- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (16 opinii)
- 2 Tu nie spodziewasz się sztuki, a jednak! (9 opinii)
- 3 Przed nami święto poezji i literatury (30 opinii)
- 4 Jak zarobiłem 2 mln USD na giełdzie (69 opinii)
- 5 Prawdziwy hit na scenie Teatru Muzycznego (7 opinii)
- 6 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (27 opinii)
Królowie sceny! Zespół King's Singers podbił serca publiczności!
King's Singers słynie również z brawurowych wykonań muzyki rozrywkowej, o czym przekonaliśmy się podczas drugiej części koncertu.
Zespołów, które zawsze dają dobre koncerty, jest niewiele. Jeden z nich, The King's Singers, wystąpił minionej soboty na scenie Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Członkowie zespołu zaśpiewali po mistrzowsku a ukazując pełnię aktorskich możliwości rozbawili publiczność do łez
.Sobotni koncert został podzielony na dwie części. W pierwszej usłyszeliśmy Requiem in memoriam Josquin des Prez Jeana Richaforta, którego części poprzeplatano motetami Gomberta, Appenzellera, Jacqueta z Mantui oraz Nimphes Nappes samego Josquina Desprez. Artyści wykonali je po mistrzowsku, ukazując bogactwo brzmieniowe renesansowej polifonii. Motety i madrygały to utwory piękne, aczkolwiek niewdzięczne, ponieważ dla uzyskania najlepszego efektu konieczne jest perfekcyjne wykonanie partii przez każdego z wokalistów. To, co zaprezentowali artyści z King's Singers było wręcz idealne, prowadzenie linii melodycznej, synchronizacja, dzięki czemu mogliśmy podziwiać nie tylko melodykę ale również harmonię. Ciężko podać przykład innego zespołu, który wykonuje utwory renesansowe z taką precyzją i na takim poziomie.
King's Singers słynie również z brawurowych wykonań muzyki rozrywkowej, o czym przekonaliśmy się podczas drugiej części koncertu. Na początek zaprezentowano Masterpiece współczesnego brytyjskiego kompozytora Paula Draytona. Publiczność, poproszona podczas pierwszej części o nienagradzanie wykonawców oklaskami między utworami, teraz dała upust swoim emocjom.
Utwór Draytona podczas każdego występu King's Singers jest zapowiadany, jako historia muzyki zachodnioeuropejskiej opowiedziana w około 9 minut i tak jest w istocie, pojawiają się w nim nazwiska największych kompozytorów w układzie chronologicznym, a każde nazwisko opracowano muzycznie parodiując styl danego kompozytora. Artyści z King's Singers nie tylko odtworzyli ten utwór, ale zagrali go aktorsko i to po mistrzowsku, przez co publiczność śmiała się do rozpuku.
Nasycone humorem były także interpretacje pozostałych prezentowanych utworów a także ich zapowiedzi: "Za chwilę wykonamy piosenkę Beatlesów, którą na pewno znacie"- powiedział z udawaną powagą Paul David Phoenix (tenor), zapowiadając "Ob- La Di, Ob- La da". "Jeżeli podczas wykonywania będziecie mieli ochotę do nas dołączyć... nie róbcie tego!"- dodał, a jego wypowiedź natychmiast nagrodzono gromkimi brawami.
W prezentowanym repertuarze znalazły się również piękne ballady. W "She's Always a Woman" Billego Joela barytonowe solo, zachwycając ciepłą barwą głosu, wykonał Christopher Gabbitas, a w ostatnim utworze wykonanym podczas tego koncertu, "Greensleeves", walory wokalne zaprezentował pochodzący z Nowej Zelandii Christopher Bruerton, śpiewający w King's Singers zaledwie od pół roku.
Występ został nagrodzony owacją na stojąco, a oklaskom i okrzykom nie było końca. Muzycy z zespołu King's Singers dołączyli do swoich fanów we foyer, gdzie każdy miał możliwość porozmawiać z nimi oraz zdobyć autograf. Kwiaty, jakie wręczono im po występie, podarowali swoim fankom, po raz kolejny kradnąc ich serca.
Mało jest tego typu wydarzeń muzycznych, po których brakuje krytycznych uwag a zalety można by wymieniać godzinami. Szkoda tylko, że koncerty tej klasy cieszą się tak małym zainteresowaniem. Można odnieść wrażenie, że nad salą koncertową PFB ciąży jakieś fatum, ponieważ frekwencja na koncertach jest odwrotnie proporcjonalna do ich jakości.
