• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bez zmian na stanowiskach szefów trójmiejskiej kultury

Łukasz Rudziński
3 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Zarówno Iwona Bigos (po lewej), jak i Jarosław Wojciechowski (w środku) oraz Aleksandra Szymańska (po prawej) zachowali swoje stanowiska na drodze konkursów. W specyficznej sytuacji znalazła się szefowa IKM, która, jak się okazało, nie miała konkurencji. Zarówno Iwona Bigos (po lewej), jak i Jarosław Wojciechowski (w środku) oraz Aleksandra Szymańska (po prawej) zachowali swoje stanowiska na drodze konkursów. W specyficznej sytuacji znalazła się szefowa IKM, która, jak się okazało, nie miała konkurencji.

Znamy nowych szefów ważnych trójmiejskich placówek kulturalnych. Niespodzianek nie było - są nimi dotychczasowi dyrektorzy Instytutu Kultury Miejskiej, Centrum Kultury w Gdyni oraz Gdańskiej Galerii Miejskiej.



Którego z dyrektorów cenisz najwyżej?

O tym, że w Trójmiejskiej kulturze ruszyły konkursy na istotne stanowiska dla gdańskiej i gdyńskiej kultury, pisaliśmy już w styczniu.

Najszybciej (pod koniec lutego) rozstrzygnięto kwestię wyboru szefa Centrum Kultury w Gdyni. W konkursie na kandydata na stanowisko dyrektora Centrum Kultury w Gdyni wpłynęło 13 ofert. Pierwsze posiedzenie komisji konkursowej, na której dokonano formalnej oceny ofert, miało miejsce 7 lutego. Tydzień później odbyły się rozmowy z kandydatami.

"Komisja konkursu na kandydata na dyrektora Centrum Kultury w Gdyni na podstawie analizy koncepcji programowych oraz rozmów z kandydatami wskazała Prezydentowi Miasta Gdyni trzech spośród trzynastu zgłoszonych w konkursie kandydatów. Prezydent Miasta Gdyni powołał na stanowisko dyrektora Centrum Kultury w Gdyni wskazanego przez Komisję wśród trzech kandydatów Pana Jarosława Wojciechowskiego" - poinformował Urząd Miasta Gdyni w swoim Biuletynie Informacji Publicznej.

- Konkurs spotkał się z wielkim zainteresowaniem. Każdy z kandydatów miał możliwość przedstawienia swojej wizji prowadzenia placówki podczas rozmowy indywidualnej. Wybraliśmy program autorstwa dotychczasowego dyrektora Jarosława Wojciechowskiego, ponieważ uznaliśmy go za najbardziej korzystny dla miasta - tłumaczy Karin Moder, zastępca naczelnika wydziału kultury UM Gdynia.

Jarosław Wojciechowski został wybrany na stanowisko dyrektora Centrum Kultury w Gdyni na okres czterech lat (będzie kierował CK Gdynia do końca lutego 2018 roku).

- Po czterech latach od poprzedniego konkursu na to stanowisko zainteresowanie Centrum Kultury w Gdyni wzrosło dwukrotnie, co jest sygnałem, że rozwijamy instytucję i jest ona zauważalna - mówi Wojciechowski. - Rewolucji nie będzie. Koncentrujemy się obecnie na budowaniu ścisłej współpracy z firmami komercyjnymi, dzięki którym pozyskamy zarówno środki finansowe, jak i narzędzia pracy. Chcemy działać w pewnej służebności wobec innych instytucji, którym służyć będziemy jako źródło informacji i pomocy w sprzedaży produktu, jakim jest wydarzenie artystyczne. Przygotowujemy się do zmiany lokalizacji, ale liczymy się jednocześnie ze scenariuszem, gdy plany te trzeba będzie odłożyć na później.

W marcu rozstrzygnięto dwa konkursy na szefów gdańskich placówek kulturalnych. W konkursie o stanowisko dyrektora Instytutu Kultury Miejskiej liczyła się tylko jego obecna szefowa, Aleksandra Szymańska.

- Była jedna kontrkandydatka, której oferta nie spełniała warunków formalnych. Smuci nas brak długiej listy chętnych na to stanowisko. W przypadku Gdańskiej Galerii Miejskiej zgłosiły się trzy osoby, z czego obecna dyrektor miała tylko jedną kontrpropozycję (bo drugą musieliśmy odrzucić ze względów formalnych), która znacznie odbiegała poziomem od oferty przygotowanej przez Iwonę Bigos. Zdecydowaliśmy się obie panie powołać na swoje stanowiska na okres pięciu lat - mówi Anna Czekanowicz-Drążewska, dyrektor biura prezydenta ds. kultury.

