• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Melomani, więcej emocji podczas koncertów!

Ewa Palińska
25 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Festiwal BBC Proms słynie nie tylko z występów najlepszych muzyków na świecie, ale również z bardzo rozrywkowej publiczności, która, kiedy uzna to za stosowne, potrafi wykonawców solidnie wygwizdać. Najważniejsze to nie tłumić emocji!


Sale koncertowe, filharmonie, kościoły, w których odbywają się koncerty, zdają się nas onieśmielać. Często publiczność wydaje się być zbyt wyrozumiała wobec artystów - otrzymują owacje, nawet jeśli sobie na to nie zasłużyli. Innym razem boimy się wyrazić zachwyt. Nie warto jednak tłamsić w sobie emocji. Ich okazywanie może przynieść wiele dobrego nie tylko słuchaczom, ale i wykonawcom.



Owacje na stojąco to wyraz największego uznania dla artysty. Pamiętajmy o tym, zanim poderwiemy się z miejsc po kiepskim czy nudnym koncercie. Owacje na stojąco to wyraz największego uznania dla artysty. Pamiętajmy o tym, zanim poderwiemy się z miejsc po kiepskim czy nudnym koncercie.
Kiedy koncert nam się podoba, śmiało sygnalizujmy to wykonawcom. Nawet kiedy ta nasza spontaniczność przeszkodzi w występie, raczej nie będą mieli nam tego za złe (chyba że to Krystian Zimerman), a jedynie subtelnie zwrócą uwagę, podobnie jak Maxim Vengerov podczas koncertu z Orkiestrą Menuhina. Kiedy koncert nam się podoba, śmiało sygnalizujmy to wykonawcom. Nawet kiedy ta nasza spontaniczność przeszkodzi w występie, raczej nie będą mieli nam tego za złe (chyba że to Krystian Zimerman), a jedynie subtelnie zwrócą uwagę, podobnie jak Maxim Vengerov podczas koncertu z Orkiestrą Menuhina.
Podczas koncertów muzyki poważnej co prawda nikt nie będzie tańczył pogo pod sceną, ale też nikt nie broni nam wyrażania emocji zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Podczas koncertów muzyki poważnej co prawda nikt nie będzie tańczył pogo pod sceną, ale też nikt nie broni nam wyrażania emocji zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.

Czy wyrażasz spontanicznie emocje podczas koncertów w filharmonii?

Nieustannie kładzie nam się do głowy, że koncert w filharmonii to wydarzenie podniosłe, należy zatem zachowywać się w odpowiedni sposób oraz respektować liczne nakazy i zakazy. Obserwując reakcję publiczności podczas koncertów, można jednak odnieść wrażenie, że pojawiły się nowe, niepisane zasady: zakaz urażenia wykonawców oraz nadmiernego wyrażania emocji.

- Nasza publiczność jest zbyt grzeczna i zamiast skrytykować nieudolną kompozycję bądź wykonawców, zawsze bije brawo, czasami co najwyżej mniej energicznie - potwierdza gdański muzyk (nazwisko znane redakcji).

Sale koncertowe, filharmonie, kościoły, w których odbywają się koncerty, zdają się nas onieśmielać. Za to podczas imprez plenerowych, jak na przykład festiwal Mozartiana czy koncerty promenadowe, dajemy się ponieść emocjom i przeżywamy koncerty w taki sposób, na jaki tylko mamy ochotę.

- Park jest miejscem dostępnym dla wszystkich, więc nawet ten, kto nigdy wcześniej nie miał kontaktu z muzyką poważną, nie czuje się tutaj tak zagubiony, jak np. w filharmonii. Ludzie spontanicznie wyrażają swoje emocje, klaszczą nawet między częściami utworu i nikt ich z tego powodu nie prześladuje ani nie wyśmiewa. - mówi Jan Łukaszewski, dyrektor festiwalu Mozartiana. - Zupełnie inna atmosfera panuje natomiast podczas koncertów finałowych w Katedrze Oliwskiej. Choć publiczność jest ta sama, to jednak zachowuje się zupełnie inaczej, znacznie spokojniej. A przecież Pan Bóg się nie obrazi, jeżeli ktoś spontanicznie zaklaszcze nawet w trakcie trwania utworu i jeszcze do tego krzyknie "brawo", kiedy uzna, że występ jest tego wart.

