• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niepoprawny Teatr Wybrzeże? Nowy sezon 2010/2011

Łukasz Rudziński
17 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Dyrektor Adam Orzechowski przedstawił plany artystyczne Teatru Wybrzeże na sezon 2010/2011. Nadchodzący sezon zapowiada się podobnie jak mijający, bez wielkich artystycznych wyżyn, ale też i bez specjalnych depresji. To, czy mocno asekuracyjny harmonogram premier wypełni się dodatkowymi wydarzeniami, zależy od budżetu teatru na rok 2011, który poznamy dopiero za kilka miesięcy.



Do końca roku czeka nas tylko jedna premiera, zapowiadająca się za to jako jedno z najciekawszych wydarzeń całego sezonu. Uznany reżyser Piotr Cieplak (reżyser m.in. "Fantazego" w Teatrze Miejskim w Gdyni) wspólnie z tancerzem Leszkiem Bzdylem i performerem Maciejem Adamczykiem przygotowali scenariusz spektaklu "Charlie bokserem". Przedstawienie rozpocznie scena walki bokserskiej ze "Świateł wielkiego miasta" Charliego Chaplina, potem Chaplina będzie znacznie mniej...

Czy sezon Teatru Wybrzeże zapowiada się atrakcyjnie?

- Urządzamy, oczywiście z przymrużeniem oka, debatę, poświęconą teatrowi i sztuce. Korzystamy z formy komedii slapstickowej, chociaż próbujemy dotknąć teatr z różnych stron. Mam ogromne upodobanie do prostoty. Wierzę jednak, że zasłużyliśmy sobie na pewien nieporządek - mówi Cieplak.

Ta przewrotna inscenizacja otwiera sezon, który opatrzony został mottem - "Poprawnie / niepoprawnie".
- Z tematem poprawności politycznej mierzymy się na co dzień - tłumaczy Adam Orzechowski, dyrektor Teatru Wybrzeże. - Pozostawanie po "odpowiedniej" stronie jest problematyczne i to zarówno w skali miasta, regionu czy całego kraju. Codziennie bombardowani jesteśmy przeróżnymi informacjami i zostajemy postawieni w sytuacjach, wobec których trzeba zająć pewne stanowisko. To świetna przestrzeń do debaty poprzez teatr.

Kolejną premierą, planowaną na przełom stycznia i lutego, jest "Kasia z Heilbronnu" Heinricha von Kleista, którą na Dużej Scenie wyreżyseruje Krzysztof Rekowski (w Wybrzeżu dotychczas "Zwyczajne szaleństwa" i "Szef wszystkich szefów"). Ta bajkowa opowieść o miłości Fryderyka von Strahla oraz dwóch kobiet - Kasi i Kunegundy - doczekała się dotychczas tylko trzech teatralnych inscenizacji, z których jedynie prapremierowe przedstawienie Jerzego Jarockiego zaistniało szerzej na teatralnej mapie Polski (u Jarockiego debiutowała Kinga Preiss).

W planach na pierwszą połowę roku są nie byle jakie tytuły - "Pan Tadeusz", w którym reżyser Jarosław Tumidajski chce "obnażyć i przekreślić ideologiczne uwikłanie" dzieła Mickiewicza. Tumidajski (w Wybrzeżu "G®upa Laokoona", "Oni", w Miejskim "Święta Joanna szlachtuzów") do sukcesu na miarę "G®upa Laokoona" w kolejnych swoich spektaklach jak na razie się nie zbliżył. Aktualnie pracuje nad innym polskim "klasykiem" we Wrocławiu - "Trans-Atlantykiem" Witolda Gombrowicza.

"Rumors" wziętego komediopisarza Neila Simona to jedyna propozycja, jaką zaplanował dla siebie dyrektor Orzechowski. Farsa oparta jest na mechanizmie plotki, która prowokuje serię nietypowych zachowań "wtajemniczonych", chcących zatuszować "sprawę". Spektakl pod tym lub zmodyfikowanym tytułem będzie polską prapremierą sztuki "Rumors".

