• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koszmar letniego sezonu, a było to nad Bałtykiem

Łukasz Rudziński
2 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
"Willkommen w Zoppotach" rozgrywa się w kawiarni na sopockim molo. Owładnięty pasją fotografowania książę pruski Otto XXIX fotografuje wszystko dookoła. Musi mieć fotkę malarza prymitywisty, który jest ekspresjonistą, więc portret księcia wykona ekspresowo. "Willkommen w Zoppotach" rozgrywa się w kawiarni na sopockim molo. Owładnięty pasją fotografowania książę pruski Otto XXIX fotografuje wszystko dookoła. Musi mieć fotkę malarza prymitywisty, który jest ekspresjonistą, więc portret księcia wykona ekspresowo.

W Teatrze Wybrzeże wystawiono sztukę o wakacjach nad Bałtykiem. "Willkommen w Zoppotach" jest jednak spektaklem "letnim" również w innym kontekście - to nijaka, pozbawiona pomysłu realizacja błyskotliwego, choć przegadanego tekstu Adolfa Nowaczyńskiego.



Adam Orzechowski nawiązuje do współczesnych czasów, wprowadzając jako rekwizyty bączki, będące oficjalnym gadżetem promującym polską prezydencję w Unii Europejskiej (na zdjęciu bączek w rękach Roberta Ninkiewicza). Adam Orzechowski nawiązuje do współczesnych czasów, wprowadzając jako rekwizyty bączki, będące oficjalnym gadżetem promującym polską prezydencję w Unii Europejskiej (na zdjęciu bączek w rękach Roberta Ninkiewicza).
W sopockiej premierze na deskach Teatru Wybrzeże zadebiutował nowy aktor zespołu Wybrzeża Piotr Biedroń (na pierwszym planie). W sopockiej premierze na deskach Teatru Wybrzeże zadebiutował nowy aktor zespołu Wybrzeża Piotr Biedroń (na pierwszym planie).
Jego Książęca Mość Otto XXIX, książę Gelsenkirchen-Recklingshausen woli polskie kobiety i ubrania, bo wszystko, co "made in Germany to tandeta". Jego Książęca Mość Otto XXIX, książę Gelsenkirchen-Recklingshausen woli polskie kobiety i ubrania, bo wszystko, co "made in Germany to tandeta".
Mało znana sopocka krotochwila Adolfa Nowaczyńskiego, "Było to nad Bałtykiem", wzięła się z frustracji autora sytuacją kurortu, który 100 lat temu "był gwarny i huczny, ogromnie nasz (...) po prostu polski", gdzie "tonu i szyku nadawała Warszawa" jak pisał o Sopocie w późniejszym szkicu "Odkrycie Gdyni" z 1938 roku.

Sztuka "Było to nad Bałtykiem" (oryginalny tytuł "Było to w Coppotach") najprawdopodobniej nawet dla autora stanowiła raczej anegdotę niż pełnowymiarowy tekst, bo sam się do niej nie przyznawał (odnalazł ją po latach historyk teatru prof. Stanisław Kaszyński). Nowaczyński sportretował w niej środowisko kąpielowe - pochłonięte sobą i najnowszą modą "syreny" warszawskie, anty-niemieckiego księcia pruskiego, przedstawicieli trzech zaborów oraz ówczesną bohemę artystyczną (futuryści). Wyśmiał nie tylko mody i postawy wakacyjnych plażowiczów, ale też ich miałkie intrygi i wakacyjne miłostki.

Reżyser spektaklu, Adam Orzechowski, satyryczny wymiar tekstu Nowaczyńskiego pozostawił na papierze. Zmienił tytuł sztuki na bardziej europejski, przypominający slogan z niemieckojęzycznej ulotki w informacji turystycznej, dołożył bączki - gadżet promujący polską prezydencję w Unii Europejskiej, które radośnie rozdaje zmanierowany idiota książę Otto XXIX (w tej roli debiutujący w Wybrzeżu student krakowskiej PWST Piotr Biedroń) - a aktorom nakazał grać farsowo, sztucznie, z emfazą.

