• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bajki księżniczek. Spektakl osadzonych w gdańskim Areszcie Śledczym

Łukasz Rudziński
2 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
W spektaklu "Bajki księżniczek", będącym wynikiem 5-miesięczych warsztatów, wystąpiło siedem osadzonych w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Po raz pierwszy w historii zezwolono osadzonym na zagranie spektaklu poza gmachem aresztu. Twarze zostały celowo zamazane. W spektaklu "Bajki księżniczek", będącym wynikiem 5-miesięczych warsztatów, wystąpiło siedem osadzonych w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Po raz pierwszy w historii zezwolono osadzonym na zagranie spektaklu poza gmachem aresztu. Twarze zostały celowo zamazane.

Jest ich wiele, mieszkają w wysokiej wieży strzeżonej przez smoka, który broni do nich dostępu, ale też nie pozwala im się wydostać. Rzeczywistość kobiet osadzonych w Areszcie Śledczym w Gdańsku przybliżył w formie bajki spektakl "Bajki księżniczek" z udziałem osadzonych, którym wyjątkowo pozwolono zagrać przedstawienie w Teatrze Gdynia Główna, a później spotkać się z rodzinami.



Na pomysł, by przyjrzeć się sytuacji osadzonych kobiet poprzez niemal półroczne warsztaty, jego autorka Małgorzata Polakowska wpadła kilka lat temu. Wcześniej realizowała już spektakle z osadzonymi. Tym razem jednak po raz pierwszy udało się nakłonić władze Aresztu Śledczego w Gdańsku, do udzielenia zgody na opuszczenie przez osadzone murów aresztu. Przedstawienie zagrano w Teatrze Gdynia Główna przy zachowaniu oczywistych w tym wypadku środków ostrożności.

Spektakl powstał w oparciu o fakty z życia osadzonych (tak jest m.in. z opowieścią o mrówkach, które "hoduje" jedna z nich, czy o gołębiu, którego również starała się trzymać w celi). Dowiadujemy się, że każda z księżniczek zastała zamknięta w wieży, bo zrobiła coś złego. Bajkowa metafora pozwala uczestniczkom projektu zarówno na łagodne opowiedzenie o sytuacji odizolowania, gdzie przeważnie nic się nie dzieje, a na podstawie zapachu fantazjuje się na temat wymyślnych lub zupełnie zwyczajnych potraw. Ta formuła pozwala też zagrać osadzonym, noszącym jako księżniczki papierową koronę, przedstawienie dla własnych dzieci - głównych adresatów spektaklu. Jednak oprócz rodzin i bliskich, spektakl mogli zobaczyć chętni, którzy zgłosili się po bezpłatne wejściówki.

Spektakl zapowiadaliśmy w naszym kalendarzu imprez.

Oprócz garści informacji o sytuacji "księżniczek" zamkniętych w wysokich wieżach, osadzone opowiedziały o powodach, dla których do wieży trafiła jedna z nich (twarz uczestniczki projektu jest celowo zamazana). Oprócz garści informacji o sytuacji "księżniczek" zamkniętych w wysokich wieżach, osadzone opowiedziały o powodach, dla których do wieży trafiła jedna z nich (twarz uczestniczki projektu jest celowo zamazana).
- Jakieś 5-6 lat temu przeczytałam artykuł o osadzonych z Lubińca, które mają tam teatr i zakochałam się w tym pomyśle. Dwa poprzednie projekty, które zrealizowałam z osadzonymi, były krótkotrwałe i skupione na efekcie - spektaklu. Tym razem chciałam bardziej dotknąć tej materii, bliżej poznać osoby osadzone i nauczyć grupę osadzonych etosu grupy teatralnej. Chciałam by z widowni rezonowały emocje. Najlepiej służy temu miłość, a skoro kontakt z dziećmi ułatwia resocjalizację, wszystkie klocki poskładały się same. Udział w zajęciach był dobrowolny. Zgłosiło się 15 osób, a panie początkowo nie wiedziały czemu ma ten projekt służyć i że jego celem jest to, by wystąpiły przed swoimi dziećmi. Zostały tylko te, dla których dzieci były największą motywacją - mówi Małgorzata Polakowska.
Kulminacyjnym elementem spektaklu jest zagrana w konwencji "teatru w teatrze" i inspirowana rzeczywistymi zdarzeniami opowieść o jednej z księżniczek, która bardzo chciała dojrzeć w napotkanym Żabim Królu swojego królewicza. Obiecał jej, że weźmie z nią ślub, jeśli przyniesie mu kosztowności. Dlatego wynosiła złote monety z domu swoich rodziców. Dla Żabiego Króla wciąż było ich jednak zbyt mało. Więc księżniczka przynosiła coraz więcej kosztowności pomimo przestrogi, że za złe uczynki spotka ją kara. Gdy wyniosła z domu wszystkie kosztowności Żabi Król wcale nie okazał się, niestety, królewiczem z bajki. Wraz z wykradzionym rodzicom księżniczki skarbem rozpłynął się we mgle...