Miejsca
Opinie (10)
-
2012-09-09 21:29
Brak jakiejkolwiek reklamy! (1)
- 16 5
-
2012-09-09 21:41
bo to koncert
dla znajomych znajomych króliczka
- 0 4
-
2012-09-09 22:43
nie mogę odżałować, że nie wiedziałam o tym koncercie...
dlaczego nie był wcześniej reklamowany na Trójmiasto.pl ??
- 19 1
-
2012-09-10 08:37
Słyszałem w radiu
Szła reklama w radiu i mogłeś poczytać na 3mieście info o koncertach. Mnie było szkoda kasy...
- 2 14
-
2012-09-10 09:46
dźwięk w filmie
Co za fatalny dźwięk w tym filmie..
- 3 1
-
2012-09-10 14:13
koncert rewelacyjny
KS s niesamowici! I bilety jak na FB naprawde w przystępnych cenach. Szkoda tylko, ze widownia świeciła pustkami. Ci co byli nie żałowani, oklaskiwani na stojąco!
- 18 1
-
2012-09-10 22:12
żenada
nasze audiofiles znacznie lepsze
pierwsza część koncertu powinna być śpiewana w kościele św Jana znacznie lepszy efekt by osiągnęli
druga część koncertu to zupełna porażka, 4kawałki (teoretycznie współczesne)
na widowni nawet 50% zajętych miejsc nie było no i słusznie bo sam żałowałem ze na ten koncert wogóle poszedłem- 0 21
-
2012-09-17 17:18
cudowny koncert
gdybym mogła, jeździłabym za The King`s Singers po całym świecie. Uwielbiam taką muzykę, a zwłaszcza w ich wykonaniu. Są doskonali jak nic innego na tym świecie! Nie żałuję ani grosza z tego, co wydałam na bilety na koncert i na pociąg (przyjechałam z drugiego końca Polski, w ubiegłym roku w moim mieście na ich koncercie nie było wolnego nawet stojącego miejsca!). To przykre, że było tyle pustych miejsc, podczas gdy na hałaśliwe, szkodliwe, ogłupiające łomoty, niesłusznie zwane muzyką, walą tłumy młodych ludzików. Za mało reklamy, mylne informacje (np. na bimach data: sobota 9 IX) czy też brak wrażliwości, wyrobienia muzycznego? Przykre, że inne filharmonie nie zaprosiły tych genialnych artystów. Ta muzyka mogłaby naprawdę złagodzić obyczaje, uleczyć świat. A żenadą są niektóre wypowiedzi. Mądre przysłowie twierdzi: "Mądry wie, co mówi, głupi mówi, co wie". Pozdrawiam życzliwie jednych i drugich.
- 13 0
-
2012-10-03 00:34
i tak i nie
Zespół The King's Singers zdecydowanie należy do światowej czołówki grup śpiewaczych. Koncert w Gdańsku był wspaniały, zwłaszcza pierwsza część, ale głównie dla najbardziej "zaawansowanych" koneserów śpiewu zespołowego. Zaskoczył śmiały dobór repertuaru, bardzo trudnego dla wykonawców i odbiorców jednocześnie. Druga część subtelna, wycyzelowana artystycznie, ale tak krótka, że w stosunku do niezwykłej części pierwszej, nie dała słuchaczom poczucia pełnego zadowolenia, nasycenia artystycznego. Przyznaję rację każdemu z moich przedmówców i cieszę się, że tak różne opinie tu zostały zamieszczone, bo naprawdę każda jest trafiona! Bardzo żałuję, że nasza Filharmonia Bałtycka nie zaprasza polskich, bardziej nam bliskich, podobnych zespołów, jak chociażby Affabre Concinui, który od prawie 30 lat śpiewa tak samo perfekcyjnie i cudownie, ale z bardziej słowiańskim zacięciem i fantazją, czy wspomniany wyżej Audiofeels, który troszkę inaczej, ale nie mniej perfekcyjnie porywa publiczność w szał słuchania. Jak powiedziała 'największa fanka' w innych miastach Polski sale koncertowe są wypełnione po brzegi. Gdańsk ma równie chętnych słuchaczy, ale dlaczego w filharmonii są puste miejsca?....
- 8 1
-
2012-10-03 11:25
Muzyka i pseudomuzyka
Affabre Concinui nie najgorsi, ale nie umywają się do The King`s Singers. Natomiast porównywanie z KS jakiegoś badziewnego Audiofiles jest żenująco żałosne.
- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.