• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Joanna Bielawska: "trochę wykorzystałam moją depresję"

Łukasz Stafiej
1 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Nie było to łatwe, żeby w świecie, gdzie wszyscy dosłownie ścigają się w swoich osiągnięciach, gdzie jest kult nadaktywności, przyznać się, że po prostu nie daję rady i jestem słaba - mówi Joanna Bielawska. - Nie było to łatwe, żeby w świecie, gdzie wszyscy dosłownie ścigają się w swoich osiągnięciach, gdzie jest kult nadaktywności, przyznać się, że po prostu nie daję rady i jestem słaba - mówi Joanna Bielawska.

- Ja trochę wykorzystałam moją depresję. Wykorzystałam te momenty, kiedy totalna bezczynność, apatia i rezygnacja ustępowały miejsca chociaż odrobinie energii i chęci tworzenia. Wiele utworów powstawało w morzu łez, jakkolwiek banalnie to brzmi, ale taka jest prawda - mówi Joanna Bielawska, liderka projektu Asia i Koty. W sobotę o godz. 20 w Żaku zobacz na mapie Gdańska odbędzie się premiera jej nowej płyty pt. "Sing". Bilety kosztują 25 zł.



Łukasz Stafiej: Ostatnio przeglądałem stare teksty i znalazłem recenzję twojej debiutanckiej płyty z 2012 roku. Dlaczego potrzebowałaś aż czterech lat na przygotowanie kolejnego albumu?

Joanna Bielawska: Rzeczywiście, wydaje się, że od 2012 roku minęło dużo czasu, chociaż zleciało mi to bardzo szybko. Nagrywanie płyty zaczęłam w 2015 roku. Przedtem kilka razy podejmowałam decyzję, aby skończyć z tworzeniem muzyki i trochę czasu zajęło mi zrozumienie, że ta decyzja jest błędna. Grałam koncerty od czasu do czasu, gdy była okazja. Po chwili załamania i zwątpienia, zaczęły mi one przynosić tak dużą radość jak nigdy. Myślę, że było to związane z faktem, że zdałam sobie sprawę z tego, że niektóre moje stany emocjonalne nie są adekwatne do sytuacji, hamują mnie bez potrzeby i w związku z tym poszukałam pomocy. Mimo że nie ukazała się od 2012 żadna płyta Asi i Kotów, mam wrażenie, że robiłam bardzo dużo rzeczy związanych z muzyką. Niektóre nie wyszły nigdy poza salę prób, ale dały mi bardzo wiele. Jednym z projektów, który ujrzał światło dzienne był folk-noisowy projekt Morgaine Fay, który stworzyłyśmy razem z Karoliną Wasilewską.

Jak wyglądały prace nad muzyką na nową płytę?

Nagrałam tę płytę w domu. Niektóre utwory powstały już dużo wcześniej i grałam je wiele razy na koncertach. Praca była bardzo burzliwa, bo w międzyczasie przeżywałam skrajne emocje - od totalnego zwątpienia do euforii. Kilka razy niemalże usunęłam wszystkie nagrania. Jednego dnia byłam bardzo zadowolona z efektu, żeby dzień później słyszeć każde niedociągnięcie i próbować jeszcze sto razy osiągnąć efekt, który - jak później doszłam do wniosku - jest nieosiągalny dla mnie na danym etapie i w danych warunkach. Musiałam w pewnym momencie zupełnie wyluzować, odpuścić i pokochać swoje własne niedoskonałości. Oczywiście z myślą, że chcę się rozwijać, być coraz lepszym muzykiem, ale utwory z tej płyty będą brzmieć właśnie tak. Już teraz, parę miesięcy po skończeniu nagrywania i produkcji wiem, co bym zrobiła inaczej, może lepiej, ale nie mogę pozwolić, żeby ta myśl pozwoliła mi nie spać w nocy.

W zapowiedziach nowej płyty odkrywasz wszystkie karty mówiąc, że ten krążek to zapis "walki z depresją, patologicznie niską samooceną i natrętnym brakiem wiary w siebie". To bardzo odważne wyznanie.