- To była praca na bardzo dużych emocjach. Wszystkie dziewczyny są przed wyrokami, poza tym są wrażliwymi kobietami, więc często mierzyliśmy się z nieprzewidywalnymi sytuacjami. Któraś była akurat po widzeniu, któraś po rozprawie, a jeszcze inna otrzymała list od bliskich. Musiałam wciąż dostosowywać się do tej sytuacji na nowo. To nie są dziewczyny otwarte, skłonne do opowiadania o sobie. Pomimo mojego dużego doświadczenia w pracy z amatorami, ja też potrzebowałam czasu, by się ich nauczyć. Gdy mi zaufały, było już łatwiej - mówi Ewa Ignaczak, reżyserka spektaklu.
Małgorzata Polakowska, pomysłodawczyni spektaklu "Bajki księżniczek" ze swoimi podopiecznymi. Małgorzata Polakowska, pomysłodawczyni spektaklu "Bajki księżniczek" ze swoimi podopiecznymi.
Cała siódemka występująca w spektaklu (ósma osadzona wypadła z obsady na trzy dni przed spektaklem z powodu kary dyscyplinarnej) stanęła na wysokości zadania. Osadzone opowiedziały bajkę i - co chyba najważniejsze - stanowiły dla siebie na scenie prawdziwe wsparcie. Gdy jedna zapominała tekstu, druga jej podpowiadała.

- To nie jest moje pierwsze spotkanie z Gosią Polakowską. Wcześniej też brałam udział w jej projekcie i wiedziałam, co taki występ daje. Nie ukrywajmy, dzięki niemu miałyśmy szansę wyjść na moment z celi, ale też miałyśmy okazję, by poznać inne osoby, które tak naprawdę najczęściej znamy ze słyszenia jedna przez drugą. Spektakl to jedyny moment, gdy jesteśmy razem, na wolności, a nie w 24-godzinnym zamknięciu. Jego przygotowanie i występ jest przez nas traktowany bardziej jako zabawa niż jako ciężka, mozolna praca. Jest to o tyle proste, bo wiemy, że możemy na siebie liczyć. Jak trzeba podpowie jednym słowem i już wiemy co dalej - mówi Ania, jedna z księżniczek "Bajek księżniczek".
Tekst autorstwa Sandry Szwarc powstawał w toku prób z osadzonymi i jest w dużej mierze oparty na ich historiach. Podczas przedstawienia widać było, że zarówno kontakt z publicznością, jej reakcje, jak i sam fakt gry, sprawia "księżniczkom" dużą przyjemność.

