Wydarzenie w ramach
Podobne wydarzenia
15 kwietnia - 14 czerwca 2024, godz. 12:00
Wstęp wolny
piątek, godz. 19:00
Gdańsk,
Galeria Triada
Wstęp wolny
Filia 7 Broadway Biblioteki Sopockiej zaprasza na wystawę fotografii Piotra Wojtczyka pt."Orłowski świt".
Piotr Wojtczyk
Mieszkam w Gdyni Orłowie, z wykształcenia jestem technikiem fotografii artystycznej. Zajmowałem się filmowaniem zawodowo przez ponad 25 lat, byłem operatorem filmowym w TVP3. Do fotografii powróciłem po 25 latach. Swoje prace prezentowałem na wystawach i konkursach, gdzie otrzymałem wiele nagród i wyróżnień (m.in. I nagrodę ministra kultury i sztuki).
Byłem uczniem prof. Edmunda Zdanowskiego, który z kolei był uczniem Jana Bułhaka. Pasjonowała mnie nie fotografia artystyczna tylko "Bułhakowska"- pejzaż ojczysty. Najważniejsze dla mnie to natura i światło, dlatego w pracy nie używałem żadnych filtrów, nasadek, nie korzystałem też z żadnych trików technicznych. W obecnej dobie elektroniki, aparatów cyfrowych i efektów komputerowych taka fotografia to prehistoria, wręcz zabytek czy archaik. Jestem trochę romantykiem, poddaję się nastrojowi chwili, spokoju, melancholii, może zadumy. Starałem się, aby pejzaże morskie uspokajały (a jak wiemy, morze to straszny żywioł).
Jestem jednak przewrotny z natury. Pejzaż morski o wschodzie słońca jakiż to banał! Landszaft, kicz czy pocztówka! Możliwe. Jestem też człowiekiem leniwym dlatego wszystkie zdjęcia zostały wykonane w jednym miejscu - na odcinku 200 metrów plaży w Gdyni Orłowie w godzinach między 5 a 8 rano. Korzystałem z aparatu prawie muzealnego (20-letni), obiektywy stałe, bez zmiennej ogniskowej. Nastawy ręczne plus światłomierz. Film najtańszy (Rossmann 200 ASA), kupowany w drogerii. Zachęcam każdego do fotografowania naszej pięknej Polski, zwłaszcza że dużo osób ma wspaniałe aparaty. Warto jednak pamiętać, że nie sztuką jest pstryknąć fotkę. Sztuką jest tak to zrobić, żeby zdjęcie coś sobą wyrażało, odbiegało od sztampy.
Piotr Wojtczyk
Mieszkam w Gdyni Orłowie, z wykształcenia jestem technikiem fotografii artystycznej. Zajmowałem się filmowaniem zawodowo przez ponad 25 lat, byłem operatorem filmowym w TVP3. Do fotografii powróciłem po 25 latach. Swoje prace prezentowałem na wystawach i konkursach, gdzie otrzymałem wiele nagród i wyróżnień (m.in. I nagrodę ministra kultury i sztuki).
Byłem uczniem prof. Edmunda Zdanowskiego, który z kolei był uczniem Jana Bułhaka. Pasjonowała mnie nie fotografia artystyczna tylko "Bułhakowska"- pejzaż ojczysty. Najważniejsze dla mnie to natura i światło, dlatego w pracy nie używałem żadnych filtrów, nasadek, nie korzystałem też z żadnych trików technicznych. W obecnej dobie elektroniki, aparatów cyfrowych i efektów komputerowych taka fotografia to prehistoria, wręcz zabytek czy archaik. Jestem trochę romantykiem, poddaję się nastrojowi chwili, spokoju, melancholii, może zadumy. Starałem się, aby pejzaże morskie uspokajały (a jak wiemy, morze to straszny żywioł).
Jestem jednak przewrotny z natury. Pejzaż morski o wschodzie słońca jakiż to banał! Landszaft, kicz czy pocztówka! Możliwe. Jestem też człowiekiem leniwym dlatego wszystkie zdjęcia zostały wykonane w jednym miejscu - na odcinku 200 metrów plaży w Gdyni Orłowie w godzinach między 5 a 8 rano. Korzystałem z aparatu prawie muzealnego (20-letni), obiektywy stałe, bez zmiennej ogniskowej. Nastawy ręczne plus światłomierz. Film najtańszy (Rossmann 200 ASA), kupowany w drogerii. Zachęcam każdego do fotografowania naszej pięknej Polski, zwłaszcza że dużo osób ma wspaniałe aparaty. Warto jednak pamiętać, że nie sztuką jest pstryknąć fotkę. Sztuką jest tak to zrobić, żeby zdjęcie coś sobą wyrażało, odbiegało od sztampy.
Filmy