• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grass, Tarasewicz i rosyjski realizm w PGS

Łukasz Rudziński
17 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Bardzo plastyczne rysunki Guntera Grassa, obrazy Leona Tarasewicza i rosyjskich realistów tworzone od połowy XIX do połowy XX wieku oglądać można w Państwowej Galerii Sztuki zobacz na mapie Sopotu.



Oglądana na parterze budynku Państwowej Galerii Sztuki wystawa rosyjskich malarzy-realistów obejmuje ponad sto dzieł pędzla przeważnie mniej znanych malarzy (wyjątkiem jest tu Iwan Konstantynowicz Ajwazowski - na wystawie znajdziemy jego niewielki i niepozorny obraz "Płonący statek" oraz jego rysunek "Dotarcie do brzegu"). Znajdziemy tu prawdziwy przegląd tematów i motywów - od martwej natury, przez pejzaże, portrety czy całe sylwetki, aż po akty. Wszystkie obrazy pochodzą z kolekcji malarstwa Żerlicynów-Żarskich.

Prezentowani na wystawie malarze malowali w konwencji realizmu, który jednak z socrealizmem nie ma za wiele wspólnego. Nie ma tu więc obrazów "ku chwale" ojczyzny. Uchwycono za to elementy otaczającego ich świata - surowy klimat, obrazki społeczne, pejzaże zimowe. Zwraca uwagę "Sycylijski grobowiec" Władimira Dimitrijewicza Świerczkowa, pełen soczystych cytrusów, stanowiących ozdoby nagrobka. Wśród dział na płótnie dominują pejzaże (największej urody są te autorstwa Julija Juljewicza Klevara - "Las" i "Zachód słońca w zimowym lesie").

Oprócz obrazów znajdziemy też bogatą kolekcję rysunków (m.in. ciekawe rysunki Andrieja Afanasiewicza Jegorowa - "Pejzaż zimowy", "Przejażdżka", "Wiejska scena" czy "Łódka" wykonane w technice gwaszu czy bogate w detale szkice rysunków do opery "Romeo i Julia" autorstwa Michaiła Pawłowicza Bobyszowa), dość dużą część rysunków stanowią akty autorstwa Niny Wasiljewnej Kasziny, Piotra Pietrowicza Konczałowskiego, Władimira Wasijewicza Lebiediewa czy Fiodora Iwanowicza Rerberga. Szkoda, że pomimo wielu ciekawych prac, wystawa jest fatalnie, mało atrakcyjnie zaaranżowana.

Na pierwszym piętrze budynku znajdziemy prace Leona Tarasewicza, cenionego polskiego malarza białoruskiego pochodzenia. Obrazy Tarasewicza wywołują małą wizualną iluzję. Na pierwszy rzut oka prace te, budowane za pomocą linii, form i barw (wielokrotnie, wręcz natrętnie powtarzanych), dają pozór niedbałości. Jednak przy nieco dokładniejszym wejrzeniu nabierają głębi i znaczenia. To obrazy wciągające, raz rozbuchane kolorystycznie, raz w pełni kontrolowane przez malarza za pomocą rygoru formy. Część z prezentowanych na wystawie w PGS prac, prezentującej niemal w całości prywatną kolekcję dzieł Tarasewicza zebraną przez Krzysztofa Musiała, to dzieła wielkoformatowe, sięgające kilku metrów. Dzięki temu łatwo oddziałują na zmysły. Oglądający je ma wrażenie wnikania czy też otoczenia światem obrazów malarza.

Większość prac Leona Tarasewicza nie ma tytułu, autor ich nie dookreśla, pozwalając oglądającym na swobodną interpretację (niekiedy dodaje im jednak podtytuł, jak w jednej z najciekawszych prac "koło/Utah Tunnel"). Dzięki agresywnej kolorystyce, wypełnia je emocjami. Wyjątek stanowią charakterystyczne "Bieszczady", "Ptaki" oraz "Autoportret" artysty wykonany przez niego ołówkiem na papierze.

Drugie piętro Państwowej Galerii Sztuki wypełnia wystawa przedziwna. Znalazły się na niej XVIII-wieczne rysunki Daniela Chodowieckiego oraz prace współczesnych: Guntera Grassa, Marii Targońskiej, Macieja Świeszewskiego. Różni je niemal wszystko - tematy, techniki wykonania, koncept. Łączy tylko jedno - Gdańsk, jako miejsce pochodzenia.

Daniel Chodowiecki to słynny ilustrator swojej epoki (pierwsze głośne rysunki wykonał do dramatu "Minna von Bornhelm" Lessinga, jego prace zdobią też m.in. książki Goethego, Schillera, Rousseau, Voltaire'a, Sterna czy Cervantesa). Kilkadziesiąt bardzo małych prac Chodowieckiego pokazywanych jest na arkuszach albumu ze zbioru artysty - by docenić ich kunszt należałoby oglądać je z lupą w ręce.

