• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Oko-uchem. Winyl - czarny przedmiot pożądania

Jerzy Snakowski
11 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
Te płyty miały smak wyczekiwania i wyrzeczeń. Polował się na nie latami, tropiło, węszyło, przymilało do ich posiadaczy. Te płyty miały smak wyczekiwania i wyrzeczeń. Polował się na nie latami, tropiło, węszyło, przymilało do ich posiadaczy.

Robię się jakiś sentymentalny i wspominkowy. Czy to dlatego, że jestem w takim wieku, gdy się już wspomina? Coraz częściej w rozmowach z przyjaciółmi pojawia się wątek "a pamiętasz?". Czasem, o zgrozo!, nie pamiętam. Ale okazuje się, że w snuciu wspomnień jestem samowystarczalny i nie potrzebuję do tego przyjaciół.



Kiedyś płyty winylowe były dobrem deficytowym. Obecnie kupuje je tylko garstka zapaleńców. Kiedyś płyty winylowe były dobrem deficytowym. Obecnie kupuje je tylko garstka zapaleńców.

Zbieram muzykę na:

Niedawno przydarzyło mi się to, co zdarza się pewnie i Tobie, drogi Czytelniku - zatkała mi się szafa. Wydawało się, że ma nieograniczoną pojemność, a tymczasem przestała przyjmować nowe porcje rzeczy wszelakich. Dałem w nią nura, by znaleźć winnego i wyciągnąłem z niej karton z winylami. To ułamek mojej kolekcji, którą zacząłem tworzyć mając kilkanaście lat i - jak wtedy mi się wydawało - miała ze mną zostać całe życie. A ujrzawszy owe płyty nieoczekiwanie zrobiłem sobie przerwę w porządkach na sesję wspominkową.

Ci, którzy znają muzykę tylko z sieci albo nie sięgają pamięcią w epokę "przedCD" nawet się nie domyślają, czym może być taki winyl. Zacznijmy od tego, że był to towar deficytowy. Jak wszystkie produkty z mojego dzieciństwa. Ale ten był deficytowy szczególnie, bo nie było nawet nań kartek. Nie było reglamentacji, bo nie było czego reglamentować. Skąd więc się je miało? Nie, nie kupowało. Płyty się zdobywało.

Gdzie? W lepiej zaopatrzonej Warszawie. Albo w ZSRR, jeśli miało się partyjnego wujka jeżdżącego w delegacje. Dlatego część kolekcji stanowiły płyty takich gwiazd jak ABBA czy Rolling Stones, których nazwy pisane były na okładce cyrylicą. Ponieważ ZSRR nie podpisał żadnych konwencji dotyczących praw autorskich, ani ABBA ani Stonesi nie zarobili na mnie ani grosza.

Istniała wówczas jeszcze instytucja komisu albo marynarza i rynku na Przymorzu, gdzie za złotówki można było kupić to, co na co dzień oferował Pewex. Niestety - ja byłem w tragicznej sytuacji. Od ABBY wolałem Pavarottiego, a on nie nagrywał dla Polskich Nagrań, a rynek na Przymorzu nie znajdował ekonomicznego uzasadnienia dla sprowadzania niszowego towaru. Na szczęście istniała nieformalna sieć wymiany, ogłoszenia w kolorowych magazynach, kontakty towarzyskie, pożyczanie, Jarmark Dominikański, wymienianie się - wszystko to, co dziś ułatwiają fora tematyczne.

Słyszałem też o metodzie kopiowania płyt (słowo "piractwo" występowało wówczas tylko w szantach), polegającej na wytłaczaniu ich domowym sposobem na kliszach zdjęć RTG! Ciekawe, jak brzmiała Diana Ross na skoliozie?

Te płyty miały smak wyczekiwania i wyrzeczeń. Polowało się na nie latami, tropiło, węszyło, przymilało do ich posiadaczy. Gdy wysłali ojca do RFNu, został zaopatrzony w listę z prośbą, by przywiózł przynajmniej jedną pozycję. I choć pewnie i tak wybrał tę najtańszą, to okupił to niezjedzonym śniadaniem i obiadem. Na marginesie należy przypomnieć, że alternatywną formą zdobywana muzyki było nagrywanie jej z radia. Pewnie Państwo też pisali błagalne kartki do Marka Niedźwieckiego, by puścił taką a taką piosenkę w całości i w trakcie jej nadawania nic, broń Boże, nie mówił. Miało być jak na oryginalnej kasecie "z Zachodu".

