• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kryminalna intryga? Najlepsza w Gdańsku

Aleksandra Lamek
2 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Zakamarki Gdańska kryją wiele mrocznych tajemnic. Można o nich poczytać w kryminałach wydawanych przez wydawnictwo "Oficynka". Zakamarki Gdańska kryją wiele mrocznych tajemnic. Można o nich poczytać w kryminałach wydawanych przez wydawnictwo "Oficynka".

- Trójmiasto wreszcie dorobiło się własnych kryminałów z prawdziwego zdarzenia, a każdy z naszych autorów to wyjątkowe zjawisko - przekonuje Jolanta Świetlikowska, dzięki której powstało Wydawnictwo Oficynka, specjalizujące się w powieściach z dreszczykiem.



Prowadzone przez Jolantę Świetlikowską Wydawnictwo Oficynka wciąż się rozwija. W przyszłym roku czeka nas prawdziwe zatrzęsienie dobrych kryminałów, także tych związanych z Gdańskiem. Prowadzone przez Jolantę Świetlikowską Wydawnictwo Oficynka wciąż się rozwija. W przyszłym roku czeka nas prawdziwe zatrzęsienie dobrych kryminałów, także tych związanych z Gdańskiem.
Najnowsza premiera wydawnictwa to powieść "Gdański depozyt", której akcja rozgrywa się w międzywojennym Gdańsku. Najnowsza premiera wydawnictwa to powieść "Gdański depozyt", której akcja rozgrywa się w międzywojennym Gdańsku.
Aleksandra Lamek: Załóżmy, że właśnie napisałam swoją pierwszą powieść kryminalną i wysyłam ją do pani z nadzieją na publikację. Na co zwykle zwraca pani uwagę przy czytaniu, żeby książka nie okazała się wydawniczą klapą?

Jolanta Świetlikowska: Przede wszystkim wyznaczam sobie czas potrzebny na jej przeczytanie. A na co zwracam uwagę? Na wszystko. Na to, czy książka jest spójna, czy podejmuje nośny temat, czy styl autora jest charakterystyczny, czy intryga się odpowiednio zapętla. Powieść musi stanowić skończoną, dopracowaną całość i porywać czytelnika. Współpracujący z nami redaktorzy i ja jesteśmy właśnie takimi pierwszymi czytelnikami.

Czy zawsze czyta pani całość nadesłanego tekstu, czy jest tak, że jeśli autor nie zdoła pani zainteresować po kilku pierwszych stronach, zarzuca pani lekturę?

Tak, oczywiście, czytam całość. Inaczej nie sposób powieści właściwie ocenić. Książka może być nawet całkiem przyzwoicie napisana, ale jeśli finałowe rozwiązanie zagadki zawiedzie, czytelnicy ją odrzucą. A czasem książka jest średnio napisana, ale owo rozwiązanie jest tak genialne, że warto zredagować całość na nowo. W takich sytuacjach pracuje się z autorem, negocjuje rozwiązania, zmienia pewne szczegóły. Autorzy to mądrzy ludzie, z właściwymi redaktorami umieją sprawnie współpracować, pod warunkiem, że widzą tego sens. Na szczęście współpraca z naszymi autorami układa się idealnie.

Przy obecnej modzie na czytanie i pisanie kryminałów ma pani pewnie mnóstwo pracy. Ile rękopisów czyta pani w ciągu miesiąca?

Mnóstwo! Ma pani rację, że moda na kryminały jest i na pewno, patrząc na tendencje światowe, będzie się nie tylko długo utrzymywać, ale i wzrastać. Oczywiście, czytane przez nas książki są nie tylko polskiego autorstwa. Wydajemy - świadomie i z premedytacją - polskich autorów, bo uważamy, że piszą świetnie i naprawdę mają co pokazywać światu. Polski kryminał od czasu wydania "Śmierci w Breslau", pierwszej książki Marka Krajewskiego o Eberhardzie Mocku, czyli od 1999 roku, jest coraz lepszy, eksploruje coraz trudniejsze literacko tematy. Jeszcze wiele odkryć i zachwytów w tym względzie przed nami. Jestem całym swoim kryminalnym sercem po stronie naszej rodzimej twórczości!

A jak to jest z autorami z Gdańska, czy, szerzej, z Trójmiasta? Wygląda na to, że mamy sporo bardzo zdolnych autorów specjalizujących się właśnie w kryminałach. Może jest tak, że Gdańsk, z całą jego bogatą historią, stanowi po prostu naturalną inspirację dla pisarzy?

Rzeczywiście, Trójmiasto - wreszcie - dorobiło się własnych powieści kryminalnych z prawdziwego zdarzenia. Były wcześniej, bardzo udane, wyprawy w głąb naszej kryminalnej przestrzeni, czego świadectwem "Aleja samobójców" czy "Róże cmentarne" Marka Krajewskiego i Mariusza Czubaja albo "Zagadka Kopernika" Artura Górskiego. Jednak w tej chwili możemy mówić już o prawdziwej fascynacji Gdańskiem kryminalnym, I w odsłonie współczesnej - tu należy przywołać Katarzynę Rogińską i jej dwie powieści "Jeśli czegoś pragnę" oraz "Wieżę Sokoła", a także klasyczne niepokojące kryminały Anny Klejzerowicz "Sąd Ostateczny", "Gejsza" oraz "Ostatnią kartą jest śmierć". I w odsłonie historycznej - zrealizowanej całkiem niedawno przez Izabelę Żukowską w "Teuflu" oraz w publikacjach Oficynki - zbiorze opowiadań Piotra Rowickiego "Fatum" i w "Gdańskim depozycie" Piotra Schmandta. A zapowiadam, że to nie koniec gdańskich kryminałów w naszym wydawnictwie.

