• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto okradł gwiazdę kina? Recenzja "Tajemnicy kina" Teatru Miniatura

Łukasz Rudziński
9 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Biedna Iva Ross (animowana przez Hannę Miśkiewicz) jest załamana, gdy dowiaduje się, że zaginął jej ukochany, śpiewający pies. Informacja wstrząsa nawet bezdusznymii na co dzień dziennikarzami (po lewej Magdalena Żulińska, Wioleta Karpowicz po prawej, w tle Piotr Kłudka). Biedna Iva Ross (animowana przez Hannę Miśkiewicz) jest załamana, gdy dowiaduje się, że zaginął jej ukochany, śpiewający pies. Informacja wstrząsa nawet bezdusznymii na co dzień dziennikarzami (po lewej Magdalena Żulińska, Wioleta Karpowicz po prawej, w tle Piotr Kłudka).

Gdy do miasteczka Valleby przyjeżdża gwiazda filmowa, Iva Ross, wszyscy chcą, by pobyt zapamiętała jak najlepiej. Niestety, w tajemniczych okolicznościach znika jej ukochany piesek Karl Filip i tylko Maja i Lasse mogą jej pomóc. Kolejny odcinek serialu detektywistycznego Miniatury rozgrywa się m.in. w Kinie Rio i... w Teatrze Miniatura.



Choć Lasse (po lewej) nie jest tak błyskotliwy jak jego przyjaciółka Maja, tym razem to dzięki jego dociekliwości udaje się rozwikłać zagadkę. Choć Lasse (po lewej) nie jest tak błyskotliwy jak jego przyjaciółka Maja, tym razem to dzięki jego dociekliwości udaje się rozwikłać zagadkę.
Mieszkańcy miasteczka (także bohaterowie pierwszej części teatralnego serialu) chętnie zaglądają do kina. Nic dziwnego, że właśnie z nim związane są tajemnicze zniknięcia psów. Mieszkańcy miasteczka (także bohaterowie pierwszej części teatralnego serialu) chętnie zaglądają do kina. Nic dziwnego, że właśnie z nim związane są tajemnicze zniknięcia psów.
Druga teatralna część przygód "Biura Detektywistycznego Lassego i Mai", "Tajemnica kina" w Teatrze Miniatura, spodoba się wszystkim tym, którzy dobrze przyjęli pierwszą część i zarazem początek serii bestsellerów dla dzieci autorstwa Martina Widmarka i Heleny Willis, "Tajemnicę diamentów", opisującą przygody dwójki szkolnych przyjaciół-detektywów: Mai i Lassego.

Spektakl pomyślany jest bowiem jako kontynuacja serii, choć na tyle autonomiczna, by widzowie nie znający "Tajemnicy diamentów" bez trudu połapali się w intrydze.

Realizatorzy, z reżyserem Ireneuszem Maciejewskim na czele, wykorzystują te same pomysły co w pierwszej części, m.in. w warstwie inscenizacyjnej (makieta miasteczka Valleby uzupełniona o gdańskie akcenty, jak Teatr Miniatura, Dworzec Gdańsk Główny, czy Fontanna Neptuna lub relacje "na żywo" dziennikarzy programu "Nasze Wasze Wiadomości", uzupełniające akcję przedstawienia i umożliwiające przeprowadzenie wśród dzieci "wywiadu" ze znajomości niuansów spektaklu). Twórcy spektaklu stosują też te same chwyty: wykorzystanie mediów do komentowania wydarzeń i obserwacji zdarzeń z różnych perspektyw (np. z helikoptera) czy efektowne pościgi ulicami miasta.

Czy zdarzyło ci się rozwikłać jakąś zagadkę, kóra spędzała innym sen z powiek?

Nie zmieniają się także lalki głównych bohaterów, animowane przez tych samych aktorów co w pierwszej części. I tak lalkę wszędobylskiej Mai prowadzi Wioleta Karpowicz; nieco niezdarny, ale skuteczny Lasse to Jakub Ehrlich (świetny też jako przebojowy "Quba" z karykatury programu Kuby Wojewódzkiego); a lalkę niezbyt lotnego Komisarza Policji animuje Jacek Majok (ciekawy też jako schorowany Teodor). W odróżnieniu od książkowej wersji, doczekamy się też wizyty samej Ivy Ross w wykonaniu Hanny Miśkiewicz (to bodaj najbardziej efektowna ze wszystkich dotychczasowych lalek serii, chociaż duże wrażenie robi też przypominający Quasimodo bileter Zorman, animowany przez Piotra Kłudkę).

W ciekawej i świetnie wpisującej się w koncepcję przedstawienia scenografii Dariusza Panasa również nie zachodzą większe zmiany. Gdzie więc, oprócz nowej zagadki detektywistycznej, szukać różnic w stosunku do pierwszej części?

