• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

FPFF: Złoty Klakier dla Senności

Marta Apanowicz
20 września 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat FPFF: Złote Lwy dla Małej Moskwy
Michał Żebrowski oraz Małgorzata Kożuchowska w filmie Magdaleny Piekorz "Senność".  mat.pras. Michał Żebrowski oraz Małgorzata Kożuchowska w filmie Magdaleny Piekorz "Senność".  mat.pras.
Trzydziesty trzeci Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dobiega końca. Dziś wieczorem poznamy jego laureatów. Wiadomo już do kogo trafi Złoty Klakier, nagroda Radia Gdańsk za najdłużej oklaskiwany film konkursowy. Otrzymał go film Senność w reżyserii Magdaleny Piekorz. Owacje po pokazie w Teatrze Muzycznym trwały 4 minuty i 46 sekund. Z twórcami filmu: reżyserem Magdaleną Piekorz oraz autorem scenariusza Wojciechem Kuczokiem rozmawia Marta Apanowicz.

- Współpracowaliście ze sobą przy dwóch filmach: "Pręgach" oraz "Senności", a także w warszawskim Teatrze Studio przy okazji sztuki "Doktor Haust". Czy można o Was mówić, że tworzycie twórczy duet?
Wojciech Kuczok- Nie tylko duet, ale i zespół. Oprócz mnie należy do niego Marcin Koszałka, który robi zdjęcia; Adrian Kotarski odpowiedzialny za muzykę, a także Michał Żebrowski.

- W "Senności" możemy zobaczyć go w zupełnie innej roli niż dotychczas.
Wojciech Kuczok - Bardzo cenię sobie aktorstwo Michała Żebrowskiego. Natomiast bardzo nie lubię, jak stwarza się jakiś fakt medialny, że dany aktor czy aktorka jest wyłącznie aktorem serialowym. Lubię przełamywanie takich faktów.

- Takim przełamaniem było obsadzenie w jednej z ról Małgorzaty Kożuchowskiej?
Wojciech Kuczok - W "Senności" tak. W przypadku "Pręg" było tak z Michałem Żebrowskim. Oczywiście są aktorzy, którzy nie mają talentu i nie wyskoczą ponad poziom telenowel. Natomiast Małgosia Kożuchowska jest aktorką, która sprawdza się i w poważnych filmach oraz w teatrze. Szkoda, że została gdzieś tam zaszufladkowana do seriali.
Magdalena Piekorz- W tym filmie, Małgosia zmienia swój wizerunek i pokazuje się z zupełnie innej strony. To bardzo trudna rola. Wymagała ona od niej przygotowania psychologicznego a także konsultacji z lekarzem, który zajmuje się osobami chorymi na narkolepsję.

- Jak powstawali bohaterowie Senności?
Magdalena Piekorz - Wszystko zaczęło się od posiedzeń z Wojtkiem. Zadzwonił do mnie kiedyś i mówi: Słuchaj mam taki pomysł na film o ludziach w pewnym stanie uśpienia emocjonalnego. I jak myślisz, czy to jest ciekawy pomysł na film? Odpowiedziałam: Tak, bo taki moment dopada każdego w życiu. Co pewnien czas robimy sobie rachunek sumienia, ale żyjąc w jakimś biegu nie uświadamiamy sobie, jak wiele rzeczy może przejść nam koło nosa. Czasami te nasze przebudzenia, które są i tematem "Senności", przychodzą zbyt późno. Temat ten wydawał mi się na tyle interesujący, że postanowiłam z Wojtkiem nad tym posiedzieć.
Wojciech Kuczok - Wymyśliłem sobie strukturę równolegle prowadzonych wątków, trzech różnych przestrzeni w trzech różnych płaszczyznach; historie o ludziach, którzy żyją w kleszczach jakieś niemocy oraz zamknięcia na własne emocje a także blokady witalnej. Chciałem napisać o ludziach, którzy pogodzili się z takim wewnętrznym pogrążeniem. Poddali się temu, co im doskwiera. Pisarz przestał pisać. Aktorka zaczęła poświęcać się mężowi, który ją zdradza. Wykańcza ją to psychicznie. Jest też chłopak, który nie potrafi wyjawić swojej orientacji seksualnej przed rodziną. Chciałem napisać trzy historie poruszenia, obudzenia. Dwoje z nich musi się wywikłać z bardzo złych relacji, a jeden odciąć się od toksycznej samotności i strachu przed konsekwencjami.

- Najpierw powstał scenariusz, potem książka...
Wojciech Kuczok - ... zawsze mam poczucie, że zawsze można coś poprawić, coś udoskonalić. Jak tylko zaczęły się zdjęcia do filmu, możliwości nanoszenia zmian do scenariusza zostały zablokowane. Stwierdziłem wtedy, że zabawię się w napisanie powieści ze scenariusza.

