• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ojciec polskiej scenografii w Pałacu Opatów

Aleksandra Lamek
18 czerwca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Na wystawie prezentowana jest także Teka Melpomeny, zawierająca karykatury artystów teatralnych tworzących w czasach Frycza. Na wystawie prezentowana jest także Teka Melpomeny, zawierająca karykatury artystów teatralnych tworzących w czasach Frycza.

Współtwórca nowoczesnej scenografii polskiej, wizjoner teatru, niespokojny duch, zapalony podróżnik. To Karol Frycz, wybitny polski plastyk teatralny. Wystawę poświęcona jego życiu i twórczości można oglądać od soboty w Pałacu Opatów.



"Uruchomił światło, rozbił je na płaszczyzny, podniósł jego siłę i zróżnicował koloryt. Projektując stroje teatralne zerwał z szablonem kostiumologii. Rozwiązał ich kształt i barwę podług zasad malarskich, nowoczesnych, z maksymalnym wyczuciem efektu scenicznego" - tak pisał o Fryczu Leon Schiller w Magazynie Kulturalnym.

Zorganizowana przez Muzeum Teatralne w Warszawie ekspozycja ma pokazać, jak niezwykłą postacią był Frycz i jak wiele świeżości wniósł do polskiego teatru pierwszej połowy XX wieku.

- Jako człowiek wszechstronnie wykształcony i utalentowany, Karol Frycz zajmował się wieloma dziedzinami sztuki - mówi Beata Majda, kuratorka wystawy. - Jednak jego największą miłością był teatr i to właśnie związane z nim przedmioty będzie można obejrzeć w ramach naszej prezentacji.

Frycz bywa nazywany ojcem polskiej scenografii, a to za sprawą jego oryginalnego i nowatorskiego podejścia do realizowanych przez siebie dekoracji.

- Pod koniec XIX wieku powszechna była praktyka kupowania gotowych, malowanych zestawów dekoracji teatralnych, wykorzystywanych potem wielokrotnie do różnych spektakli- wyjaśnia Beata Majda.- Frycz komponował scenografię specjalnie dla danej sztuki, wprowadzając takie nowinki, jak np. scena obrotowa.

Na wystawie prezentowane są przede wszystkim projekty scenografii do kilkunastu słynnych spektakli, w tym m.in. do "Księcia niezłomnego" z 1906 roku.

Ciekawym elementem wystawy będzie tzw. sala japońska. - Frycz sporo podróżował, między innymi do Afryki i Japonii- wyjaśnia Beata Majda.- Te wyprawy bardzo go inspirowały, fascynacje i nowe pomysły przywiezione z odległych stron świata wykorzystywał potem w swojej pracy. W sali japońskiej będzie można zobaczyć m.in. projekty kostiumów inspirowane kulturą Dalekiego Wschodu oraz oryginalne, przywiezione przez Frycza japońskie tkaniny.

Ponadto na wystawie pokazane zostaną rysunki i grafiki artysty, w tym m.in. "Teka Melpomeny", zawierająca karykatury znanych aktorów; zaproszenia i programy zaprojektowane dla kabaretu Zielony Balonik, plakaty teatralne, obrazy olejne, oryginalne kostiumy z okresu przedwojennego i lat 40. i 50., rekwizyty i dokumenty, w tym listy oraz karty pocztowe.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (3)

  • OLIWA- się żyje!!!

    • 0 0

  • druga

    • 0 1

  • Przeczytałem tekst p. Lamek i czuję się niedoinformowany, ponieważ w Pani
    tekście nie znalazłem tak podstawowych informacji jak: gdzie się urodził i kiedy
    żył, gdzie tworzył swoje scenografie, czy swoimi dziełami zapoczątkował np. nowy trend w scenografii teatralnej - jednym słowem - wszystko to, co charakteryzuje osobę. To, co Pani napisała na temat Karola Frycza jest cytatem z recenzji Leona Schillera albo wypowiedzią kuratorki wystawy, p. Beaty Majdy, a nie wynikiem Pani zainteresowania tematem. Oczywiście zebrać poszczególne wypowiedzi i zgrabnie połączyć je kilkoma uniwersalnymi zdaniami to także sztuka, ale chyba nie na poziomie portalu regionalnego
    a bardziej gazetki ściennej w gimnazjum. Wiem, że podpadnę w Trójmieście,
    ale świadomie się z tym godzę, bo jak pewnie Państwo wcześniej zauważyliście
    niejednokrotnie pisałem już teksty, które mogą się nie podobać wielu ludziom,
    ale wolę to, niż wazelinę. Poza tym,"z przekonaniem graniczącym z pew- nością" - jak lubi mawiać Donald T., biorący pensje premiera - tekst artykułu
    jest w dużej części oparty na okolicznościowych broszurkach, w związku z tym napisanie go to "mały pikuś" - jak mawia z kolei inny "mąż stanu" , i można to zrobić w ciągu 15 minut Zdaję sobie także sprawę, że aby dowiedzieć się więcej o K.Fryczu mogę sięgnąć do encyklopedii, do której mimowolnie odsyła mnie autorka artykułu, ale to tak, jakby odsyłać kogoś do konkurencyjnego sklepu.
    Drugą sprawą są wręcz knajackie wpisy, bo zadrżała by mi ręka, gdybym
    nazwał je opiniami. Czytając je, chociaż tak po prawdzie to nie ma w nich
    nic do czytania, zastanawiam się jak tacy ludzie porozumiewają się w życiu
    codziennym i czy nie są - broń Boże- brani za ..., no nie, nie dokończę, bo
    moderator mógłby mieć pretekst do zatrzymania mojego tekstu. Dodam
    jedynie, że posiadanie umiejętności czytania i pisania do czegoś zobowiązuje.
    Serdeczne pozdrawiam wszystkich mieszkańców Trójmiasta i okolic.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

NOMUS czyli:

 

Najczęściej czytane