Nie było to łatwe, żeby w świecie, gdzie wszyscy dosłownie ścigają się w swoich osiągnięciach, gdzie jest kult nadaktywności, przyznać się, że po prostu nie daję rady i jestem słaba. Presja jest niewypowiedziana, ale istnieje i jest bardzo silna. Myślę, że dlatego właśnie coraz więcej ludzi, zwłaszcza kobiet, cierpi na depresję. Przez kilka lat byłam przekonana, że to, że coraz więcej rzeczy mi się nie udaje, mam problemy z koncentracją czy nauczeniem się prostych rzeczy, oznacza, że po prostu taka jestem - gorsza niż inni, leniwa, mało ambitna. I tak to zapewne wyglądało z boku. Dlatego ciężko to wytłumaczyć. Kiedy zaczęłam się leczyć, moje życie się zmieniło o 180 stopni. I dlatego mówię głośno, że depresja to choroba. A poczucie winy, że marnuje się przez to życie, jest tym bardziej dobijające.


Mówienie głośno o depresji może pomóc oswoić tę wciąż niestety lekceważoną, czasami nawet przez bliskich cierpiącego, chorobę?

Kiedy czuję się dobrze i mam zdrowe schematy myślowe, ciężko mi wyobrazić sobie, co czułam, kiedy było źle. Dla człowieka zdrowego, a więc na przykład dla mnie samej w tym konkretnym momencie, stwierdzenia takie jak "nienawidzę siebie z całego serca", "chcę się zabić", "nie zasługuję na nic" mogą brzmieć jak zupełne banały. Ale kiedy takie myśli są jedynym, co ma się w głowie, kiedy dosłownie wszystko jest nimi podszyte, to niemożliwe jest dostrzeżenie najmniejszego sensu w jakiejkolwiek aktywności. Wtedy właśnie posądza się taką osobę o to, że skupia się za bardzo na sobie, że tyle cierpienia dookoła, inni mają gorzej i trzeba się cieszyć z tego, co się ma. Ale naprawdę kluczowe jest zrozumienie, że stany emocjonalne mogą być zupełnie nieadekwatne do tego, co się dzieje. A depresja jest chorobą, która uniemożliwia normalne życie.

Tobie tworzenie pomogło? Miało charakter terapeutyczny?

Myślę, że tak. Mimo że większość utworów opisuje bardzo trudne stany, to jednak jest też tam nuta nadziei. Teksty na płycie są moim pamiętnikiem, są zwerbalizowaniem emocji, jakie przeżywałam i przypominają mi przede wszystkim o tym, że wszystkie te najgorsze stany mijają i - mimo że przeżywałam je, byłam przez nie obezwładniona - teraz są dla mnie abstrakcją. Nawet pisząc teksty i tworząc muzykę - gdy momentami było mi strasznie ciężko - próbowałam te emocje zracjonalizować, spojrzeć na samą siebie z boku, przeanalizować to na chłodno. Ja trochę wykorzystałam moją depresję. Wykorzystałam te momenty, kiedy totalna bezczynność, apatia i rezygnacja ustępowały miejsca chociaż odrobinie energii i chęci tworzenia. Wiele utworów powstawało w morzu łez, jakkolwiek banalnie to brzmi, ale taka jest prawda.

Tytuł albumu "Sing" sugeruje, że śpiewanie to dla ciebie bardzo ważna czynność w życiu.

W pewnym momencie odpowiedziałam sobie na pytanie, co najbardziej lubię robić, co przynosi mi największą radość. Doszłam do wniosku, że po prostu uwielbiam śpiewać i chcę to robić. Piosenka tytułowa "Sing" jest o wątpliwościach, z którymi się zmagałam i pewnie jeszcze nie raz będę musiała. Czy powinnam śpiewać? Przecież jest mnóstwo osób, które robią to lepiej, czy jest gdzieś miejsce dla mnie? Dużo wysiłku włożyłam w to, aby energię traconą na zamęczanie się wątpliwościami zastąpić pracą nad tym, aby po prostu być coraz lepszym muzykiem. I też bardzo ciężko było mi uwierzyć ludziom, którzy mówili mi, że mam piękny głos i powinnam śpiewać. A słyszałam naprawdę wiele pięknych rzeczy na temat mojej muzyki. To straszne, że często nie potrafię tego po prostu przyjąć, jakbym odgrodziła się jakąś ścianą, albo raczej filtrem, który nie przepuszcza nic pozytywnego.