- W książce często podkreślasz, że daną sytuację ciężko byłoby pokazać w filmie.
Wojciech Kuczok - Niektóre sceny opisane w książce zostały nakręcone, ale przy montażu okazywało się, że są zbyt dygresyjne. Nie chcieliśmy podążać za bohaterem epizodycznym.

- Książka jest mocniejsza, bardziej dosadna...
Wojciech Kuczok - Film jest zawsze kompromisem między pracą kilku umysłów, kilku osobowości. Magda złagodziła pewne mroki i je rozświetliła. Ona jest takim rozpraszaczem moich mroków. W książce nie miał ich kto rozświetlać, stąd w kilku momentach jest ona bardziej radykalna.
Magdalena Piekorz - Ta wersja, która została zrealizowana, jest tą dla której od początku był scenariusz. Nic nie zostało zmienione. W trakcie powstawania książki Wojtek podsyłał mi jej partie, zwłaszcza te dotyczące opisów bohaterów. Pomagało to w budowaniu postaci zarówno mi jak i aktorom.

- Podczas festiwalu mieliście szansę zobaczenia filmu razem z widzami. Jak oceniacie ich odbiór?
Wojciech Kuczok - Film został przyjęty z cudowną aurą, owacyjnie. Trudno było sobie wyobrazić lepsze przyjęcie.
Magdalena Piekorz - Publiczność przyjęła film fantastycznie. Reagowała dokładnie w tych momentach, na których zależało nam na jej reakcji. Miłym zaskoczeniem były oklaski i owacje po filmie, które trwały ponad cztery minuty. Nie spodziewaliśmy się ich.

- Dziękuję za rozmowę.

Film Magdaleny Piekorz pojawi się na ekranach trójmiejskich kin 17 października.

Festiwalowe jury ogłosi swoją decyzję wieczorem. Tymczasem poprosiliśmy kilku dziennikarzy akredytowanych na Festiwal o odpowiedź na pytanie, który z prezentowanych filmów jest ich pretendentem do Złotych Lwów?:

Iwona Borawska, Radio Gdańsk
Mam wewnętrzny dylemat, by wskazać jeden film. Pozwolę sobie więc na wskazanie dwóch. Są to: "33 sceny z życia" Małgorzaty Szumowskiej oraz "Cztery noce z Anną" Jerzego Skolimowskiego. Pierwszy za piękno formalne, drugi za prawdę przekazu

Artur Cichmiński, Stopklatka
"33 sceny z życia". To najbardziej kompletny film; z najlepszą reżyserią; o problemie, który tak naprawdę dotyczy nas wszystkich. To też film o największym ładunku emocjonalnym.

Barbara Hollender, Rzeczpospolita:
Zdecydowanie "33 sceny z życia" Szumowskiej. Jest to inny film niż wszystkie. Bardzo mocny emocjonalnie. Takiego filmu jeszcze nie było.

Jacek Rakowiecki, Film:
Mam problem ze wskazaniem jednego tytułu. Mam trzech kandydatów: "Małą Moskwę" Waldemara Krzystka, "Rysę" Michała Rosy oraz "33 sceny z życia" Szumowskiej. To są dla mnie tak różne filmy i tak dobre, że cieszę się, że nie jestem w jury i nie muszę podejmować decyzji o wyłonieniu jednego zwycięzcy.

Paweł Sztompke, Polskie Radio:
Podobało mi się kilka filmów. Chciałbym na pewno, by jury zauważyło film Kasi Adamik "Boisko bezdomnych", a także "Cztery noce z Anną" Skolimowskiego. To naprawdę dobre kino.
Marta Apanowicz

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (13)

  • Zupełnie nie rozumiem tego zachwytu filmem Szumowskiej, dla mnie klapa... Chciałbym by wygrał film "Cztery noce z Anną". Bardzo dobry, mocny, Steranko zagrał niesamowicie, całym sobą...

    Z "Senności" wychodziłem z mieszanymi uczuciami - im dłużej jednak od seansu tym bardziej film chodzi mi po głowie, na pewno sięgnę po książkę. odważnie zatrudnili Kożuchowską... nie da się ukrywać - kojarzy mi się wyłacznie z m jak miłość... ktorego nie oglądam a którego wszędzie pełno :)

    • 0 0

  • no własnie (4)

    czemu Szumowska, dla mnie cudny był też film Gajewskiego - Lekcje pana Kuki - to będzie mój film

    • 0 0

    • (3)

      a opowiedz, co w nim cudnego, bo ja go chyba nie zrozumiałam. powaznie. dla mnie to była jakaś porażka po prostu...

