- 1 Pogadaj o książkach... przy piwie (48 opinii)
- 2 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 4 (Przed)wyborcza gorączka w Pipidówce (18 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (10 opinii)
- 6 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (70 opinii)
Magiczna muzyka z nie tak chłodnej Islandii
5 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat)
Nie tylko za sprawą niezwykłej muzyki, ale także dzięki swojej osobowości islandzka artystka Kira Kira oczarowała trójmiejską publiczność podczas sobotniego koncertu w Uchu.
Choć Islandia ma podobną ilość mieszkańców jak Gdańsk, zaskakuje mnogością i różnorodnością powstających tam projektów muzycznych. Tłumy na europejskich trasach Sigur Rós czy Bjork to coś naturalnego, popularnością zaczyna im także dorównywać formacja Mum. Ale islandzka scena to nie tylko ambient, elektronika i post-rock. To także grupy penetrujące obszary muzyki dance, punka, rock’n’rolla czy nawet metalu. Wśród niezliczonej liczby zespołów na uwagę zasługuje kolektyw artystyczny Kitchen Motors, w skład którego wchodzi artystka Kira Kira, która wystąpiła w sobotę w klubie Ucho.
Co prawda oniryczna i nieco melancholijna muzyka przypominała to, co zwykle kojarzy nam się z muzyką rodem z Islandii, to jednak Kristin Björk (tak naprawdę nazywa się Kira Kira) nadała jej wyjątkowy, osobisty sznyt. Elektroniczne podkłady, które odtwarzała na laptopie wzbogacała grą na cymbałkach, grzechotkach, kalimbie i innych dźwiękowych zabawkach.
Młoda Islandka oczarowała swą wrażliwością publiczność.
Kira Kira zjednała sobie trójmiejską publiczność charyzmą i odwagą, z którą poruszała się na scenie. Przez cały koncert utrzymywała doskonały kontakt z publicznością. Opowiadała o duchach, tłumaczyła tytuły niektórych utworów, zachęcała do wspólnego śpiewania i grania, uśmiechała się zawadiacko. Przedstawiła nawet swoją towarzyszkę podróży, która nigdy nie narzeka... dużą, czerwoną walizkę pełną płyt.
- Odwaga na występach w pojedynkę nie przychodzi z dnia na dzień – mówiła nam artystka po koncercie. – Na początku byłam bardzo nieśmiała na scenie, pewność siebie przyszła z czasem. Teraz nie mam z tym chyba większych problemów, a nawet jeśli publiczność nie reaguje, to próbuję ją jakoś do tego nakłonić: zagaduję, uśmiecham się, albo puszczam zalotnie oczko.
I to był klucz do tego występu – Kira Kira oczarowała publiczność nie tylko swoją muzyką i barwnym strojem, ale także osobowością, o której trójmiejscy miłośnicy muzyki szybko nie zapomną.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
1 września 2009
(28 opinii)
Opinie (4)
-
2009-10-05 23:38
doskonaly to byl koncert
- 3 1
-
2009-10-05 23:51
:)
ciekawi tam ludzie mieszkaja
- 4 1
-
2009-10-06 11:54
Do dupy (1)
..jednym slowem.
- 1 5
-
2009-10-07 10:28
Do dupy-jednym slowem Z-(bi)-gniew...
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.