Powodów, dla których nie warto tłamsić w sobie emocji jest wiele. Po pierwsze, spontaniczne wyrażenie zachwytu podczas koncertu sprawi, że artysta poczuje się na scenie bardziej komfortowo, więc i jego występ będzie lepszy. Co więcej, zadowolony wykonawca chętniej wróci do słuchaczy, którzy ciepło go przyjęli. A pamiętajmy, że gwiazdy mają harmonogram bardzo napięty.

I odwrotna sytuacja. Artysta, którego publiczność "wygwiżdże" może zejść ze sceny i już nigdy na nią nie powrócić. A skoro jest kiepski, to przecież nie chcemy go więcej słuchać. Z taką reakcją słuchaczy, choć nam wydawać się może zachowaniem niekulturalnym i wręcz niedopuszczalnym, spotkamy się w najbardziej renomowanych salach operowych i koncertowych świata.

Wystarczy wspomnieć wielkiego tenora Roberto Alagnę, którego gwizdy publiczności skutecznie przegoniły ze sceny mediolańskiej La Scali czy słynnego pianistę Ivo Pogorelicia, wygwizdanego i wybuczanego przez melomanów po występie w londyńskim Royal Festival Hall. Słowa "gwizdy" i "buczenie" w kontekście wydarzeń kulturalnych pojawiają się w zagranicznej prasie niemalże równie często, co "owacja na stojąco".

Wiadomo, najtrudniej zrobić pierwszy krok i przeciwstawić się większości, dlatego ślepo podążamy za tłumem. Wstajemy, kiedy inni wstają, chociaż nie zawsze mamy na to ochotę. Nie wstaniemy również, kiedy inni siedzą, żeby (we własnym mniemaniu) nie robić z siebie pośmiewiska. A może jednak warto zaryzykować i dać upust emocjom?

- Szanowni melomani, nauczcie się buczeć, gwizdać, ostentacyjnie wychodzić, gdy koncert Wam się nie podoba albo jest zwyczajnie nudny - mówi jeden z gdańskich filharmoników, który pragnie pozostać anonimowy. - Dobry, szanujący się muzyk bardziej doceni szczerą reakcję, niż udawany aplauz. W końcu my, muzycy, musimy skądś czerpać wiedzę na temat tego, co się ludziom podoba, a czego woleliby nie słuchać na naszych koncertach. To da nam szansę lepiej sprostać Waszym oczekiwaniom.

Zwrotna reakcja publiczności podczas koncertu jest często jedyną formą kontaktu z wykonawcą. Artyści wolą nie czytać krytycznych komentarzy, zamieszczanych na forum Trojmiasto.pl, dlatego warto podzielić się z nimi swoją opinią wtedy, kiedy jest ku temu najlepsza, a czasem wręcz jedyna okazja - podczas koncertu i tuż po jego zakończeniu.

Miejsca

Opinie (21)

  • Trafne

    Dobry, lekki tekst, gratuluję :)

    • 13 9

  • Tekst o niczym (3)

    Tekst o niczym, zapchaj dziura

    • 18 12

    • to tak, jak twoja opinia ;)

      • 4 3

    • Teatr Stary (Kraków)

      Też uważam, że ten tekst został napisany w celu uzyskania wierszówki i jest inspirowany sytuacją w Teatrze Starym w Krakowie, gdzie gwizdy widowni i okrzyki "hańba i wstyd" przerwały spektakl...

      • 2 1

    • A ja uważam ,że tekst jest potrzebny.I może stanowić inspirację do wyrażania na żywo swoich odczuć wobec spektaklu.