Gdyby ktoś mi wówczas powiedział, że za 25 lat będę kupował płyty z kosza na wagę to pomyślałbym, że łże jak ówczesna telewizja. Tymczasem w 2012 w Polsce, gdzie żyje około 38 mln ludzi, sprzedano około 1 mln płyt CD. Rynek nagrań cyfrowych jest marginalny. Nie lubimy muzyki? Artyści nagrywają muzykę, której nie chcemy? Wygrywa piractwo, ślicznie nazywane "copy culture"? Muzyka się zdewaluowała? Dobrobyt spowodował przesyt?

Siedząc na podłodze z nabożeństwem obracałem w ręku płyty i uśmiechałem się do wspomnień, które przywoływały. Nie, nie chcę by wróciły tamte czasy. Wolę wolny rynek. Ale czy uśmiecham się do moich CD, które kupiłem bez wysiłku, po prostu sięgając po nie na półkę i płacąc w kasie? Albo do dysków, na których mam gigabajty muzyki i której pewnie i tak nie zdążę posłuchać, bo gdy pójdę na emeryturę, to takie dyski od dawna będą już w muzeum? Historia każdej empetrójki jest nie dłuższa niż czas zasysania jej z sieci.

A winyle, niczym kapsuły czasu, wróciły do szafy. Nigdy ich nie wyrzucę. Bo w rowkach mają zakodowaną nie tylko muzykę, ale i moje CV. Za to parę swetrów, kilka modeli Nokii i "Monopoly" bez pionków w dobre ręce oddam.

Tęsknisz za "czarnymi płytami"? Zobacz reportaż o najlepiej zaopatrzonym sklepie z winylami w Gdańsku - Muzycznej Piwnicy.

O autorze

autor

Jerzy Snakowski

- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl

Opinie (128) 1 zablokowana

  • Nie ma to jak youtube i mp3 ,winyl to średniowiecze (6)

    • 16 120

    • też uważam, że winyl to przeżytek, ja preferuję lateks, mój chłopak zenek super w tym wygląda

      • 25 4

    • prosty chłopak z drewnianym uchem (2)

      smarku [posłuchaj winyla do super sprzęcie to japę otworzysz ze zdziwienia.
      Graofon za 20 tys
      wzmacniacz za 15 tyś i kopara ci opdanie jaka jest jakośc

      • 21 7

      • youtube to średniowiecze

        teraz każdy 13-latek siedzi na youpornie

        • 11 1

      • Gramofon?

        czy aby na pewno?

        • 1 0

    • winyl rzadzi i wymiata !!! (1)

      JAKOSC HITORIA, BRZMIENIE DOBREGO SPZRETU!!!!
      - nie dziwie sie takim komentarzom jak gowniarzeria sluchaja mp3 lub youtube na sluchwkach za 15zl z marketu podlaczanych do zintegrowanej z plyta glowna karta muzyczna, hehe

      • 5 0

      • i na dodatek wcześnie traci słuch od notorycznego słuchania w słuchawkach

        • 1 0

  • A to ciekawe!

    Niesamowite! Po raz pierwszy przeczytałem o domowym wytłaczaniu płyt na kliszach RTG. Wydawało mi się, że wiem wszystko.Technicznie wydaje się to w warunkach domowych niemożliwe.Do wytłaczania potrzebna jest metalowa matryca,w warunkach fabrycznych sporządzana m.in metodą elektrolizy - to skomplikowany proces, poza tym klisza RTG to zupełnie inny materiał - niezbyt podatny do precyzyjnego tłoczenia.Prywatnie - nie wierzę. W warunkach studia pocztówkowego rowki płyt były nacinane drgającym w takt muzyki rylcem - tak to najprościej można określić.

    • 10 4

  • (3)

    Gdyby można było kupić płytę wykonawcy za dyszkę, to nie byłoby problemu z niską sprzedażą, ale zachłannym wydawcom wydaje się najwyraźniej odwrotnie. 10 zł dziś, to żaden pieniądz więc raz na miesiąc większość mogłaby sobie pozwolić by kupić cokolwiek z rynku fonograficznego.