- Nie widziałyśmy, że to będzie takie wydarzenie. Spodziewałyśmy się, że zagramy dla osadzonych i na tym koniec. Ale dzięki otwartości dyrekcji zakładu i teatru, umożliwiono nam występ tutaj. Było to bardzo kuszące, bo takich możliwości w rzeczywistości penitencjarnej - którą staramy się też pokazać w spektaklu - właściwie nie ma. Trzeba sobie w życiu przewartościować pewne sprawy i zmienić, choć odrobinę, spojrzenie na kobiety, które trafiają za kratki. Jeśli możemy, każda po kawałku, coś zrobić i pokazać siebie jako normalnych, wartościowych ludzi, to myślę, że warto to robić - dodaje Kamila, inna z bohaterek "Bajek księżniczek".

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (41) 1 zablokowana

  • popieram (1)

    To zawsze krok ku resocjalizacji.

    • 36 7

    • Z pewnością...
      Jak wyjdą to będą walczyć z biedą w Afryce i o pokój na świecie.

      • 1 10

  • czemu twarze zamazane? (4)

    w koncu to spektakl.

    Jesli nie za zatrzymane (juz prawomocnie skazane) to wizerunek mozna publikowac.

    • 3 13

    • Bo u nas pokrzywdzony ma mniejsze prawa niż jakaś patologia

      • 5 4

    • brawo Ewa

      • 5 3

    • brawo wiezienie (1)

      izolacja pobudza

      • 2 2

      • Niektórym również np. odsunięcie od koryta przywraca rozum (patrz np. Miller lub Ogórek). Ale nie u każdego to działa (np. Michnik).

        • 2 2

  • (2)

    Brawo, Gosia!!!

    • 9 5

    • moze i brawo (1)

      tylko czemu Gosia sie wylamuje i nie zamazala sobie twarzy?

      • 3 6

      • Bo Gosia się promuje :) to nie może mieć zamazanej twarzy.

        • 2 0

  • (1)

    Efekt mega!
    Dobra robota!

    • 11 5

    • A co?
      Zginęly jakieś portfele z torebek jak było ciemno?
      he he he

      • 1 8

  • (5)

    Co jeszcze wymyślą by umilić czas patologii?
    Moźe wyjścia na dyskoteki?
    Powinni ciężko pracować , a jeśli kogoś bez powodu zabili to kara śmierci.
    Szkoda, że wcześniej nie byli tacy wrażliwi.

    • 17 23

    • (2)

      chyba mówisz o sobie

      • 6 3

      • zastanow sie o kim mowi.

        dobrze.

        • 3 2

      • Ale argument!
        Rozumiem, że to efekt obecnej edukacji i wielkiej inwestycji w intelektualny rozwój osobisty...

        • 2 2

    • wyjscie na szybkie randki

      • 2 2

    • Z doświadczenia wiem że praca nad spektaklem,

      nauka roli to trudna i odpowiedzialna praca, zadanie wymagające współpracy, empatii...

      Tobie też by się przydało.

      • 1 2

  • (7)

    No bardzo się cieszę, widać, że dobrze się bawią. Tylko kto tu jest karany ? Osoba osadzona, która dobrze się bawi i ma wszystko pod nosem, czy uczciwi obywatele, którzy płacą za te wygody? Jeśli tak ma wyglądać kara to wolę, żeby te osoby zostały na wolności, a sądy zamknąć razem z więzieniami oraz aresztami.

    • 15 19

    • to skoro placimy jako spoleczenstwo

      to ponawiam pytanie czemu ktos zamazuje twarze?

      • 1 5

    • (2)

      Resocjalizacja – proces modyfikacji osobowości jednostki społecznej w celu przystosowania jej do życia w danej zbiorowości, a w węższym rozumieniu w społeczeństwie. Polega on na tym, iż poprzez odpowiednie zabiegi kształtuje się u tej jednostki normy społeczne i wartości, których nie miała ona możliwości przyswoić wcześniej w trakcie socjalizacji. Celem resocjalizacji jest jednocześnie spowodowanie, iż rezygnuje ona z przyswojonych do tej pory reguł działania stających w sprzeczności z systemem aksjonormatywnym tej zbiorowości.