Asia i Koty to obecnie trio. Iga Krzysik śpiewa i gra na syntezatorze, Charlie Spad na perkusji elektronicznej, bitmaszynie i syntezatorach, a liderka śpiewa i gra na gitarze elektrycznej. Na sobotnim koncercie w Żaku zespół zagra całą nową płytę w rozbudowanych aranżacjach. Asia i Koty to obecnie trio. Iga Krzysik śpiewa i gra na syntezatorze, Charlie Spad na perkusji elektronicznej, bitmaszynie i syntezatorach, a liderka śpiewa i gra na gitarze elektrycznej. Na sobotnim koncercie w Żaku zespół zagra całą nową płytę w rozbudowanych aranżacjach.
Masz swoich muzycznych idoli, którzy cię inspirują? Pamiętam, że kilka lat temu szukanie tropów innych twórców w twojej muzyce uważałaś za bezcelowe.

Teraz myślę, że nie jest to bezcelowe, bo bardzo ciekawi mnie, jakie echa odbiorcy słyszą w mojej muzyce. Już słyszałam wiele ciekawych porównań. Projekt Asia i Koty jest dla mnie trochę takim polem do uzewnętrznienia się, nie mam żadnego stylistycznego zamysłu, to po prostu wychodzi, trochę poza świadomym tworzeniem, konstruowaniem. A na pewno słychać tam moje inspiracje, bo to, czego słucham, kształtuje mnie, czy tego chcę czy nie. W ostatnim czasie najczęściej słuchałam Colleen, White Hinterland, Grimes, Julii Holter, Lindy Perhacs.

W grudniu wystąpiłaś na Space Fest z rockowym zespołem Folder, który zagrał po długiej przerwie. Udzielasz się obecnie w innych projektach muzycznych?

Współtworzę kilka projektów, które są na bardzo różnym etapie, niektóre być może nie staną się niczym poważnym, ale staram się korzystać z okazji i grać z ludźmi, albo chociaż przypatrywać się, jak inni tworzą, inspirować się. Obecnie nie będę pracować nad niczym zbyt intensywnie, po koncertach promujących nową płytę będę już chyba tylko odpoczywać, bo we wrześniu będę mieć dziecko. Po koncercie z Folderem na Space Fest byliśmy bardzo zadowoleni i ja sama byłam bardzo chętna, żeby zrobić coś jeszcze razem, ale niestety w najbliższym czasie nie będę w stanie się temu poświęcić.

Jak będzie wyglądał premierowy koncert z okazji nowej płyty, który zagrasz w sobotę w Żaku?

Gram obecnie z zespołem. Iga Krzysik śpiewa i gra na syntezatorze, a Charlie Spad gra na perkusji elektronicznej, bitmaszynie i syntezatorach. Ja będę śpiewać i grać na gitarze elektrycznej. Zagramy całą nową płytę i wszystko wskazuje na to, że zabraknie nam już miejsca na stare utwory. Utwory będą brzmiały inaczej niż na płycie, będą miały bardziej rozbudowane aranżacje. Jestem bardzo podekscytowana, bo moje koncerty nigdy nie miały takiej mocy.

Wydarzenia

Asia i Koty | Rara (1 opinia)

(1 opinia)
muzyka alternatywna

Miejsca

Zobacz także

Opinie (34) 1 zablokowana

  • Walka wygrana i to sie liczy:)

    • 30 2

  • Dojrzałość :)

    i satysfakcja zamiast ekscytacji. Asia, masz mój łuk.

    • 14 2

  • Kolejny wywiad, serio? (6)

    Czemu na sile promujecie artystyczne miernoty nie poswiecajac jednoczesnie miejsca konkretnym, dobrym zespolom z trojmiasta? Aha, zapomnialem, nie wszyscy sa Waszymi kolegami...

    • 15 32

    • (4)

      na przykład jaki zespołom?

      • 5 4

      • ..np "zespol Downa".. graja 100 razy lepiej niz zespol "mialam depreche"..

        • 6 9

      • Pytanie w punkt (1)

        Agata, serio, zachęcamy Cie do wypowiedzi: wywiadów z jakimi dobrymi zespołami zamiast "miernot" Ci brakuje?

        • 11 2

        • inaczej: Agata w jakim grasz zespole?

          • 11 2

      • Chociażby Shadow Archetype, Comise, Stoneriver, bardzo wartościowe zespoły, polecam sprawdzić bo zjadają na śniadanie wszystkie te 'hipsterskie' wartości lansowane przez media i mają o wiele bardziej dopracowane melodie

        • 3 2

    • Artystyczne miernoty? Spojrz w lustro zacznij od oceny siebie..

      • 2 2

  • Wygranej gratuluję, jednak ta muzyka (i zawodzenie zamiast śpiewu) to nie dla mnie. (1)

    • 11 6

    • Wygranej z czym? Wróg przecież urojony...

