• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jerzy Satanowski: bez tekstów Osieckiej byłbym uboższy

Łukasz Rudziński
2 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
- Świetnym nauczycielem dla naszych wykonawców jest też publiczność. Dzięki niej przekonują się co na scenie działa, a co nie działa - mówi Jerzy Satanowski (na zdjęciu). - Świetnym nauczycielem dla naszych wykonawców jest też publiczność. Dzięki niej przekonują się co na scenie działa, a co nie działa - mówi Jerzy Satanowski (na zdjęciu).

- Młodzi ludzie się w tych tekstach odnajdują, co świadczy o tym, że teksty Osieckiej przetrzymują próbę czasu, a czasami śpiewane w innym kontekście społecznym czy politycznym dostają zupełnie nowej aury - mówi Jerzy Satanowski, kierownik artystyczny Konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej", który w Teatrze Atelier w Sopocie odbędzie się w dniach 3-7 sierpnia. Ponadto, od 10 do 13 sierpnia oglądać można jego spektakl muzyczny "Kaszana zdalnie sterowana. Piosenki Piotra Bukartyka".



Czy byłe(a)ś na którymś z koncertów Konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej"?

Łukasz Rudziński: W Sopocie ujrzymy 10 wykonawców w dziewięciu występach. Jak wypadli artyści w I etapie konkursu na interpretację piosenek Agnieszki Osieckiej "Pamiętajmy o Osieckiej"?

Jerzy Satanowski: W Warszawie na tych eliminacjach ludzie często przyjeżdżają tylko z podkładem muzycznym lub akompaniatorem. Jako jury musimy musimy mieć "dobre oko", by wyobrazić sobie ich występ z zespołem muzycznym i po rozmowach na temat interpretacji, które nasi wykonawcy odbywają ze mną i z Magdą Smalarą. Musimy też zdystansować ich do tego, co oni sami myślą na temat tych utworów i zadziałać jak lustro, w którym ich pomysły odbiją się jako pierwsze. Czasami uwagi, które im przekazujemy, czy zetknięcie z orkiestrą powodują, że ich występy zyskują zupełnie nową jakość. Te metamorfozy bywają tak duże, że sami jesteśmy zaskoczeni. Wyszliśmy z przesłuchań z przeświadczeniem, że po raz kolejny mamy bardzo ciekawy zestaw ludzi, którzy mają coś świeżego i ciekawego do przekazania za pomocą piosenek Agnieszki Osieckiej. Tych znanych, mniej znanych, a czasem nawet nam nieznanych.

Zdarzyło się tak również tym razem?

Tak. Dwie osoby zaśpiewały utwory, które wykonywane są tak rzadko, że nie sięgano po nie nigdy nawet w eliminacjach. Musimy więc ponownie przekopać się przez twórczość Agnieszki Osieckiej, by sprawdzić, czy na pewno to teksty jej autorstwa. Znów okazało się, że jej twórczość nawet nas potrafi zaskoczyć.

Jakie są wybory wykonawców?

Najlepszą odpowiedzią jest liczba osób, które chcą wziąć udział w konkursie. Uczestniczę w różnych konkursach w całej Polsce i zaręczam panu, że nigdzie nie zgłasza się tylu ludzi. Młodzi ludzie się w tych tekstach odnajdują, co świadczy o tym, że teksty Osieckiej przetrzymują próbę czasu, a czasami śpiewane w innym kontekście społecznym czy politycznym dostają zupełnie nowej aury, której sami się po tych piosenkach wcześniej nie spodziewaliśmy. Okazuje się, że twórczość Osieckiej może się uplastyczniać w różnych czasach. Zbliżamy się do 20. edycji, a prawie każdy konkurs przynosił niesłychane odkrycia wykonawcze i odkrywał przed nami potencjał tych tekstów. Oczywiście, te piosenki pisała kobieta i kierowała je głównie do kobiet, w związku z tym mamy tu co roku niezły babiniec. Szczególnie młode dziewczyny odnajdują w tych tekstach coś, co jest bardzo życiowe. I chociaż powstały one wiele lat temu, ciągle są pożywką dla młodych kobiet.

Spektakl "Kaszana zdalnie sterowana. Piosenki Piotra Bukartyka" w reżyserii Jerzego Satanowskiego obejrzeć można w dniach 10-13 sierpnia. Spektakl "Kaszana zdalnie sterowana. Piosenki Piotra Bukartyka" w reżyserii Jerzego Satanowskiego obejrzeć można w dniach 10-13 sierpnia.
Jak istotny jest "nasz" sopocki etap konkursu?

Zazwyczaj ludzie przyjeżdżają na jeden dzień, rywalizują ze sobą i wyjeżdżają. My dajemy im szansę pobycia ze sobą, stworzenia zespołu, dzięki czemu nawiązywane są przyjaźnie, symbiozy. W Sopocie oni wzajemnie uczą się od siebie, a poza tym świetnym nauczycielem jest tutaj też publiczność - przecież mają tu dziewięć koncertów do zaśpiewania. Przekonują się, co na scenie działa, a co nie działa. Mogą też przyglądać się swoim występom wzajemnie. Układa się tu również między nimi pewna hierarchia. Popularność naszego konkursu wśród uczestników wynika z dobrej famy, jaka roznosi się po sopockim etapie w Sopocie, bo rzadko zdarza się, by ktoś z stąd wyjechał niezadowolony.

