• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kilka tygodni i koniec

Michał Stąporek
23 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Demirski: Odmawiam!
Rozmowa z Pawłem Demirskim, który woli reagować na aktualne problemy niż tworzyć kanon na wieki wieków.

Czy to nie chichot historii, że właśnie otrzymałeś nagrodę dla twórcy teatralnego od marszałka województwa, z którym zespół Teatru Wybrzeże jest w konflikcie od wielu miesięcy?

Nie chcę komentować tej decyzji, ani rozmawiać o tej nagrodzie.

Marszałek docenił twoją sztukę o Lechu Wałęsie. Gdybyś miał sam sobie taką nagrodę przyznać, to którą sztukę byś wyróżnił?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie musiałbym jakoś je wartościować i porównywać, a każda z tych sztuk jest inna, inaczej pisana.

Ale to chyba nie stoi na przeszkodzie żeby je ocenić?

Ze wszystkich jestem zadowolony.

I w żadnej z nich nie chciałbyś nic pozmieniać?

W każdej chciałbym cos zmienić. Tak po prostu jest, ze w pewnym momencie się wie, że coś można by napisać inaczej. Z perspektywy czasu, z perspektywy tego, jak wygląda spektakl. Inaczej patrzę na pewne sprawy, zmienia się rzeczywistość, wiem coraz więcej o pisaniu. To całkiem naturalne.

Jakie będą losy teatru dokumentalnego w Gdańsku w przyszłym sezonie artystycznym?

Nie wiem, ale myślę, że jeśli odejdzie Maciej Nowak to prawdopodobnie nie będzie teatru dokumentalnego w Gdańsku.

Dlatego, że nowy dyrektor może nie chcieć takiego teatru, czy dlatego, że ty, jako główny animator tego kierunku, nie będziesz chciał tu pracować?

Nie wyobrażam sobie uczestniczenia w życiu tego teatru, jeśli będzie miał innego dyrektora.

Zawsze mi się wydawało, że artyści mają dużą wyobraźnię.

To nie jest kwestia braku wyobraźni, ale pragmatyzm. Wiem, że takiej wolności artystycznej jaka jest w tym teatrze pod rządami Macieja Nowaka już nie będzie.

To jedyny dyrektor w Polsce, który może dać taką wolność?

Na pewno jeden z nielicznych.

I nie ma szans na to, że jego następca będzie postępował podobnie?

Wątpię.

Bierzesz pod uwagę możliwość wyjazdu z Gdańska?

Tak.

Przy pisaniu niektórych swoich sztuk korzystałeś z pomocy dziennikarzy, którzy zbierali dla ciebie informacje faktograficzne dotyczące opisywanych środowisk. Czy taka pomoc nie pozbawia sztuki osobistego piętna autora?

Raczej nie, przecież oni tej sztuki nie pisali....

Ale dostarczyli ci informacje, w jakiś sposób przez siebie przefiltrowane.

Dziennikarze nagrywali wywiady z interesującymi nas ludźmi. My pracowaliśmy na materiale nie pociętym, bez ich ingerencji. Sądzę, że to było dobre rozwiązanie, ponieważ ja nie posiadam umiejętności, która jest cechą ich zawodu: umiejętności wnikliwej rozmowy z ludźmi.

Czy korzystanie z pomocy dziennikarzy jest ogólną cechą teatru dokumentalnego, czy to twój sposób pracy?

Raczej nie można powiedzieć, żeby była to jakaś generalna cecha, charakterystyczna dla tego nurtu dramatu. W Wielkiej Brytanii jest np. tak, że dziennikarze, którzy zajmują się jakąś tematyką, sami zabierają się za pisanie utworów dramatycznych poświęconych interesującym ich zagadnieniom. Ale są też autorzy, którzy mają swoich "researcherów".

Widzisz siebie wyłącznie w roli dramaturga zajmującego się teatrem dokumentalnym?

Nie, przecież robię także inne rzeczy. Sztuka o Wałęsie jest np. na pograniczu tego nurtu. Ale teatr dokumentalny jest potrzebny, to bardzo użyteczne narzędzie w sensie rozpoznania świata. Dzięki temu, że z ust żon żołnierzy walczących w Iraku usłyszałem ich prawdziwe historie, nie musiałem ich wymyślać samodzielnie. Być może uchroniło mnie to od popadnięcia w jakiś stereotyp czy kliszę.

W swoich sztukach poruszasz zarówno tematy, które możesz znać niemal z autopsji, jak kwestia emigracji młodych ludzi we 'From Poland with Love', oraz takie, z którymi mierzysz się po raz pierwszy, jak świat żon polskich żołnierzy. Czy w związku tym pisząc niektóre utwory czujesz się mniej pewnie niż w przypadku innych?

Ja się zawsze czuję niepewnie, ale nie mogę powiedzieć, w którym przypadku bardziej, a w którym mniej. To są nieporównywalne prace i nieporównywalne doświadczenia. Nie wiem nic o żadnej ze sztuk, w momencie, gdy się do niej zabieram. Przynajmniej na etapie analizowania tematu. Później, gdy docieram do momentu wymyślania scen, ta niewiedza oczywiście zmniejsza się, ale niepewność pozostaje do końca. Niepewność np. co do tego, czy podołam intelektualnie wykorzystać zgromadzony materiał dokumentalny.