Niedosytu z takiego obrotu sprawy nie kryje Aleksandra Szymańska.

- Te wyniki obnażają, niestety, brak zaufania do procedury konkursowej. Ludzie przyzwyczaili się do tego, że konkursy stworzone są po to, by utrącić kogoś ze stanowiska lub dopełnić formalności. To błędne myślenie, które z czasem - jak sądzę - się zmieni - mówi Aleksandra Szymańska. - W centrum naszych zainteresowań jest edukacja medialna, skupimy się na funkcji obserwatorium kultury i działaniach skierowanych do mieszkańców. Rezygnujemy z odpowiedzialności za całą kulturę Gdańska, którą "odziedziczyliśmy" po biurze Gdańsk 2016. Będziemy podejmować inicjatywy w oparciu o badania rynku i analizy, a nie poszczególne wizje artystyczne. Zadbamy również o rozwój naszych działań literackich: Nagrodę Literacką Europejski Poeta Wolności, Odnalezione w tłumaczeniu oraz Nagrodę za Twórczość Translatorską.

Kontrakt Aleksandry Szymańskiej skończy się 11 marca 2019 roku. Dokładnie tydzień dłużej (do 18 marca 2019 roku) obowiązywać będzie kontrakt Iwony Bigos jako szefowej Gdańskiej Galerii Miejskiej.

- W końcu galeria dysponuje taką infrastrukturą, jaka została zaplanowana w momencie jej powstania. Trzy dobrze funkcjonujące galerie są podstawą do utrzymania dotychczasowego wysokiego poziomu artystycznego oraz jego dalszego rozwoju. Naszym najważniejszym zadaniem jest promowanie artystów trójmiejskich zarówno w formie prezentacji ich twórczości na wystawach indywidualnych, jak i zbiorowych. Będziemy starali się również pokazywać ich prace poza Gdańskiem i za granicą, jak i w dalszym ciągu zapraszać wybitne osobistości sztuk wizualnych z Europy i reszty świata do Gdańska - wyjaśnia Iwona Bigos. - W Gdańskiej Galerii Güntera Grassa nadal będzie prezentowana wystawa stała, a ekspozycje czasowe związane będą z twórczością Grassa zarówno plastyczną, jak i literacką. A fakt, że tak mało osób zdecydowało się wziąć udział w konkursie na moje stanowisko potraktować można jako przejaw uznania dla mojej pracy, bo po co zmieniać coś, co dobrze działa? - dodaje dyrektorka GGM.

Miejsca

Opinie (24) 2 zablokowane

  • ...no to co?! stołeczki dalej cieplutkie można dalej pierdzieć, 10 pensja na koncie..... (2)

    • 38 8

    • w stołki napierdziane że aż miło

      • 11 1

    • Jacy jesteśmy ?

      A fe !Taki komentarz dyskredytuje autora. Niech się z tym poziomem trzyma jak najdalej od kultury.

      • 0 0

  • A kogo to obchodzi?
    Naprawdę..gie mnie interesuje, kto personalnie pasie się z moich podatków.

    • 15 3

  • Upadek kulturalny (1)

    Tak Pycha Pani Bigos mnie przeraża -
    ,,fakt, że tak mało osób zdecydowało się wziąć udział w konkursie na moje stanowisko potraktować można jako przejaw uznania do mojej pracy, bo po co zmieniać coś, co dobrze działa?'' - wcale dobrze nie działa , tak mało osób po prostu nie chciało robić za figurantów w konkursie bo bali się, że i tak pani wygra i to wcale nie za program czy za to że działa. Bo nie działa Galeria na Powroźniczej wygląda gorzej niż lumpeks niepomalowane kaloryfery byle jakie drzwi, ściany. Właściwie tylko Galeria Grassa wygląda dobrze. Wystawy organizowane chyba nie przyciągają tłumów ani nawet dużej ilości odbiorców nie licząc oczywiście wernisaży. Dla zdrowia nawet powinny być zmiany na stanowiskach dyrektorów.

    Jeśli chodzi o IKM to niesamowite jak to teraz instytucja zatrudniająca tylu pracowników ogłasza, że ,,W centrum naszych zainteresowań jest edukacja medialna, skupimy się na funkcji obserwatorium kultury i działaniach skierowanych do mieszkańców.'' Rezygnujemy z odpowiedzialności za całą kulturę Gdańska, którą "odziedziczyliśmy" po biurze Gdańsk 2016. Będziemy podejmować inicjatywy w oparciu o badania rynku''

    Dlaczego ta instytucja chce powielać coś czym zajmuje się już publiczna instytucja jaką jest Łaźnia z 2 oddziałami w tym z programem edukacji. Tyle osób będzie zajmowało się śledzeniem tego co się dzieje ja pytam gdzie w innych bratnich instytucjach kultury - miejskich. Miasto by więcej zyskało likwidując instytut a środki przeznaczając na organizację wydarzeń kulturalnych a tylko wynajmując firmę do badań.