Ma pani w tym lokalnym gronie jakichś swoich faworytów?

Każdy z tych autorów to wyjątkowe zjawisko. Każdy też proponuje własną wizję zarówno Gdańska, jego architektury, klimatu, postaci w nim żyjących, jak i specyfiki kryminalnej zagadki czy thrillera. To bardzo bogate, zróżnicowane światy, pełne życia, nadmotławskiego zgiełku, spraw i zjawisk charakterystycznych wyłącznie dla naszego terenu, a jednocześnie poprzez umiejętne przedstawienie losów, zachowań i motywacji bohaterów w jakiś sposób uniwersalnych. Wysoko cenię Katarzynę Rogińską. Myślę, że to prawdziwy talent, a jedną z najważniejszych cech jej tekstów jest wiarygodność i autentyzm psychologicznych portretów powieściowych bohaterów. Z kolei Piotr Rowicki ma wspaniałe pióro i wyobraźnię godną Rolanda Topora. Jego siedemnastowieczne "perły kryminalne" to małe arcydzieła groteski, wsparte na znajomości historii naszego miasta. Natomiast Piotr Schmandt i jego "Gdański depozyt" wskrzesza ducha gdańskiego międzywojnia. Jeśli ktoś lubi serial "Na kłopoty... Bednarski", pokocha również - jeszcze lepszy - "Gdański depozyt". Powieść Schmandta jest pełna niespiesznych przechadzek, detali przyuważonych na budynkach czy w strojach dam z tamtej epoki, uroku zapomnianych lat. A przy tym jest brawurowa i komiczna. Trudno byłoby mi wybrać między tymi książkami i wskazywać jednego faworyta.

Jakie są najbliższe plany wydawnicze Oficynki? Zaraz na półki trafi powieść Schmandta, a co dalej?

W tym roku opublikujemy jeszcze dwie książki. Jedną z serii antropologiczno-kulturoznawczej, w której w 2010 roku ukazał się "Etnolog w Mieście Grzechu" Mariusza Czubaja. Będzie to "Rewolucja rocka" autorstwa semiotyka Marcina Rychlewskiego, udowadniająca, że rock nie umarł i nie umrze. Osiemnastego listopada zaś będzie miała swoją premierę kolejna część serii Detektyw Murdoch, "Biedny Tom już wystygł" Maureen Jennings. Jeśli jeszcze ktoś nie poznał tych kanadyjskich retrokryminałów, gorąco zachęcam. A w następnym roku... zapewniam, że będzie się wiele działo, choćby dlatego, że szykujemy wydanie książek opartych na kultowym serialu telewizyjnym "Criminal Minds". Wyskoczymy na moment do kryminalnego Wrocławia ("Gdzie mól i rdza" Pawła Pollaka), powrócimy do Rosji i Włoch w kolejnych książkach Litwinowych oraz Batistellego, a nawet poznamy obyczaje i kulturę Nawaho dzięki znakomitemu kryminałowi etnicznemu T. Hillermana "Tam, gdzie tańczą umarli". Na pewno też nie zabraknie gdańskich kryminałów.

Opinie (9) 2 zablokowane

  • Uwielbiam to!

    Przyjemnie jest czytać o mieście, w którym się mieszka. Jakoś tak się człowiek lepiej potrafi odnaleźć w akcji :)

    • 47 2

  • No i ok.

    Napiszą kiedyś o tygrysie?

    • 9 3

  • jeśli chodzi o zdjęcie, to moje ulubione mroczne i klimatyczne miejsce

    zawsze tam kogoś zabieram, żeby pokazać ten widoczek

    • 8 2

  • Bardzo fajnie, że takie książki są pisane

    jest to super sprawa pod kątem promocji miasta oraz wmacnianiu więzi mieszkańców z miastem. Tak trzymać!!!

    • 7 4

  • Owszem, przyjemnie czyta się kryminał "rodzimy", podobały mi się "Cmentarne róże", ale wolę dobrą książkę niż tylko książkę, której akcja dzieje się w Gdańsku.

    • 5 3

  • Ziew

    ktoś takie coś czyta :-)Ciekawsze są chyba już książki telefoniczne

    • 4 22

  • kliki gdanskie

    szkoda miasta dla klik i ukladow szkoda papieru

    • 4 8

  • Krakow ma Swietlickiego, my mamy Swietlikowska!

    • 3 0

  • Może trafi się nam jakiś lokalny Chandler ;)

    albo chociaż Nienacki.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie zwierzę widnieje w logo Lamborghini?

 

Najczęściej czytane