Koncpety na zabawny, złośliwy tekst Nowaczyńskiego kończą się reżyserowi w pierwszym akcie. Aktorzy wdzięczą się do widzów i zagrywają pod publiczkę - niektórzy są przy tym naprawdę zabawni (Marzena Nieczuja-Urbańska, Małgorzata Oracz), inni wręcz przeciwnie (Piotr Łukawski, Mirosław Krawczyk). Wszyscy zaś - gdy o nich mowa w tekście - wbiegają na środek sceny, by się pokazać publiczności, a za chwilę uciekają za kulisy. Specjalne zadanie dostał kelner Wilhelm (Maciej Szemiel), który kilkadziesiąt razy napomina towarzystwo, by nie pluło na podłogę jego kawiarni. Nic dziwnego, że najefektowniej wypada... morze, które pomaga ostudzić gorącą nastoletnią głowę malarza prymitywisty (Piotr Chys).

Cała sztuka rozgrywa się na tarasie kawiarni (ówczesnego gapiopudła) przylegającej do łazienek morskich. Scenograf Magdalena Gajewska umieściła je na sopockim molo. Umowna konstrukcja molo wypełnia większość sceny, z każdej strony zamkniętej dużymi reprodukcjami przedwojennych widokówek z Sopotu, przedstawiających molo, plażowiczów i Bałtyk. Tuż przed widzami prezentuje się dorodny kiczowaty łabędź oraz papierowe stateczki, "pływające" po posadzce imitującej taflę wody.

Reżyser wyczyścił utwór Nowaczyńskiego z licznych niedoróbek, skrócił przydługie dialogi, usunął niektóre wątki, zredukował liczbę bohaterów. Jednak i tak tekst jest mało zrozumiały, często podawany przez aktorów bardzo szybko i niewyraźnie, w obszernych fragmentach po rosyjsku lub niemiecku (wypowiedzi niemieckie aktorzy tłumaczą na polski na chwilę "wychodząc z roli").

W drugim, zdecydowanie za długim akcie, cały potencjał humorystyczny spektaklu wyczerpuje się w natrętnych powtórzeniach gagów i rozwijaniu wszystkich napoczętych wątków. Akcja praktycznie pozbawiona jest dramaturgii, a ślamazarne tempo inscenizacji nie pomaga aktorom, kreślącym konsekwentnie swoich bohaterów grubą kreską. Wyróżnia się na tym tle bardzo dramatyczna Ewa Jendrzejewska i inteligentnie grająca wizerunkiem pustej, seksownej lalki - Katarzyna Kaźmierczak. Całość zaś wieńczy kuriozalna, nawiązująca do polskiej prezydencji puenta.

Adam Orzechowski podjął się karkołomnego zadania, by na podstawie nie najlepszego, nieświeżego dziś już tekstu stworzyć spektakl mówiący nie tylko o Sopocie sprzed wieku, ale też o dzisiejszym kurorcie. Zdecydował się na formę lekką, łatwą, ale nie tyle przyjemną, co bardzo banalną. Czy ten mieszczański teatr, stale wdzięczący się do widza, zachęci go do wizyty na Scenie Kameralnej? Wielbicieli "Ożenku" w reżyserii Orzechowskiego pewnie tak. Innych niekoniecznie.

Spektakl

8.1
115 ocen

Willkommen w Zoppotach

spektakl dramatyczny

Miejsca

Opinie (21) 1 zablokowana

  • Miałam okazję zobaczyć

    w ramach "Wybrzeża Sztuki". Ten spektakl należałoby przemilczeć. Niestety tak to jest, gdy reżyser-hochsztapler bierze się za teatr. Jaka to komedia czy farsa skoro nie śmieszy? Pomijam wartości artystyczne, bo tych brak. Szkoda uczestniczących w tym aktorów. A pani Katarzynie Kaźmierczak zazdroszczę fantastycznego ciała.

    • 19 2

  • z tym bączkie to dobre jest:) (1)

    ale najlepsze ze to sie bubel okazał bo niechca sie krecic i nie wydaja dzwiekujak orginalne.Widocznie uzedasy widziały tylko baczka z wygladu z daleka.:)

    • 10 0

    • Pewnie kupione na przecenie. Ale może to właśnie zakamuflowany, odważny komentarz Orzechowskiego do polskiej prezydencji.

      • 0 0

  • pustka ,nuda ,pustka,nuda ,.....i po co ? i dla kogo ?

    • 13 3

  • byłam z koleżankami z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Świetne. (1)

    Dawno tak nieeksplodowałam emocjonalnie. Noc miałam z głowy.

    • 14 7

    • Czy na Uniwersytecie Trzeciego Wieku

      uczą ortografii?
      Bo gustu zapewne wyrobić się tam nie da, ale nad ortografią Kazia niech popracuje droga Kaziu.
      I niech Kazia emocje trzyma raczej na wodzy. W tym wieku to niebezpieczne tak eksplodować emocjonalnie.