      • 0 5

  • Naprawdę nie rozumiem, jak można być obdarzonym tak pięknym głosem i mieć co do tego jakiekolwiek wątpliwości! Numer jest super, melodia wokalu to killer!!!

    • 12 4

  • (2)

    ..zeby musiec sie tak nisko polozyc do autopromocji.. ja wiem, ze w showbiznesie to "niewazne jak sie mowi, byle sie mowilo" - ale tu to az zal. Gratuluje wyjscia z depresji ale bede omijal Pani koncerty z dala

    • 6 28

    • Jesteś niekumaty, jak 3/4 społeczeństwa. Spoko, mieścisz się w normie.

      • 6 3

    • Jezu... Co za dzban...

      Jeżeli nie lubisz czyjejś twórczości to nikt nie każe przychodzić ci na koncert.
      (...)

      • 1 1

  • Asiu, oby tak dalej! Tworzysz naprawdę świetną muzykę!

    • 8 5

  • Nigdy nie miałam żadnej depresji ,a to dlatego ,że (12)

    nie mam czasu myśleć o sobie ,bo działam społecznie na rzecz psów i kotów bezdomnych oraz żle traktowanych od 18 lat ,bardzo czynnie.Masz depresję pomyśl komu możesz pomóc i nie koniecznie to muszą być zwierzęta,są hospicja ,domy dziecka ,schronisko dla bezdomnych zwierząt ,fundacje na rzecz zwierząt ,ogrom jest takich miejsc. Teraz fundacja Kotikowo we Wrzeszczu bardzo potrzebuje ludzi w różnym wieku ,którzy im pomogą ,mogą to być ludzie starsi ,młodzi.,a więc macie wybór czy pomagać zwierzątkom czy ludziom ,a ja dokonałam takiego wyboru .

    • 11 32

    • Ale czy ty tu po hasztagu #koty trafiłaś? (3)

      Depresji może nie miałaś, ale normalna nie jesteś

      • 17 5

      • (1)

        Ty raczej też jakaś/jakiś normalny nie jesteś.

        • 3 11

        • Ale dlaczego?

          To nie ja o kotach pisze w komentarzach o muzyce

          • 10 2

      • Jesteś głupi więc ,depresja cie nie dopadnie

        • 7 3

    • (2)

      ale ty glupia jestes. myslisz, ze depresje maja zapatrzone w siebie narcystyczne osoby, ktorych nikt nie kocha tak jak "powinien"?

      • 12 4

      • a spróbuj podziałać na rzecz innych

        przecież tego nie sprawdziłeś tylko się zapluwasz

        • 3 6

      • tak, tak właśnie myślę
        możecie minusować, hipsterzy w rurkach

        • 2 3

    • (1)

      Depresja to nie jest kwestia silnej woli ... to choroba jak każda inna i nie da się jej za bardzo kontrolować. To depresja kontroluje ciebie. Depresja to nie jest potocznie rozumiane złe samopoczucie ani też nie wynika z zapatrzenia w siebie jak sugerujesz.
      Cieszyć się tylko, że nie miałaś depresji. Z tego co piszesz, to zdecydowanie nie miałaś.
      (a to co piszesz, że należy pomagać, itd, to oczywiście ważne ... żeby nie było, że kwestionuję ;)

      • 26 2

      • pytanie - jak ją zwalczać
        a nie - jak z nią kooperować

        jestem po głębokiej depresji, szpital i inne sprawy, dawno temu
        i naprawdę myślę że nie należy robić kultu depresji, jak to się obecnie robi
        ale stwarzać miejsce swoim bliźnim aby jej nie mieli
        ja swoją drogę odnalazłam, ale nie każdy umie sam

        • 7 1

    • Zamiast działać społecznie, wróć do szkoły i naucz się języka polskiego.

      Bo nie potrafisz się wysłowić nawet w kilku zdaniach.

      • 2 4

    • (1)

      Zero zrozumienia choroby... to nie jest kwestia silnej woli

      • 8 2

      • to kwestia postawienia sobie celów i ich realizacji, a więc silnej woli.... choć wola jest drugorzędna, to fakt.

        • 1 8

  • no z taką panną

    nie ma mowy o żadnej depresji

    • 7 2

  • Ta muzyka jest baaardzo depresyjna. Więc, dziękuję.

    • 4 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki autorski teatr tworzy znany trójmiejski performer Krzysztof "Leon" Dziemaszkiewicz?

 

Najczęściej czytane