      • 0 0

  • Jasne

    Zacznę gwizdać, a pan od kotłów wstanie, przyjdzie do mnie i da mi w papę. Też wyrazi swoje emocje.
    Jak się nie podoba, to się wychodzi, może to co się nie podoba nam, podoba się komuś innemu. Kultura narodów śródziemnomorskich nie musi być dla nas wzorcem.

    • 32 1

  • Przyzwolenie Polakom na gwizdanie może być niebezpieczne!

    Przyzwolenie Polakom na gwizdanie albo wyrażanie niezadowolenia w podobny sposób może być niebezpieczne. Mamy talent do obrzucania kogoś błotem nawet gdy do końca czegoś nie rozumiemy. Lepiej jednak zachować umiar w takich sytuacjach a nie wyć jak stado baranów. U nas jest to wyjątkowo zaraźliwe.

    • 18 1

  • Panie Łukaszewski!!!! (1)

    Bardzo proszę NIE namawiać ludzi do klaskania między częściami utworu pomijam że to może przeszkadzać innym słuchającym to na pewno przeszkadza muzykom.

    • 28 1

    • Klaskanie popmiedzy czesciami utworu swiadczy

      jak slabo publika jest zaznajomiona z ta dziedzina sztuki. Toscanini to zauwazyl kiedy po raz pierwszy przyjechal do Stanow na zaproszenie Metropolitan i koncertow z Filharmonia Nowojorska. Ale Europejczycy powinni wiedziec ze tego sie nie robi. Poza tym niektore koncerty sa nagrywane dla radia i telewizji i wtedy zle to wychodzi jakl po kazdej czesci symfonii publicznosc klaszcze.

      • 8 1

  • lemingi robią owacje nastojaco nawet jesli koncert był kiepski .I trzeba ich uczyc zeby tego nierobili :)

    wcale mnie to nie dziwi :)

    • 4 8

  • ciekawa koncepcja.

    jakoś sobie nie wyobrażam, żeby ktoś miał W TRAKCIE koncertu muzyki klasycznej klaskać, czy gwizdać. trochę inny jest poziom skomplikowania tych utworów i konieczność zgrania się z dość dużą orkiestrą w porównaniu do koncertów muzyki popularnej. dodatkowo, to naprawdę przeszkadza w odbiorze. należy po koncercie klaskać do bólu lub wyrażać dezaprobatę bez ograniczeń, ale nigdy w trakcie. oczywiście reakcja powinna być jak najbardziej szczera i jeśli nam się nie podoba - nie powinniśmy klaskać. połowa pustych miejsc podczas drugiej części koncertu czasem powie muzykom więcej niż gwizdy. ;)

    • 18 1

  • .

    Każdy przeżywa koncert na swój sposób, byle tylko nie wadzić innym. To, że stoję cicho nie znaczy, że muzyka mnie nie rusza, tak jak ten, co drze ryja niekoniecznie jest dotknięty pięknem występu.

    • 9 1

  • Dajcie nam się gdzie emocjonować!

    Apeluję o przywrócenie baletu klasycznego w operze oraz poprawę repertuaru filharmonii. Odpowiedzialni za kulturę zlitujcie się nad widzami!!!!!!! A pismaki do piór, agitujcie i pomóżcie!!!!!

    • 10 1

  • A MY (1)

    z kapelom lubim jak ludziska drą ryja z nami zwłaszcza jak napierdzielamy śmiercionośny det metal wszyscy machaja włosami i jezd ogólny rozpier..... wtedy Żelazna Dziewica Zenon nasz basista w podzięce żuca naszym perkusitą ze sceny i wszyscy sie cieszo :)

    • 3 1

    • a najbardziej pan darsky...

      ...drze. nie tylko ryło. to taka nasza niszczarka do papieru polskiej produkcji. ;)

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku ukończono budowę gmachu Opery Bałtyckiej?

 

Najczęściej czytane