• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Królowie sceny! Zespół King's Singers podbił serca publiczności!

Ewa Palińska
9 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

King's Singers słynie również z brawurowych wykonań muzyki rozrywkowej, o czym przekonaliśmy się podczas drugiej części koncertu.


Zespołów, które zawsze dają dobre koncerty, jest niewiele. Jeden z nich, The King's Singers, wystąpił minionej soboty na scenie Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Członkowie zespołu zaśpiewali po mistrzowsku a ukazując pełnię aktorskich możliwości rozbawili publiczność do łez

.

Muzyki śpiewanej a capella słucham:

King's Singers należy obecnie do najlepszych zespołów wykonujących muzykę a capella na świecie. Od początku istnienia, to jest od 1968 roku, skład zespołu jest taki sam, dwóch kontratenorów, tenor, dwóch barytonów i bas. Zespół nie narzuca sobie ograniczeń repertuarowych i wykonuje zarówno muzykę klasyczną jak i popularną.

Sobotni koncert został podzielony na dwie części. W pierwszej usłyszeliśmy Requiem in memoriam Josquin des Prez Jeana Richaforta, którego części poprzeplatano motetami Gomberta, Appenzellera, Jacqueta z Mantui oraz Nimphes Nappes samego Josquina Desprez. Artyści wykonali je po mistrzowsku, ukazując bogactwo brzmieniowe renesansowej polifonii. Motety i madrygały to utwory piękne, aczkolwiek niewdzięczne, ponieważ dla uzyskania najlepszego efektu konieczne jest perfekcyjne wykonanie partii przez każdego z wokalistów. To, co zaprezentowali artyści z King's Singers było wręcz idealne, prowadzenie linii melodycznej, synchronizacja, dzięki czemu mogliśmy podziwiać nie tylko melodykę ale również harmonię. Ciężko podać przykład innego zespołu, który wykonuje utwory renesansowe z taką precyzją i na takim poziomie.

King's Singers słynie również z brawurowych wykonań muzyki rozrywkowej, o czym przekonaliśmy się podczas drugiej części koncertu. Na początek zaprezentowano Masterpiece współczesnego brytyjskiego kompozytora Paula Draytona. Publiczność, poproszona podczas pierwszej części o nienagradzanie wykonawców oklaskami między utworami, teraz dała upust swoim emocjom.

Utwór Draytona podczas każdego występu King's Singers jest zapowiadany, jako historia muzyki zachodnioeuropejskiej opowiedziana w około 9 minut i tak jest w istocie, pojawiają się w nim nazwiska największych kompozytorów w układzie chronologicznym, a każde nazwisko opracowano muzycznie parodiując styl danego kompozytora. Artyści z King's Singers nie tylko odtworzyli ten utwór, ale zagrali go aktorsko i to po mistrzowsku, przez co publiczność śmiała się do rozpuku.

Nasycone humorem były także interpretacje pozostałych prezentowanych utworów a także ich zapowiedzi: "Za chwilę wykonamy piosenkę Beatlesów, którą na pewno znacie"- powiedział z udawaną powagą Paul David Phoenix (tenor), zapowiadając "Ob- La Di, Ob- La da". "Jeżeli podczas wykonywania będziecie mieli ochotę do nas dołączyć... nie róbcie tego!"- dodał, a jego wypowiedź natychmiast nagrodzono gromkimi brawami.

W prezentowanym repertuarze znalazły się również piękne ballady. W "She's Always a Woman" Billego Joela barytonowe solo, zachwycając ciepłą barwą głosu, wykonał Christopher Gabbitas, a w ostatnim utworze wykonanym podczas tego koncertu, "Greensleeves", walory wokalne zaprezentował pochodzący z Nowej Zelandii Christopher Bruerton, śpiewający w King's Singers zaledwie od pół roku.

Występ został nagrodzony owacją na stojąco, a oklaskom i okrzykom nie było końca. Muzycy z zespołu King's Singers dołączyli do swoich fanów we foyer, gdzie każdy miał możliwość porozmawiać z nimi oraz zdobyć autograf. Kwiaty, jakie wręczono im po występie, podarowali swoim fankom, po raz kolejny kradnąc ich serca.

Mało jest tego typu wydarzeń muzycznych, po których brakuje krytycznych uwag a zalety można by wymieniać godzinami. Szkoda tylko, że koncerty tej klasy cieszą się tak małym zainteresowaniem. Można odnieść wrażenie, że nad salą koncertową PFB ciąży jakieś fatum, ponieważ frekwencja na koncertach jest odwrotnie proporcjonalna do ich jakości.