      • 0 0

      • A disney jest cudny?

        żal, porażka, beka, elo. Młodzieżowa nowomowa.

        • 0 0

      • A disney jest cudny? (1)

        żal, porażka, beka, elo. Młodzieżowa nowomowa. To porażka, tamto żal, zero argumentów. Niby o gustach się nie dyskutuje, ale zawsze jakiś gimnazjon musi wtrącić "żal.pl". Smutne.

        • 0 0

        • dlaczego słowo cudny to niby młodzieżowa nowomowa? a na poważnie film Gajewskiego to propozycja być może spóźniona, być może film byłby czasowo adekwatny, gdyby jego premiera odbyła się jakieś 5 lat temu - może... historia mnie urzekła, siedziałam jak zaczorowana i pomyślałam, że ja właśnie teraz potrzebowałam takiego filmu. Po prostu (i zupełnie subiektywnie).

          • 0 0

  • pani Magdo, jeszcze raz serdecznie gratuluję i trzymam kciuki za film!!

    • 0 0

  • Widziałem tylko fragmenty w TV ale już było wszystko jasne-nie chciałbym się męczyć iluś tam minut ogladając tę chałę (4)

    Pan M.Baran zresztą widział i w recenzji we wczorajszej wyborczej napisał po projekcji dokładnie to co ja wiedziałem już po 1minutowej zajawce-ludzie-po pierwsze kto wam pisze te dialogi-haha-po drugie nie machajcie tak rękami i nie krzyczcie na siebie ciągle jak w tanich serialach bo to żałosne- przestarzałe i infantylne, a bardzo polskie przekazywanie przedszkolnej ekspresji-a polscy aktorzy typu Żebrowski czy Kożuchowska mogą sobie grać w ekranizacjach Sienkiewicza lub prowadzić nabożne programy ale dobrze zagrać w sensownym filmie to już szkoda marzyć...

    • 0 0

    • no tak, fajnie oceniać film po recenzji (przy całym szacunku dla pana Barana) oraz po zajawce w tv... byłam, widziałam, zobaczę jeszcze raz, bo film chodzi mi po głowie...

      • 0 0

    • moje zdanie

      nie uważam filmu Sennosc za najlepszy, ale za to myslę,ze kolega zee powinien wpierw film zobaczyć a potem oceniać po recenzji czy 1 minuciw. Nie był idealny, ale wyszłam z niego z zupełnie innymi wrażeniami i pomimo niepewnosci dostał ode mnie wysoką ocenę.
      Nie mogę natomiast zdecydować sie co do oceny 33 scen z życia. trudny temat, film moim zdaniem zrobiony dobrze, ale cos mnie w nim uwiera i nie pasuje...
      najlepsze-Boisko Bezdomnych a potem Mała Moskwa-tak uważam.

      • 0 0

    • (1)

      tak. tez uwazam, ze powinno sie oceniać filmy bez ich oglądania, na wyrost, po nazwiskach. bravo :)
      A mi się Senność podobała i pewnie kiedyś jeszcze obejrzę go na nowo...

      • 0 0

      • warto też przeczytać książkę Kuczoka - mimo, że krytycy nie są nią zachwyceni - polecam, wciąga - w sobotnich Wysokich Obcasach pani Dunin nazwała ją książką dla kucharek... tylko takich, które gotują z finezją (a potem powiedziała, że sama też czasem gotuje i podała przepis...) - więc jej się chyba podobała (podpieram się opinią kogoś znanego, żeby potem nie było tak, że tylko mi się książka podoba :)

        co do filmów - Boisko Bezdomnych dobre, Rysy będę bronić - wciągnęła mnie też historia pokazana w filmie Drogi do raju... a Szumowska - po obejrzeniu filmu poczułam rozczarowanie, może i film aktorsko zagrany dobrze - ale ogólnie było to dla mnie pewnego rodzaju grafomaństwo (jeśli można tak powiedzieć o filmie); po autorce Ono oczekiwałam czegoś lepszego

        • 0 0

  • nic szczególnego

    Oglądając "Senność" nie można nie ulec wrażeniu, że miał to być film o czymś istotnym, o życiu przeciekającym między palcami, o zachowawczości, o strachu, o wystarczalności zaledwie tego, co jest... Ale się nie udało. Jest na siłę: od wymuszonych, nieistniejących nigdzie dialogów, po rolę lekarza od wszystkiego i nadmiar prochu w urnie - na wypadek, gdyby widz nie zrozumiał. Na koniec brawa z przyzwoitości, więc skąd ten klakier?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Czego symbolem jest choinka?

 

Najczęściej czytane