Między innymi dlatego za chwilę będziemy mieć w Teatrze Atelier wielki ogon, bo wielu artystów, którzy w "Pamiętajmy o Osieckiej" wzięli udział, chętnie zagląda na konkurs, by obserwować swoich następców. Uzyskujemy w ten sposób coś innego niż wyścig - głębsze zrozumienie tych tekstów, relacje i sposób porozumiewania się tekstami Osieckiej i świadomość, czym piosenka poetycka tak naprawdę może być - przecież to połączenie świetnej literatury i świetnej muzyki. Nie znam podobnego konkursu i nie dziwię się, że młodzi ludzie tak się do niego garną.

Co w tych piosenkach, po tylu latach, dalej pana porusza?

Ja jestem w trochę trudniejszej sytuacji niż ci młodzi ludzie, bo mam za sobą wieloletnią przyjaźń z Agnieszką Osiecką i przygotowałem wiele koncertów z jej piosenkami. Wiele z nich powstawało w wyniku naszej wspólnej pracy. Gdybym zakończył kontakty z jej twórczością na tym, co się działo za jej obecności, byłbym dziś dużo uboższy.

Na finał wracacie do Warszawy - do koncertu w Studiu im. Agnieszki Osieckiej w Programie 3 Polskiego Radia. Po nim grany jest jeszcze koncert galowy w Teatrze Muzycznym Roma.

Po drodze gramy dziewięć koncertów w Sopocie, jeden w Ostródzie, jeden w Poznaniu i jeden w Muzeum Powstania Warszawskiego, więc doświadczenie koncertowe uczestników konkursu rośnie. Jednak finał zawsze wprowadza nowe nerwy. Wiele razy widziałem, że hierarchia, która się ustaliła na sopockich koncertach, gdzieś się załamuje. Nerwy powodują, że ktoś z czymś przedobrzy lub zrobi czegoś zbyt mało, dlatego niekiedy ostateczne werdykty mogą się wydawać sopockiej publiczności zaskakujące.

W tym sezonie Lata z Teatrem Atelier ponownie obejrzeć będzie można także przygotowaną przez pana "Kaszanę zdalnie starowaną. Piosenki Piotra Bukartyka". Spektakl został bardzo dobrze przyjęty, choć ani tytuł, ani autor piosenek nie gwarantowali sukcesu.

Podpisując swoje przedstawienie po tylu latach spędzonych w Sopocie mam wrażenie, że rozmawiam trochę z własną publicznością. Ten tytuł bardzo różni się od innych, bardziej poetyckich tytułów moich spektakli - to również jest jakaś wskazówka dla widzów, że będziemy mieli trochę inny rodzaj teatru. Reakcje publiczności przekonują nas, że decyzja ta była słuszna. Przez miniony rok ten spektakl dojrzał. Poza tym, mamy dziś trochę inny świat i okazało się, że wiele z tych tekstów brzmi dziś zupełnie inaczej. Niektóre ostrzej, niektóre smutniej, bo nasza rzeczywistość się zmienia. Dlatego nawet jak ktoś już spektakl widział, śmiało może obejrzeć go ponownie i odczytać nowe treści. Mamy też jedną zmianę obsadową - Artura Barcisia zastąpi Jan Janga Tomaszewski, który wnosi nieco inny ton niż Barciś.

Faktem jest, że przy realizacjach kolejnych produkcji pozostaję wierny pewnej grupie artystów, wiedząc, czego się po nich spodziewać. Jednak jestem też otwarty na nowe i w każdym roku współpracy z młodymi ludźmi przy konkursie "Pamiętajmy o Osieckiej" może wyniknąć, i często wynika, jakaś ciekawa współpraca.

Wydarzenia

Konkurs na interpretację piosenek Agnieszki Osieckiej "Pamiętajmy o Osieckiej" (26 opinii)

(26 opinii)
60 zł
poezja śpiewana, piosenka aktorska

Miejsca

Zobacz także

Opinie (11) 3 zablokowane

  • Muzyka Satanowskiego świetna. (2)

    Ale umówmy się: Osiecka to wielka poetka nie była.

    • 7 21

    • (1)

      A umówcie się, ty ze szwagrem. Dwaj "geniusze", którzy w sumie znają 3 teksty.

      Twórczość Osieckiej broni się sama.

      • 2 2

      • czolgami

        czolgami sie broni i ballada pancernych

        • 0 0

  • Jacy jesteśmy ? (2)

    A ja uważam ,że była genialna.

    • 12 4

    • Dla ludzi, którzy mało interesują się poezją, pewnie tak. (1)

      • 4 6

      • Ok, podaj parę konkretnych przykładów, bo takie pitu, pitu to można na każdy temat napisać, od fizyki jądrowej po balet.

        • 3 1

  • Kasa misiu ,kasa (2)

    No jeśli chodzi o kasę to na pewno byłby uboższy. Tworzenie legendy sprawnej wierszokletki. Przypisywanie jej artyzmu to duże przegięcie.

    • 5 9

    • Jasne (1)

      Nie ma to jak sobie pomarudzić, prawda ? Legenda Osieckiej sama się broni, na szczęście.

      • 4 4

      • TPPR

        doceniamy zwlaszcza za ballade pancernych i inne komusze propagandowki

        • 0 0

  • Facet ma najlepsze nazwisko w Polsce!

    Satanowski.

    • 7 2

  • Ave....

    Satan.......owski !!!!!!!!!

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Które święto przyczyniło się do powstania teatru antycznego?

 

Najczęściej czytane