Rysunki Güntera Grassa nie są w Trójmieście nowością, bo w komplecie przyjechały do Sopotu ze zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku. Ta niewielka, licząca 23 prace kolekcja to zbiór rysunków w większości z lat 80., w których widać motywy pobudzające wyobraźnię artysty - wśród nich wspomnienia II wojny światowej, turboty, kumaki, węgorze, ślimaki czy szczury, które w różnym nasileniu znalazły się również na kartach powieści Grassa (spora część jego twórczości ma też charakterystyczne zwierzęce tytuły - m.in. "Idąc rakiem", "Wróżby kumaka", "Szczurzyca", "Turbot" czy "Mysz i kot"). Rysunki Grassa, niekiedy satyryczne ("11 listopada", przedstawiający podobiznę autora ssącego sutek jednej z trzech piersi znajdujących się na tułowiu kobiety, czy "Autoportret II" ukazujący autora w towarzystwie ślimaków, skorupa jednego z nich "zastępuje" mu oko). Rysunki te są lekkie i dowcipne i są najlepszym elementem całej wystawy.

Znajdziemy tu także wykonane najczęściej techniką laserunku "rozmyte" i wieloznaczne prace Marii Targońskiej. Choć posiadają dookreślające je tytuły ("Łąka", "Młyn II", "Późna jesień" czy "Przedwiośnie II") niełatwo dopatrzeć się na nich konkretów. Tytuły lub zarys jakiegoś kształtu stanowią raczej punkt wyjścia dla artystki, formę, wypełnioną nieoczywistą, nieco poetycką treścią. Z kolei Maciej Świeszewski nakreślił linie, które naniósł na szkice. Na wystawie oglądać można malarski efekt niektórych z nich, choć większość pozostaje na poziomie rysunku, w formie półsurowych, niedookreślonych abstrakcyjnych kompozycji.

Podstawowym problemem tej wystawy jest fakt, że tak różne formalnie prace nijak do siebie nie pasują, a wyciągnięcie wspólnego mianownika w postaci miasta pochodzenia artystów wydaje się powodem co najmniej naciąganym. Niemniej ich dość dziwaczne zestawienie nie jest tak istotne. Poszczególne prace pozwalają poznać styl każdego z artystów, co wydaje się dużo ważniejsze.

Wystawa "Leona Tarasewicz - Malarstwo" otwarta jest do 2 listopada. Z kolei ekspozycja "Kosmopolityczne tradycje Pomorza - Chodowiecki, Grass, Świeszewski, Targońska" czynna będzie dwa tygodnie dłużej. Wystawę "Realizm rosyjski XIX-XX wieku z prywatnej kolekcji Żerlicynów-Żarskich" zwiedzać można do 23 listopada. Galeria czynna jest w godzinach 11-19. Bilet wstępu do PGS kosztuje 10 zł (normalny) i 7 zł (ulgowy).

Wydarzenia

Leon Tarasewicz - Malarstwo

10 zł
wystawa

Realizm rosyjski XIX - XX wieku z prywatnej kolekcji Żerlicynów - Żarskich (2 opinie)

(2 opinie)
10 zł
wystawa

Kosmopolityczne tradycje Pomorza - Chodowiecki, Grass, Świeszewski, Targońska

10 zł
wernisaż

Miejsca

Opinie (8) 2 zablokowane

  • bo ta galeria w Sopocie nie jest dla wystaw powołana, tylko do innych celów.

    • 1 12

  • taka tam nasza specyfika lokalna

    "Szkoda, że pomimo wielu ciekawych prac, wystawa jest fatalnie, mało atrakcyjnie zaaranżowana."
    Taka tradycja w PGS, np. niedawna wystawa Abakanowicz była tragedią aranżacyjną. Minimalnie lepiej było w przypadku "Artysty miłości własnej", gdzie świetne niekiedy prace były w ogóle niewidoczne. (a filmy nie działały - tragedia).

    • 1 6

  • Wspaniała wystawa. (1)

    Polecam wszystkim z pełnym przekonaniem.

    • 4 0

    • Czyli dobrze ją znalazłeś?

      • 0 0

  • Ogrzać się przy Grassie. (2)

    Dziwaczność wystawy rysunku jest zdumiewająca w doborze autorów, chyba, że pan Swieszewski chce się ogrzać przy Grassie co już nie zdumiewa znawców tematu !

    • 4 3

    • (1)

      Ja często ogrzewam się przy grassie...
      Polecam!

      • 3 0

      • przy Grassie

        przy Grassie owszem -warto , ale przy kiepskich rysunkach w muzealnych ramach juz NIE !

        • 0 0

  • Najlepszy jest Tarasewicz, szkoda że autor nie przyjechał na otwarcie.

    Rosyjski realizm, to jakiś przypadkowy zbiórprac w miarę dobrych i kompletnie przypadkowych, do tego zły stan konserwatorski i brak pomysłu na ekspozycję prac.
    Wystawa na trzecim piętrze, to kompletny odlot, całkiem fajny Grass,(choć już sto razy pokazywany w Trójmieście), genialny w swej precyzji i oddaniu szczegółów Chodowiecki i jakieś dwa nołnejmy, a już te zwykłe szkice oprawione w muzealne ramy to po prostu śmiech na sali. Do tego pytanie, czy ta galeria ma jakiś dział promocji? Kogoś od wizerunku, bo te sztalugi przed wejściem czy milion karteki z informacją o płatnych (sic!) toaletach w budynku użyteczności publicznej to wstyd!

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszy pokaz filmu "Popiół i diament" odbył się w klubie Żak. A gdzie i w którym roku odbył się drugi?

 

Najczęściej czytane