      • 8 4

      • OK
        Pierwszy semestr bardzo wymagających obecnie studiów humanistycznych masz zaliczony...
        Gratuluję
        Ps. Oczywiście zakaładam, że piszesz z pamięci...

        • 5 3

      • a ja zakładam że ze zrozumieniem....

        • 4 0

    • "uczciwy obywatel" (2)

      Osoba, pisząca ten komentarz, najwyraźniej ma problem z czytaniem ze zrozumieniem. Tekst artykułu dobitnie wskazuje, że owa "zabawa" jest wynikiem 6-miesięcznej ciężkiej pracy nie tylko pomysłodawców, ale przede wszystkim osadzonych pań, które konsekwentnie pracowały. żeby jeden jedyny raz wystąpić przed swoimi dziećmi - na prawdziwej scenie, jak prawdziwe aktorki. To należy docenić, bo przecież lepiej resocjalizować, niż trzymać w więzieniach. Ale widzę, że niektórych "uczciwych obywateli" należałoby najpierw cofnąć do szkoły w celu lepszej edukacji (bo żeby coś krytykować, to trzeba mieć na ten temat wiedzę), a później może też i resocjalizować. Najczęściej krytykują ci, którzy sami nic nie robią i nie mają o niczym pojęcia.

      • 6 3

      • (1)

        niech pracują, ale niech wynika z tej pracy sensowny pozytek dla innych.
        Moga zamiatac ulice, sprzatac szpitale itd.
        Chyba, ze uslysze, ze siedza tam bo ukradły czekoladę dla głodnego dziecka

        • 3 2

        • Tak, jedna z "aktorek" kradła jedzenie dla dziecka.

          • 0 0

  • Wspaniały projekt!!!

    Brawo Gosiu!!!!

    • 9 7

  • kurka! (5)

    A nikt nie pomyślał że funkcjonariusze służby więziennej musieli w swój wolny dzień który mogli spędzić w inny sposób np z rodziną pilnowali tej szopki!! JesZcze wychowawcy wytypowali takie wiezniarki że szkoda gadać jedna nie wystąpiła bo pocięła się przed występem haha

    • 15 10

    • (1)

      oj biedny .. tyrka straszna, zamiast murow teatr i jeszcze w godzinach pracy, za ktora ten biedak dostaje wynagrodzenie. współczuję poziomu frustracji.

      • 5 3

      • od kiedy w mundurówce dostaje się za nadgodziny dodatkową kase? najpierw zobacz ile robimy godzin ponad grafik a potem się wypowiadaj, nie rzadko się zdarza że fukconariusz ma po 200 nadgodzin!

        • 5 1

    • No to faktycznie niefart.

      Ale wiesz, w każdej służbie i pracy zdarzają się takie dni.

      Tyle że zwykły pracownik tyra obecnie do śmierci.
      A ty będziesz miał wcześniejszą emeryturę a jeśli mieliby ci ją odebrać, to my, społeczeństwo, będziemy was bronić.

      • 0 3

    • No to jedna dowaliła sama sobie. Widocznie tak ma.

      • 0 0

    • brawo dla Pana Funkcjonariusza

      widać, że obcowanie ze sztuką i pojęcie resocjalizacji są Panu obce . okrutna krzywda teatr odwiedzić . a zdradzanie szczegółów dot. osadzonych nie jest chyba dozwolone...

      • 0 1

  • Gratulacje !!!

    Świetny pomysł, świetny spektakl - oby było więcej takich resocjalizacji. !!!!!!!!!

    • 7 5

  • fajnie (1)

    Popieram, fajnie, brawo.

    • 7 3

    • Ja nie
      Do tego pośrednio płacę za takie szopki z podatków by patole miei rozrywkę.
      To jest chore

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Wystawa "Kajko, Kokosz i inni"

wystawa

Sprawdź się

Sprawdź się

Największe zbiory muzealne w dziedzinie archeologii morskiej posiada:

 

Najczęściej czytane