcję "60+Kultura", umożliwiającą seniorom wzięcie udziału w rozmaitych wydarzeniach kulturalnych i artystycznych - dla osób w wieku ponad 60 lat przygotowano 100 najlepszych miejsc na parterze Teatru.
- Z myślą o seniorach przygotowaliśmy najlepsze miejsca w naszym teatrze na wygodnych fotelach. Pierwszych 100 seniorów, którzy zgłoszą się po wejściówki, ma gwarancję komfortowych miejsc. Weryfikacja odbywać się będzie przy kasie podczas odbierania wejściówek. By skorzystać z promocji dla seniorów należy potwierdzić swój wiek za pomocą dokumentu tożsamości. Oczywiście wszyscy, bez względu na wiek, są mile przez nas widziani podczas transmisji opery - dodaje Magdalena Hajdysz.
"Otello" Verdiego jest opowieścią o targanym namiętnościami Maurze Otellu, który zręcznie sterowany przez Jagona zaczyna podejrzewać swoją ukochaną Desdemonę o zdradę. Drobne nieporozumienia i zaaranżowane przez Jagona sytuacje podsycają zazdrość, wściekłość i gniew Otella, któremu coraz trudniej uwierzyć w niewinność żony, gdy ta - nieświadoma zbliżającej się katastrofy - prosi męża o łaskawość dla Kasja, wskazanego przez Jagona jako kochanek Desdemony.
Spektakl potrwa w sumie około trzech godzin z jedną 25-minutową przerwą pomiędzy aktami. W roli Otella wystąpi Gregory Kunde, Jagonem będzie George Petean. Partię Kasja wykona Alexey Dolgov, Rodryga - Vicenç Esteve, a Ludowika - Fernando Radó. W rolach Montano i Herold wystąpi Isaac Galán. W ukochaną Otella Desdemonę wcieli się Ermonela Jaho, zaś w jej przyjaciółkę Emilię - Gemma Coma-Alabert. Spektakl jest koprodukcją Teatro Real w Madrycie z English National Opera w Londynie i Operą Królewską w Sztokholmie.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (11)
-
2016-09-15 06:11
Najlepsze miejsca dla seniorów?? Jestem w ciąży i mam siedzieć na balkonie?? (3)
- 2 16
-
2016-09-15 11:18
Jak przeszkadza
to siedź w domu.
- 5 1
-
2016-09-15 13:45
xyz
Jak masz z tym problem, to nie idz do teatru tylko siedz w domu z tą ciężą!!!!
Więcej czytaj. Może zmądrzejesz.- 2 2
-
2016-09-15 13:54
racja w pełni popieram, niestety nie mogę dać + bo eksperci od informatyki tego portalu to uniemożliwiają
- 1 0
-
2016-09-15 08:04
(1)
Nie przepadam za Szekspirowskim
- 5 10
-
2016-09-15 13:20
i vice versa
- 3 1
-
2016-09-15 09:00
Pierwszy krok w stronę (2)
Teatru Muzycznego :-)
- 1 3
-
2016-09-15 09:07
twoja wiedza o teatrze jak widać jest zerowa....
- 3 2
-
2016-09-15 09:25
W jakim sensie ?
- 1 2
-
2016-09-15 16:04
Byłem raz w teatrze...
Przeprowadziłem się z małego miasteczka do dużej aglomeracji. Argumenty znane wszystkim "w małym mieście nuda" , "nie ma co robić", " w dużym mieście to można iść do kina, teatru czy na basen".
Jak już się przeprowadziłem to poszedłem. Do kina było fajnie, na basenie też miło no i ten nieszczęsny teatr...
No więc kupiłem bilety (z małżonką poszedłem).
Ja stojąc w adidasach i bluzie w przedpokoju, zdążyłem się już spocić. Dobrze, że polaru nie zakładałem bo dopiero bym się zagrzał a moja luba stroiła się jak na jakieś wesele, zamknięta w łazience i garderobie chyba ze dwie godziny po czym wyszła w sukni z włosami utapirowanymi, owiana mgiełką perfum.
Moja małżonka chyba za gorący prysznic wzięła bo jak mnie zobaczyła to usłyszałem, że jestem gbur, cham i prostak i ze nie wie dlaczego za mnie wyszła i że mogła posłuchać swojej mamusi i takie tam jeszcze.
By nie zadrażniać, nie psuć sobie wieczoru i nie stracić (drogich!) biletów poszedłem się przebrać. Dobrze, że siostrzenica w zeszłym roku brała ślub to garnitur miałem pod ręką. Skurczył się nieznacznie w tej szafie, no ale wiadomo nie używany to miał prawo.
Wychodziliśmy z domu w atmosferze lekko chłodnej, której nie poprawiły pytania o możliwość zakupu jakiś chrupek, popcornu przed seansem/sztuką.
Zwróciłem uwagę, że tendencja strojów ministerialnych udzieliła się wszystkim. Zatem natężenie much, krawatów, woalek był ogromny. Nawet kobieta z szatni prezentowała się lepiej niż spikerka z wiadomości.
Nazwy przedstawienia nie pamiętam, ale śpiewali od czasu do czasu co skutecznie przeszkadzało w ucięciu sobie drzemki. Zresztą jak już mi się na chwilę udało to obudził mnie ból żebra w którym tkwił łokieć mojej małżonki. Owego kuksańca skwitowała cichym "ty buraku".
Kiedy sztuka zaczynała być ciekawa a główna aktorka wyszła w samej bieliźnie z pieśnią na ustach opadła kotara bo nastąpił jakiś antrakt czy jakoś tak. Wszyscy wstali i wyszli. Ja doświadczony codzienną podróżą SKM-kami wiedziałem, że o miejsce po powrocie może być trudno i powiedziałem, że nie wychodzę i popilnuję siedzeń. Nie spotkało się to ze zrozumieniem mojej żony.
Ale uważam, że dobrze zrobiłem bo czekała na mnie w tej przerwie jakieś fułaje a to już brzmiało bardzo niesmacznie. Doczekałem na wpół żywo do końca, walcząc ze snem i znużeniem.
Moja po wszystkim klaskała jakby ją rój komarów dopadł. W drodze powrotnej licząc na rozluźnienie atmosfery próbowałem rozpalić ogień namiętności ale taksówka nie była chyba najlepszym rozwiązaniem.
W tej chłodnej sytuacji, po powrocie zrzuciłem krępującą szubienicę zwaną krawatem, marynarkę trzepnąłem w kąt, runąłem na kanapę z pilotem w ręku.
Kończył się świetny odcinek "Kiepskich" a za chwile miał być mecz naszych w ręczną. I tak se myślę, że by zobaczyć to wszystko to wcale się nie trzeba nigdzie przeprowadzać.- 11 5
-
2016-10-08 10:19
Moja luba
jest osobą lubiącą kulturę, po spektaklu poprzednim musiała pójść na rehabilitacje coś balkon jej nie służył.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.