    • 25 8

    • (2)

      Za 10 zł / miesiąc możesz kupić sobie abonament na streaming muzyki. Masz pierdylion płyt do odsłuchania za równowartość dwóch dobrych piw miesięcznie.

      Natomiast jeśli Cię stać, to możesz sobie kupować płyty analogowe. Tylko, że to nie jest hobby dla oszczędnych - i bynajmniej nie mówię o samych nośnikach.

      • 4 1

      • (1)

        Co to jest streaming muzyki? I czy to jest legalne?

        • 0 1

        • Oczywiście, usługa ta jest jak najbardziej legalna. W Polsce od paru miesięcy jest dostępny Deezer, od wczoraj Spotify, do tego Wimp i cośtam jeszcze od Nokii zdaje się.
          Możesz słuchać, ile chcesz, tylko nie kupujesz plików. Coś jak czytelnia.

          • 2 0

  • Mam ok 50 płyt winylowych (18)

    abba, roling stones, niemen, nalepa, Maryla Rodowicz itp

    Mają one jakąś wartość czy mogę śmiało wyrzucić do kosza ?

    • 10 13

    • zależy w jakim są stanie (1)

      • 6 2

      • I z jakiej wytwórni...

        • 5 1

    • Zależy w jakim stanie. Chętnie bym zobaczył i jak coś kupił :-)

      • 2 3

    • smialo wyrzuc

      tylko napisz do ktorego kosza wyrzuciles. Natychmiast przyjade aby go oproznic :)

      • 22 3

    • wywal !

      • 6 6

    • nie słuchaj glupoli

      Wystaw na allegro. Opisz stan płyty zgodnie z przyjętą tam zasadą stopniowania jakości płyty. Za płytę w stanie mint można dostać 30-80 zł.

      • 10 2

    • wystaw na Allegro

      nie wyrzucaj , jest wielu nabywców tych płyt

      • 3 3

    • z tego co wymieniles to mozesz wyrzucic rodowicz

      • 14 5

    • Tych Rolling Stones mozesz wyrzucic. (3)

      Nalepy nie znam. ABBA wspaniala. Maryle Rodowicz takze zostaw. Ona byla prekursorka naszej polskiej nowoczesnej muzyki estradowej. Nie ujmuje niczego innym naszym piosenkarkom bo takze z wielka przyjemnoscia je kiedys sluchalem ale Maryla byla kims zupelnie nowym na firmamencie naszej kultury rozrywkowej. Nie wiem czy dlatego ze wtedy studiowalem i Maryla zawsze przypominala mi swoim stylem studenckie zycie ale nalezy sie jej pamiec w naszych wspomnieniach z przeszlosci aktualnie wcale nie takiej dawnej. Przeciez to byly lata 70te.

      • 3 9

      • Ty, jak możesz nalepy nie znać i się wypowiadac o muzyce ?!? (2)

        zdziwko i szok:)

        • 8 0

        • Jak piszesz nazwiska to z duzej litery. (1)

          Teraz tak. Ja znam Steva Nalepe z Los Angeles, CA i Tadeusza Nalepe (zmarl w Warszawie). Obydwaj panowie zwiazani z muzyka jako kompozytorzy i wykonawcy oraz producenci. Tyle ze ja nie jestem zwolennikiem reprezentowanej przez nich muzyki. Dlatego nie przyszlo mi to na mysl. Przepraszam ale za Breakoutami nie specjalnie przepadalem.

          • 1 3

          • dobrze, że chociaż znasz Wikipedię ;)

            • 0 1

    • ja bym ta abbe wywalil, toz to wiocha wieksza niz boney m. (2)

      • 2 10

      • Wlasnie w latach 70tych (1)

        ABBA, Boney M i Eruption cieszyly sie najwieksza popularnoscia. Ja bardzo je lubie.

        • 2 1

        • Starzy warszawiacy to frajerzy słuchają Boney M

          • 1 1

    • Rolling Stones

      a jaka płyta Stonsów, może odkupię;)bo Abba, to chyba nic jednak nie warta...?

      • 0 2

    • do śmietnika?????

      ty bestio !! takie płyty powinny trafić do kubła na plastik !!!

