- 1 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (69 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
- 4 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 5 Wielki łoś zrobił tu prawdziwą furorę (5 opinii)
- 6 Ten spektakl nie jest atakiem na kościół (61 opinii)
Makowicz w Filharmonii: wieczór w stylu retro
W ostatnich kilkudziesięciu latach w jazzie nastąpiła prawdziwa rewolucja - zaszło wiele zmian, pojawiło się wiele nowych odmian, stylów i podgatunków. Podczas niedzielnego koncertu Adama Makowicza w Filharmonii Bałtyckiej rewolucji jednak nie było: artysta zabrał słuchaczy do złotej ery jazzu, do czasów Duke'a Ellingtona, Benny'ego Goodmana czy George'a Gershwina. Makowicz pokazał, że w stylowym wykonywaniu dawnych standardów nie ma sobie równych i że nie bez powodu jest uznawany za jednego z najwybitniejszych pianistów jazzowych.
Nie inaczej było podczas niedzielnego recitalu artysty w Filharmonii Bałtyckiej. Już sam program robił wrażenie, ponieważ znalazły się w nim największe standardy jazzowe takich mistrzów, jak George Gershwin, Benny Goodman, Duke Ellington czy Erroll Garner. Makowiczowi udało się nawiązać znakomity kontakt z publicznością i wytworzyć niezwykle intymną atmosferę, choć oklaskiwało go blisko tysiąc osób. Pierwsze lody przełamał jeszcze przed rozpoczęciem występu.
- Mam nadzieję, że będzie się państwu podobało. Jeśli nie, nic na to nie poradzę - żartował, zapowiadając pierwszy utwór.
Podczas półtoragodzinnego recitalu Makowicz sam pełnił rolę konferansjera, zapowiadając każdą wykonywaną kompozycję. Przez cały czas był w znakomitym nastroju, uśmiechał się, nucił pod nosem i ta pozytywna energia bez wątpienia udzielała się publiczności. Grał z młodzieńczą werwą, lekkością, zachwycając przy tym poziomem wykonania. Piękne, liryczne frazowanie przeplatało się i zazębiało z wirtuozerskimi przebiegami, błyskotliwe pasaże w szybkich tempach grał bezbłędnie i z łatwością.
W programie nie zabrakło również polskich akcentów, jak chociażby autorskich kompozycji Makowicza, interpretacji Preludium e - moll op. 28 nr 4, nawiązującej do ragtime'ów Scotta Joplina czy przypominającej pod względem formalnym barokową polifonię pieśni "Kaszubskie nuty" (Kaszëbsczé nótë), z wyraźnie zarysowanym tematem i kontrapunktem, aczkolwiek w pełni ujazzowioną.
Publiczność długo nagradzała artystę oklaskami i doprosiła się bisów, a wierni fani mieli okazję spotkać się z Adamem Makowiczem po koncercie.
Kiedy przysłuchiwałam się wspaniałej grze Makowicza, podziwiając zarazem niezwykłą lekkość, z jaką wykonywał najbardziej karkołomne przebiegi, jego muzykalność i charyzmę, przypomniały mi się komentarze pod relacją z koncertu Kultu, w których czytelnicy Trojmiasto.pl wysyłali Kazika Staszewskiego na emeryturę. Adam Makowicz jest artystą uprawiającym swój zawód znacznie dłużej, a jednak nikt nie odważyłby się zasugerować mu czegoś podobnego. Ci, którym zdarzyło się spóźnić na koncert prawie godzinę, a byli i tacy, mają naprawdę czego żałować.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (10) 2 zablokowane
-
2014-10-20 12:04
(2)
Niestety tylko publiczność nie wie jak należy się ubrać do filharmonii.
- 6 9
-
2014-10-20 13:16
końcówka 2014 a Ty "abc" mentalnie kombatant II Wojny Św...
jw
- 3 4
-
2014-10-20 16:46
no więc właśnie!
Gienka nawet jak założysz korale z plastiku na gardziel, to i tak dalej widać, że jesteś w swetrze, a kudły trefiłaś ostatnio na komunię chrześnicy! Weźcie się ogarnijcie, raz do roku można coś wyprasować.
- 1 2
-
2014-10-20 13:43
Najbardziej mi się podobały utwory jego własnej kompozycji :) i Chopina. Co do publiczności. Wiem że lepiej niż w cale, ale przyjść 10 min przed końcem koncertu? To się nazywa lekkie spóźnienie...
- 5 1
-
2014-10-20 14:24
Kojący koncert.
Koncert kojący, ciekawy, Pan Adam wypełnił sobą i nutami pięknie przestrzeń:)
choć najciekawsze dla mnie było z nim spotkanie tuż po koncercie - wspaniały pomysł, spotkanie z ciekawym Człowiekiem, ciekawym Artystą, możliwość poznania jego samego i ciekawostek o których opowiadał z dystansem do siebie - tylko gratulować i czerpać:)- 4 0
-
2014-10-20 19:08
Adam Makowicz gra od dawna solo.
Za dawnych czasów w gdańskim Ratuszu Staromiejskim dał tak wspaniały recital , że pamiętam to do dzisiaj.
- 2 0
-
2014-10-20 20:33
Cudowny reset.
Cudowny muzyczny reset po ciężkim tygodniu:) jeśli rozważamy "stary dobry jazz", to trudno wyobrazić sobie lepsze przeniesienie w świat improwizacji czarodziejskich muzycznych opowieści. Niech tacy cudowni Mistrzowie tworzą i grają, jak najdłużej! Sto lat Panie Adamie:) i mam nadzieję, że do zobaczenia i usłyszenia niebawem
- 2 0
-
2014-10-20 20:56
Fantastyczny Pan Adam!
To był wspaniały koncert !!!
Ubranko słuchaczy w takich chwilach naprawdę jest bez znaczenia...byle czyste :)- 1 0
-
2014-10-21 14:20
Mnie się nie podobał
zwłaszcza że omyłkowo poszedłem na ten koncert, bo myślałem że chodzi o Makułowicza. Dopiero przed koncertem jak zobaczyłem pianino zamiast kuchenki zorientowałem się że coś jest nie tak
- 2 0
-
2014-10-21 17:12
Koncert ciekawy.
Duża frekwencja i wirtuoz fortepianu.
Tez najbardziej podobały mi się własne kompozycje Makowicza.
Standardy jazzowe czyżby trochę się zestarzały?- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.