- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Wszyscy sprzedają akcje? On kupuje (25 opinii)
- 6 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
80-latka z piłą mechaniczną. Wystawa Emilie Brzeziński
Choć o wieku kobiet nie wypada mówić, w tym przypadku jest to nieuniknione. Emilie Brzeziński ma ponad 80 lat i jest artystką. Swoje monumentalne rzeźby, które można oglądać w Gdańskiej Galerii Güntera Grassa, tworzy wycinając ręczną piłą z pni ogromnych drzew. Jak to robi i skąd bierze siły?
Ogromne, drzewne rzeźby amerykanki i "Bazgroły", czyli serie rysunków jej męża, słynnego amerykańskiego politologia, to wystawa, która w Polsce nie ma sobie równych. "Drzewa Rodzinne" do tej pory prezentowane w Nowym Jorku, Dreźnie i Pradze przyjechały do Trójmiasta, po niemałych turbulencjach. W drodze z Czech dopadła je powódź, a osuszanie i doprowadzanie do stanu oryginalnego trwało niemal miesiąc. Jak mówiła na otwarciu wernisażu szefowa GGM Iwona Bigos, dzięki wspólnym wysiłkom artystki, galerii i wszystkich osób zaangażowanych w projekt udało się uratować eksponaty i doprowadzić do wystawy bez zbędnych opóźnień.
Wystawa Emilie Brzeziński to szesnaście ogromnych, wydrążonych pni drzew, przedstawiających sylwetki artystki i jej rodziny, będące swoistą metaforą lasu - naturalnej wspólnoty ludzi i natury. Ogromne postumenty, rozstawione niby przypadkowo we wnętrzu galerii, tworzą niesamowity efekt historycznego lasu w środku miejskiej dżungli. Idealnie dopracowane linie i wygładzone do granic możliwości, perfekcyjne cięcia to znaki szczególne prac Brzezińskiej. I choć w przypadku sztuki natura jest zawsze martwa, tym razem artystce udało się ją z powrotem ożywić. Choć nie są to małe obiekty, a artyzm wszystkich drzewnych konstrukcji domaga się od widza natychmiastowej atencji, odbiorców sztuki rzeźbiarki na wystawie ogarnia niewypowiedziany spokój.
- To nie jest mój przekaz. To drzewa i natura wprowadzają człowieka w ten stan. Ja tylko wydobywam z nich formę. Przekształcam je w swoją opowieść, ale nie zmieniam ich natury. To one oddają wrażenie spokoju i dostojeństwa. Takie są właśnie drzewa - mówiła Emilie Brzeziński.
Artystka, równie dostojna jak jej prace, jest niezwykle skromna. Z informacji, których chętnie udzielała podczas wernisażu, wiadomo, że w pracowni przygotowuje kolejną wystawę. A wymaga to od niej nie lada wysiłku - 80-latka wycina swoje dzieła ręczną piłą z ogromnych pni. Spytana, skąd bierze siły do ciągłej pracy, z uśmiechem przyznała:
- Wszystko jest tu, w głowie. Gdy zabieram się do pracy nawet nad największym obiektem, nie potrzebuję siły. To narzędzia robią wszystko za mnie. Ja trzymam piłę lub dłuto, a one wykonują za mnie całą pracę. Daję się prowadzić swoim rękom. One wiedzą, co robią. Moim zadaniem jest stać i nie przeszkadzać. Do tego nie potrzeba fizycznej siły, wszystko jest przecież kwestią nastawienia - tłumaczyła artystka.
Wystawie towarzyszą "Bazgroły", czyli grafiki męża artystki, Zbigniewa Brzezińskiego. Zbierane przez 10 lat rysunki, znalazły wreszcie swoje miejsce na wystawie i w wydanym niedawno albumie.
- To rysunki podświadome, rysowane podczas różnych ważnych spotkań i konferencji, często szalenie ciekawych, a czasami bardzo nudnych. Od lat przeze mnie kreślone, wszystkie mają powiązania. To takie myśli strategiczne, zapisane na marginesach różnych kartek - mówił słynny politolog.
Prace małżeństwa Brzezińskich można oglądać w Gdańskiej Galerii Güntera Grassa do 15 września. Wstęp wolny.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (7)
-
2013-07-02 16:13
Interesujące
- 5 6
-
2013-07-02 17:52
Cała elita trojmiesjka byla tam :D
- 3 3
-
2013-07-02 18:25
extra
- 2 2
-
2013-07-02 20:17
To bardzo miłe, że galeria miejska w końcu zwróciła uwagę na narzekania i marudzenia
i być może dzięki nim,
wreszcie podjęła prawdziwy wysiłek, przygotowania dobrej wystawy- godnej funduszy jakimi dysponuje ta miejska instytucja.- 6 5
-
2013-07-03 00:53
Na tej wystawie nie byłam i nie mam zdania.
Zauważyłam za to, że galeria często współpracuje z niemieckimi artystami. Jako nauczyciel języka niemieckiego z chęcią przyprowadzę uczniów na wystawy/zajęcia/spotkania itp. zorganizowane przy udziale osób pochodzących z krajów niemieckiego obszaru językowego. Proszę o kontakt ksantypa@wp.pl- 2 5
-
2013-07-03 10:45
ilu drwali wynajęła pani Emilie
- 3 1
-
2013-07-04 23:55
pieknie
W ogóle mnie to nie dziwi...kobiety to osoby do końca pracujące bez względu na wiek.TYLKO mało sie pokazuje kobiety-artystki w starszym wieku- moda na młode.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.