Ostatnim pewnym tytułem nadchodzącego sezonu ma być prapremiera "Baby są jakieś inne" - najnowszego tekstu Marka Koterskiego ("Dzień Świra"). Spektakl będzie koprodukcją z Teatrem Polonia, a reżyserii podjąć ma się sama Krystyna Janda. - Dowiedzieliśmy się, że powstanie film na podstawie tego tekstu i realizatorom kinowej produkcji przeszkadza premiera teatralna. Wierzymy, że wszystko ułoży się jednak po naszej myśli - wyjaśnia Orzechowski.

Pozostałe propozycje stoją na razie pod dużym znakiem zapytania. - Wszystko zależy od środków, jakie otrzymamy na 2011 rok. Mamy nową Scenę Kameralną, którą trzeba utrzymywać, więc koszty eksploatacji naszych budynków znacząco wzrosły, a niedawno otrzymałem informację, że do końca roku musimy radzić sobie bez 200 tys. zł, które mieliśmy otrzymać z ministerstwa. Z niektórych planów musieliśmy zrezygnować, a inne przełożyć na później - wyznaje dyrektor Teatru Wybrzeże. - Chcemy też doprowadzić do odrębnego finansowania Festiwalu Wybrzeże Sztuki, który dotąd powstawał ze środków budżetowych.

Właśnie podczas Wybrzeża Sztuki premierę ma mieć spektakl Anny Augustynowicz (prawdopodobnie będzie to "Wiśniowy sad" Antona Czechowa, chociaż pod uwagę brane są sztuki Strindberga i "Nie-Boska komedia" Zygmunta Krasińskiego). W ostatniej edycji taką premierą miał być spektakl "Czyż nie dobija się koni" Horace'a McCoya (reż. Adam Orzechowski), ale ostatecznie zabrakło na nią środków. A nieoficjalnie wiadomo, że dyrektor na przyszłoroczną edycję chciałby sprowadzić "(A)pollonię" Krzysztofa Warlikowskiego i "Personę. Ciało Simone" Krystiana Lupy.

Bardzo ciekawie zapowiada się spektakl Adama Nelepy "Joanna d'Arc", który miałby zostać wystawiony w Kościele Św. Jana w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska. Na ten, jak też na planowane w nieco dalszej perspektywie spektakle Grzegorza Wiśniewskiego, Rudolfa Zioły czy Iwo Vedrala, potrzeba pieniędzy. A budżet teatru na przyszły rok znany będzie dopiero za kilka miesięcy.

Spektakl

6.9
47 ocen

Charlie bokserem

spektakl dramatyczny, teatr tańca

Miejsca

Opinie (13) 1 zablokowana

  • Dlaczeg O. ?

    Dyrektor O. jest reżyserem największego i najdłuższego dramatu jaki został wystawiony w Gdańsku kiedykolwiek. Niezapomniane emocje, łzy i nerwy. Teatr w artystycznej ruinie. Koniec.
    Swoją drogą to fantastyczny ruch z prowadzeniem nędznego teatru i zapraszaniem za grubą kasę wartościowych przedstawień z biletem za stówę od grzywki. Wygłodniała publika zapłaci i okrzyknie bohaterem pomysłodawcę.

    Nędza. Tfu...

    • 22 3

  • (2)

    bieda, bieda i jeszcze raz bieda! rok nie bylem w tym teatrze i pewnie jeszcze długo tam nie pójdę :(

    co za gówniany teatr mamy w Gdańsku!

    • 14 5

    • (1)

      był Lupa, Warlikowski i Jarzyna w czerwcu tego roku, tylko 3eba mieć refleks panie kmiotek! :)

      • 3 0

      • i uwazasz, że trzy gościnne wybitne spektakle wystarcza widzom poszukujacych ambitnych doznań artystycznych?

        idź na nędzną farsę Orzechowskiego!

        • 2 2

  • jezu

    i dalej nic... aj już chcę żyć w dużym mieście gdzie jest więcej niż jeden teatr. Kiedy wreszcie będzie Teatr Szekspirowski? Panie Prof. Limon niech sie pan spieszy i nam wybuduje teatr na miarę naszych czasów. trzymam kciuki.

    • 10 4

  • Marudy...

