- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
- 6 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
Polski Chór Kameralny w ciągu 35 lat działalności nagrał ponad siedemdziesiąt płyt. Gdańscy artyści właśnie skończyli prace nad kolejnym krążkiem pt. "Marian Borkowski - muzyka chóralna na chór mieszany a cappella". Sprawdziliśmy, jak powstają takie nagrania.
- Akustyka dodaje muzyce smaku, tak jak przyprawy nadają smaku potrawom - mówi Jan Łukaszewski, dyrektor artystyczny Polskiego Chóru Kameralnego. - Co więcej, akustyka ma duże znaczenie dla samych wykonawców. Głos ludzki wprawdzie korzysta z rezonatorów naszego ciała, ale są one stosunkowo niewielkie w porównaniu do potęgi dźwięków, jakie trzeba wykonać, dlatego akustyka wnętrza pełni również funkcję rezonatora. Podobne efekty można uzyskać pracując w studiu i poddając nagranie obróbce elektronicznej, ale sztuczny pogłos zawsze brzmi nienaturalnie, a nam zależy na autentyczności.
Czasem jednak się zdarza, że kościelna akustyka przysparza problemów wykonawcom.
- W niektórych kościołach, na przykład w kościele Mariackim, pogłos jest zbyt duży. Co prawda nagrywaliśmy tam kiedyś muzykę kościelną, ale musieliśmy się bardzo natrudzić, żeby uzyskać zadowalający efekt. W innych z kolei pogłos jest zbyt mały i nie da się uzyskać efektu brzmienia przestrzennego. Trzeba wybierać miejsce o szlachetnej akustyce, która każdy wyśpiewany dźwięk nie tylko podkreśla, ale i podnosi jego wartość - mówi Łukaszewski.
Ważne jest również wytłumienie miejsca. Dobiegające z zewnątrz hałasy miejskie, jak np. odgłosy przejeżdżających tramwajów, klaksonów samochodów nie tylko utrudniają pracę wykonawcom, ale często uniemożliwiają dokonanie nagrania.
Chór tworzy kilkadziesiąt osób. Każdy głos jest ważny, a brak któregokolwiek z wykonawców podczas nagrania może uniemożliwić dalszą pracę.
- Chór jest czterogłosowy, w tym są dodatkowe podziały na dwa lub trzy głosy, więc zdarzają się momenty, w których jedną partię wykonują dwie lub trzy osoby. Gdyby kogokolwiek zabrakło najprawdopodobniej musielibyśmy przerwać pracę, ale na szczęście nigdy nam się to nie zdarzyło - opowiada Łukaszewski.
Podczas nagrywania muzyki współczesnej zespoły chętnie korzystają z pomocy kompozytorów, ponieważ nikt nie zna dzieła tak dobrze, jak jego twórca. Jak będzie układała się taka współpraca, w dużej mierze zależy od umiejętności wypracowania kompromisów. Kiedy uda się pogodzić oczekiwania kompozytora z interpretacją dyrygenta oraz możliwościami technicznymi wykonawców, uzyskuje się najlepszy efekt.
- W kwestii interpretacji zgadzamy się z panem Łukaszewskim idealnie - mówi kompozytor, prof. Marian Borkowski. - Choć na ostateczny efekt nagrania będziemy musieli jeszcze poczekać, już teraz słyszę ten potężny diapazon, perfekcyjną realizację detali. Dla mnie, jako kompozytora, możliwość wysłuchania własnych utworów w tak znakomitym wykonaniu jest wartością bezcenną.
Nad nagraniem płyty czuwa reżyser. Gdy dyrygent skupia się na interpretacji i realizacji detali, reżyser musi mieć kontrolę nad całością brzmienia. Reżyser wyłapuje nierówności, motywy wykonane nieprecyzyjnie, sygnalizuje brak balansu między głosami. A po zakończonym nagraniu z kilkudziesięciu godzin muzyki, wielokrotnych powtórzeń jednego akordu czy motywu, musi wybrać najlepsze fragmenty i stworzyć z nich jedną narrację.
- Andrzej Brzoska, który reżyseruje nagranie płyty z muzyką prof. Borkowskiego, jest znakomitym realizatorem dźwięku, więc o efekt końcowy możemy być spokojni - zapewnia Jan Łukaszewski.
Płyta "M. Borkowski - muzyka chóralna na chór mieszany a cappella" ukaże się najprawdopodobniej w połowie tego roku. Jej premiera będzie powiązana z podwójnym jubileuszem, jaki w tym roku obchodzi kompozytor, prof. Marian Borkowski: 55-lecia pracy artystycznej oraz 45-lecia pracy pedagogicznej.
Miejsca
Opinie (12)
-
2013-03-11 06:22
Jak się nagrywa - z jajem, jak pussy riot :) (2)
zapytajcie tamte dziewczyny jak :)
- 7 8
-
2013-03-13 10:28
na kolanach
- 0 0
-
2013-03-12 10:42
głupiś
- 1 0
-
2013-03-11 10:32
Na klęczkach? (1)
- 7 3
-
2013-03-12 10:42
głupiś
- 1 0
-
2013-03-12 09:38
jak
ZIMNO. przez moje krótkie życie, nagrałem około 10 płyt z których 8 było nagrywanych w kościele. w lato jeszcze da rade, ale w zimę?? nieogrzane pomieszczenie, bo zwykle kościołów się nie ogrzewa, struny głosowe dostają po tyłku. ger:"schade, schade, schade"
- 3 1
-
2013-03-11 21:02
Brzoska za dobry nie jest - słabo sobie radzi z materiałem ...
- 2 1
-
2013-03-11 11:17
Jak się nagrywa w kościele ???? (2)
Zapytajcie Nergala :))))))
Tak na marginesie to ciekawie by było jakby Bihemof zagrali seta na Św.Brygidy i Adaś podarłby biblię ;)))))))- 7 6
-
2013-03-11 20:40
Cosik ci we łbie się popier.
Głupolu nie pisz , bo już kretynem jesteś.
- 0 0
-
2013-03-11 15:56
oooo man
Ta napewno zagrali by seta......
Seta to ci może zagrac David z Getta- 1 0
-
2013-03-11 10:49
No i nie dowiedziałem się jak się nagrywa, tylko co się nagrywa. Eh... :/
- 6 0
-
2013-03-11 08:24
amerykańska wytwórnia CHESKY RECORDS dużo nagrywa w kościele w NJ
ich spytajcie....- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.