Miejsca

Opinie (10)

  • Brak jakiejkolwiek reklamy! (1)

    • 16 5

    • bo to koncert

      dla znajomych znajomych króliczka

      • 0 4

  • nie mogę odżałować, że nie wiedziałam o tym koncercie...

    dlaczego nie był wcześniej reklamowany na Trójmiasto.pl ??

    • 19 1

  • Słyszałem w radiu

    Szła reklama w radiu i mogłeś poczytać na 3mieście info o koncertach. Mnie było szkoda kasy...

    • 2 14

  • dźwięk w filmie

    Co za fatalny dźwięk w tym filmie..

    • 3 1

  • koncert rewelacyjny

    KS s niesamowici! I bilety jak na FB naprawde w przystępnych cenach. Szkoda tylko, ze widownia świeciła pustkami. Ci co byli nie żałowani, oklaskiwani na stojąco!

    • 18 1

  • żenada

    nasze audiofiles znacznie lepsze

    pierwsza część koncertu powinna być śpiewana w kościele św Jana znacznie lepszy efekt by osiągnęli

    druga część koncertu to zupełna porażka, 4kawałki (teoretycznie współczesne)

    na widowni nawet 50% zajętych miejsc nie było no i słusznie bo sam żałowałem ze na ten koncert wogóle poszedłem

    • 0 21

  • cudowny koncert

    gdybym mogła, jeździłabym za The King`s Singers po całym świecie. Uwielbiam taką muzykę, a zwłaszcza w ich wykonaniu. Są doskonali jak nic innego na tym świecie! Nie żałuję ani grosza z tego, co wydałam na bilety na koncert i na pociąg (przyjechałam z drugiego końca Polski, w ubiegłym roku w moim mieście na ich koncercie nie było wolnego nawet stojącego miejsca!). To przykre, że było tyle pustych miejsc, podczas gdy na hałaśliwe, szkodliwe, ogłupiające łomoty, niesłusznie zwane muzyką, walą tłumy młodych ludzików. Za mało reklamy, mylne informacje (np. na bimach data: sobota 9 IX) czy też brak wrażliwości, wyrobienia muzycznego? Przykre, że inne filharmonie nie zaprosiły tych genialnych artystów. Ta muzyka mogłaby naprawdę złagodzić obyczaje, uleczyć świat. A żenadą są niektóre wypowiedzi. Mądre przysłowie twierdzi: "Mądry wie, co mówi, głupi mówi, co wie". Pozdrawiam życzliwie jednych i drugich.

    • 13 0

  • i tak i nie

    Zespół The King's Singers zdecydowanie należy do światowej czołówki grup śpiewaczych. Koncert w Gdańsku był wspaniały, zwłaszcza pierwsza część, ale głównie dla najbardziej "zaawansowanych" koneserów śpiewu zespołowego. Zaskoczył śmiały dobór repertuaru, bardzo trudnego dla wykonawców i odbiorców jednocześnie. Druga część subtelna, wycyzelowana artystycznie, ale tak krótka, że w stosunku do niezwykłej części pierwszej, nie dała słuchaczom poczucia pełnego zadowolenia, nasycenia artystycznego. Przyznaję rację każdemu z moich przedmówców i cieszę się, że tak różne opinie tu zostały zamieszczone, bo naprawdę każda jest trafiona! Bardzo żałuję, że nasza Filharmonia Bałtycka nie zaprasza polskich, bardziej nam bliskich, podobnych zespołów, jak chociażby Affabre Concinui, który od prawie 30 lat śpiewa tak samo perfekcyjnie i cudownie, ale z bardziej słowiańskim zacięciem i fantazją, czy wspomniany wyżej Audiofeels, który troszkę inaczej, ale nie mniej perfekcyjnie porywa publiczność w szał słuchania. Jak powiedziała 'największa fanka' w innych miastach Polski sale koncertowe są wypełnione po brzegi. Gdańsk ma równie chętnych słuchaczy, ale dlaczego w filharmonii są puste miejsca?....

    • 8 1

  • Muzyka i pseudomuzyka

    Affabre Concinui nie najgorsi, ale nie umywają się do The King`s Singers. Natomiast porównywanie z KS jakiegoś badziewnego Audiofiles jest żenująco żałosne.

    • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

W 2017 roku brytyjski książę William i księżna Kate odwiedzili:

 

Najczęściej czytane