• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kram się rozsypał

Michał Stąporek
28 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
U Ghelderode Boraks jest pijakiem i okrutnikiem. W wykonaniu Jacka Gierczaka kramarz jest jednak zagubiony i przerażony. U Ghelderode Boraks jest pijakiem i okrutnikiem. W wykonaniu Jacka Gierczaka kramarz jest jednak zagubiony i przerażony.

"Kram Karoliny" Michela Ghelderode to pierwsza od lat inscenizacja dla dorosłych widzów przygotowana przez gdańską Miniaturę. Czy będą następne?



Gdyby spróbować znaleźć jedną cechę najpełniej opisującą spektakl przygotowany przez Konrada Szachnowskiego byłaby to "dosłowność".

Jest to o tyle zrozumiałe, że w teatrze dla dzieci, jakim na co dzień jest Miniatura, jest ona niezbędna, lub co najmniej wskazana. Mali widzowie cenią sobie precyzję wykonania kostiumów, nie darują, gdy na scenie dostrzegą plastikowe drzewo czy drewnianą szablę.

Czy jednak w dramacie skierowanym do dojrzałych widzów, którego akcja toczy się na granicy świata realnego i sennego majaka dosłowność ma w ogóle sens? Skoro wchodząc w ten świat automatycznie godzimy się na umowność, to czy siłacz rzeczywiście musi posiadać wszystkie atrybuty cyrkowego mocarza z pasiastym trykotem i sumiastym wąsem, a żandarm nosić bryczesy i chodzić w mundurze ze świecącymi guzikami?

Taka dosłowność jest nie tylko naiwna, ale i... niebezpieczna. Zwłaszcza, gdy pistolet na kapiszony nie wypali w kluczowym momencie.

Dorosły widz ma prawo czuć się niedoceniany, gdy takimi środkami opowiada mu się na poły magiczną historię o ludzkiej naturze, tkwiących w nas instynktach, o trwaniu i o zmianie.

A może taki był zamiar reżysera, by przez groteskowe przerysowane role podkreślić groteskę całego utworu? Niewykluczone, ale historia Boraksa i jego jarmarcznej gawiedzi nie wymaga przecież takich zabiegów. W dramacie więcej jest bowiem bohaterów z krainy wyobraźni (manekiny Suskanel, Pamela i Spirydon oraz bohaterowie teatru dell'arte Pierrot, Arlekin i Kolombina), niż rzeczywistych. Nawet jednak realni kramarz Boraks, schorowany cyrkowy mocarz Józefek, a także żandarm są postaciami na tyle wyrazistymi, że reżyser mógł się obejść bez ich dodatkowego nacechowania.

Ostatnie kwestie wypowiadane ze sceny przez Kolombinę wskazują, że "Kram" jest opowieścią o tęsknocie za światem dawnego teatru, dawnego porządku. Światem, w którym Pierrot, Kolombina i Arlekin grali główne role, a nie byli tylko pożałowania godnymi, głodnymi i przemarzniętymi włóczęgami szukającymi swojego miejsca. Być może stąd więc cała dosłowność spektaklu, stąd ten arcyteatralny sztafarz, którego dziś na scenach jak na lekarstwo, stąd być może też kwestie aktorów deklamowane niczym z operowych desek. Bo przecież ten świat już odszedł, rozsypał się jak tytułowy kram na koniec spektaklu.

Całość nie wypada przekonująco. Jeżeli adaptacja sztuki Ghelderode ma być początkiem, albo raczej powrotem Miniatury do grania dla dorosłych, artyści będą musieli się przestawić na optykę właściwą dojrzałym widzom.

Miejsca

Spektakle

Opinie (5)

  • (1)

    nie zgadzam sie z tym, że dzieci zauważą każde niedociągnięcie jakim może być plastikowe drzewo czy drewniany miecz. To właśnie dzieci mają największa wyobraznie i najmniejsze wymagania jeśli chodzi o ten aspekt przedstawienia. ostatecznie podczas zabaw
    np w rycezrzy nie używają prawdziwej zbroi, a zwykłych patyków, bawiąc się w sklep wystarczy zapłacić pięć liści bądż trzy średniej wielkości kamyki aby zapłacic za wyimaginowane zakupy.

    • 0 0

    • "Kram Karoliny" czy zło jest w każdym z nas?

      "Kram Karoliny" to sztuka pięknie zrobiona, wruszająca, chociaż pełna smutku. To ciekawy ekseryment - sztuka dla dorosłych w teatrze dla dzieci.
      W teatrze tylko niedojrzałych widzów razić może umowność ról czy znaków, wszak one wpisane są w konwencję teatru. Ten, kogo to razi, niech wybierze się raczej do kina, bo widać do teatru nie dorósł.

      "Kram Karoliny" to opowieść o poszukiwaniu sensu życia, próba odpowiedzi na pytanie, gdzie są granice zła. Okrucieństwo i zbrodnia, ktorych dokonuje grupa Pameli - Suskanel i Spirydon sąsiaduje z dobrocią i tkliwością, jaka cechuje Arlekina, Pierrota i Kalombinę.
      "Fluidy żądzy i zła" unoszą się nad sceną, bo manekiny wymknęły się spod kontroli ludzi i zaczynają żyć własnym życiem. "Szmaciane kukły" odpłacają się za życie w pogardzie, kiedy to były obiektem celu w jarmarcznej budzie. Manekiny to bezwzględna, pozbawiona zasad moralnych grupa bandytów nie wahająca się dokonać najgorsze zbrodnie. Jest tym bardziej niebezpieczna, że po zrzuceniu kostiumów manekiny stają się ludźmi, którzy zasmakowali w czynieniu zła.
      W odróżnieniu od nich Pierrot, Arlekin i Kolombina to aktorska grupa włóczęgów o czułych sercach. To zabłąkani aktorzy w świecie zmaterializowanych wartości. Ich wędrówka wyraża tęsknotę za prawdziwym teatrem, gdzie ceni się sztukę i dobrą grę aktorską. Jednak nie znajdują oni zrozumienia ani nawet godziwego zajęcia. Pomimo to zachowują się z godnością, bo wierni są wyznawanym wartościom. "Jesteśmy szczęsliwi tym szczęściem, ktore mieści się w chusteczce". W ten sposób sztuka Michela de Ghelderode w reżyserii Konrada Szachnowskiego wpisuje się w dyskusję na temat miejsca teatru w świecie. To po pierwsze, a poza tym - jest to z pewnością głos na temat dualizmu ludzkiej natury i zła, ktore dochodzi do glosu w "czasach zdziczenia obyczajów".
      Sztuka barwna, lekko zrobiona, świetnie ogląda się ją w kameralnych warunkach, jakie panują w "Teatrze Miniatura".

      • 0 0

  • "bajkowa" scenografia, przynajmiej na zdjęciach, tylko sztuka wydaje sie smutna

    • 0 0

  • trash

    read my lips: CHŁAM, ŻENADA, OKROPIEŃSTWO, ŚMIESZNOŚĆ, ŻAŁOŚĆ I MĘCZARNIA.

    NIE NIE NIE!!!

    jesli dzieciakom serwuje się "rozrywkę" na tym samym poziomie, to wybieram kulturalną bezdzietność.

    • 0 0

  • gdynianin

    nuda! nie polecam! jak chcerz ażeby twoje dziecko spało spokojnie! coz to czyżby koniec lalkowego teatru? nasze podatki na takie eksperymenty?-nie zgadzam się!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pomysłodawcą Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA jest...?

 

Najczęściej czytane