      • 4 0

  • Wiele halasu o nic .. (2)

    A zapowiadalo sie niby bardzo dobrze.. Skoro tak.. to nie zaluje, ze nie ma juz w lipcu biletow na zaden spektakl. A najpierw bylo mi zal. Nie wiem czy recenzja jest zgodna z realiami, ale ogladajac zdjecia ze spektaklu - mam wrazenie, ze tak..
    A propos zdjec - dlaczego na 13 zdjeciach sa na wszystkich tylko ci sami aktorzy - i tylko mezczyzni..? Podobno graly tez jakies aktorki...

    • 5 3

    • nie komentujemy czegoś czego nie oglądaliśmy- ale ogólnie to klapa jest :)

      • 1 0

    • co do zdjęć

      czasami w teatrze dla fotografa czy telewizji odgrywana jest tylko jedna scenka, może i tak było w tym wypadku

      • 3 0

  • Wiele halasu o nic...

    A zapowiadało się niby interesująco.. Skoro takie kiepskie, to nie żaluję, że nie ma juz w lipcu biletow na żaden spektakl .. Jesli recenzja jest rzeczywiscie obiektywna. Patrząc na nudne zdjęcia ze spektaklu - to mam wrażenie , że tak.
    A propos zdjęć - na 13 są tylko ci sami aktorzy-mężczyźni, podobno grały również aktorki..?

    • 4 1

  • SPEKTAKL na polityczne zamowienie

    Co za farsa, szkoda słów. Zmarnowany czas i pieniadze. Pseudo-spektakl na polityczne zamowienie radnych PO z Sopotu z Karnosiem na czele. PR-owska ściema. Ten bączek to juz przeginka na calego. Jezeli ktos tego nie widzi, to chyba stracil rozum. A propos wartosci komediowych: jakos niewielu widzialem, ktorzy by sie dobrze bawili na widowni. Ziesmaczenie.

    • 9 4

  • ..

    Czy Trójmiast nie stać na dobre szuki, bez błazenady starców z teatru Wybrzeże?? Nie lubię Warszawy, ale tam wiedzą jak robić sztuki. Co za popapraniec włada teatrem Wybrzeże, że zamiast zrobić z niego perełkę kulturalną, robi jakiś szajs, bez polotu, bez magi teatru, bez jaj. Żal.

    • 10 2

  • Panie Adamie już dość

    dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,dość,

    • 16 1

  • Kryzys twórczy (1)

    Sopot, fajna scenografia z molo, zwroty używane w tamtej epoce, spotkanie turystów z różnych "stron świata" - czy można to zepsuć? Wyśmiewanie się z turystów w Sopocie to codzienność, widać... nie dla Pana Adama.Masakra, myślałem że nie da się zepsuć takiego tekstu, o tak chwytliwym i zabawnym z założenia temacie... Ale gratulacje, udało się po raz kolejny!!! "Willkomen w Zoppotach" - nie pomaga nawet fajna wystawa Sopotu sprzed lat wywieszona na foyer... ani scenografia Pani Gajewskiej której gratuluję pomysłu. Starania kilku aktorów, mimo grania w takiej chałturze zostały zauważone- osobiście uśmiechałem się na widok gry pana Olszewskiego i Tyrańskiego wraz z debiutującym panem Biedroniem dali mi 10 minut rozrywki. Do tego może z 5 minut od pań Syren. Ale to trochę mało jak na ten zdecydowanie ogólnie nużący, nudny i długi spektakl. Gdyby nie scenariusz i reżyseria mogło być naprawdę fajne miało potencjał.... Panie Adamie- odpuści Pan na chwilę, odpocznie, uzbiera trochę pomysłów- i wtedy się Pan bierze - a jak leci Pan po łebkach byle 2 rzeczy pseudo "fajne" "na topie" i już robimy spektakl... Daj Pan spokój na chwilę, podrasuj swoje żarty kilka poziomów wyżej i zrób coś porządnego a nie takie gołą pupą w twarz...

    • 15 4

    • a i jeszcze jedno - dialogi po rusku i po niemiecku to jakaś masakra- nie można było tego zrobić po polsku ale z rosyjskim akcentem i "zaciąganiem" jak to było zrobione (genialnie) chociażby w stareńkim ALO ALO ??

      • 4 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych?

 

Najczęściej czytane