    • 46 2

    • Łaźnia???? prosze cie...

      proponowałabym raczej włączyć łaźnię do IKMu pod dyrekcja Szymanskiej

      • 1 3

  • Dno, dno i jeszcze raz dno

    Wojciech Szczurek -> Włodzimierz Grzechnik -> Karin Moder -> Jarosław Wojciechowski i wszystko jasne. Oczywiście konkurs przebiegł jak najbardziej beż żadnych układów i wygrał przypadkowo poprzedni dyrektor. Ludzie rozłożycie swoimi działaniami gdyńską kulturę nie licząc się dalej z głosami osób, którzy tą kulturę tworzą, jak i głosami publiczności.

    • 35 4

  • mam tylko jedno pytanie co te instytucje pasące się na naszych przemocą zabranych pieniądzach mają wspólnego z kulturą?
    co to jest ta kultura czy ten kultur?

    • 18 0

  • Dymisja dewastatora kultury i sztuki Bogdana Zdrojewskiego jest tej chwili wymogiem moralnym i patriotycznym

    "W konkursie o stanowisko dyrektora Instytutu Kultury Miejskiej liczyła się tylko" jedna kandydatka. "Te wyniki obnażają, niestety, brak zaufania do procedury konkursowej". Czemu tak jest?
    Nie znam wszystkich niuansów, media o wielu kwestiach nie informują, ale znam opinie osób z tamtego środowiska - może tak jest dlatego, bo obowiązuje poprawność? Jaki minister, takie konkursy? "Nie boję się ministra kultury, boję się kultury ministra kultury".
    Dyrektorem powinien być ktoś wyjątkowy. Powinna to być osoba mądra, szlachetna i odpowiedzialna, będąca wzorem do naśladowania, przewodnikiem dla swojego zespołu, przedstawicielem bardzo szlachetnej i odpowiedzialnej profesji. Kimś, kto podejmując decyzję, ma na względzie takie nieprzemijające wartości jak Prawda, Dobro i Piękno, ma na względzie całość wspólnoty.
    A jak jest?

    • 21 2

  • Dajcie się nachapac innym

    A czemu na ich stanowiska nie są wybierani młodzi ludzie tylko stare pryki, dorobione bez wizji

    • 17 6

  • Bawciesię dalej (1)

    Nie trafiam do Teatru Wybrzeże, bo nie ma po co. IKM kojarzy mi się tylko z leżakami na Targu Węglowym - to tylko pierwsze z brzegu przykłady.
    Widzę dużo banalnych i marnych jakościowo przedsięwzięć. Muzeum Narodowe kompletnie skostniałe. Morskie - obrosło wodorostami w nowych wnętrzach. Gdyby nie kilka małych przedsięwzięć, jak ostatnio 5 x Baka to do głowy by mi nie przyszło trafić do tutejszego teatru.
    Pewnie dlatego na dobry spektakl czy wystawę trzeba się wybrać do Warszawy albo Krakowa. I to robię. Z zainteresowaniem patrzę na miejskie kadry od sztuki. Bawcie się dobrze dalej, niestety mało to kogo obchodzi.

    • 24 5

    • ze niby gdzie? chybado kadratu lub buffo heh

      • 1 0

  • W ankiecie brakuje opcji: "nie cenię nikogo"

    Jak również: "nigdy nie słyszałem o tych personach", a bigos kojarzy mi się z Prezydentem Bronisławem, któren to dzielny mąż dał wykład w USA "O bigosowaniu szlachty przy elekcji króla".

    • 13 0

  • A co to za twór Instytut COOOltury Miejskiej ?:) (1)

    Jakoś nigdy do mnie nie trafiły, ani Szymańska, ani też Bigos. Proszę zwróćcie uwagę, że stowarzyszenia w Gdańsku robią o wiele więcej niż te Panie na cieplutkich synekurach.

    • 16 2

    • To ten od tajnego i tendencyjnego ( z tendencją do leżakowania) sondażu w sprawie zagospodarowania Targu Węglowego oraz sondażu na temat czołowej roli portalu Trójmiasto w edukacji kulturalnej mieszkanców. Śmiechu warte.

      • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Najlepszy film Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymuje:

 

Najczęściej czytane