Cały zespół wyciągnął wnioski z "Tajemnicy diamentów", w której (zwłaszcza w drugiej części przedstawienia) szwankowała dramaturgia. Tym razem, po błyskotliwie wpisanym w akcję spektaklu antrakcie, akcja nabiera dodatkowego przyspieszenia dzięki nieznacznym, ale efektywnym modyfikacjom treści książki Widmarka. Nie ma także piosenek, z których wykonaniem część zespołu aktorskiego sobie nie radziła. Może nieco zbyt leniwie rozkręca się intryga w części przed przerwą, jednak późniejsze wydarzenia w pełni to wynagradzają. Jest też kilka zupełnie nowych elementów, które zaskakują prostotą i jakością wykonania (jak wnętrze kina).

Dlatego "Tajemnica kina" to spektakl bardziej dynamiczny, sprawniej zagrany, a dla najmłodszych po prostu ciekawszy niż początek serii, choć jako kontynuacja serialu, siłą rzeczy nie zaskakuje już tak często jak "Tajemnica diamentów". Mimo to ogląda się go z przyjemnością, niezależnie od wieku. Dobrze więc, iż widzów pożegnała informacja, że "ciąg dalszy nastąpi"...

Spektakl

7.4
48 ocen

Tajemnica kina

teatr lalek, teatr dla dzieci

Miejsca

Spektakle

Opinie (17) 2 zablokowane

  • dziękuję, postoję...

    Pierwszy spektakl rozczarował naszą rodzinę, mimo to czekaliśmy na recenzje z kolejnych... To błąd, bo albo aktorzy sobie nie radzą, albo sztuka się do wystawiania po prostu nie nadaje?

    Zachęcam za to dzieci do czytania książek Widmarka :)

    • 5 18

  • genialna Iva Ross i nie tylko

    Podobało nam się bardzo! Iva Ross grana brawurowo! Bardzo dobre tempo prowadzenia akcji, świetna scenografia. To jest nowoczesny teatr dla dzieci. Brawo!

    • 14 0

  • Byliśmy dziś o godz. 10 ... - było rewelacyjnie!

    Byliśmy dziś o godz. 10 ... - było rewelacyjnie!
    A ta wyżej, pierwsza wypowiedź -to chyba z "konkurencyjnego teatru".

    • 12 2

  • niezmiennie od lat te lalki sa straszne, rodem z PRLu (2)

    Paskudztwo.

    • 6 14

    • straszne

      ale za PRL były o niebo ładniejsze

      • 1 1

    • chyba nie z tego samego PRL-u

      Chodziłam do Miniatury jako dziecko (lata 1980-1990) więc jak nic PRL i jakoś nie widzę podobieństwa między lalkami. Chyba autorowi tej wypowiedzi coś się pomyliło...

      • 4 0

  • Byliśmy na premierze - SUPER !!!

    Mój Synek był zachwycony spektaklem, chciał iść raz jeszcze :-))) mi się również bardzo podobało :-)) BRAWA dla AKTORÓW !!!!

    • 10 0

  • dla jakiego widza? (3)

    Mam pytanie do tych, co już widzieli spektakl - czy można zabrać na ten tytuł mniejsze dziecko? Jaki jest optymalny wiek, żeby dziecko zrozumiało, o co chodzi?

    • 0 0

    • (2)

      minimum 4,5-5 lat

      • 0 0

      • A ja mam 33 i też się świetnie bawiłem (1)

        • 7 1

        • A ja mam 78 (z wnuczką byłem)

          I chyba zasnąłem.

          • 2 1

  • super

    Nie widziałam pierwszej części , ale ten spektakl mi się podobał i mojej 4 letniej córci też, pytała się czemu tak krótko, kukiełki były fajne nie wiem co się niektórzy czepiają, a co do artykułu to jednak bileter zdeecydowanie wyglądał jak Rockie Balboa:D:D:D Niezłe fajni aktorzy:)

    • 5 0

  • pokecam

    Byliśmy wczoraj z mężem na spektaklu z dwójką dzieci (5 i 11 lat) i wszystkim się bardzo podobało. Fajne lalki, dynamiczna akcja, pomysłowo przedstawione. Aktorzy włączyli też dzieci do zabawy. Fajniejsze niż pierwsza część nawet.Wreszcie też teatr stał się nowoczesny.widać zmianę na lepsze!

    • 4 0

  • Byliśmy wczoraj i zaraz po wyjściu ciężarówka nas zbryzgała wodą z kałuży.

    Wielkiej takiej, na Grunwaldzkiej.

    • 1 0

  • kontynuacja

    Od lat chodzę z dziećmi do Miniatury. Pierwsza część serialu zdecydowanie nas rozczarowała, druga jest nieco lepsza, ale niestety to kontynuacja. Czekamy na lepsze spektakle Miniatury.

    • 0 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Rzeźba mężczyzny z koszem pełnym ryb na głowie (można je – w wersji z brązu lub terakotowej – znaleźć w kilku sopockich lokalizacjach) to:

 

Najczęściej czytane