Czy dobór tematów twoich sztuk świadczy o twojej hierarchii wartości? Bo przecież dramatów można napisać rocznie góra dwa, lub trzy a spraw, które cię irytują czy ciekawią jest pewnie więcej. Dlaczego zająłeś się akurat historią człowieka, który zginął w czasie pracy?

O tym zdecydowały dwie rzeczy. Sama historia, która jest niezwykle przejmująca, zarówno ze względu na śmierć tego młodego człowieka, jak i reakcję jego żony. Historia tej kobiety jest jak nie z tego świata, bo tak jak ona, to dziś się nie postępuje. Jej postawa jest totalnie niewspółczesna. Ma jeden cel - chce dotrzeć do prawdy. To jest bardzo ciekawe.
Z drugiej strony interesuje mnie kwestia traktowania pracy w Polsce. W naszym kraju poświęcamy na nią gros naszego czasu. O tym się nie mówi, ale wśród robotników, w bankach, biurach, redakcjach pracuje się strasznie dużo. Jesteśmy wszyscy trzymani pod pistoletem bezrobocia i non-stop nam się przypomina, że na nasze miejsce czeka armia chętnych z życiorysami jeszcze lepszymi niż nasz. A przecież powinno się pracować 8 godzin, nie więcej. Godność człowieka, jego czas, jakość życia - to problemy które mnie interesują.

Piszesz o problemach, które dotyczą ciebie samego, czy ulegasz czasami podszeptom innych?

W naszym teatrze jest o tyle dobra sytuacja, że można o wszystkim porozmawiać. Parokrotnie zdarzało się, że koledzy zwracali mi uwagę na jakieś warte opisania problemy.

Czy byłbyś w stanie napisać sztukę, która nie byłaby mocno umocowana w naszych realiach, nie poruszałaby ważnych społecznych problemów, a np. traktowała o miłości dwóch osób?

Na razie mnie to w ogóle nie interesuje i myślę, że są ciekawsze rzeczy. Przede wszystkim ja nie wierzę w apolityczność jakichkolwiek wydarzeń. Nawet takich jak miłość. Zresztą jestem w trakcie pisania takiej sztuki - o uczuciu, na które polityka oddziałuje. Oczywiście można napisać totalnie uniwersalną sztukę o życiu, śmierci i romantycznym uczuciu, nawet wiem jak to zrobić. Ale to będzie nudne, to będzie nieprawdziwe, to będzie fałsz i wciskanie ludziom kitu. Jeżeli widz nie rozpozna rzeczywistości to taki teatr dla mnie jest bez sensu. Nie odbieram ludziom prawa do pisania takich utworów, ale mnie to po prostu nie interesuje.

Czy pisząc sztuki aktualne i mocno umocowane w rzeczywistości, dramaturg nie ryzykuje, że jego dzieła stracą na znaczeniu na drugi sezon?

Tak rzeczywiście jest, ale ja w ogóle nie zakładam, że moje sztuki będą grane po kilka razy. Nie mam ambicji tworzenia dzieł, które przetrwają pokolenia. Każdy tekst jest odpowiedzią na bardzo aktualną sytuację. Sztuka może być grana przez kilka tygodni i koniec.

Miejsca

Opinie (3)

  • Wydaje mi się, że aktorzy i artyści związani z Wybrzeżem tracą na tym swoim niemal mistycznym uwielbieniu dla Macieja Nowaka. Rozumiem, że pod jego rządami dobrze im się pracowało i wystawiali mnóstwo sztuk, ale potępianie w czambuł każdej zmiany raczej kojarzy mi się z tak krytykowanymi przez nich cechami spłeczeństwa mieszczańskiego niż przymiotami ludzi wyzwolonych i otwartych. Czy ich zdaniem świat teatralny kończy się na Macieju Nowaka? Nie śadżę i jestem przekonany, że maciej Nowak również tak nie uważa. Jakby dobrym dyrektorem nie był nie sposób zakłądać, że po nim nie nastanie nikt kto nie byłby równie ciekawy. Paweł Demirski jest jeszcze dośc młody więc jego radykalizm trochę się przez ten wiek tłumaczy, ale inni ludzie związani z Teatrem z niejednego pieca przecież chleb jedli. Rozumiem, że nie chcieli Pawła Huelle, autora jednej dobrej powieści, bufona i zarozumialca, ale jesli sądzą, ze nie ma w POlsce dyrektora,który byłby godny z nimi pracować to chyba przesadzają.

    • 0 0

  • T..

    O której powieści myślisz?

    • 0 0

  • bo ja ...myślę o powiastce "Jak znaleźć bata na prałata aby o Pawełku gadano przez lata"

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Który tytuł jest najdłużej wystawianą sztuką na świecie?

 

Najczęściej czytane