• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Lilla Weneda (37 opinii)

kasy:
58 301-13-28
wystawia:
Teatr Wybrzeże
czas trwania:
1 godz. 30 min. (bez przerw)
data premiery:
24 marca 2007
5.8
70 ocen
Jeśli teatr chce włączyć się w prowadzoną przez socjologów i filozofów dyskusję o współczesnym świecie, musi sięgnąć po równie nowoczesny repertuar środków artystycznego wyrazu. W spektaklu Lilla Weneda w reżyserii Wiktora Rubina znajdziemy więc zarówno poważną społeczną diagnozę współczesnej Polski jak i niekonwencjonalną technikę aktorską, klarowną krytykę kapitalizmu, jak zaskakujące rozwiązania inscenizacyjne. A wszystko to poprowadzone w zgodzie z literą dramatu Juliusza Słowackiego.


Juliusz Słowacki
Lilla Weneda

reżyseria: Wiktor Rubin
dramaturg: Bartosz Frąckowiak
scenografia: Paweł Wodziński
muzyka: Piotr Bukowski

Obsada:
Arkadiusz Brykalski: Lech
Marta Kalmus: Gwinona
Katarzyna Kaźmierczak: Roza Weneda
Maciej Konopiński: Lelum Polelum
Katarzyna Misiewicz: Lilla Weneda
Jacek Labijak: Św. Gwalbert
Ryszard Ronczewski: Derwid
Cezary Rybiński: Lechon
Dominik Stroka: Ślaz

Opinie (32)

  • (opinia sprzed 17 lat)

    idąc dziś na spektakl, a znając tutejsze wypowiedzi, miałam nadzieję, że będę mogła tu nie zgodzić się z tymi negatywnymi albo choć polemizować z niektórymi sądami... niestety - niewiele w "lilli wenedzie" rubina odnalazłam. bo co pokazał? że ludzie (polacy?!) dzielą się (na takich i takich?); że jest wielka ideologia, ale też i konsumpcji ideologia? bla, bla, bla. pokazał jedynie, że z materią teksu słowackiego sobie nie radzi; że z aktorem nie radzi sobie również (w bydgoszczy to zaledwie zasygnalizował); że pomysłów ma wiele, ale ich zrealizować nie potrafi; że - jednym słowem - kiepski z niego realizator (choć reżyser brzmi dumniej). znalazła się już tu opinia taka, ale powtórzę ją z pełnym przekonaniem - żal aktorów, którzy miotają się na scenie bez ładu. kalmus ratuje się akcentem i niszczy zbędną nagością; kaźmierczak szczęśliwie na balkonie siedzi i nie musi się kompromitować; ronczewski przemawia niczym aktor z ubiegłego wieku; brykalski - bez komentarza pozostawię, bo lubię pana; konopiński niezrozumiałym dwugłosem próbuje coś powiedzieć; labijak używa wciąż tych samych, malutkich środków; rybiński cudnie dzieciaka odgrywa jedynie. tyle o tubylcach. misiewicz piękna, choć nie bardzo wiadomo o co jej chodzi; stroka tak nijaki, że aż go nie ma... pewne jest,że prowadzeni przez zdolniejszego reżysera (jednak) więcej by zaprezentowali.

    • 0 0

  • (opinia sprzed 17 lat)

    smutne jest to, że twórcy tego zjawiska zapewne od głupców wyklinają tych, którzy nie znaleźli zrozumienia dla ich wytworów. może nawet w swoją wizję wierzą. a tak czy owak - to nasi wspaniali aktorzy wieczorami pokazywać się będą i męczyć na scenie, co gołym, nie-teatrologicznie zorientowanym okiem widać. kalmus nadal będzie się rozbierać w imię sztu(cz)ki, brykalski nadal będzie histeryzować, ronczewski udawać, że wielki teatr reprezentuje...

    • 0 0

  • (opinia sprzed 17 lat)

    Proponowałabym panu dramaturgowi wprowadzić trochę zmian: po pierwsze odciąć się od Słowackiego, i tak go było niewiele, po drugie pociągnąć dalej wątki rozbierania się: właściwie można rozebrać wszystkich, następnie kazać im się tarzać w błocie i kopulować w basenie, urwać głowę figurze matki boskiej ( rąk i tak jużnie miała) i też ją wrzucić do błota. Ewentualnie można by również rozbudować sceny masażu i zlikwidować do minimum kwestie aktorów. Niech jedynie tłuką się jeszcze bardziej po scenie, bez ładu i w chaosie. tak. wtedy mogłoby coś z tej sztuki być. Wtedy byłoby to Wilekie Dzieło. Teraz takim nie jest.

    • 0 0

  • errata (opinia sprzed 17 lat)

    wyżej miało być: zawierać...

    • 0 0

  • ??? (opinia sprzed 17 lat)

    zaskakujące. na stronie internetowej przedstawienia nie zamieszczono recenzji spektaklu... czy to dlatego, że są na ogół nieprzychylne? a zdawałoby się, że medium pod tytułem: strona internetowa winno zwierać wszystko, co przedsięwzięcia dotyczy... swoją drogą, wszelkie gadżety dodatkowe, strona właśnie czy gra stanowią ciekawszą atrakcję niż sam spektakl. no, może poza tekstem p. mościckiego, w którym wyłożył czytelnie kompletnie nieczytelną i tak ideę "lilli wenedy". nic tu mościcki. sama janion nie pomoże. bełkot.

    • 0 0

  • Trauma (opinia sprzed 17 lat)

    I żenada

    • 0 0

  • (opinia sprzed 17 lat)

    to nie to, że jestem głupi... dlatego właśnie, że głupi nie jestem - przedstawienia nie akceptuję. jedynie nieliczne składowe.

    • 0 0

  • (opinia sprzed 17 lat)

    a właśnie, że o to chodzi - rozpisz się widzu:)

    • 0 0

  • ciekawość (opinia sprzed 17 lat)

    rzadko spotykana zgodność słowa krytyków i "zwykłych" widzów... co się za tym kryje, postanowiłam sprawdzić już dziś. zastanawiam się przy tym, czy przedstawienie może być a ż t a k z ł e???

    • 0 0

  • kilka sekund (opinia sprzed 17 lat)

    jest w spektaklu chwila, gdy wierzy się w to, co sie widzi i słyszy. gwinona krzyczy coś o chmurach, o tym że warczą... bardzo przejmujący moment. jedyny. niestety, nie wystarcza.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pod patronatem

Nadchodzące premiery