    Nie było Jandy - domagaliście się Jandy... Teraz jest i uwazacie, ze dalej nic...
    Nowe pomysły są fajne, no może poza Vedralem i Nalepą... Obaj stanowczo przereklamowani. Pierwszego "Łup" a drugiego "Kamien" natychmiast powinny zostać zdjete z afisza. Zdecydowanie brakuje mi wśród reżyserów panów Frąckowiaka, Kaczmarka i Kowalskiego. Dlaczego ich nie ma? Wszyscy dostali nagrody za swoje spektakle, i słusznie! Paskudnie pewnie wyjdzie Pan Tadeusz... A Pan Dziennikarz zapomniał o specjalnym spektaklu Dady :)

    Aha - i jako stały bywalec od dwóch dekad przyznaję, że poziom po latach posuchy rośnie!

    • 3 9

  • Sezon zapowiada się słabo

    Oby był Nalepa, bo to jedyny reżyser z "naboru" Orzechowskiego, który trzyma równy, wysoki poziom. Jestem przekonana, że spektakl Cieplaka też będzie udany.
    Poza tym? Janda, która robi udane spektakle z częstotliwością jeden z trzy, starzy znajomi - Zioło i Wiśnia, Tumidajski, który wciąż nie ma na siebie pomysłu, więc szuka po omacku z różnym skutkiem, Augustynowicz, której perełki udają się coraz rzadziej na rzecz klasycznych, ciężkawych słabizn ("Pieszo") no i oczywiście uciecha dla gawiedzi, bo klasyczna farsę przygotuję dyrektor. Jak na teatr z takim potencjałem (sceny + aktorzy) to słabo. Niestety tu wciąż prowincja...

    • 7 3

  • Lukasek

    "Uznany" RECENZENT

    • 3 1

  • Skoro Orzechowski wciąż trzyma jedną i kulawą linię teatru BEZ WYRAZU I OSOBOWOŚCI, to zawsze będzie wspierał równie puste pomysły Tumidajskich i innych, którzy pod płaszczykiem historyjek w stylu "obnażyć i przekreślić ideologiczne uwikłanie" będą przykrywali własną niemoc i artystyczną lichotę.
    Wciąż czekam na POWRÓT teatru do Gdańska.

    • 6 2

  • Niemcy myślą po niemiecku, a my Polacy po jakiemu? Z czego to, że niektórzy także po niemiecku?

    W artykule czytamy: A nieoficjalnie wiadomo, że dyrektor na przyszłoroczną edycję chciałby sprowadzić (...) "Personę. Ciało Simone" Krystiana Lupy.

    Temida Stankiewicz-Podhorecka: Dawno temu na którejś konferencji prasowej zapytałam Krystiana Lupę, dlaczego tak często sięga po utwory autorów niemieckojęzycznych, a nie zwraca uwagi na przykład na dzieła wielkich polskich klasyków. Lupa odparł, że w polskiej literaturze nie znajduje tego, czego szuka. Doprawdy nie wiem, czego Lupa szuka, bo z jego przedstawień, zwłaszcza tych ostatnich, bełkotliwych, dowiedzieć się tego niepodobna. Wspominam tamtą sytuację nie bez przyczyny. Otóż przed premierą sztuki Thomasa Bernharda "Przed odejściem w stan spoczynku" reżyser Michał Kotański zwierzył się dziennikarzom, że w polskiej dramaturgii trudno mu znaleźć tekst, który by go zainteresował, dlatego sięgnął po Bernharda. Jakbym słyszała Lupę.

    • 2 1

  • ja tam już za tego dyrektora nie pójdę...

    ...byłem na kilku przedstawieniach i to wszystko było tak żałosne, tak zrobione pod gimnazjalistów (hiphop w witkacym...aaaaaaaaaaaa), że tylko gdynia zostaje.

    • 11 5

  • malomiasteczkow mieszczanstwo

    nie koniecznie z jena grzywka troche lysych i plotek zenada nie teatr

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Urodzony w Gdyni satyryk, współtwórca teatru Bim Bom, i komentator rzeczywistości. O kim mowa?

 

Najczęściej czytane