      • 2 1

    • ABSOLUTNIE NIE WYRZUCAĆ !!!!!!!!!!!

      • 2 0

  • do śmieci wyrzucamy tylko śmieci, a nie muzykę

    apage!

    • 36 2

  • Na Ogarnej kupowałem ja winyle (3)

    w latach 80-tych.Album TSA na przyklad...A w Warszawie to maja fajna knajpke na Nowym mieście -można se wypić piwo i kupić winyla...

    • 8 1

    • W Gdyni

      W Desdemonie, też organizują kiermasze płyt winylowych. Trzeba tylko dowiedzieć się w jakich terminach.

      • 0 1

    • Jak się nazywa ta knajpka? Jeśli można... (1)

      Pozdrawiam.

      • 0 0

      • niestety nie pamietam nazwy bo kilka lat mineło ale zaraz przy rynku Nowego miasta

        • 0 0

  • stare nośniki miały jednak lepszy dźwięk

    stwierdzam to obiektywnie, chociaż wolę praktyczne, małe, sterowane pilotem CD ;)

    • 11 3

  • moja opinia (1)

    W trójmieście najlepszy zbiór płyt winylowych ma Andrzej P.

    • 3 3

    • tak tak a ty wszystkich innych znasz

      • 2 2

  • na całym swiecie szanuje sie winyle (11)

    tylko do odsłuchu trzeba zainwestować w dobry sprzęt.
    Od 10 tyś wzwyż.
    Audiofile wiedzą o czym piszę

    • 17 21

    • nie zgadzam sie. (5)

      Sprzęt djski (gramofon) można dostac uzywany za kwotę 1500zl z wyjsciem digital out, do tego odpowiednie igly i wkladki trzeba dokupic.To wszystko.pozdrawiam

      • 4 5

      • dobra wkładka kosztuje od 2,5 tys wzwyż (2)

        tyle w temacie

        • 1 9

        • djowski to nie audiofilski nikt nie zniszczy drogiego sprzętu

          niszcz sobie djeju swoj gramniak i igły
          i nie pisz farmazonów

          • 6 2

        • nie "w temacie" a "na temat"

          • 0 0

      • Za nowego Technicsa 1200mkII (1)

        Trzeba dać 10 000 zł bez wkładki... W Polsce oferują jeszcze kilka sztuk w DJShopie. Dobrej klasy markowa wkładka jest już osiągalna za 350- 500zł. Zastrzegam, że nie jest to klasa audiofilska, ale nie każdy z nas ma takie preferencje.

        • 0 7

        • Gamonie którzy nie zgadzają się z tym postem...

          niech wejdą sobie na stronę djshop, zanim zaczną klikać łapki w dół.

          • 1 3

    • i do tego kabel zasilający za 1000

      i będzie grało :)

      • 6 0

    • e tam

      kupisz
      polski gramofon 200
      wzmacniacz 120
      kolumny .... 200

      wiadomo , ze nie ekstraklasa
      ale mozna słuchać muzyki z winyla

      • 10 2

    • buhahaah (2)

      sprzet za 10tys w wzwyz do sluchania trzaskajacych plyt analogowych.dobry żart gratuluję!audiofile.hahahah

      • 2 4

      • w głowie ci chyba trzaska

        • 4 0

      • Te trzaski i szum ze starych plyt to jest

        najpiekniejsza rzecz. Czasem sluchalem starych nagran slynnych artystow z poczatku XX wieku. Niebo.

        • 1 1

  • Winyle... (3)

    ... wrocily do lask juz jakis czas temu a na swiecie jest masa sklepow z plytami - roznej masci. Belgia, Holandia, Francja, Niemcy - bez problemu mozna dostac i sprzet i muzyke. Fajnie, ze i u nas powoli odkrywa sie je na nowo.

    • 23 3

    • Media Markt (2)

      Szczególnie ten przy Ikea oferuje ogrom tytułów na czarnych krążkach.

      • 4 2

      • Prawda to...

        Często tam bywam. Ceny od 50- 120zł za album.

        • 3 1

      • W każdym Media Markt jest cały regał poświęcony winylom.
        W Gdyni w Gemini jest fajny sklep, też duży wybór ;)

        • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile scen posiada obecnie Teatr Wybrzeże?

 

Najczęściej czytane